jestem na początku piwowarskiej drogi więc zobaczę czy "przekleństwo 100 warki" do mnie przyjdzie nie mniej widzę, różnicę między moimi pierwszymi dwoma warkami. Pierwsza warka, wow, własne pierwsze piwo. Zawsze zostanie w pamięci tym bardziej, że było smaczne. Ale niezapomne uczucia oklejenia warki #2. Od razu inaczej to wyglądało. Wydaje mi się, że skoro w każdą warkę wkłada się tyle pracy. W odklejenie starych etykietek, umycie ich, samo warzenie piwa itd itd to można poświęcić jeszcze chwilę na wymyślenie nazwy (nawet powielonej) i obklejenie butelek. Taka ... troska o swojej dzieci mi się wydaję