Wiktor Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 może temat jest jeszcze trochę na wyrost bo do września daleko, ale mam kilka pomysłów co do przechowywania chmielu i chciałbym się nimi podzielić i może razem dojdziemy do jakiegoś nowego korzystnego rozwiązania: Otóż zacząłem się zastanawiać jak będę przechowywać swój chmiel. Oczywiście zacznę od wysuszenia go (w moim przypadku użyje suszarek laboratoryjnych w temp około 40-50°C ) I tu pojawił się mój problem w czym trzymać chmiel. Początkowo zastanawiałem się nad prasowaniem go w małych porcjach po około 100 g, bo mam w domu małe prasy o nacisku paru ton. Ale gdy tak nad tym myślałem to stwierdziłem ze mogę spróbować zrobić granulat. Po dalszych przemyśleniach wziąłem trochę chmielu dzikiego który zebrałem we wrześniu zeszłego roku i... przepuściłem go przez maszynkę do mięsa. Najpierw na dużych dziurkach, ale otrzymałem sypki proszek. Następnie spróbowałem na małych, ale nie udało mi się przepchnąć chmielu przez sitko maszynki. Następnie spróbowałem otrzymany sypki proszek chmielowy zaprasować na prasce, ale nie miałem odpowiedniej formy. I oto moje przemyślenia: 1.Chcę mielić suszony chmiel maszynką do mięsa. 2.Przechowywać do w chłodnym suchym miejscu, prasowany w małych kostkach o masie około 100 g. Prasowanie będzie się odbywać w rozkładanej ramce, do niej włożę worek w którym docelowo będzie przechowywany chmiel i będę prasował tłokiem od góry za pomocą młotka bądź prasy. Będę w miarę potrzeb otwierać kolejne paczki. Jestem otwarty na krytykę oraz przemyślenia w tym temacie, jeśli podobny wątek gdzieś już jest, to proszę Moderatorów o przeniesienie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 dziki chmiel zawiera bardzo mało żywic więc da się z niego zrobić proszek podobnie jak z aromatycznego. Z Marynką lub innym goryczkowym nie będzie tak prosto. Co prawda mieliłem śrutownikiem ale z maszynką do mięcha pewnie będzie podobnie-zalepi się. Moim zdaniem lepiej zainwestować z zgrzewarkę próżniową. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 2 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 przy zastosowaniu szerokich otworów myślę że nie powinno się zatkać ale pozostaje nam tylko to sprawdzić eksperymentalnie gdy będzie pora. I wydaje mi się że użycie takiego mielonego proszku będzie wydajniejsze niż szyszek. Bnp masz na myśli takie pakowarki jak są na alledrogo po ~120 złotych czy o czymś droższym i bardziej sprawnym? Dyskusja na temat różnic już kiedyś była, tylko chce wiedzieć co masz dokładnie na myśli mówiąc o pakowaniu próżniowym? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Cześć Ja w tym roku planuję kupić większą ilość chmielu, po porcjować do woreczków, psiknąć do woreczka CO2 i zgrzać na zwykłej zgrzewarce która pamięta moje dzieciństwo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 @wsaczuk zgrzewarka próżniowa za 120 zł to raczej się nie nada. Miałem taką i nie była dobra. co do proszku z goryczkowego to życzę powodzenia. a jak się uda to najlepiej do butelek i do zamrażarki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Jeśli ktoś chce pakować próżniowo to powinien wybrać się do sklepu mięsnego. Pakują tam co prawda w ten sposób mięso, ale jak się zapłaci to pewnie wszystko zapakują. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 2 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 mogę na dno worka dać kawałek suchego lodu, który sublimując wypchnie powietrze z worka. Hmm to dobry pomysł zastanowię się nad technicznym aspektem wykonania tego, ale suchy lód ma trochę zanieczyszczeń... ale nie powinny one wpływać na wartość chmielu zwłaszcza że jego starczy okruch. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gesio0 Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 Wsaczuk! Twoje zamiłowanie do suchego lodu mnie zastanawia. Suchy lód- lekarstwem na wszystko. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 Wsaczuk! Twoje zamiłowanie do suchego lodu mnie zastanawia. Suchy lód- lekarstwem na wszystko. Pozdrawiam. @gesio0 nie zły z Ciebie obserwator To w takim układzie jest nas 2. Dwóch miłośników suchego lodu wsaczuk miłuje suchy lód i bnp także Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 3 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 gdy człowiek siedzi 2 h na wyparce i musi co jakiś czas dosypywać suchego lodu do wymrażalnika to sie z nim zaprzyjaźnia najfajniejsze jest "śpiewanie" za pomocą suchego lodu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gesio0 Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 (edytowane) Śpiewanie? Ja sobie doskonale radzę bez suchego lodu. Do dymów i mgły suchy lód nadaje się znakomicie ale żeby do śpiewania? Nie wiedziałem. Jak to się robi? Pozdrawiam dwóch miłosników suchego lodu! Edytowane 4 Maja 2010 przez gesio0 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 3 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 potrzebna jest bryłka suchego lodu i jakiś metalowy przedmiot. Zazwyczaj jest to penseta, którą się wrzuca suchy lód do wymrażalnika. Jak mamy obie te rzeczy wystarczy mocno przycisnąć płaską powierzchnie metalu do suchego lodu. Ciepło metalu powoduje że kryształy CO2 gwałtownie