Skocz do zawartości

księciu-niu

Members
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez księciu-niu

  1. Ale chmiel w 10-15 minucie przed końcem dodaje się dla smaku. Jak go dodam po 45 minutach gotowania (teoretycznie na 15 minut przed), potem po 55 min. wrzucę 1,7 kg ekstraktu to temperatura spadnie do np. 70-80’C. Potem zacznę podgrzewać żeby zagotować i zanim osiągnę 100’C minie powiedzmy 10 minut. Potem będę jeszcze 5 minut gotować żeby się ten nowy ekstrakt 5 minut pogotował i w efekcie chmiel dodany na 15 minut będzie przez 15 minut w 100’C i przez 10 minut w 70-99’C – czy to nie spowoduje utraty walorów smakowych, które po tak długim podgrzewaniu „pójdą” w goryczkę?
  2. Dzięki za odpowiedzi. A co do tego kalkulatora, to z braku piwnego użyłbym zwyczajnego tylko jakby ktoś mógł poratować jakimś przelicznikiem, który pomoże to wyliczyć I czy dodanie zbyt dużo może mieć jakieś negatywne skutki (np. smakowe) czy tylko chodzi o to, ze wystarczy dać mniej – tak jak pisałem niewykorzystaną resztę i tak wyrzucę. Czytałem, ze jak zbyt dużo drożdży (gęstwy) to całość może wykipieć, ale czy przy dolniakach, niskich temperaturach i 20 litrach w 30-litrowym fermentorze to rzeczywiście jest realne zagrożenie? A co do tych słabych/martwych drożdży to one mogą coś szkodzić czy tylko nie pomóc? – bo jeżeli z odpowiedzi na wcześniejsze pytania wynikłoby, że nie ma przeciwskazań przed zostawieniem zbyt dużej ilości gęstwy, to myślałem, żeby nic w niej nie babrać (przekładać, rozdzielać – bo zawsze to dodatkowa okazja do infekcji), tylko całość, która zostanie zalać nową brzeczką.
  3. W temacie sprzed kilku lat o warzeniu z ekstraktem i ziarnami specjalistycznymi (http://www.piwo.org/...iarnami__st__20 ) w dwóch postach scoobiego pojawiła się powyższa informacja. i to wytłuszczona, więc chyba ważna Chciałem się w związku z tym podpytać, bo do tej pory robiłem inaczej, czyli całość ekstraktów (nienachmielonych) gotowałem przez godzinę w garze 10 litrowym, a potem w fermentorze uzupełnialem wodą (piwa rzeczywiście wychodziły dosyć ciemne, ale WES jasny ciemny jest ) Nie ma oczywiście problemu, żebym zmienił praktykę, ale mam wątpliwość, bo ktoś kiedyś mi powiedział, ze ekstrakty takie jak WES albo Bruntal trzeba ileś czasu pogotować, żeby… (zapomniałem, chyba chodziło o odbiałczanie albo coś podobnego w nazwie). Czy te 5 minut, o których pisze scooby będzie wystarczające? I druga wątpliwość – jak rozumiem, druga połowa ekstraktu ma być dodawana do tego samego gara w którym gotujemy i chmielimy pierwszą połowę. W takim wypadku, po wlaniu np. 1,7 kg ekstraktu brzeczka na pewien czas przestanie wrzeć (zanim nowy ekstrakt się wystarczająco nie podgrzeje). Jak w związku z tym rozwiązać kwestię ogólnego czasu gotowania? Poczekać aż zacznie znowu wrzeć i gotować 5 minut? Ale takie rozwiązanie będzie pewnie niekorzystne dla chmieli, które dodawanych na 10-15 minut przed końcem, bo de facto w wysokiej temperaturze (80-100’C), będą one dużo dłużej niż miały być planowo. Czy może lepiej tę drugą połowę ekstraktu zagotować samą w innym garze i potem zmieszać na gorąco albo po ochłodzeniu (ale czy to nie wpłynie negatywnie na stopień nachmielenia ostatecznie uzyskanej brzeczki?)
