Skocz do zawartości

yachopies

Members
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yachopies

  1. Przyszłą mi jeszcze jedna rzecz do głowy - może nie powinienem w tym poście o tym ale... raz kozie śmierć, wszak o piwku będzie: Czy ktoś z was robił kiedyś piwo o posmaku pieprzu lub chili? Piłem coś takiego w Czechach, piwo zdaje się nazywało się Peprowe.
  2. Posłuchajcie, nie ma co wprowadzać w życie przepychanek - kwaśne, nie kwaśne, z cukrem, z ekstraktem, z solą czy pieprzem - jest tak jak jest poszło z cukrem i glukozą dlaczego, napisałem wcześniej i chyba nie ma co się nad tematem dłużej rozwodzić. A teraz do meritum - bulba wesoło, zapach z kategorii "owocowy bimberek", temperatura w piwnicy 20C, na termometrze przyklejonym do fermentatora 23C. To tyle! P.S. Oczywiście nie zaglądam na razie do fermentatora - nie ma sensu kusić losu.
  3. Zresztą hola, hola! Uważam, że nie dopuścili by do tego aby sprzedawać coś, co jeśli wykonasz według instrukcji dało efekt godny muszli klozetowej, czyż nie? A tak zupełnie na marginesie: udanej majówy wszystkim życzę! Pogoda sprzyja wprowadzaniu bajkowej substancji wprost do organizmu! Zdrówko!
  4. Piękne! Jest godzina 23 i narobiłem sobie takiego smaka na dobry browarek, że hej!
  5. Spoko loko, zobaczymy co z tego wyjdzie - mam zamiar aplikować sobie tego cienkosza na glukozie raz w tygoniu. Chcę zobaczyć jak będzie zmieniał się smak. Fakt faktem zlisiłem się na dodatkowy wydatek ale tylko z tego względu, że wcześniej poszło mi trochę forsy na zestaw. No ale nic straconego oczywiście. Co ma być, to będzie przecież kijem Wisły nie zawrócisz. Zresztą spokojna Twoja potargana. Następna warka to będzie progres
  6. Tylko nie myślcie, że ta glukoza dodana była przez jakieś widzi mi się - zwyczajnie przewalała się w kuchni ponad dobry rok ,(bez paniki, data ważności była ok) więc stwierdziłem, że oto wreszcie przyszedł na nią czas i tyle. Ccycekk, piro zostało wykorzystane również Ale strach jest!
  7. Szpoko, szpoko Następna warka będzie z ekstraktem słodowym - ta poszła pół na pół cukier z glukozą. Co wyjdzie, zobaczymy. Oczywiście na fajerwerki się nie nastawiam ale to dopiero pierwsza lekcja więc człowiek się cały czas uczy. Gabe, wyciek faktycznie został zatamowany przez brzeczkę, więc problem nieszczelności możemy zostawić przeszłości. Co do dodatkowych pojemników to są w planach... Następną warkę zrobię jeszcze w tym co mam a później coś tam się dokupi. Jak na razie czekam, czekam, czekam i jeszcze raz czekam z niecierpliwością na wyniki... może wyjść słabe, może wyjść zbyt mocne czy zwyczajnie mało smaczne ale jak zobaczę pierwsze symptomy zakażenia to pewnikiem uronię łezkę puszczając moją pierwszą warkę z prądem miejskiej kanalizacji Wolę o tym nie myśleć!
  8. No i właściwie mogę powiedzieć, że czekam już tylko na spadek temperatury w fermentatorze i wsypuję drożdże. Higienę starałem się utrzymywać - tak mi się przynajmniej wydaje - na wysokim poziomie. Wszystko co miało mieć kontakt z przyszłym piwem zostało potraktowane płynem do mycia naczyń, siarczanem oraz wrzątkiem, więc... mam nadzieję, że na tym etapie piwko nie złapało jakiejś cholery... Niemniej jednak pojawił się pewien problem. Przetestowawszy wcześniej szczelność biowinowego kraniku, (test wyszedł na +) teraz zauważyłem, że nieznacznie podcieka - nie jest to Niagara, ale pojawia się u podstawy niepokojąca kropelka Oczywiście drugiego pojemnika by przelać zawartość nie mam... grrrr... Zostawić to tak jak jest? Przecież przez kilka dni nie wycieknie mi w ten sposób choćby szklanka piwa... tylko czy czegoś tak nie złapie? Poradźcie coś mordeczki
