Skocz do zawartości

kamil80

Members
  • Postów

    81
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamil80

  1. Właśnie najbardziej byłem ciekawy jak się zachowuje temperatura brzeczki (nie dysponuję odpowiednim termometrem, a ciągłe zaglądanie do pod pokrywę fermentora nie wchodzi w grę). U siebie nie obserwowałem zaburzenia fermentacji mimo wahań temperatury w skrzynce (ale wniosek ten tylko na podstawie szybkości bulgotania w rurce fermentacyjnej). Może jak zwolni mi się fermentor to poeksperymentuję z samą wodą (wiem, że nie odda to "pracującej" brzeczki). Rozwiązanie proponowane przez shayboos to fajna sprawa, nie wykluczone że kiedyś się skuszę na coś takiego, ale to pewnie trochę kosztuje, a mam bardziej priorytetowe zakupy do browarka.
  2. Rozwijając temat - jak skutecznie utrzymać stałą temperaturę fermentacji w styropianowej skrzynce? Dotychczas (3 górniaki, mój początek z warzeniem przypadł akurat na lato) trzymałem fermentor w pudle ze styropianu 10-tki i stosowałem wkładamy do lodówek turystycznych (albo zamrożone PET-y z wodą). Niestety w pobliżu fermentora temp. wahała się między 14 a 19 *C, to w przeciągu kilkunastu godzin. Wkłady wymieniałem 2 razy na dobę (szybko się "zużywały" przez upały). Dodam, że łączeń styropianu specjalnie nie uszczelniałem (błąd?) z obawy o nadmierne schłodzenie -> zatrzymanie pracy drożdży. Zakładam, że 20l cieczy ma jakąś bezwładność cieplną i brzeczka nie doświadczyła tak gwałtownych zmian, ale nie mam czym tego zmierzyć. Na forum nie znalazłem wyjaśnienia czy wahania (niekontrolowane) temperatury wpływają bardziej na stopień/szybkość odfermentowania czy na walory smakowo-zapachowe. Ja nie potrafię ocenić czy pojawiły się w moim przypadku negatywne skutki takiego przebiegu fermentacji. Piwo wyszło super, może zatem nie jest to powód do zmartwień? Jakie zabiegi pomogą skutecznie utrzymać stałą temperaturę: uszczelnienie styropianu, częste wymiany wkładów vs rzadsze (ale "grubsze" wkłady), inne? Proszę, podzielcie się swoimi doświadczeniami/wskazówkami. /Kamil
  3. "Standardowa" rehydratacja w przedziale do 30°C jest mi znana. Natomiast w większości wątków, które czytałem na ten temat, przewija się informacja że powyżej tej temperatury drożdże zginą. Tutaj producent zaleca temperaturę 35°C (+/-3°C) - czyli nawet 38°C. Stąd moje wątpliwości.
  4. Mam pytanie które dotyczy uwodnienia drożdży Mauribrew ALE 514. Wg instrukcji, którą dostałem w zestawie z HB drożdże należy rozsypać na powierzchni brzeczki o temperaturze ok 20 stopni. Ale z tego co się na forum naczytałem mimo wszystko zalecana jest rehydratacja. Nie wiem jednak czy dobrze interpretuję instrukcję ze strony producenta http://www.maurivin....REW ALE TDS.pdf Chodzi o fragment: Step 1: rehydrate the yeast by slowly sprinkling it into 10 times its weight of clean water at 35°C (+/- 3°C). Step 2: allow to stand for 15 minutes then adjust the temperature of the rehydrated yeast to within 5°C of the wort to be inoculated by adding wort to the yeast and water solution. Never subject the yeast to temperature shock. For best results the wort should be 15°C or higher. Czy dobrze rozumiem, że po przetrzymaniu przez 15 minut w 35°C mam je schłodzić do temperatury nieodbiegającej o 5 stopni od temp. brzeczki?
  5. Czy odparowanie za dużej ilości wody podczas gotowania rzeczywiście stanowi problem? Co się stanie jeśli tuż przed zadaniem drożdży doleje się do brzeczki przegotowanej wody (w celu uzyskania oczekiwanego Blg)?
  6. Boję się że pęknie. Nie znalazłem nigdzie informacji na temat dopuszczalnej nośności tych płyt, ale 30kg to wg mnie trochę dużo jak na zastosowania domowe. Jeśli by się coś stało to 1000 w plecy (ile piw można za to nawarzyć!) no i mogę się pożegnać z jakimkolwiek piwem na dłuuugo.
