Skocz do zawartości

Gawith

Members
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Gawith

  1. Mnie chodziło oczywiście o płynny - ekstrakt suchy to rozwiązanie raczej drogie - za te same pieniądze wolałbym dać 1,7kg płynnego niż mieszać suchy i glukozę.

    Natomiast nie wiem na ile to wszystko ma jakiś większy sens. Kupisz suche drożdże (10zł), kupisz ekstrakt 1,7kg (30zl), do tego masz nietanią puszkę, a fajnie by było to wszystko jeszcze dochmielić... Może to być gra niewarta świeczki - to żadna sztuka zrobić przeciętne piwo za 70-80zł/20l, wręcz taki fakt może potem zniechęcać.

     

    Na szczęście rynek nam się w kraju rozrasta, konkurencja rośnie a ceny spadają ;)

     

    kufel

    Bez względu co wybierzesz to polecam ten sklep -> http://esencjesmaku.pl

    Mieszanka ekstrakt/glukoza 1kg- 12zł

    Suchy ekstrakt Bruntal 1kg - 18zł

    Płynny ekstrakt Bruntal 1,7kg - 19,5zł

     

    Mają też fajne brewkity za 48zł. Lager tez jest. Dodatkowo do tych brewkitów dostajesz dodatkowo paczuszkę chmielu do chmielenia na zimno.

    (Niestety akurat lagera tego producenta nie próbowałem więc nie wiem co wyjdzie)

     

    Drożdże i i jakieś chmiele też mają ale to chyba jednak jak pisze @ThoriN może być gra niewarta zachodu i pieniędzy.

  2. Mówisz, że Ci wyszedł wodnisty, a potem doradzasz koledze, żeby dodał TYLKO 1kg glukozy+ekstraktu... a myślałeś może o tym, że właśnie dlatego piwo wyszło Ci wodniste? Przecież brewkit + 1kg glukozy/ekstraktu przy 20L da może z 10Blg, to czego się spodziewałeś?

     

     

     

    Fakt, że jakiegoś super piwa na tej puszce nie ukręcisz, ale jak dodasz co najmniej z 1,7kg ekstraktu i przeprowadzisz fermentację w odpowiedniej temperaturze, to wyjdzie Ci na pewno coś pijalnego.

     

    Nie wyszedł mi bo to akurat nie moja produkcja więc opisywałem jedynie moje wrażenia na temat samego piwa. Nie uważam by wodnistość w tym przypadku była wadą. Wręcz zaletą. Jednak na czystej glukozie wodnistość jest nieco przesadzona i z tego powodu moja propozycja 0,5kg glukozy i 0,5kg suchego ekstraktu. Wedle moich informacji to ilość cukru z tego będzie zbliżona do 1,7kg ekstraktu w płynie (bo chyba to proponowałeś?).

     

    Goryczka w tej puszcze jest na tak niskim poziomie, że jest niemal symboliczna. Dodanie czystego ekstraktu spowoduje że słodowość całkiem ją zasłoni i piwo moim zdaniem będzie gorsze, stąd mój pomysł uderzenia 50% na 50% żeby zmniejszyć nieco wodnistość ale zatrzymać resztki goryczki.

     

    Oczywiście w przypadku dodatkowego dochmielania tej puszki też polecał bym czysty ekstrakt bez glukozy.

  3. Ja mam kranik z reduktorem i może to i prostackie rozwiązanie ale sprawdza się bardzo dobrze ale ja fermentuje w wiadrze z karanikiem więc przy rozlewie wszystko jest na dnie. W przypadku przelewania do innego wiadra przy rozlewie taki reduktor pewnie nic by nie dał.

     

    Miałem kontakt z lagerem Coopersa z puchy robionym na 1kg glukozy. Powiem tak jeśli koniecznie chcesz zrobić LAGERA z tego zestawu to najlepiej wybierz coś innego dedykowanego pod górną fermentację bo to co ci wyjdzie nie będzie przypominało lagera. Wychodzi z tego bardzo lekki Ale z niewielką ilością estrów. Lekko kwiatkowy, lekko szampański słabo chmielony, dość wodnisty i niezbyt pełny w smaku (to pewnie wina samej glukozy więc doradzał bym do tej puszki 1kg - 50%glukoza+50%ekstaktu). Jeśli nie przeszkadza ci że wyjdzie coś innego niż lager to śmiało bo fajnie gasił pragnienie. Na upały i do grila w sam raz.

     

    Po dłuższym leżakowaniu ok 3-4 miesiące estry dość mocno się chowają i na pierwszy plan wychodzi całkiem fajna goryczka. Po tym czasie piwo mocno przypominało mi naszego zielonego Lecha ale do tego czasu dotrwały chyba 2 czy 3 butelki xD

  4. Powoli czaczynam kompletować sprzęt na pierwsze zacieranie.

     

    Co myślice o tym garnku. Chciałbym robić warki ok. 24-25l

     

    Pojemność w aukcji 31,5l jakaś dziwna więc albo po rant albo lekko naciągana.

     

    Cena chyba bardzo atrakcyjna ale brak pokrywki (to duży problem?). No i nie mam pojęcia jak z jakością. Wie ktoś coś na temat tego producenta bo w tym temacie chyba nie był wspominany.

  5. Ja jako ktoś kto 1. Zaczął od Brewkitów a 2. ciągle w nich siedzi moge się wypowiedzieć na świeżo.

     

    Po pierwsze robiąc brewkity będziesz miał czas, by samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie.

