Ja bym twarzą nie zaciągał, bo to łatwy sposób na załapanie kwasa w piwie. Jeżeli jesteś zdrowy, to masz w systemie pokarmowym lactobacillus, czyli bakterie używane do lambików. One są anaeroby, czyli działają bez tlenu nawet lepiej niż z tlenem.
Teraz jeżeli gazujesz piwo naturalnie w kegu, tzn. cukrem: ważna sprawa jest ilość dodawanego cukru do kega. Do kega dajesz ok. połowę mniej cukru niż do butelek. Ja warzę głównie style amerykańskie i belgijskie i ja daję 2.5 oz = 70g cukru kuchennego na keg. Po dodaniu cukru uderz w keg gazem z butli, żeby uszczelnić zamknięcie. Nie zapomnij nasmarować o-ring pod zamknieciem wazeliną spożywczą, dla szczelności.
Gdy piwo jest nagazowane, przed podpięciem gotowego kega daj mu czas żeby doszedł do odpowiedniej temperatury. Potem wypuść gaz z kega i otwórz gaz z butli. Ja daję 10 PSI=0.7 bara. Pierwszą szklankę wylewasz i masz potem czyste, klarowne piwo, chciaż na początku (pierwsze 1-2 dni) będzie nieco mniej nagazowane, ale potem się wyrówna. Na początku piwo refermentowane w kegu musi być nieco mniej gazowane, bo jakby było bardziej gazowane niż ciśnienie z butli, to osady drożdy się podnoszą i masz mętne (i przegazowane) piwo.