  9. No i brachu chmielowy ,(Jacenty) widać nie doczytałeś mojej odpowiedzi powyżej, bowiem z całym szacunkiem kibić wiotką niczym liść cenię i szanuję tym bardziej jeśli z browarem obcuje! Ale nie o tym tu mowa, więc wartko gumką wytrzyj uwagi swe niesłuszne! Do rzeczy oczywiście, bez zbędnego posypywania głowy popiołem - ccycekk, Wareczki jeszcze nie nastawiłem, choć jak mogłoby wynikać, już w powinna "pracować" w piwnicy - otóż nie, ale zarzekam się w pień - jutro na BANK! Co jak co, ale mam zamiar zrobić pół na pół cukier-glukoza by przekonać własne podniebienie jaki ów specyfik ma smak, o czym oczywiście poinformuję w dalszych wypocinach!
  10. Ok, w takim razie cieszę się, że cudo może powstać w piwnicy bowiem ciężko byłoby mi zorganizować jakieś przyzwoite miejsce w mieszkaniu. Sami rozumiecie dylemat, czy na lodówce, prarapecie, czy może między telewizorem a lampą, he, he ... Gabe, zero dyskryminacji kobiet... wręcz przeciwnie, może popitalać za kółkiem ciężarówy? Może! To i browar nastawi Zrsztą, co ja bym dał za to by moja połówka oprócz spożywania potrafiła i miała chęć pivko uwarzyć... heh! Wielkie dzięki za info. Jak oczywiście przyjdzie mi jeszcze coś do łepetyny, nie omieszkam pomęczyć pytaniami!
  11. Witam! Gwoli wstępu oczywiście nie wypada się nie przywitać, więc zarówno starym wiarusom piwowarstwa, jak i przechodnim bywalcom(choć tych, myślę, jest tu niewielu) mówię wielkie "Cześć"! Drodzy Panowie i Panie (wszak dama niejedna tu zaglądać musi choćby ze zwykłej ciekawości*), nadszedł czas na pierwszą wareczkę i z góry cisną mi się na usta takie oto pytania: - Czy przygotowując brzeczkę mogę zamiast cukru w połowie zastąpić go glukozą, tj: 0,5kg cukru, 0,5kg glukozy? - Czy stawiając fermentator w piwnicy, w której pełno śrubek, śrubokrętów, imadeł, kół zimowych itp, itd nie narażam jego zawartości na niechcianych gości? Chodzi mi tu głównie o zakażenie piwa bo nie obawiam się, że "cusik" wciśnie mi się przez rurkę fermentacyjną, (otwór będzie zabezpieczony). - Czy temperatura otoczenia (w piwnicy) wynosząca 19 stopni jest temperaturą optymalną dla brewkita Coopers'a Lager?(Generalnie autor "instrukcji" Lagera radzi by trzymać brzeczkę na poziomie 21C ale...) - Chciałbym "wyprodukować" 20l piwka - jeśli dam te 2/3 litry mniej wody niż przewiduje instrukcja, jaki to piwo będzie miało smak? Mój zestawik na przełamanie pierwszych lodów to: Coopers Lager Drożdżęta z powyższej puchy - Brewing Yeast Cukier/Glukoza Cóż, bardzo proszę o jakieś porady, złote myśli i generalnie własne przemyślenia z czasów własnych, pierwszych Brewkitów. Pierwsze podejście już jutro więc... co tu się rozpisywać, czekam na zdziebko otuchy i rad:) Pozdrawiam, Artur * Ciekawości mówiącej: co ten mój stary tu wyczynia?!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.