Skocz do zawartości

HumanistaNG

Members
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez HumanistaNG

  1. Mam wrażenie że jesteś przyzwyczajony do koncerniaków. Nie napisałeś jakie to piwo bo dla nie których to 2 miesiące to za mało leżakowania.

     

    Nie sądzę, żeby to było przyzwyczajenie do koncerniaków, ponieważ od jakiegoś czasu pijam już tylko te ciekawsze piwa. Koncerniaków praktycznie nie piję.

     

    Piwo zabutelkowane 2,5 miesiąca temu. Żaden mocarz, bo dry stout 12 blg, więc bez rewelacji. Później to samo miała IPA na S-04. Mam na tych samych drożdżach jeszcze AIPĘ 16 blg, ale już po CC i żelatynie. Tydzień od zabutelkowania, więc dzisiaj spróbuję, zarówno dla smaku, jak i testu nagazowania.

     

    Na razie obwiniam drożdże, bo raczej z sanitacją sprzętu problemu nie ma.

  2. Witam,

     

    Mam na koncie ok. 5 warek, w tym pierwsza od ok. 2 miesięcy w butelce. W smaku piwa od początku (tj. od końca fermentacji, jeszcze przed butelkowaniem) pojawia mi się pewna wada. Lekko drożdżowa nuta, piwko smakuje jak podpiwek. Pojawiła się w dwóch-trzech pierwszych zacieranych warkach. Drożdże S-04.

     

    Moim skromnym zdaniem są to drożdże zawieszone w piwie, ale pytam, żeby się upewnić. Ostatnią warkę zrobiłem z żelatyną i cold crashingiem, więc mam nadzieję, że uda mi się pozbyć tego problemu. Pierwsza warka postała ok 2 miesięcy w butelkach i mam wrażenie, że nuta ta jest już mniej wyczuwalna, aczkolwiek ciągle obecna.

     

    Mieliście taki problem? Dobrze celuję w jego przyczynę? Czy może pomoże zmiana drożdży na lepsze (płynne) lub też dokładniejsze klarowanie piwa. Druga warka (AIPA), stała na cichej 2 tygodnie i nie pomogło.

  3. No to mi się po prostu nigdy nie chce aż tak szarpać dla litra piwa.

     

    Czasem jest to litr, a czasem więcej :) Ostatnio zatrzymałem dekantację, jak już zasysało chmieliny, a po przefiltrowaniu przez pończochę wyszło mi dodatkowe 4 litry. Moim zdaniem jest po co się schylić :)

     

    No chyba, że jakiś mały stout, który zasypuje się 30g chmielu :P

  4. A jak zlewacie piwo po chmieleniu na zimno (zwłaszcza granulatem). Nie zawsze całość opada na dno, a nawet jak opadnie to i tak się zassa pod koniec.

    Próbowałem zakładać worek tetrowy na końcówkę wężyka w górnym fermentorze ale szybko się tyka (chyba że jest jakiś patent żeby tego uniknąć?).

    Ładnie się filtruje przelewając przez worek z drugiej strony wężyka ale wtedy całość się niepotrzebnie dość mocno napowietrza...

     

    EDIT: Jak rozumiem stosujecie druciak - nic lepszego nie ma? :)

     

    Oddzielam po cichej przez pończochę na dolnym końcu węża. Przecież nie jest nigdzie powiedziane, że pończocha przy przelewaniu musi się znajdować wysoko nad dolnym fermentorem. Trzymam ją zanurzoną z chmielem w dolnym wiadrze, a jak już przeleci co miało przelecieć, powoli wyciągam, pozwalając naturalnie odcieknąć resztkom piwa.

  5. W ten sposób praktycznie idealnie oddzieliłem chmieliny, bez konieczności długotrwałego oczekiwania na to, aż same opadną.

     

    Oczywiście później przegotowałem brzeczkę raz jeszcze.

    Przecież ponowne zagotowanie i chłodzenie brzeczki zajmie znacznie więcej czasu niż odczekanie tych 20 minut aż chmieliny opadną.

     

    Poza tym po co kombinować z dzbankiem? Nie lepiej wygotowaną pończochę założyć na końcówkę wężyka?

     

    Namoczone w brzeczce 180g granulatu daje na oko jakieś 500-1000 ml błota chmielowego i to już pod częściowym odsączeniu. Gdyby to miało zwisać z wężyka, miałbym coś w rodzaju butelki coli 2l wiszącej na końcu, Poza tym nie ma szans, żeby taka ilość chmielu przeszła przez wężyk, chyba że będę świadomie zasysał chmieliny dekantując brzeczkę do fermentora. A w ten sposób przez pończochę przepuszczam jedynie ostatnie kilka litrów, których nie da się już zebrać wężykiem bez zasysania chmielin.

