Skocz do zawartości

Browariat

Members
  • Postów

    244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Browariat

  1. No to jest twórcze podejście :) więc punkt.

    Mam nadzieję że coś z tego wyjdzie bo chętnie przejąłbym od jakiegoś poznaniaka Wyeasty, bo są trochę za drogie aby na nich robić eksperymenty.

     

    Przy dodawaniu drożdży w polu "tolerancja na alkohol" mogłem wpisać tylko konkretną liczbę a karta drożdzy mówi <10%. To byłoby do modyfikacji.

  2. Kadecie,

    otrzymujesz ode mnie pierwszy punkt za ilość nakładu pracy i zaparcia jaki włożyłeś w owo po to ABY WYPIĆ SWOJE WŁASNE PIWO.

    To jest normalnie Sztuka Nowoczesna.. :-)

    Gratuluję, zapewne już obmyślasz modernizacje.

     

    Sam się zastanawiam czy więcej frajdy daje mi picie piwa czy obmyślanie poprawek. Na szczęście mogę łączyć jedno z drugim :)

     

    Zapewne więc przyznasz że masz świetny powód aby nie wypić lagerującego piwa przedwcześnie.

  3. Tylko czy płaszcz będzie miał moc wymiany powiedzmy te 25 kw, czyli taką jak wymiennik.

    Po drógie brzeczkę trzba gotować ciągle przy 100. Woda w obiegu nie będzie się zamieniać w parę w junkersie? Nie rozwali go?

    Piec ma być stosowany tylko i wyłącznie do grzania warzelni.

     

    Zasugerowałem się napisem na rysunku "kadź zacierno-warzelna". Jakby coś poszło nie tak to możesz zawsze wdrożyć rozwiązanie drugie a pozostałe na płaszczu nyple wykorzystać jako przyłącza do obiegu chłodzenia. Wydaje mi się że do warzenia się nie nada, piec CO chyba nie zagotuje wody a nawet jeśli to masz rację że może rozsadzić instalację.

  4. Goryczka słabnie, układa się z czasem. W tydzień po zabutelkowaniu miewa uderzającą, ściągającą goryczkę, natomiast to samo piwo po 3 miesiącach ma goryczkę opóźnioną, łagodniejszą, na finiszu. Kolego - czekać trzeba. Forest, smak piwa na cichej a nawet przy butelkowaniu jest daleki od finalnego.

  5. Hm... nie chce siać niepokoju , ale mimo że kupuję laktozę w sklepach piwowarskich , to nie dodawałbym jej do butelek. Skąd macie pewność że nie jest oszukana ?

    Potwierdzam, mam wrażenie ze moja laktoza (zakupiona w sklepie piwowarskim) była w części jadalna - dodałem ją przy rozlewie.

     

    Ja również potwierdzam, miałem to samo co Wy ale z Xylitolem - zapomniałem dać wcześniej i dałem dopiero przy rozlewie. Efekt eksplodyczny. Nigdy nie dodam już żadnego białego proszku przed butelkowaniem (oprócz umyślnej ilości glukozy oczywiście).

  6. U mnie jeden przypadek.

    Postanowiłem zrobić piwko z dodatkiem ksylitolu. Niestety zapomniałem go dodać kiedy trzeba i dodałem dopiero na etapie butelkowania, razem z (dobrze) obliczoną ilością glukozy do refermentacji. Błędem było to że nie przewidziałem że zostałem (jak wielu innych) oszukany na ksylitolu, który miał domieszkę cukru albo glukozy - co przebrało miarę..

    Efekt: butelka zielona (od Perły) w drobny mak, uszkodzone drzwi lodówki od zewnątrz - otworzyło ją i drzwi uderzyły o narożnik stołu.

    Pozostałe butelki z tej warki nagazowane jak Nałęczowianka.

     

    Chodzi o to żeby być mądrym i o pewnych rzeczach mieć świadomość przed a nie po.

     

    Oczywiście zawsze można mieć pecha:

    [media]

    [/media]

     

    albo być idiotą:

    [media]

    [/media]
  7. na cichej jeśli coś będzie miało jeszcze dofermentować to dofermentuje. Natomiast masz rację że przy zwiększaniu temperatury wydziela się również rozpuszczony Co2 gdyż rozpuszczalność jego w miarę wzrostu temperatury maleje i fizyka każe mu się wydzielić.

  8. Witam i powodzenia.

    Uprzedzam gdy wypijesz swoje pierwsze piwo to nie kupisz już więcej popularnego piwa w sklepiku nieopodal.. - "tamto" piwo już nigdy nie będzie takie samo..

    Uzupełnij swój profil.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.