Skocz do zawartości

RadekMon

Members
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez RadekMon

  1. Nie pamiętam teraz gdzie konkretnie, ale gdzieś wyczytałem, żeby nie przekraczać 16st. dla tej przerwy. Mówisz, że wystarczy po prostu wyjąć i zostawić w temp. pokojowej na dobę? Nie zdążą się naprodukować jakieś nieprzyjemne fuzle czy estry?
  2. A co z przerwą diacetylową, taka podwójna nie zaszkodzi pierwszemu piwu?
  3. Witam, Niedługo zabieram się za zrobienie pierwszego lagera. Plan miałem taki, żeby uwarzyć wędzonego koźlaka, bo to jeden z moich ulubionych "dolniaków". Dobra praktyka mówi, żeby zrobić najpierw jakieś słabsze piwo na rozruszanie drożdży i taki mam też zamiar. I tutaj pojawia się problem. Co prawda do lodówki zmieszczą się dwa fermentory, ale w momencie kiedy zbiorę gęstwę to owo piwo powinno pójść na cichą a potem jeszcze czeka je lagerowanie. Te dwa etapy zajmą razem kilka tygodni i potrzebują niższych temperatur niż burzliwa, więc nie mogę rozpocząć fermentacji kolejnego piwa na tej gęstwie. Sporo doświadczonych piwowarów piszę, żeby nie używać gęstwy starszej niż tydzień. W przypadku górnej fermentacji nie było to problemem, bo tak rozplanowałem przelewanie piwa i warzenie następnego, że gęstwa nie czekała dłużej niż dzień. Jak zatem wybrnąć z tej sytuacji? Mam wrażenie, że rozwiązanie jest proste tylko go nie widzę Myślę, że wielu z Was ma także tylko jedną lodówkę na potrzeby fermentacji, jak logistycznie sobie z tym radzicie?
  4. Witam, Jest to moja pierwsza styczność zarówno z tym szczepem, jak i ogólnie z płynnymi drożdżami. Jakieś 16 dni temu uwarzyłem na nich witbiera - 12,5BLG (wcześniej zrobiłem starter). Fermentacja była naprawdę burzliwa, gdyż ok. 10l wolnej przestrzeni w fermentorze okazało się dla nich za mało i przyszły się przywitać Aczkolwiek wyleciało ich niewiele. Rzecz, która mnie zdziwiła to to, że na ten moment na dnie jest może 3-5mm osadu i właściwie nigdy nie było go specjalnie więcej. Za to powyżej poziomu piwa wiadro pięknie ufajdane drożdżami. W 12 dniu fermentacji zrobiłem pomiar (3BLG) i przy okazji zauważyłem, że trochę drożdży pływa sobie po powierzchni. Pobujałem lekko fermentorem, żeby opadły, ale nie wiem czy to wiele zmieniło. Tzn. te z góry opadły, ale nic nie zyskałem bo te z dołu zamieszałem. Chciałem użyć tych drożdży jeszcze przynajmniej dwa razy, ale czy taka ilość to nie będzie za mało? Tudzież są to jakieś słabe jednostki, które szybko się poddały a większość dobrych przykleiła się do boków fermentora. Czy też mogę zebrać to co osadziło się na ściankach wiadra? Wiem, że ten szczep dość kiepsko flokuuje, ale czy aż tak? Generalnie plan mam taki, żeby dać im spokój na jeszcze tydzień. Czy jak nic więcej nie opadnie, to można skorzystać z tejże gęstwy?