     

    Zagotowanie i chłodzenie tych kilku litrów i tak zajmuje mniej czasu niż ten, który upływa, aż mi całość brzeczki wystygnie do temperatury zadania drożdży. Niestety mimo chłodnicy nie jestem w stanie zejść z temperaturą brzeczki po chłodzeniu poniżej 50°C. To zasługa 50l gara (szerokie dno, przez co 20l nie sięga nawet do połowy wysokości) i stosunkowo wąskiej chłodnicy z BA, która kilkoma zwojami wystaje ponad brzeczkę. Ale na to nie narzekam :)

  6. Może jakiś inny sposób?

     

    W minioną niedzielę stanąłem przed problemem odfiltrowania chmielin z piwa, które warzyłem z użyciem 180g chmielu. Jako że dekantacja nie mogła w tym wypadku być skuteczna, sprawdziłem nowy sposób.

     

    Na plastikowy dzbanek z uchem o pojemności 3l naciągnąłem pończochę, której używam do filtrowania chmielin po chmieleniu na zimno, a następnie powoli wlewałem resztkę z dna kotła do środka. Jak płynu było ok. 2l, wyjmowałem pończochę, dokładnie płukałem i powtórzyłem operację, odbierając kolejne 2l brzeczki. W ten sposób praktycznie idealnie oddzieliłem chmieliny, bez konieczności długotrwałego oczekiwania na to, aż same opadną.

     

    Oczywiście później przegotowałem brzeczkę raz jeszcze.

     

    Od tej pory będę tak chyba wszystko filtrował, niezależnie od ilości chmielu wrzuconego do gara.

  7. Piszesz, że ma pianę 3 cm, czyli jeszcze fermentuje.

     

    Mój błąd, miało pianę 3cm, ale teraz już wszystko opadło, a fermentacja stygnie. W sumie nigdzie mi się nie spieszy, więc spokojnie mogę to zostawić na dłużej, ale zwyczajnie sądziłem, że jednak będzie trochę niżej z tym ekstraktem.

     

    Do ilu może zejść taki porter? Pewnie okolice 6-7 blg to maks.

     

    Czy możliwe jest odfermentowanie piwa >20 blg do poziomu <4 blg?

  8. Niedawno nastawiłem porter bałtycki. Zasyp: monachijski, wiedeński, caramunich III, carafa III + ekstrakt w płynie dodany do kotła. Zacierane: 10 min w 52°C, 40 min w 62°C i 15 min w 72°C. Ekstrakt brzeczki nastawnej to 22,5 blg.

     

    Drożdże (2 uwodnione saszetki s-23) zadałem w temp. 16°C i piwo pracowało przez 9 dni w temp. 16-15-14°C.

     

    Dzisiaj (po 9 dniach burzliwej - piana 3 cm, bulkało dobre 8 dni) zmierzyłem blg celem przelania na cichą i wyszło mi 9 blg. Balingometr skalibrowany.

     

    Czy to jest typowe odfermentowanie dla takiego zasypu, zacierania i drożdży? Sądziłem, że zejdzie niżej, w okolice 5-6 blg. Jakie macie wyniki na tych drożdżach?

  9. Witajcie,

     

    Jak pewnie duża część z nas wie, wysładzamy do pewnego minimalnego poziomu. Niezależnie czy jest to 4, 3 czy 2 blg, jakoś trzeba to zmierzyć. I teraz pytanie, jak to robicie?

     

    Aerometrem trzeba odbierać próbkę, zatrzymywać filtrację, chłodzić próbkę i dopiero spuszczać kolejny litr lub dwa.

     

    Macie może jakieś inne sposoby w tym zakresie? Zastanawiam się nad sensem zakupu refraktometru tylko do tej czynności. Z drugiej strony wysładzanie do objętości niby ma sens, ale chciałbym dokładnie mierzyć wydajność warzelni, więc np. wysładzałbym do 2 blg, żeby odebrać wszystko dobre ze słodu, zanim wyrzucę resztki.

  10. Temperatura 15-16°C to już odczyt z termometru ciekłokrystalicznego na wiadrze. Mam głęboką piwnicę, gdzie mogę trzymać piwo w 10°C. Miałem trochę za słabe drożdże, więc musiałem dać wyższą temperaturę, żeby uniknąć niedofermentowania lub ogólnie umożliwić dobry start drożdżakom.

     

    Do refermentacji dam trochę gęstwy zebranej z tego piwa po burzliwej. Może nie będzie rewelacyjna po 22 Blg i później miesiącu w lodówce, ale może da radę.