  7. Przed paroma dniami rozlałem pierwszego brewkita do butelek, ale coś nie dawało mi spać po nocach - jakieś dziwne głosy, coś jakby "brzeczki ... brzeczki...". Okazało się że głos dochodził z pustego fermentora! Żeby mieć spokój muszę czymś go teraz zalać. Do tej pory byłem przekonany, że poprzestanę dłuższy czas na brewkitach, głównie z powodów technicznych. O ile mogę przeprowadzić zacieranie w zaizolowanym fermentorze, to nie jestem w stanie przeskoczyć problemu z chmieleniem. Nie zaryzykuję postawienia 30l gara na płycie indukcyjnej (kociołków elektrycznych nie biorę pod uwagę). W końcu zrodził się pomysł chmielenia na raty (podział brzeczki na części i chmielenie w mniejszym naczyniu). Może to wyglądać tak: 1. Zacieranie, filtracja 2. Podzielenie brzeczki na 2 części 3. Chmielenie pierwszej połowy brzeczki (połowa przewidzianego chmielu, standardowy czas) 4. Chmielenie pozostałej brzeczki, w tym czasie chłodzenie nachmielonej części 5. Schłodzenie drugiej nachmielonej części brzeczki i połączenie obu w fermentatorze Może ktoś stosował podobny sposób? Czy taka procedura ma jakieś wady o których nie pomyślałem? Czy to, że druga część brzeczki trochę ostygnie podczas chmielenia pierwszej może mieć szkodliwy wpływ? Plusem może być szybsze chłodzenie brzeczki w mniejszych ilościach. Z góry dziękuję za uwagi.
  8. Temat już był poruszony tutaj , ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Na ile litrów brzeczki chmielony jest ekstrakt WES 1,7kg? Wg informacji na stronie zawartość puszki pozwala na uwarzenie 12 litrów piwa. Z kolei instrukcja na puszce mówi aby dodać puszkę ekstraktu niechmielonego w celu otrzymania 20 litrów. Te dwie opcje będą się znacznie różniły zawartością chmielu, tak? Czy ktoś robił z tego brewkita i może podzielić się doświadczeniami?
  9. Dzięki wszystkim za wskazówki, widzę że jest trochę możliwości i nie muszę czekać do zimy na pierwszą warkę.
  10. Czy w takim wypadku mogę od razu po zadaniu drożdży znieść brzeczkę do piwnicy bez zbędnych zabiegów, czy też powinienem potrzymać fermentor przez jakiś czas w temperaturze powiedzmy 23 st C (aż drożdże zaczną pracować)? Na ile uniwersalne są drożdże wymienione w linkach? Do piwa pszenicznego będą pasować?
  11. Cześć, Na forum sporo piszecie na temat optymalnej/zalecanej temperatury fermentacji (dla górnej 18-22 st. C). Niestety w mieszkaniu mam temperaturę wyższą, średnio 23-25 stopni (w gorące dni). Możliwości lokalowe (i inne ) nie pozwalają mi na przygotowanie zestawu, który by mi schłodził fermentor. Czy fermentacja w takich warunkach będzie dużym problemem albo odbije się bardzo negatywnie na jakości piwa? Dysponuję też piwnicą w bloku (tam średnio 15-16 st. C), ale ta temperatura pewnie jest za niska dla górnej fermentacji, a za wysoka dla dolnej (wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę). Na pewno zacznę od brewkita. Może mógłbym zakupić osobno drożdże o większym zakresie temperatur? Czy ktoś miał podobne dylematy, albo ma sprawdzone rozwiązania? Pozdrawiam, Kamil
  12. kamil80

    Dzień dobry!

    Dzień dobry! Mam na imię Kamil, mieszkam w Krakowie ale od kilkunastu dni jestem nieosiągalny bo kompletnie wciągnęła mnie lektura tego forum. W końcu wypada się przywitać, więc jestem i pozdrawiam wszystkich warzących. Nie ukrywam, że chodzi mi po głowie domowa warka, ale zanim zacznę muszę rozwiać jeszcze kilka wątpliwości, ale o tym w innym wątku. Pozdrawiam, Kamil
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.