  5. Tak jak koledzy powyżej napisali nic się nie przypala. Jeśli chodzi o zacier to mam mieszadło, które bardzo powoli acz stanowczo ;-) miesza go podczas całego procesu. Na początku jak go nie miałem to musiałem być czujny i jak się grzałka włączyła to od razu machałem łychą. Nie zawsze się zdążyło, ale jak tylko chwile postoi "na grzaniu" to się nic nie przypali. Też tak robiłem, ale szybko z niego zrezygnowałem, bo jak jest trochę więcej chmielin to mi się zapychał. Może głupie pytanie, ale jak montujesz ten druciak? Wystarczy go wcisnąć w kolanko czy jakoś go przymocować. Do tej pory po schłodzeniu po prostu spuszczałem brzeczkę przez kranik a pod nim trzymałem zdezynfekowane sitko. Pomaga to trochę w natlenieniu brzeczki, ale jak ostatnio robiłem witbeera to skórka pomarańczy mi zatkała kranik. Musiałem kombinować z dekantacja od góry.
  6. Siema, Używam podobnego garnka tylko, że w wersji emaliowanej. Jeśli chodzi o termostat, to w ogóle się nim nie sugeruj. To co ustawisz nijak się ma do rzeczywistej temp. W zależności od tego ile jest zacieru potrzebne jest inne ustawienie. Jednak jak już go ustawisz to trzyma temperaturę dobrze. Nie jest to też w cale trudne i po kilku warkach wyczujesz to bez problemy, ale termometr to wciąż wyposażenie obowiązkowe. Co do filtracji, ja mam założony oplot z "rdzeniem" w postaci miedzianego drucika, żeby nie przemieszczał się podczas mieszania zacieru. Kranik oryginalny jak najbardziej do wymiany. 1/2" i przejściówka na 3/8", bo taki jest otwór w garze. Po wewnętrznej stronie mam znowu mufkę tym razem z 3/8" na 1/2" na to kolanko (nie jest konieczne ale chciałem ładnie po obwodzie gara puścić oplot) i filtrator z oplotu. Ogólnie rozwiązanie całkiem fajne, podoba mi się, że mało miejsca zabiera. Tylko więcej jak 20l nie zrobisz na nim, jeśli ma służyć także jako kadź warzelna. Te 27l to chyba z pokrywką liczone u mnie też tak producent podaje, jednak jak wlewam filtrat do gotowania to maks. 23l wchodzą i mam jeszcze jakieś 1,5cm luzu, tak na styk żeby nic nie wykipiało.
  7. No własnie żadnych oznak fermentacji burzliwej nie było, a piwo to CDA więc trochę karmelowych i palonych słodów było. Zdecydowałem się jednak zebrać gęstwę i jakiś czas temu część trawiła do mojej dzisiejszej warki. Dzięki wszystkim za pomoc i porady. Hehe zrobiłem to całkiem przypadkiem, wężyk podczas przelewania zsunął mi się na dno fermentora :-)
  8. Witam. Mam pewien dylemat. Otóż zaplanowałem na jutro kolejną swoją warkę, którą chciałem zadać gęstwą z fermentującego właśnie piwa. Problem polega na tym, że nie mam pewności czy już mogę przelać je na cichą. Piwo zadane S-04 w sobotę, BLG pocz. 16 a dziś zmierzone 5,5 temp. otoczenia w której fermentowało między 16-17 st.; zacierane w 66st. W poprzednich moich warkach po ok. tygodniu blg już się raczej drastycznie nie zmieniało, ale w tym przypadku wydaje mi się ono ciut za wysokie. Co radzicie, przelewać i brać tą gęstwę czy lepiej będzie dać temu piwu spokój a do następnej warki użyć nowej paczki sucharków? Nie wiem czy zabierając teraz większość drożdży nie "upośledzę" w jakiś sposób fermentacji?
  9. RadekMon