  4. Witam ponownie, warka, którą zacząłem ten temat fermentuje już 15 dni (niestety temperatura w piwnicy skoczyła do 14-15’C, owinięcie fermentora mokrym kocem nieznacznie zbija temperaturę) i za 4-5 dni będą zlewał na cichą/lagerowanie. Ale nie chciałbym jeszcze kończyć sezonu „dolniaków” i przy okazji wykorzystać gęstwę z tej warki (nigdy wcześniej nie odzyskiwałem gęstwy). Stan faktyczny: - obecna warka robiona na dwóch saszetkach Saflager W 34/70; - planuję tego samego dnia zlać obecną warkę na cichą i nastawić nową; - obecna warka to pilsner, kolejna to też będzie pilsner, tylko, że z dodatkiem amerykańskich chmieli (pewnie ok 20 l. i 12-13 Blg); - w piwnicy mam 15’C, w suszarni 5-6’C. Pytania: 1. Czy są jakieś przeciwskazania do użycia gęstwy od razu do kolejnej wraki? 2. Czy gęstwę pozostałą po zdekantowaniu obecnej warki mogę od razu wykorzystać w stanie takim jak zostanie (zalać nową brzeczką) czy muszę coś z nią zrobić (przepłukać, coś rozdzielać,…); 3. Czy mogę użyć całej ilości gęstwy (z 2 saszetek) czy tylko jakiejś jej części (a jeżeli części to ile; gdzieś czytałem o 220 ml.) – dodam, że ew. reszty gęstwy nie zamierzam przechowywać, więc jakby coś to nie muszę na niej „oszczędzać”; 4. Jeżeli miałbym użyć tylko część gęstwy, to „którą część” – tzn. zbieraną z górnej części osadu z dna; z dolnej części czy jeszcze jakoś inaczej? (ponieważ zamierzam jej używać od razu, to opcja z czekaniem, aż rozdzieli mi się w słoiku na trzy warstwy raczej chyba odpada); 5. Mając do dyspozycji pomieszczenia z temperaturami 15’C i 5-6’C które lepiej wybrać do W 34/70 (producent niby podaje temp. fermentacji 9-15, optymalną 12). Czyli czy lepiej wystartować w np. 14’C, uwinąć ciepłym kocem i wstawić do tych 6’C czy lepiej wystartować w 11’C, owinąć zimnym kocem i wstawić do tych 15’C ? Wiem, ze jedno i drugie to prowizorka, ale takie warunki chwilowo mam (a patrząc na prognozy pogody na najbliższe 2 tyg. zmian nie widać). Z góry dzięki za wszelkie rady.
  5. # 3 (12) Pilsner Data warzenia: 01.02.2014 r. słód: - ekstrakt słodowy WES jasny: 2 x 1,7 kg chmiel: (granulat luzem) - Marynka 30 g: 60 min - Marynka 10 g: 45 min - Saaz 30 g: 10 min - Saaz 10 g: 0 min + mech irlandzki 3 g: 15 min (ale uwodniony tylko 15 minut wcześniej) (gotowane 75 min w dwóch garach 10 l. (7-8 l. brzeczki) i 6 l. (4 l.); filtrowane na zimno ) Blg początkowe: 10 (20 l.) (bardzo niskie Blg – albo było coś nie tak z ekstraktami albo za dużo „dobrego” zostawiłem w chmielinach) Drożdże: Saflager W-34/70 2 x 11,5 g. (uwodnione ok. 2 godz.), dodane w 24’C do brzeczki 16’C Brzeczka na 8 godz. do 14’C, potem do piwnicy z 10’C (brzeczka 12-13’C); temperatura w piwnicy stopniowo wzrastała do 14-15’C (brzeczka 14-15’C), po 10 dniach fermentor owinięty mokrym kocem