zaczynają parować, wytwarza się CO2 które nie ma gdzie uciec i trochę rozsadza kryształy CO2 co powoduje dźwięki podobne do "śpiewu" chociaż można się w tym dosłuchać dźwięku wydawanego przez kota z ogonem w śrutowniku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mimazy Opublikowano 4 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 suchy lud śpiewać nie będzie, ale lud jak popije to śpiewa :) skąd się bierze suchy lód?? Nie chodzi mi o to że z zamrożenia CO2, tylko gdzie takie mrożone CO2 się stosuje/ kupuje/przechowuje etc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiuu Opublikowano 4 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Suchy lód uzyskujemy poprzez rozprężanie CO2 z butli. Jest to jednak zbędne wystarczy podłączyć wężyk i wpuścić od dna gaz pomalutku i już mamy. CO2 jest cięższe od powietrza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 4 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Suchy lód uzyskujemy poprzez rozprężanie CO2 z butli tak się otrzyma suchy lód z butli z syfonem np gaśnica śniegowa. Zwykłą butlę trzeba odwrócić "do góry nogami " Chodzi o to by pobierać fazę ciekłą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mimazy Opublikowano 4 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 tiaaaa a wodę destylowaną do akumulatorów zbiera się z talerzyka nad czajnikiem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Suchy lód zazwyczaj można kupić w hurtowniach z gazami technicznymi. U nas jest tak że stoi wielka lodówka co chłodzi do -80 i jak się w niej skończy lód to się dzwoni i dowożą. Przemysłowo się otrzymuje przez sprężenie i ochłodzenie gazu, potem się otrzymuje taki śnieg z CO2, który następnie jest prasowany w kostki. Jak to dokłądnie technicznie wygląda to nie wiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gesio0 Opublikowano 4 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Kot z ogonem w śrutowniku! Ha ha! A to dobre. Dźwięk musi być zniewalający. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 5 Września 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Września 2010 odświeżam temat, spróbowałem sprasować swoje tegoroczne szyszki w pelety, średnicy 25 mm, najpierw za pomocą prasy ręcznej nacisk około 0,5 tony potem hydrauliczną o nacisku koło 5-6 ton. Przy pierwszej uzyskałem w miarę zbity suchy pelet, ale rozpadający się. Przy drugiej otrzymałem zieloną lepką pastę, ale to jest wilgotność żywiczna a nie wodna. Dodam że to marynka i miała dość dużo żywic, przynajmniej w porównaniu z lubelskim. Szyszki były suszone w 38C w piekarniku z termoobiegiem, stan wysuszenia sprawdzałem ważąc kilka szyszek co jakiś czas. Na razie masa szyszek spadła o jakieś 60%. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 6 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 To ja podpowiem tylko jak przechowują chmiel za oceanem. Może to kogoś natchnie. Wysuszone szyszki zapakowane są do metalizowanych torebek i odsysane jest powietrze. Dzięki temu ograniczamy powierzchnię magazynową i blokujemy dostęp światła. Łatwiej pomieścić w lodówce. Reasumując, nie wiem czy jest sens się bawić w mielenie i prasowanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 6 Września 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 teraz chce bez mielenia tylko je sprasować. Nie mam torebek ani maszynki do pakowania w worki. Chce skompresować ten chmiel żeby mi ten wielki worek wszedł do małego pudełeczka i schowam go do zamrażarki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 6 Września 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 dzisiaj podczas suszenia postanowiłem przeprowadzić kontrolę procesu suszenia i wykorzystać to do zrobienia małego badania. Suszyłem w piekarniku w stałej temp, a przynajmniej tak stałej jak termostat trzymał. Suszenie kontrolowałem ważąc 4 wybrane szyszki i zapisując ich masę. Suszenie skończyłem gdy ich masa była stała. Potem wrzuciłem te dane do exela, zrobiłem średnią średnią masę 4 szyszek, policzyłem różnicę mas, pochodną masy, czyli prędkość suszenia i doszedłem do wniosku że przy niecałych 40 °C w których chmiel suszyłem, znajdował się on w drugim okresie suszarniczym, co znaczy ze prędkość suszenia spadała wraz z wilgotnością suszonego materiału, w przeciwieństwie do pierwszego okresu suszarniczego gdzie prędkość suszenia jest stała. Przyczyną tego że prędkość suszenia spada jest to, że woda nie znajduje się bezpośrednio na powierzchni, a jest jakby cofnięta wgłąb materiału suszonego co powoduje trudność w dyfuzji pary wodnej. Innymi przyczynami pojawienia się okresu drugiego może być pojawienie się miejsc suchych na materiale suszonym. o ile w pierwszym okresie suszony materiał ma temperaturę termometru wilgotnego, czyli niższą niż temperatura powietrza suszącego tyle ile potrzeba na adiabatyczne odparowanie wody z powierzchni suszonego materiału. Dlatego należy uważać z temp. ponieważ temp szyszek będzie bardzo szybko osiągać temp powietrza suszącego. Dodatkowo jeśli od razu potraktujemy szyszki ciepłym powietrzem, wytworzy się sucha skorupka która będzie utrudniać przewodzenie wilgoci i przedłuży czas suszenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się