Rozwijając temat - jak skutecznie utrzymać stałą temperaturę fermentacji w styropianowej skrzynce?
Dotychczas (3 górniaki, mój początek z warzeniem przypadł akurat na lato) trzymałem fermentor w pudle ze styropianu 10-tki i stosowałem wkładamy do lodówek turystycznych (albo zamrożone PET-y z wodą). Niestety w pobliżu fermentora temp. wahała się między 14 a 19 *C, to w przeciągu kilkunastu godzin. Wkłady wymieniałem 2 razy na dobę (szybko się "zużywały" przez upały). Dodam, że łączeń styropianu specjalnie nie uszczelniałem (błąd?) z obawy o nadmierne schłodzenie -> zatrzymanie pracy drożdży.
Zakładam, że 20l cieczy ma jakąś bezwładność cieplną i brzeczka nie doświadczyła tak gwałtownych zmian, ale nie mam czym tego zmierzyć.
Na forum nie znalazłem wyjaśnienia czy wahania (niekontrolowane) temperatury wpływają bardziej na stopień/szybkość odfermentowania czy na walory smakowo-zapachowe. Ja nie potrafię ocenić czy pojawiły się w moim przypadku negatywne skutki takiego przebiegu fermentacji. Piwo wyszło super, może zatem nie jest to powód do zmartwień?
Jakie zabiegi pomogą skutecznie utrzymać stałą temperaturę: uszczelnienie styropianu, częste wymiany wkładów vs rzadsze (ale "grubsze" wkłady), inne?
Proszę, podzielcie się swoimi doświadczeniami/wskazówkami.
/Kamil