-
Postów
21 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia profilone
-
PawelH zareagował(a) na odpowiedź w temacie: Wentylacja/uciążliwe zapachy
-
Po moim doświadczeniu z warzeniem na balkonie mogę śmiało powiedzięć, że nie masz się czym przejmować. Jeśli tak jak mówisz opary będą wychodziły na zewnątrz to poczuje je jedynie osoba, która podejdzie pod wylot z rury i się zaciągnie - inaczej nie ma szans. W zeszłym tygodniu sam warzyłem na balkonie i cokolwiek byłem w stanie wyczuć jedynie w bezpośredniej bliskości kotła. Zapachy wraz z parą wodną rozchodzą się błyskawicznie i nic nie czuć. Czy uda Ci się to skutecznie odciągnąć z piwnicy to już inna sprawa, ale nie o to pytałeś
-
Dzięki Panowie, Następnym razem po prostu postawię garnek w rogu balkonu z dwóch stron zakryty będzie ścianą, a na balustradzie coś rozwieszę i powinno być w porządku. dzięki za pomoc
-
A macie jakies linki jak to mialoby wygladac? Czy jesli zakryje prsestrzenie miedzy nogami taboretu to to wystarczy?
-
Panowie, podepnę się pod temat i zapytam czy ktoś z Was warzy na świeżym powietrzu? wczoraj z racji ciepłego dnia postanowiłem powarzyć na balkonie. Do tej pory nie miałem problemu z grzaniem na taborecie. Nie miałem problemu z podgrzaniem zacieru do tych 60-70 stopni, ale kiedy przyszło do gotowania brzeczki (temperatura na dworze spadła poniżej 20 st) to ni chu chu nie udało mi się podgrzać jej do 100*. I teraz mam pytanie o poradę. Czy macie jakieś pomysły co zrobić, żebym mógł nadal warzyć na balkonie? idzie zima, więc i będzie zimniej = ciężej Mój taboret ma moc 7,2 kW. Może zamiana na 9 kW?
-
2014.06.20-21 XII Konkurs Piw Domowych Birofilia 2014 w Żywcu
profilone odpowiedział(a) na lutek temat w Konkursy 2014
Czy ktoś orientuje się kiedy pojawi się regulamin festiwalu AD 2014? i czy będzie się specjalnie różnił od poprzendiego? chodzi mi o terminy - kiedy można wysyłać piwa etc. -
Kurde a to trzeba mielić? Hehe oczywiście, że ześrutowany słód wrzuciłem - aż tak źle ze mną nie jest. ZłodziejButów dał mi dobrą podpowiedź. Next time będę chłodził próbki i zdecydowanie wolniej filtrował. Dzięki wszystkim za pomoc.
-
Nie robiłem - po dwóch godzinach zacierania uznałem, że już zatarte
-
Dzięki Łuki, bardzo możliwe, że skorzystam. Dawaj znać jak będziesz działał Wydaje mi się, że faktycznie z filtracją mogło być coś nie halo. Zacieranie trwało dość długo, więc tutaj chyba nie ma przyczyny.
-
Zacierałem w 15l (2 h), a wysładzałem ok. 6. litrami aż wody wysłodkowe zeszły do 2 blg. Słodu dałem tyle co w przepisie czyli słód pilzneński 4,00kg słód monachijski 0,40kg słód wędzony 0,20kg słód pszeniczny 0,20kg słód Caraaroma 0,20kg pszenica palona 0,20kg słód czekoladowy 0,16kg wszystko to zmniejszone o 1/6 bo powyższe proporcje są dla 24 l, a ja robiłem 20l warkę. Ilość słodu odmierzałem na wadze kuchennej - sprawnej
-
Hej, To i ja się podepnę pod temat. Ostatnio robilem stout z przepisów na piwo org i tam znalazłem przepis na stout opalenicki. Autorzy podali ilość słodów na 24l warkę, więc ja sobie przeliczyłem odpowiednie wartości na 20l i zamiast 20l piwa o ekstrakcie 13 Blg wyszło mi 15l o ekstrakcie 10 Blg. Czy macie może pomysł co mogę robić nie tak? Tutaj już rozjazd w wydajności jest okropnie duży
-
Panie i Panowie, Doradźcie mi proszę, Moja żona strąciła ze słoika w którym stoi gęstwa przykrywkę i myślę, że ok doby stała ona nieprzykryta w lodówce. czy w tym czasie było realne zagrożenie, że coś tam się przypałetało? Od razu jak to zobaczyłem to słoik zakryłem i gęstwa wyglądała i pachniała normalnie. ma ktoś jakieś doświadczenia z tym?
-
Tak właśnie robiłem - z fermentora w którym piwo stało na cichej przed rozlewem przelałem do fermentora z kranikiem, ale sporo chmielin wówczas mimo wszystko mi się przedostało. Ostatnio rozlewałem piwo bezpośrednio z fermentora w którym piwo było na cichej i był to przy okazji fermentor z kranikiem i tego problemu nie było. Tylko teraz pytanie czy jest sens narażać się na infekcję i trzymac piwo na cichej w fermentorze z kranikiem czy po prostu zaakceptować fakt straty 0,5 - 1 l piwa za każdym razem przy rozlewie.. ech te problemy
-
Wczoraj przy butelkowaniu z powodu chmielenia na zimno musiałem wylać ok 0,5l piwa bo już cała rurka była zapchana chmielinami i zabawa z jej czyszczeniem i napełnieniem ostatniej butelki trwałaby godzinę. I naszło mnie na przemyślenia czy faktycznie warto chmielić na zimno? Tzn czy to robi aż taką różnicę? Pytanie to zadaję także z tego powodu iż warząc swoją druga warkę zapomniałem w ogóle pochmielić na aromat w związku z tym błędem pochmieliłem piwo na zimno w nadziei, że jakoś ten błąd zamaskuję. Jednak NIC, dosłownie NIC z aromatu chmielu nie wyczułem (wrzucałem Citrę) Wczoraj kiedy z bólem tyłka musiałem wylać te pół litra do kanału pomyślałem sobie, że chyba sobie dam spokój z tym chmieleniem na zimno. Ktoś z Was kiedyś organoleptycznie na własnym przykładzie porównywał np. dwie warki tego samego piwa z chmieleniem na zimno i bez? Wydaje mi się, że bez takiego testu jednoznacznej odpowiedzi nie da się uzyskać. Jakie macie w tym doświadczenia?
-
Przepraszam, że mimo deklaracji nie dojechałem na spotkanie, ale rozłożyła mnie niestety choroba i nawet gdybym czuł się na siłach to w piwie nic bym nie wyczuł oprócz tego, że jest mokre Udało się powołać lokalne struktury PSPD?
-
Skoro pisałes, że tydzień po butelkowaniu piwo ok to chyba masz rację - to co poleżało dłużej miało więcej czasu na złapanie infekcji i stąd kwas. Taka przynajmniej jest moja teoria.