    INFEKCJE

    Dziś znów zajrzałem do mojego piwa (może znowu trochę za wcześnie, ale co tu robić jak się o nie po prostu martwię) i sytuacja bez większych zmian. Zniknął tylko ten glut, którego się obawiałem, więc pewnie tak jak pisał Undeath były to resztki drożdży. Ciągle jest ta błona, BLG bez zmian, smak i zapach również. Teraz nie wiem co tak właściwie robić. Skoro błona to objaw infekcji, ale jest na tyle lekka, że nie wpływa negatywnie na piwo, to czy mogę je zabutelkować? Najbardziej obawiam się dwóch rzeczy: 1) Jeśli nawet zakażenie się nie rozwinie bardziej i piwo będzie pijalne to i tak rozsieje bakterie po reszcie sprzętu i butelek. Co prawda i tak mam zamiar po wszystkim porządnie wyczyścić cały sprzęt jakimś wybielaczem na bazie chloru, ale jednak naczytałem się jak walka z bakteriami potrafi być nierówna. 2) Jeśli jednak cukier do refermentacji pobudzi nie tylko drożdże, ale i te bakterie do działania czy nie zrobię w ten sposób grantów?
  10. RadekMon

    INFEKCJE

    Z drugiej strony wiadra (czego nie widać na zdjęciu) jest trochę osadów, ale fakt bardzo mało. Dlatego właśnie tam zajrzałem, bo wyglądało mi jakby drożdże zdechły czy coś. Choć po stopniu odfermentowania można stwierdzić, że skończyły robotę. Zdjęcie faktycznie nie wyraźnie, zrobione na szybko. Nie chciałem za długo wiadra otwartego trzymać, bo wiadomo to newralgiczny moment. Generalnie tak jak zauważył leech na powierzchni jest lekka błona. Ogólnie zrobię tak jak radzicie i dam temu piwu spokój na jakiś czas. Przy pierwszym też panikowałem, że będzie zepsute jednak trzymałem się twardo zasady tydzień burzliwej / tydzień cichej i nie ingerowałem poza tym (choć kusiło ). Koniec końców wyszło dobre piwo. Także czas pokaże jak będzie tym razem, dam znać jak się sytuacja rozwinęła.
  11. RadekMon

    INFEKCJE

    Nie, użyłem chłodnicy zanurzeniowej, choć jakoś super dokładnie nie udało mi się oddzielić osadu chmielowego, więc coś tam na pewno się dostało do fermentora. Dodam jeszcze, że to miało być piwo świąteczne, bazowałem na przepisach z forum. Piszę miało bo generalnie nic z aromatów przypraw nie zostało. Celowo dodałem ich niewiele bo nie chciałem mieć jakiejś perfidnej zaprawy do ciasta i wolałem, żeby już wyszło zwykłe. Choć nie wiem czy one miały by wpływ na tą błonę? Były to: cynamon, wanilia, imbir i (choć to nie przyprawa) 0,5kg miodu. Nie wiem czy przelewać na cichą/ ratować jakoś/dać trochę czasu jeszcze? Najbardziej niepokoi mnie ten "glut" widoczny z prawej strony na fotce.
  12. RadekMon

    INFEKCJE

    Witam, Z racji, że nowy tu jestem to na początku kilka słów wstępu. Dłuższego czasu przeglądam to forum i przy Waszej pomocy uwarzyłem już jedno udane piwo (od razu zacząłem od zacierania). Nie dawno zrobiłem kolejne i tutaj mam pewien problem, chyba dość typowy dla nowicjuszy, a mianowicie "Czy mojemu piwu coś dolega?". Przejrzałem już sporo wątków jak i fotek dotyczących infekcji, lecz ciągle nie jestem w stanie określić co się tak naprawdę dzieje w moim fermentorze. Do rzeczy jednak. OG wynosiło ok. 17Blg, fermentacja na S-04 rozpoczęła się w nocy z soboty na niedzielę. W poniedziałek po pracy zauważyłem, że ewidentnie się uspokoiła a na dole fermentora zauważyłem cień osadu. Niepokoi mnie to, bo coś za szybko to poszło. Temperatura w miejscu fermentacji była ok. 20st. więc chyba nie jakaś tragiczna, choć wiem, że to raczej górna granica. Dziś zajrzałem do środka i zobaczyłem coś niezbyt ciekawie wyglądającego. Fotkę załączyłem do posta, żebyście mogli ocenić. Dodam jeszcze, że nie wyczułem żadnych nieciekawych zapachów, a w smaku oceniłbym to na niedojrzałe piwo po prostu. Żadnych kwasów, octu czy zgniłych jaj. Zmierzyłem też ekstrakt, areometr pokazał ok. 7blg (swoją drogą strasznie on niedokładny, zawsze mam problem z odczytanie pomiaru). Refraktometr za to pokazał ok. 9,9 brix, co po przeliczeniu przy pomocy BeerSmith'a dało mi 5,13 plato. Ogólnie mam wrażenie, że odfermentowanie spore jak na niespełna 48h fermentacji burzliwej. Jak myślicie będzie z tego piwo czy muszę się niestety z nim pożegnać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.