Z mojego doświadczenia:
Drożdże FM Odkrycie Sezonu i Wyeast Ringwood Ale. Gęstwy, pierwsze pokolenie, przeleżały 7 miesięcy w lodówce. Po wyjęciu śmierdziały autolizą. Zdecydowałem się użyć tylko dla tego, że mieszkam na Węgrzech a tu lipa z zaopatrzeniem. Zrobiłem startery i zapach autolizy zniknął. Fermentacja przebiegła w miarę normalnie. W miarę bo Ringwoody wydawały mi się trochę za leniwe. Po fermentacji bez zastrzeżeń. Piwa poprawne, brak widocznego zakażenia. Problemem okazała się refermentacja na Ringwoodach. Konkretnie to nie nastąpiła wogóle. Sasion na drożdżach FM wyszedł tak dobry, że zaprzągłem je do kolejnej warki. Mój wniosek jest taki, że brytyjskie drożdże są za delikatne na takie przygody. Natomiast dzikusy do piw belgijskich wytrzymają nawet atak nuklearny. Wszystko zależy od szczepu.
Wrzucam. Może się komuś przyda jak będzie miał dylemat.