  6. # 2 (11) Buszujący w chmielu (American India Pale Ale) słód: - ekstrakt słodowy WES jasny: 3 x 1,7 kg - słód karmelowy 0,3 kg (gotowany 20 min w 72-75’C, potem podgrzany do 78’C) chmiel: (granulat luzem, poza Zeusem który w woreczku) - Zeus 20 g: 60 min - Galaxy: 15 g: 15 min - Cascade 15 g: 10 min - Galaxy: 10 g: 5 min - Cascade 10 g: 0 min - Amarillo 15 g: 0 min - Amarillo 10 g: -10 min (brzeczki w garze ok 8 l., filtrowane na zimno ) Blg początkowe: 16,5 (20 l.) Drożdże: Safale US-05 (uwodnione), dodane w 21’C fermentacja burzliwa: 11 dni (18’C -> 17’C) -> 6 Blg fermentacja cicha: 12 dni (17’C) chmielenie na zimno: (granulat luzem) - Amarillo 30 g: 3,5 dnia - Cascade 30 g: 3,5 dnia Butelkowanie: 28.12.2013 r., Blg końcowe: 5; dodałem 120 g glukozy; wyszło 18 litrów (...) Piwo odbiega co prawda od wzorca wyznaczanego przez Atak chmielu albo Grand Prixa, ale to nie znaczy, że jest złe Piana, powiem nieskromnie, rewelacyjna: gęsta, kremowa; myślę, że jednohalerzówka by się na niej utrzymała (drugą stroną medalu jest lekkie [zamierzone] przegazowanie piwa w stosunku do rygorów stylu). Kolor dosyć ciemny, mocno mętne, w butelce spory osad drożdżowy. Piwo bardzo płytko odfermentowało, przez co ma dużą słodową podbudowę, która bardzo dobrze się uzupełnia z chmielową goryczką. W efekcie goryczka nie jest cierpka i nie wali obuchem kubków smakowych, za to pozostaje na języku na długo po przełknięciu piwa. Piwo dosyć mocne (podejrzewam, że w rzeczywistości ma więcej niż napisane na etykiecie, wynikające z uproszczonych obliczeń 6,1% alkoholu), ale alkoholu w ogóle nie czuć w smaku. Generalnie piwo smaczne, treściwe, takie „gęste” i pełne w smaku - jak dla mnie cytrusy mogły by być bardziej wyraźne, bo ta AIPA jest taka mało "American", ale za to – jeżeli mnie kubki smakowe nie zmyliły, poczułem lekko kawowa posmaki (może to wynik dodania słodu karmelowego).
  7. Warzę od niedawna (o ile robienie piwa bez zacierania można uznać za pełnoprawne warzenie). Najpierw było 5 warek z brew-kitow, potem 4 z samodzielnym chmieleniem, a potem… zarejestrowałem się na forum Poczytałem, popytałem, w moim piwowarskim rozwoju doszło „wzbogacanie” ekstraktów słodowych poprzez „mini mash” oraz chmielenie na zimno. Z uwagi na mały stopień piwowarskiego zaawansowania pewnie te moje zapiski nikogo nie zainteresują, ale musze to sobie zapisać gdzieś, gdzie tego nie zgubię # 1 (10) Dano chmielu w Ameryce (American Pale Ale) [pierwsza warka opisywana na piwo.org / 10 w ogóle] słód: - ekstrakt słodowy WES jasny: 2 x 1,7 kg + 1 x 0,5 kg - słód karmelowy 0,45 kg (gotowany 20 min w 72-75’C, potem podgrzany do 78’C) chmiel: (granulat luzem) - Zeus 15 g: 60 min - Cascade 25 g: 0 min - Amarillo 25 g: -10 min (brzeczki w garze ok 6 l., filtrowane na ciepło, potem ok. połowa jeszcze raz przegotowana dla dezynfekcji po niezbyt wprawnej filtracji) Blg początkowe: 13 (20 l.) Drożdże: Safale US-05 (uwodnione), dodane w 23’C fermentacja burzliwa: 7,5 dnia (21’C -> 17’C) -> 4 Blg fermentacja cicha: 12,5 dnia (17’C) chmielenie na zimno: (granulat luzem) - Amarillo 20 g: 4 dni - Cascade 20 g: 4 dni Butelkowanie: 20.12.2013 r., Blg końcowe: 4; dodałem 120 g glukozy; wyszło 19 litrów (...) Po otwarciu butelki uderza zdecydowana woń „amerykańców”, która traci jednak na intensywności po przelaniu do kufla. Wreszcie porządna piana (z czym miałem problem we wcześniejszych piwach), która po pewnym czasie redukuje się do cienkiej warstwy utrzymującej się do samego końca („walcząc” o tę pianę celowo trochę przegazowałem piwo w porównaniu z wytycznymi stylu APA, ale w końcu robię dla siebie, a nie na konkursy). Kolor w rzeczywistości jaśniejszy niż na zdjęciu, ale dosyć mętne. W smaku bardzo