    Pytanie już poza tematem, przy okazji. Zawsze gdy czytam o zacieraniu to trafiam na przerażające dla kogoś niewtajemniczonego eseje. Czy sprowadza się to zasadniczo do wrzucenia słodu do odpowiednio ciepłej wody i trzymania go tam przez odpowiednią ilość czasu?

     

    Po drugie nie jest tak, że kupujesz garnek ok(100-140zł) i zacierasz. Potrzebujesz jeszcze conajmniej 1 dodatkowy fermentor + rurki (40zł), do tego jakiś filtrator (od 15-30zł). Chłodnica zanurzeniowa (100-150zł) (bez tego da się niby obejść ale przecież używa się jej nie bez powodu). + termometr (od 20-150zł) + Podstawowy sprzet czyli dodatkowe 90-100zł

     

    Za podstawowy sprzet który pozwoli ci zrobić brewkit zapłacisz więc ok 90zł. Różnica na dzień dobry jest zatem zasadnicza a przecież istnieje ryzyko że to chobby ci się nie spodoba.

     

    Ja jako ktoś kto do niedawna pił koncernówki dosyć często, powiem że różnica jakościowa jest ogromna na korzyść brewkitu (o ile doinwestujesz w ekstrakt słodowy a nie glukozę) i będziesz fermentował w dobrej temperaturze.

     

    Miałem kontakt z tymi producentami brewkitów : 1. Better Brew, 2. Coopers, 3. Make your own drink. Najsłabszy był brewkit 1 producenta najlepszy tego 3 ale Coopers też jest niezły.

     

    W brewkitach jak ognia unikaj Lagerów, Pilsnerów i najlepiej wszelkich brewkitów z piwem dolnej fermentacji.

     

    IMHO robiąc brewkity nauczysz się podstaw i poznasz smaki różnych typów piw. Masz czas żeby dowiedzieć się czym się różnią słody i dostępne chmiele a jest tego ogrom. Poznasz wiele stylów piw o których mogłeś nawet nie słyszeć no a przede wszystkim będziesz mógł powoli skompletować sprzęt potrzebny powyżej i wiedzę która przyda ci się przy zacieraniu.

  6. Piwo stało łącznie 13 dni w fermentorze. Z 13,5 Blg ( 22l wody + Brewkit 1,8kg + 1,7kg jasny Bruntal + około 70g Glukozy) zjechało tylko do 4Blg i tak poszło w butelki.

    Do refermentacji szła glukoza do każdej butelki. Płaska miarka 4g do każdej butelki więc ok. 3,4g glukozy na butelkę jeśli dobrze liczę.

     

    W moim odczuciu piwo nie jest przegazowane (przynajmniej obecnie), jednak nie mam za wiele doświadczenia więc nie bardzo mam jak znaleźć sensowny punk odniesienia.

     

    Butelki są raczej ok, więc wygląda na to że to jednak wina chmielin. Mam nauczkę na przyszłość żeby jednak filtrować.

     

    Do lodówki poszły dwie butelki jedna z chmielinami i druga w której było w miarę czysto. W imię nauki zbadam je dzisiaj przy meczu :)

  7. Niedawno jako 2 moją warkę popełniłem IPA z brewkitu tego producenta. Niby piszą że to tadycyjna angielska IPA jednak jest on chmielony Apollo (Fantastyczny Grejpfrut. Polecam!) więc zdaje się, że jednak AIPA.

     

    No i teraz zaskoczenie bo producent poza bliżej nieokreślonymi drożdżami dodaje chmiel do chmielenia na zimno (niestety nie wiadomo jaki). Jest go niewiele bo jakieś 10 góra 15g.

     

    Nie robiłem cichej. Chmiel sypnąłem do fermentora po zakońceniu burzliwej na 5 dni. (Podczas butelkowania bardzo dobrze wyczuwalny, ziemisto-ziołowy aromat z naciskiem jednak na ziołowość). Z braku sprzętu postatnowiłem nie filtrować więc w niektórych butelkach jest odrobinka paprochów (chmielu było niewiele a większość i tak opadła na dno więc zaryzykowałem.)

     

    No i w niektórych butelkach jest gusching jednak piwo nie nosiło i nadal nie ma oznak żadnych infekcji. Przy schłodzeniu problem znika więc podejrzewam, że to wina chmielu w butelkach. Dobry to trop czy niekoniecznie ??

    Wiem że to też może być wina przegazowania ale piwo jest w butelce od 10dni więc chyba nie powinno się jeszcze przegazować ?

     

    No i troche się rozpisałem ale docieram do mojego głównego pytania. Czy możliwe jest żeby chmielenie na zimno nierównomiernie nachmieliło piwo ?

     

    Otóż kilka butelek już próbowałem i część była fantastycznie Grejpfrutowa jednak z tych aromatów ziemisto-ziołowych nie zostało zupełnie nic. W innych butelkach Grejpfrut jest przytłumiony a aromaty wspomniane powyżej wyczuwalne. Z początku myślałem, że jakaś trafiona butelka mi się otworzyła bo i w smaku i w aromacie to były 2 zupełnie inne piwa.

     

    Z waszego doświadczenia. Gdzie mam się dopatrywać przyczyny. Za młode piwo i się jeszcze układa ? Za mało chmielu na zimno ? czy jeszcze coś innego ?

     

    BTW. Brewkit wspomniany powyżej bardzo polecam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.