13 października 2013 roku rozpoczął swoją działalność browar domowy KK Brewery:) Po skompletowaniu sprzętu, nakupieniu słodów na 7 warek, oglądaniu i czytaniu przez pół roku materiałów przystąpiłem do warzenia od razu z zacieraniem. Chciałbym popróbować wielu piw więc wiadra z castoramy i warki 10L-12L. Pierwsza warka to same błędy:) Miał być milk stout ale pomyślałem że jak coś nie wyjdzie to lepiej z najtańszych słodów zrobię (i miałem racje)
Warka nr 1 (13.11.2013) – Polskie ALE 12°BLG (własna kompozycja)
słody:
1,50 kg Pale Ale (5,5 EBC)
0,15 kg Karmelowy jasny 100-180 (150,0 EBC)
0,50 kg Pilzneński (3,2 EBC)
0,20 kg Monachijski typ I (12,0 EBC)
15,00 g Marynka [10,50 %] - Zacieranie 60,0 min
10,00 g Citra [12,00 %] - Gotowanie 90,0 min
0,20 kg Oats, Flaked (2,0 EBC)
10,00 g Citra [12,00 %] - Chmielenie na Zimno 0,0 Dni
zacieranie:
67°C – 70 min.
Marynka na 60min.
78°C – 10 min (miał być ale zapomniałem:)
gotowanie - 75 min:
10g Citra – 20’
10g Citra – 0’
fermentacja:
drożdże US-05
burzliwa – 10 dni w temp. 20
cicha – 5 dni w temp. 20
Blg końcowe : 2
Mimo że czytałem, oglądałem to i tak masę błędów popełniłem. Zacząłem o 16 godzinie. Do zacierania wrzuciłem Marynkę, więc z goryczką będzie nieźle. Później chciałem trochę aromatu chmielu uzyskać więc citrę dałem na 20 przed końcem i na 0min. Zacieranie szło fajnie a potem filtracja przez oplot już nie tak fajnie. Najpierw zlałem 2L i się ładnie wyklarowało leciało ładnie ale zagapiłem się i woda cała zleciała. Młóto się zbiło i jak dolałem wody do wysładzania już nie szło. Poruszałem wszystko znów odstało chwilę i znów 2L zawróciłem ale już szło mizernie i trochę mętniej niż pierwszym razem. Potem gotowanie trochę chmielu. Była godzina 1 w nocy, nie miałem chłodnicy (miałem w wannie studzić ale wszystko miało szybciej iść . Wszystko z chmielinami przelałem do fermentora i do wanny i tak zostało na noc. Rano chciałem wrzucić drożdże. Rozrobiłem w wodzie pół saszetki 05 ale pomyślałem że lepiej jakby cieplej miały to dodałem trochę wody ciepłej. Tylko, ciepłe dla mnie to ponad 36st a dla drożdży już za ciepło (ale to dopiero później sobie uświadomiłem) Wlałem drożdże ale do wieczora nic, ani pianki. Wtedy sobie uświadomiłem że chyba je ubiłem:) Dodałem resztę saszetki do brzeczki na wierzch. Po 10h też słabo. Na wiki a tam żeby napowietrzyć brzeczkę (oczywiście zapomniałem). Pomieszałem i ruszyły. 10 dni bulgotały a blg spadło do 2. Zlałem na cichą. Drożdże zebrałem, piwo w smaku nawet nawet, chyba zakażenia nie ma ale bardzo mętne. W weekend butelkowanie, ciekawe o czym zapomnę tam:) Tydzień później robiłem milk stout i myślałem że będzie jak w książce bo zakupiłem za 30zł tą chłodnicę i schłodziłem w 15 minut, ale znów uwodnienie drożdży nie wyszło i mam teraz mieszankę 05 i 04 w warce:)
Warka nr 2 (20.10.2013) – Sweet stout 12°BLG (własna kompozycja)
Warka nr 3 (08.11.2013) – AIPA 12°BLG (własna kompozycja)
Warka nr 4 (01.12.2013) – Koźlak Wędzony 12°BLG (własna kompozycja)
Warka nr 5 (14.12.2013) – Brown Ale 12°BLG (własna kompozycja)
Warka nr 6 (18.01.2014) – APA 12°BLG (własna kompozycja)
Warka nr 7 (31.01.2014) – APA 12°BLG (własna kompozycja)
Warka nr 8 (28.02.2014) – Sweet stout 12°BLG (własna kompozycja)