wyraźna goryczka – dla mnie przyjemna, przez degustatorów „z poza klimatu” określana jako „górna granica ich goryczkowej tolerancji”. Są oczywiście cytrusowe, lekko kwaskowe aromaty, ale lekko schowane za goryczką (choć szczerze przyznam, że liczyłem na mocniejsze chmielowe uderzenie, ale z drugiej strony balem się przedobrzyć; w pierwszych butelkach otwieranych jakieś 3-4 tygodnie temu były wyraźniejsze, co jest niepokojącą tendencją – wniosek: pić szybko! ). Generalnie piwko nie ma jakiejś wielkiej głębi, ale jest maksymalnie „pijalne”, a o to chyba w tym stylu chodzi. Podsumowując: najlepsze piwo jakie do tej pory uwarzyłem
  8. Chciałbym zrobić (z ekstraktów słodowych) coś inspirowanego American Lagerem z Hausta, czyli pilsnera z wyraźną goryczką i cytrusowo-kwiatowymi posmakami amerykańskich chmieli (o ile się nie mylę Haust chmielił Marynką i Lubelskim, a z amerykańców na zimno Cascade, ale nie wiem czy tylko Cascade i czy tylko na zimno). Czy ktoś mógłby rzucić okiem na poniższe pomysły i napisać czy coś sensownego ma szansę z tego wyjść, ew. zaproponować jakieś zmiany? Słód: WES jasny: 2x1,7 kg + 1x 0,5 kg; Drożdże: świeża gęstwa z dwóch saszetek Saflager W 34/70, po „zwykłym” pilsnerze, który właśnie fermentuje Dodatki: mech irlandzki 5 g. – na ostatnie 15 min. Chmiel – i tu mam dwie opcje (chłodzę w wannie, stąd lekkie przesunięcie w czasie późniejszych faz chmielenia) 1. Opcja mniej „amerykaniecka” Marynka(9%) 30g: 60 min Marynka 15g: 45 min Lubelski(4,2%) 20g: 10 min Cascade(7,1%) 10g: 5 min Lubelski 10g: 0 min Cascade 10g: -5 min Chmielenie na zimno: Cascade 20 g: 3 dni 2. Opcja bardziej „amerykaniecka” Marynka(9%) 30g: 60 min Galaxy(13,1%) 10g: 45 min Lubelski(4,2%) 15g: 10 min Galaxy 10g: 5 min Cascade(7,1%) 10g: 5 min Lubelski 10g: 0 min Cascade 5g: -5 min Chmielenie na zimno: Cascade 20 g: 3 dni Osobiście bardziej się skłaniam ku opcji nr 1, chociaż oczywiście wszelkie modyfikacje są jak najbardziej dopuszczalne. Blg zakładam ok 13’. IBU zakładałem gdzieś ok. 40-45, ale dopiero zainstalowałem BrewTargeta i chyba jeszcze wszystkiego nie ogarniam
  9. Czy ktoś z forumowiczek/-ów używał może któregoś z zestawów surowcowych (z ekstraktów) i mógłby je polecić/odradzić/coś doradzić ? - Prawdziwy Stout z Browamatora (http://www.browamator.pl/szczegoly.p...&grupa_p=6&pwd[6]=%2F163929%2F164395%2F183249&sortuj=kod); - Witbier z Centrum Piwowarstwa (http://www.browar.biz/centrumpiwowar...witbier_11_blg )
  10. Za jakieś dwa tygodnie powinienem mieć gęstwę z dwóch saszetek Saflagera W 34/70 po klasycznym pilsie i tak się zastanawiam do czego ją można wykorzystać. Za koźlakami i marcowymi nie przepadam, kolejnego pilsa różniącego się tylko początkowym Blg albo nieznacznie nachmieleniem warzyć nie chcę i tak sobie pomyślałem o jakimś „american lagerze”. Ale broń Boże nie chodzi mi o coś na kształt Budweisera, ale coś w stylu American Lagera z browaru Haust – goryczka, cytrusy i te sprawy Tylko, że warzę bez zacierania, z ekstraktów słodowych (plus ew. jakieś namaczanie albo partial mash) i nie wiem czy w tych warunkach da się coś w miarę ciekawego wykombinować. Ma ktoś jakieś doświadczenia albo pomysły co do ekstraktów (+ ew. dodatków) i chmielenia (w tym pewnie chmielenia na zimno)?
