No i uwarzone
Recepture nieco zmodyfikowaliśmy, jednak nieznacznie.
Proporcji słodów postanowiliśmy nie zmieniać, wody weszło 17l
wydłużona została przerwa w 62-64 st do godziny zamiast 45 min ( faktycznie nieco zbyt mało czasu na przegotowanie dekoktu, pomimo faktu że pobraliśmy go wcześniej niż zamierzaliśmy) pozostałe przerwy zgodnie z planem.
Wysładzanie - ok 14l
Chmielenie zaszło w sposób następujący:
60min chinook - 20g
20min cascade - 16g
5min cascade - 17g
0min chinook - 30g
co zaowocowało w sposób dosłowny fajną goryczką i obłędnym aromatem chinooka. W smaku fajnie czuć cytrusy. Pierwsza część koncepcji zrealizowana, czekamy na pojawienie się bananów.
Chmieliliśmy z otwartą pokrywką więc dość dużo nam odparowało.
Wyszło ok 19l o blg pomiędzy 15-14, po dolaniu 1,5 l mineralki spadło do 13,5-14. Do takiej postaci zadaliśmy drożdże - 11,5g po rehydratacji, w temp ok 19 st. (niestety nie wzieliśmy pod uwagę że po całym dniu gotowania, temp w całym domu podniesie się o dobre 2-3 st, ale odrobina lodu i mokre ręczniki pozwoliły ją utrzymać poniżej 21st po dodaniu drożdży).
Piwo ładnie bulka a z rurki pachnie bananami, więc nie pozostaje nam teraz nic poza uzbrojeniem się w cierpliwość i modleniem się o brak infekcji
Mam jeszcze pytanie natury technicznej. Jak to jest z pomiarem temp. w czasie zacierania...
Dysponujemy termometrem analogowym, który szybko reagował na zmiany temp. i teraz pytanie, w którym miejscu najlepiej mierzyć temp. bo niestety były różnice w odczytach w różnych miejscach garnka. Słody były mieszane i się nie przypaliły.
kolejny update po butelkowaniu
pozdrawiam