copytko
-
Postów
69 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez copytko
-
-
Coby poczuć powiew świeżości w jesienne szarobure dni, pomyślałem, że fajnie by było zrobić pumpkin ale. Znalazłem ciekawe przepisy walające się po Internecie, połączyłem to, co uważałem w nich za najlepsze i zmodyfikowałem lekko po swojemu.
Widziałem też sugestie na forum, żeby dynię pokroić na kawałki, zapiekać i dodać podczas gotowania, ale wydaje mi się, że korzystając z przecieru więcej dyni zostanie w piwie.
Moje wątpliwości obejmują:
1. Czy nie za dużo słodu bazowego? 4,5 kg Pale Ale to sporo, szczególnie, że dyni masowo również będzie dużo.
2. Czy nie za dużo cukru trzcinowego?
3. Czy S-04 będą na tyle zdolne, żeby podkreślić dyniowe i przyprawowe smaki/aromaty? Z tego co wiem, są one raczej neutralne.
4. Czy w takiej proporcji Biscuit będzie wystarczający, by piwo było odpowiednio "ciasteczkowe" i dobrze komponowało się z taką masą dyni, czy dać go więcej (np. 0,7 kg)?
Poniżej receptura.
Zacieranie
Caramunich II (124 EBC) - 0,5 kg
Chateau Biscuit (45 EBC) - 0,5 kg
Pale Ale (5,5 EBC) - 4,5 kg
Puree/przecier z dyni - 1,5 kg
Całość zacierana przez 60' w temperaturze 67 °C.
Gotowanie
60' - Hallertau Hersbrucker, szyszka - 33 g
15' - mieszanka cynamonu, imbiru, gałki muszkatołowej, ziela angielskiego i goździków - 2 łyżki
15' - cukier trzcinowy - 0,5 kg
5' - Hallertau Hersbrucker, szyszka - 20 g
Fermentacja
Z pomocą drożdży Safale S-04 Safbrew T-58.
Fermentacja burzliwa - 1 tydzień, 19 °C.
Fermentacja cicha - 2 tygodnie, 19 °C.
-
Eh, zacząłem już rozlewać - część do 5 l kega, część do butelek i właśnie się skapnąłem, że braknie mi około 25 kapsli. Miałby ktoś poratować zbędnymi kapslami w okolicach Świdnicy?
-
Poczytałem trochę o RIMSie i HERMSie i muszę zauważyć, że te systemy nie są aż tak bardzo podobne do mojej koncepcji. Pomijając różnice sprzętowe, w RIMS/HERMS wysłodziny są cały czas zanurzone w brzeczce, która (w dużym uproszczeniu) przepływa ciągłym strumieniem przez całą ich objętość. W proponowanym przeze mnie rozwiązaniu brzeczka będąca na dnie kadzi umyślnie i z premedytacją nie dosięga lustrem cieczy koszyczka z wysłodzinami. Kwestia tego, na ile wydajne i sensowne jest wysładzanie w proponowany przeze mnie sposób - ale to zamierzam przetestować przy najbliższej okazji.
-
Nie znałem tych systemów wcześniej, ale widzę, że chyba nie do końca wyjaśniłem o co mi chodziło. Do HERMSa/RIMSa potrzeba dużo sprzętu i składania, a tutaj mniej. Stosując ten sposób minimalizuje się nakłady, a cel może będzie też osiągnięty za pomocą prostej cyrkulacji nie wymagającej wielu garów.
W wolnej chwili postaram się przetestować metodę przez porównanie z wykonywanym równolegle wysładzaniem "tradycyjnym".
-
Nie jest do końca tak jak mówisz, zgodnie teorią ekstrakcji i perkolacji składniki ekstraktywne przechodzą do środowiska, w którym są lepiej rozpuszczalne (współczynnik rozpuszczalności K; prawo podziału Nernsta), dlatego też kawa z perkolatora jest treściwa i dobra.
-
W systemach opartych na Braumeisterze woda pompowana jest od dołu „zbiornika w zbiorniku” i przelewa się górą. Jest to sposób sprawdzony, często wykorzystywany i w miarę wydajny. Chciałbym podzielić się myślą, która się mi dzisiaj przyplątała – na ile trafną i wykonalną oceńcie sami i komentujcie.
Istnieją naczynia do parzenia kawy wykorzystujące zjawisko perkolacji, co zostało opisane przez Wikipedię w języku angielskim. Coby zobrazować zjawisko pozwalam sobię wkleić z tejże strony następujący rysunek:
Źródło ciepła podgrzewa wodę w naczyniu głównym, która wraz z bąbelkami powietrza transportowana jest rurką do zraszacza u góry naczynia, skąd trafia bezpośrednio na zmielone ziarna kawy w podwieszonym koszyczku. Z pomocą siły grawitacji woda opada w dół ekstrahując z ziaren odpowiednie składniki stając się kawą. Kawa przez perforowane dno koszyczka kapie do naczynia głównego, skąd po podgrzaniu trafia do rurki i cykl się zamyka.