  11. Widzę, że w tej kwestii też nie ma jednomyślności W praktyce wyszło tak, że po jakichś dwóch godzinach od uwodnienia dodałem drożdże pływające w ok 24'C do brzeczki o temp. ok. 16'C. Całość poszła na 8 godzin do 14'C, a potem, po pojawieniu się pierwszej piany do 10'C. na chwilę obecna wszystko wygląda w porządku (może dodatkowo mnie uratować, że na 10Blg dodałem dwie saszetki drożdży, więc "kilka" trupków nie powinno zaszkodzić. Dzięki wszystkim za konsultację
  12. Wiem, że szybciej zaczną pracować, ale boje się "kwiatków", estrów itp. więc chce jeszcze trochę schłodzić (brzeczkę, nie drożdże) Wielkie dzięki za uspokojenie w sprawie uwadniania - bałem się, że rozmnożone drożdże nie mając nic do jedzenia w szklance zaczną zżerać się nawzajem czy coś w tym stylu
  13. Witam, sytuacja alarmowa Nastawiam pilsa na Saflager W 34/70. Zgodnie z instrukcją producenta uwodniłem drożdże w szklance (ok. 23'C) - posypałem, dałem im pół godziny spokoju i przez kolejne pół godziny co jakiś czas mieszałem. Są więc już w wodzie ponad godzinkę. Planowałem je dodawać do brzeczki w temp. ok 12-15 'C, a teraz mam 19'C. Czy mogę jeszcze z pół godziny przetrzymać drożdże w szklance żeby jeszcze pochłodzić brzeczkę? A jeżeli tak, to lepiej szklankę trzymać w temp. pokojowej czy może jakoś ją ochłodzić (miska z zimną wodą). Będę wdzięczny za szybką odpowiedź jakiegoś nocnego marka
  14. Przy obecnych (jeszcze) temperaturach to bym dyskutował, ale z tym to już sobie poradzę (pewnie na pierwszych kilka minut wstawię do wanny, a potem na balkon).
  15. Dzięki wszystkim za odzew. W takim razie zagotuję w tym samym czasie w dwóch garnkach (nie mam chłodnicy), starając się rozdzielić zaplanowane składniki w proporcji 1 do 2, schłodzę na balkonie i zmieszam przelewając do fermentora przed zadaniem drożdży (i uzupełnię wodą).
  16. Krótki zarys stanu faktycznego: warzę z ekstraktów słodowych, mam tylko 10 litrowy garnek, więc brzeczki do chmielenia jest w nim pewnie z 8 litrów, a po odfiltrowaniu pewnie jeszcze z litr odpada. Do tej pory resztę uzupełniałem przed zadaniem drożdży wodą, więc robiłem takie domowe HGB, co na pewno nie jest najlepsze dla przyszłego piwa. A ponieważ mam jeszcze garnek 6-litrowy, to tak sobie teraz pomyślałem, czy nie byłoby lepiej jakbym warzył w dwóch garnkach naraz (10 i 6 l.), rozdzielając składniki i do każdego garnka dodając po „trochę” ekstraktów słodowych i chmieli. W ten sposób otrzymałbym o klika litrów nachmielonej brzeczki więcej, więc ilość czystej wody dodawanej do uzupełnienia do 20 litrów byłaby mniejsza. Problem jest tylko w tym, że z uwagi na różną objętość garnków nie udałoby mi się w obydwu otrzymać brzeczki o tych samych parametrach - pewnie byłaby inna ilość (inna proporcja) wlanego ekstraktu słodowego i dodanych chmieli (dodawałbym je oczywiście w tym samym czasie i starał się żeby mniej więcej proporcjonalnie było ich tyle samo) – więc i efekt końcowy w każdym garnku byłby inny. Czy późniejsze, przed zadaniem drożdży, zmieszanie takich dwóch brzeczek nie niosłoby za sobą jakichś większych niebezpieczeństw dla przyszłego piwa? Czy lepie pozostać przy warzeniu w tym jednym 10-litrowym garnku? (za rady, żeby kupić większy gar z góry dziękuję )
  17. Dzięki za pomoc. A mógłby ktoś jeszcze rzucić okiem na ten przepis, zebym nie zakładał niepotrzebnie nowego tematu w Recepturach? Łącznie gotowanie 75 min. Słód: ekstrakt słodowy WES jasny 2x1,7 kg Drożdże: - Saflager W-34/70 (11,5 g.) Chmielenie: Marynka 20 g. – 60 min; Marynka 20 g. – 45 min; Saaz 30 g. – 15 min. Mech irlandzki 5 g. – 10 min. Saaz 10 g. – 0 min. Generalnie chciałbym, żeby było raczej dość mocno goryczkowe. Z góry dzięki.
