1. Ja mam dwa, zacząłem od pojedynczego do spawarki, działa nieźle, zmieniłem tylko manometr na taki do 5-6 bar zamiast kilkunastu dla lepszej kontroli. Podłączony jest do małej wręcz mikro, butli, robi teraz za sprzęt przenośny, piknikowy. Mam też używamy dedykowany do piwa na 3 Kegi, ten robi stacjonarne bardziej, na dużej butli. 2. Złączki miałem gołe bez napisów i tych nie polecam, pekaly lub po pół roku zaczęły puszczać na uszczelce, zmiany oringow nic nie pomogły, jedynie wymiana. Teraz mam ta z wytloczonymi napisami, jest lepiej, ale niektóre jednak czasem ciekną, zwłaszcza jak keg zimny, albo rurka pręży i odgina zawór nieco. Gwint czy nie to chyba tylko kwestia czyszczenia, ja nie mam i żyje, czyszcze przeplywowo przez wolny keg i agregat od lodówki. Taki pseudo cip 3. Kran, nalewak, można nowy na OLX za 90zł znaleźć, ładne urzywki ok 70. Komfort bez porównania. Piknik działa tylko w idealnych warunkach, ciśnienie/nagazowanie/temperatura. Ze te trzy parametry rzadko się łączą w plenerze, nie wiem kto i po co nazwał to piknik Mi sprawdza się jedynie przy bitterze jak ma nagzowanie angielskie (czyt. Znikome) i wydaje grawitacyjnie, z otwartym zaworem gazowym. Ale tak trzeba cały keg zużyć w weekend. #browarswedow http://www.facebook.com/browarswedow/