Skocz do zawartości

ponury fermentaThor

Members
  • Postów

    300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez ponury fermentaThor

  1. Właśnie spodziewam się kuriera z tym cudem:

    http://allegro.pl/ga...html#tabsAnchor

     

    Jaki tam rozmiar dobrać kranika, żeby ładnie to zgrać z otworem i wężem z oplotu?

     

    Może ktoś podpowie, nie musiałbym wyważać otwartych drzwi.

     

    Czym to uszczelnić? ktoś podpowiadał chyba taśmę teflonową

     

    Wczoraj dałem tutaj opis. Myślę, że wszystko będzie jasne. Strona 3 http://www.piwo.org/...iolka-z-lidla/

     

    Super, dzięki, wszystko w jednym temacie. Myślę że nie będzie już wątpliwości. Dla tych co nie mają złotych rączek (jak ja):

     

    U mnie pasował zestaw, który można nabyć w każdym sklepie hydraulicznym: kranik kulowy 3/8 i taka przejściówka również 3/8, nie wiem czy to zwą nypel czy inaczej. W każdym razie takie te, z tym gwintem 3/8 z obu stron, materiał: mosiądz. Wcześniej odkręciłem z gara oryginalny plastikowy kranik kręcąc kranikiem, a nie tą wkładką wewnętrzną. Włożyłem ten nypel mosiężny do gara od środka, a nowy kran kulowy 3/8 nakręciłem na zewnątrz. Teraz mogę sobie wkręcić wewnątrz gara na ten nypel oplot do filtracji, taki na 3/8. Później wrzucę zdjęcia dla pełnej jasności.

  2. W końcu coś się znalazło, szukam a znaleźć nie mogę :) Kraniki które montujecie to KO czy zwykłe ogrodowe, bo moje pytanie czy ma to późniejsze odbicie w piwie czy jednak jest to zbyt krótki okres by coś do piwa przeszło?

     

    Co do zaworu kulowego 3-częściowego to będzie taki z redukcją na 3/8? ja w lidlowym chcę tylko zacierać, gotować będę w emali.

     

    Kolego, widzę szukamy tego samego i razem nie możemy znaleźć i trafiamy w te same miejsca:

    http://www.piwo.org/...trycznego-gara/

    Jak już zamontujesz to daj znać jak, chyba że ja będę pierwszy, to wrzucimy jak to zrobiliśmy gdyby ktoś jeszcze był w potrzebie :)

     

    Bo inaczej nas rozjadą hejterskim walcem :)

  3. taki efekt może być po dodaniu do słodu ekstraktu wędzarniczego czyli rafinatu dymu wędzarniczego zamiast jego wędzenia/dymienia. Jest to dość powszechna metoda konserwacji, a zarazem pseudo-wędzenia wędlin, bo tania i prosta

    Prosta, acz nie tania, w PL wychodzi taniej wędzić wędliny naturalnie... bardziej chodzi o kwestię stabilności, powtarzalności i wyeliminowania rakotwórczych węglowodorów z dymu wędzarniczego. Z dodatkiem do słodów to chyba jednak teoria spiskowa. Choć to coraz popularniejsze ostatnio (i teorie, i preparat dymu w wędlinach).

  4. Tak tam sobie kombinuję, sam z pomysłu nie skorzystam, bo mam chłodnicę zanurzeniową.

     

    pet nie jest odporny na wysokie temperatury, zalewany wrzątkiem się kurczy. inny materiał może by i zdał egzamin, ale to już wchodzą kombinacje, przy których wygrywa bezsprzecznie chłodnica zanurzeniowa :) ten wątek to trochę cd. tematu http://www.piwo.org/topic/7086-chlodzenie-brzeczki-inaczej/

  5. Dyskoutowana metoda nie jest więc zbyt skuteczna, ale wydaje mi się, że można ją uskutecznić, trochę. Jakoś tak ustawić ten lód w fermentatorze żeby były szczeliny i lać tam na ten lód z gara wężykiem. Mały przepływ, większy kontakt z lodem, prawie jak chłodnica

     

    Niewiele to zmieni, skoro i tak wymiana ciepła nastąpi w takim samym zakresie temperaturowym, jak przy wrzuceniu lodu do gara.