  18. Można przyjąć, że jakiś określony czas (np. 7 dni) w 10'C wystarczy czy najlepiej sprawdzać otwierając butelkę?
  19. Ja widać wartości postów nie mierzy się liczbą znaków – trzy linijki i wszystko jasne No może jeszcze jedna rzecz – jeżeli jednak będzie fermantacja cicha w 10’C, a po jej zakończeniu w zrobi się cieplej na dworze i w suszarni (ok 0’C), to czy po np. 7 dniach od zabutelkowania warto wynieść te butelki do suszarni?
  20. Dzięki wszystkim za pomoc. WiHuRa, jeżeli dobrze rozumiem Twój opis (+ rady innych forumowiczów), to w moich warunkach powinno to wyglądać tak: Jedna saszetka uwodnionych drożdży (W-34/70) zadanych do brzeczki w temp. 10-14 ‘C i wynoszę do piwnicy z 10’C [chociaż cały czas się waham nad dwiema]; Fermentacja burzliwa: w ok. 10’C – 18-20 dni [bez przerwy diacetylowej] Lagerowanie (w 30l. plastikowym fermentorze w temp. nie niższej niż -3’C + koc) – 1-2 tyg. Butelkowanie, refermentacja i leżakowanie w ok. 10’C – 1-2 m-ce Przy takim schemacie mam dwie wątpliwości: Czy przed lagerowaniem przelewam znad gęstwy do drugiego fermentora (coś jak przelewanie na cichą) czy też pkt 2 i 3 (burzliwa i lagerowanie) mają być w tym samym fermentorze na całości drożdży. Osobiście obstawiałbym opcję nr 1. Czy po tych 1-2 tygodniach lagrowania poniżej zera drożdże potem (powoli) ruszą w butelkach i przez ten 1-2 m-ce leżakowania w 10’C piwo się nagazuje? Czy może po zabutelkowaniu powinno przez pewien czas być w wyższej temperaturze (ale tu mam tylko pomieszczenie z 22’C i boje się „estrów”) albo przed butelkowaniem powinienem dodac nowych drożdży ? Jeżeli byłoby potrzeba do butelkowania dodać jednak dodatkowych drożdży, to: - czy wystarczy zaciągnąć trochę gęstwy opadłej po lagerowaniu; - czy lepiej zebrać gęstwę po burzliwej i trochę jej dodać do refermentacji (ile?) - czy może dosypać nowych suchych drożdży - wtedy mógłbym np. kupić dwie saszetki, do burzliwej dać półtorej 9to juz by pewnie spokojnie wystarczyło), a pół zostawić do refermentacji (tylko, czy taka otwarta saszetka może leżeć prze miesiąc w lodówce?) Natomiast gdyby się okazało, że w suszarni będę miał niższą temperaturę niż te minus 3-4’C to jak rozumiem wtedy lagerowanie po burzliwej odpada i wtedy powinienem zrobić to tak: Jedna saszetka uwodnionych drożdży (W-34/70) zadanych do brzeczki w temp. 10-14 ‘C i wynoszę do piwnicy z 10’C Fermentacja burzliwa: w ok. 10’C – 18-20 dni [bez przerwy diacetylowej] Fermentacja cicha: w ok. 10’C – 14 dni Butelkowanie i refermentacja w ok. 10’C – 7 dni (czy może dłużej?) [już bez dylematów co do ew. dodawania dodatkowych drożdży] i potem leżakowanie w butelkach też w 10’C albo jeżeli w suszarni nie będzie niżej niż 0’C to w suszarni – 2-3 m-ce Czy może coś pokręciłem? P.S. Jakby ktoś jeszcze „klepnął” podany w pierwszym poście schemat chmielenia, to byłbym wdzięczny