Sposób ten, lecz po pewnych modyfikacjach, możnaby wykorzystać przy wysładzaniu, w celu podniesienia jego wydajności względem metod tradycyjnych głównie ze względu na wykorzystanie do przemywania wody zawierającej już cukry. Szkic tego, jak ja to widzę zamieszczam poniżej:
Zastosowanie znajduje tutaj pompa, ponieważ używana woda ma jedynie 78 °C, więc może być ciężko transportować ją za pomocą bąbelków w górę rurką bez użycia „wspomagania”, chyba, że się mylę?
Kwestią techniczną jest pytanie, czy woda będzie nadążała z przesiąkaniem przez słód i skapywaniem na dno gara, zanim ta pozostała się skończy i pompa nie będzie miała co pompować?
Początkowo myślałem też, żeby spróbować zastosować powyższą metodę do zacierania, lecz obawiam się, że ze względu na niedostateczną ilość wody w okolicy ziarna w danym momencie przemiany enzymatyczne mogłby lekko szwankować, czy mylę się ponownie?
-
admiro, wolę angielski interface, niż, często nietrafne, polskie tłumaczenie. Odfermentowanie drożdży mam w obu programach ustawione na takie samo. Spróbuję dzisiaj zrobić transfer z Brewtargeta do Beersmitha i zdam relację.
marbelka, używam takich samych formuł jak wyvern.
wyvern, spróbuję policzyć goryczkę ręcznie dla receptury w pierwszym poście i porównamy wyniki.
Zauważyłem też, że Brewtarget strasznie wariuje po wybraniu opcji zacierania i zmienia parametry gotowego piwa.
EDIT:
Ręcznie obliczona goryczka wynosi 18 IBU według Tinsetha. Ma się to nijak do wyników w obu programach.
-
Tak jak już wcześniej pisałem, goryczka liczona jest w obu programach według Tinsetha.
-
Ostatnio mam trochę wolnego czasu i stwierdziłem, że pobawię się tak często zachwalanymi programami. Przeczytałem oba wątki dedykowane tym programom, ale nie widziałem żeby ktoś poruszał kwestię niezgodności między nimi - ja zauważyłem ich już kilka.
1. Style BJCP różnią się
Głównie jeśli chodzi o kolor piwa lub zawartość alkoholu. W Brewtargecie w recepturach często te wartości są modyfikowane i nie odpowiadają tak na prawdę normom BJCP. Jako przykład posłuży Koelsch, w którym kolory w SRM i w przeliczeniu na EBC różnią się od BeerSmithowych.
2. Obliczenia też się różnią
Trzymając się już Koelscha - z BeerSmitha do Brewtargeta przeniosłem recepturę o nazwie Lloyd's Krispy Kolsch. Pozmieniałem parametry wszystkich używanych słodów, chmieli i innych, by odpowiadały tym z BeerSmitha, a także przeniosłem profil sprzętu do gotowania. Wyniki obliczeń wszystkich możliwych parametrów są różne, nawet pomimo ustawionych tych samych schematów działania (IBU według Tinsetha). Dodatkowo, Brewtarget ma także problemy z poprawnym importowaniem chmielu - mnoży wszystkie dawki przez 5, co trzeba ręcznie naprawiać.
Jeśli ktoś ma problem z odczytaniem danych na powyższym obrazku - poniżej zestawienie tabelaryczne.
Wiem, że wartości policzone przez obie aplikacje powinno się traktować tylko poglądowo, ale dziwi mnie aż taka rozbieżność wyników goryczki i zawartości alkoholu. Co o tym myślicie? Który z programów bardziej "koloryzuje"?
-
Dzięki za odpowiedzi. Sprawdzę na pewno, czy przypadkiem elektroniczny termometr nie ma za mało pasty termoprzewodzącej. Jeśli ktoś znalazłby jakieś posty/informacje o kalibracji termometrów to byłbym wdzięczny. Zastanawia mnie też fakt, że termometr analogowy nie działa jak powinien.
-
Ostatnio stałem się właścicielem tego termometru firmy 2measure. Dzisiaj chciałem go przetestować i okazało się, że mój zwykły analogowy termometr chyba się rozkalibrował, więc przeprowadziłem mały test.
Po zaaplikowaniu sondy termometru elektrycznego pod pachę czekałem aż 5 minut na uzyskanie wyniku 36°C, natomiast kiedy użyłem analogowego po 10 sekundach wskazówka dojechała do 41°C (dodam, że nie mam podwyższonej temperatury ). Wynika z tego, że mam 2 termometry i każdy w jakiś sposób walnięty.
Tu pojawiają się pytania: da się któryś z nich przywrócić do normalnego funkcjonowania? czy termometr elektryczny ma wadę, przez którą tak wolno działa i trzeba go wymienić?
Dyniowe piwo
w Receptury
Opublikowano · Edytowane przez copytko
Małe zmiany w recepturze po sugestiach z chatu, lecz doszło jedno pytanie. Naprawdę nikogo nie interesuje trochę inna wersja dyniowego piwa?