     

    Wydajność metody tak jak obiecałem, sprawdzę doświadczalnie i wyniki wrzucę. Ja standardowo wrzucałem 4,5 l lodu. Brzeczka była gęstsza, no i urywałem trochę wody z wysładzania, więc bilans litrów się zgadzał. Więc chłodziłem ok. 16-17 litrów gorącej brzeczki 4,5 l lodu.

  6. Ano ano, jakoś się uchowałem. Biega człowiek zaganiany przez codzienność i nie widzi co ma pod nosem. O Konkursie dowiedziałem się w Destylaciku chyba ze dwa dni po :) Gratuluję tej imprezy!

     

    Jak się ma szanowna Loża? chętnie bym ją poznał również.

     

    Co do Podlasia: jam podlasiak z dziada pradziada, niech mi nikt nie tłumaczy, że Podlasie to są Suwałki, tylko dlatego, że ktoś tak to nazwał. Na dowód: jaki się pasztet robi w Siedlcach? Podlaski! to najlepszy dowód :)

     

    Pozdrawiam serdecznie!

  7. hmm, z całym szacunkiem do wyliczeń inźynieryjnych, praktyka pokazywała inne wyniki. Może należałoby uwzględnić chłodzenie atmosferyczne przebiegające równolegle? Mi lód dość szybko pozwolił "zjechać" do temperatur na granicy 50-60 C. Jak schłodzę po raz kolejny tym sposobem, podam dane empiryczne.

     

    Ale nie w wydajności rzecz.

    Bardziej nurtuje mnie problem ewentualnego jakościowego wpływu na piwo.

  8. Trapi mnie pewne zagadnienie. Obecnie produkuję Kolsha, którego na cichej zamierzam lagerować. Chciałbym jednak mieć piwo nagazowane. Czy zostawienie później zabutelkowanego do odstania w pokojowej na tydzień będzie dobrym pomysłem? Zapewniło by mi to odpowiednie nagazowanie.

    Nie chce mi się zarzucać do butelek ponownie gęstwy i czekać aż się nagazuje w niskiej temperaturze, w której lagerowałem.

  9. Witam, świeżak forumowy.

    Chciałbym wrócić do wątku podstawowego, czyli do chłodzenia brzeczki inaczej.

     

    romanoff napisał niemal rok temu rzecz, która chyba nie została skomentowana, a jest moim zdaniem interesująca:

    Z racji tego, że i tak prawie za każdym razem muszę brzeczkę po gotowaniu trochę rozcieńczać to stosuję lód zrobiony w butelkach PET 0.5l. Po prostu biorę nie otwartą jeszcze małą wodę mineralną i wrzucam do zamrażarki. Później tylko rozcinam nożykiem butelkę i wrzucam lód do gara. Temperatura fajnie się zbija.

     

    Niezależnie sam wpadłem na ten pomysł i zastosowałem go przy mojej warce. Metoda działa szybko i skutecznie. Mam pytanie, jakie Waszym zdaniem taki sposób chłodzenia niesie zagrożenia? Ja potrafię wymienić 2 (3):

     

    1. Mikrobiologiczne - raczej zagrożenia brak. zamrożona woda = bezpieczna woda.

     

    2. Jakościowe - zmiana smaku/aromatu/stabilności na skutek procesów, które zachodzą przy gwałtownej reakcji. To zagrożenie to już temat pt. chemia piwa, czyli wysoki level, ale wierzę, że gdzie jak gdzie, ale tu ktoś coś potrafi napisać. Z moich doświadczeń nad herbatą (proszę się nie śmiać): gdy do gorącej herbaty dodam lód/bardzo zimną wodę w celu nagłego ochłodzenia, smak zmienia się na mniej korzystny. Co się dzieje z piwem? Warka tak chłodzona obecnie leżakuje, ale i tak nie mam materiału porównawczego (tzn. identycznej warki chłodzonej inaczej). Zresztą w warunkach domowych i tak nie daje się przeprowadzić z racji niskiej powtarzalności prób.

     

    3. Inne, które mi nie przychodzi do głowy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.