  21. Chciałem się zbiorczo poradzić w kilku kwestiach dotyczących dolniaków, a konkretnie pilsa. Po pierwsze czy w ogóle warto w posiadanych warunkach. Zaznaczę tylko, że warzę z ekstraktów nienachmielonych, oczywiście nie na żadne konkursy, gar mam tylko 10-litrowy, więc siłą rzeczy robię też „małe HGB” - więc cudów nie oczekuję. Mam też świadomość, że w dolniakach trudniej ukryć wszelkie błędy, ale... W piwnicy mam ok 10’C, w mieszkaniu ok. 21-22’C i tych temperatur nie zmienię (tak, wiem, że sa różne patenty ze styropianowymi termosami, ale… przyjmijmy, że mam uczulenie na styropian ) . Ewentualnie mam jeszcze ogólnodostępną suszarnię, gdzie na upartego mógłbym coś zbunkrować, ale tam są pootwierane okna i przez to temperatura mocno zależna od tej za oknem, a przy obecnej pogodzie może być sporo poniżej zera (teraz na dworze -9’C, a w suszarni -3’C; przy większych mrozach jest pewnie odpowiednio zimniej). Nie mam więc raczej warunków na przerwę diacetylową na koniec po fermentacji burzliwej ani inne manewrowanie temperaturami. Nie mam też gąsiora lub fermentora ca. 20l. żeby przy ew. lagerowaniu przed zabutelkowaniem trzymać brzeczkę z małym dostępem do powietrza (o takich wskazaniach czytałem). Pierwsze pytanie więc brzmi czy w takich warunkach warto w ogóle porywać się na pilsa (oczywiście z zastrzeżeniem, że piwko ma być smaczne i pijalne, a nie koniecznie szczytem sztuki piwowarskiej). Po drugie, zakładając, ze mimo wszystko warto - jak to miałoby w tym stanie rzeczy przebiegać. Bez przerwy dekocyjnej i pewnie raczej bez lagerowania „schemat produkcji” wyglądałoby pewnie następująco: Fermentacja burzliwa: w ok. 10’C – zakładam, że 14 dni (to oczywiście zweryfikuje przebieg fermentacji w praktyce) [bez przerwy diacetylowej] Fermentacja cicha: w ok. 10’C – 14 dni Butelkowanie i refermentacja w ok. 10’C – 7 dni Potem leżakowanie w butelkach też w 10’C albo jeżeli w suszarni nie będzie niżej niż O’C to w suszarni – 2-3 m-ce Po trzecie przepis. Poszukałem, poczytałem i tak sobie wykombinowałem. Łącznie gotowanie 75 min. Słód: ekstrakt słodowy WES jasny 2x1,7 kg Drożdże: - do tego przejdę w kolejnym pytaniu Chmielenie: Marynka 20 g. – 60 min; Marynka 20 g. – 45 min; Saaz 30 g. – 15 min. Mech irlandzki 5 g. – 10 min. Saaz 10 g. – 0 min. Generalnie chciałbym, żeby było raczej dość mocno goryczkowe. Wystarczy? Po czwarte drożdże. Czy suche Saflager S-23 albo Saglager W-34/70 będą dobre dla „tej klasy” produkcji czy jednak warto się porwać na drożdże płynne (skłaniałbym się ku suchym nie tylko z uwagi na cenę, ale też łatwość ich szybkiego dostania). Myślałem o tych W-34/70. A jeżeli te suche, to czy na taką niezbyt esencjonalną brzeczkę (pewnie z 11 Blg) to jedna saszetka (11,5 g) tylko uwodnionych na pół godziny przed zadaniem wystarczy? Po piąte do jakiej temperatury brzeczki zadać drożdże? (bo różne wersje czytałem w necie): - 11-12’C? / 16’C? / 20’C? I czy ew. od razu po zadaniu drożdży przenosić do piwnicy czy poczekać (a jeżeli tak to ile?) Jak ktoś dobrnął tu czytając (i jeszcze coś podpowiadając), to bardzo dziękuję
  22. Witam wszystkich, Warszawiak, piwosz pełną gębą, piwowar na pół gwizdka (bo bez zacierania). Będę tu szukał wiedzy i inspiracji oraz zadręczał Was pytaniami. A więc do dzieła!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.