  11. Odgrzewam temat, ponieważ w ostatni weekend popełniłem porter bałtycki 22,5 Blg. Chodzi mi o burzliwą, cichą i ewentualnie dodanie drożdży/gęstwy do refermentacji. Nie dysponuję lodówką, burzliwa pracuje w 15-16°C. Drożdże S-23.

     

    Planuję zrobić 10-14 dni burzliwej, później 3-5 tygodni cichej. Do lagerowania nie mam warunków, więc pewnie od razu pójdzie do butelki. Pytanie, czy dodać jakiejś gęstwy, czy też jeszcze w piwie uchowa się trochę drożdży do nagazowania. W końcu będzie leżało przez pół roku, zanim zacznę próbować (o ile wytrzymam).

  12. Ostatnio czytałem jakiś "hamerykański" artykuł z badaniami o tym, że przy chmieleniu na zimno (bodajże wyszczególnione było, że granulatem) zdecydowana większość aromatów przechodzi w przeciągu pierwszej doby.. ile w tym prawdy? Nie wiem, ale jestem w stanie w to uwierzyć, patrząc na tempo, w jakim ten granulat się rozpuszcza..

     

    Jeżeli więc to prawda, to co da Ci 7 dni? :>

     

    Zaraz wejdziemy w tematy czasu połowicznego rozpadu :)

     

    To moja trzecia warka, nigdy nie chmieliłem na zimno. Jedni piszą, że chmielą tydzień, inny że trzy dni, teraz Ty, że jeden. Wrzucę na tydzień, zobaczę co wyjdzie i zapiszę wrażenia z degustacji. A później będę kombinował ze skracaniem lub wydłużaniem chmielenia na zimno.

  13. robiłem już 2x cold crash dla ale'i i mam już jakieś doświadczenia - cukru daj tyle, ile byś dał bez CC.

     

    Dopilnuj tylko, żeby ten cukier się dobrze rozmieszał, bo w niskiej temperaturze maleje rozpuszczalność.

    Nie robiłem syropu, tylko za każdym razem miarką do butelki i po 2 tygodniach w temperaturze 18 stopni, cukier dalej potrafił być nierozpuszczony(!). Trzeba kręcić butlami codziennie.

     

    Z nagazowaniem nie ma problemu, ale nie potrwa ono 1-2 tygodni, tylko bliżej 6-8. Tak naprawdę AIPA zacierana 31.12 dopiero od 2 tygodni (początek marca) ma zadowalające nagazowanie.

     

    A jak długo robiłeś CC względem cichej? Tzn. ile cichej i ile dni CC przed butelkowaniem? Długie trzymanie w niskiej temperaturze powoduje opadanie dużej ilości drożdży.

  14. Nie ogrzewać i nie korygować ilości surowca bo w piwie nie powstaje już CO2. Ze względu na mniejszą ilość komórek drożdżowych w piwie nagazowanie może potrwać dłużej. Oczywiście refermentacja w temperaturze pokojowej.

     

    Pytam, bo kalkulator surowca do refermentacji (klik) pokazuje mi na glukozie ok. 40g różnicy między butelkowaniem w pokojowej (20*) a w 5*.

  15. Witam,

     

    Będę za tydzień butelkował AIPA, któremu zamierzam zafundować cold crashing na cichej fermentacji. Piwo postoi ok. tygodnia w temperaturze nie przekraczającej 5°C. I teraz pytanie co do butelkowania, czy dać mu się ogrzać i butelkować w pokojowej, czy też rozlewać w tych 5*, robiąc korektę na surowiec do refermentacji?

     

    I jak taki cold crashing może wpłynąć na drożdże i sam proces refermentacji?

  16. Dzięki za podpowiedzi, będę szukał swojej metody. Po 2 warkach nie ma się co spodziewać cudów, wiec muszę jeszcze trochę poeksperymentować i dopracować warsztat. Szkoda tylko, że na rezultaty trzeba czekać tak długo. Gdyby dało się to piwko pić od razu, byłby szybki feedback co do jakości receptury i procesu.

  17. Profilu wody nie badałem

    No właśnie :D

     

    20 g gipsu przy np 40 l zwiększy ci poziom siarczanów o jakieś 249 ppm i wapnia o 116 ppm. To dość sporo. Przygotowuje wodę do warzenia w ilości 50 litrów, nie zdarzyło mi się żeby dodać taką ilość gipsu, bodaj 8-10 gram to maks. Zresztą dodawanie soli w ciemno jakby mija się z celem. Ale każdy robi jak chce :D

     

    Nie powiedziałem, że dodam całość. Tyle zamówiłem, a planowałem dodać "łyżeczkę", jak w przepisie. Niestety z gipsem jeszcze nie pracowałem, więc nie wiem, ile objętości wchodzi na 20g

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.