Jump to content

Zacieranie dekokcyjne


Recommended Posts

Witam w najbliższych dniach planuje ważenie hafewaizena zacieranie Dekokcja dwuwarowa Horch-Kurz,

zgodnie z przepisem przerwa maltozowa i dekstrynująca powinny trwać odpowiednio po 30 min.Czy przetrzymywanie dekoktu w tem. np przerwy maltozowej przez 15 min wlicza się do tych 30 min, czy dopiero po połączeniu dekoktu z zacierem głównym muszę robić przerwę 30 minutową?.

Link to comment
Share on other sites

Co prawda stosuję z reguły dekokcję podwójną wzmocnioną, ale wydaje mi się, że dekokt nie powinien być trzymany w temp. przerwy maltozowej a dekstrynującej. O to mniej więcej chodzi ( chodziło ) w dekokcji aby gęsty zacier rozłożyć alfa-amylazą a później w już w kotle zaciernym beta.

 

Co do długości danych przerw: jeśli w przepisie masz 63C - 30 minut to tyle trzymałbym całość zacieru ( zarówno odebrany dekokt jak i pozostałą część rzadką ).

 

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Witam

 

mam nadzi

Witam w najbliższych dniach planuje ważenie hafewaizena zacieranie Dekokcja dwuwarowa Horch-Kurz,

zgodnie z przepisem przerwa maltozowa i dekstrynująca powinny trwać odpowiednio po 30 min.Czy przetrzymywanie dekoktu w tem. np przerwy maltozowej przez 15 min wlicza się do tych 30 min, czy dopiero po połączeniu dekoktu z zacierem głównym muszę robić przerwę 30 minutową?.

 

 

Witam

 

mam nadzieję że nie będę złośliwy jak zapytam na jakiej wadze to będziecie robić :) ?

 

Pozdrawiam Piotr

Edited by elroy
Proszę również o poprawienie własnego postu.
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Męczy mnie podobna kwestia, więc proszę o jasne wyłożenie sprawy - np. podgrzewam brzeczkę ze słodami do 62 stopni i trzymam 30 minut w 62 stopniach całą jej objętość po czym odbieram dekokt czy może od razu na początku trwania przerwy go odbieram i doprowadzam do żądanej temp w osobnym garze? A co jeśli podgrzewanie i zacieranie dekoktu przekracza czas trwania przerwy maltozowej pozostałej brzeczki (w niektórych przepisach widzę, że zacieranie dekoktu zajmuje nawet 40 min.)? Może więc od początku 1/3 słodów zacierać w innym garze jako dekokt?

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli przetrzymasz dłużej niż planowałeś brzeczkę w 62°C, to pewnie głębiej Ci piwo odfermentuje, niż planowałeś. Na Twoim miejscu odebrany dekokt od razu bym podgrzewał do 70°C, albo jeszcze lepiej zastosował odwróconą dekokcję.

Link to comment
Share on other sites

Dołączam się do pytania, czy ktoś mógłby łopatologicznie wytłumaczyć zacieranie dekokcyjne

Ja to robiłem tak:

62°C - 30 min.- 1/3 zacieru podgrzana do 72°C - temperatura utrzymana 10 minut - zagotowanie - dodanie do zacieru głównego - temperatura zacieru ustalona 72°C.

72°C - 25 min. - 1/3 zacieru podgrzana do 78°C - temperatura utrzymana 10 min. - zagotowanie - dodanie do zacieru głównego - temperatura zacieru ustalona 78 °C.

 

Robiłem tak trzy warki, piwo było bardzo dobre., ale inne piwa bez dekoktu w niczym nie ustępowały tym dekoktowanym.

Link to comment
Share on other sites

Krzysztoń, czyli odbierałeś dekokt z 62C po tych 30 minutach czy na początku przerwy? Bo dalej nie jest to wyjaśnione.

Czujesz różnice między piwem zacieranym infuzyjnie, a z dekokcją?

Link to comment
Share on other sites

Pozostały zacier, w tym samym czasie, utrzymujesz w temperaturze danej przerwy.

Jeśli dekokt odbieram na końcu przerwy, to pozostała część zacieru - 2/3 - nie ma przerwy 30 minut, tylko powiedzmy 50, zgadza się? Bo podgrzanie dekoktu do 72, przetrzymanie go tam i potem zagotowanie potrwa minimum 20 minut (w moich warunkach, dajmy na to). Czyli moim zdaniem takie piwa wychodzą raczej wytrawne... Jest tak w praktyce?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli dekokt odbieram na końcu przerwy, to pozostała część zacieru - 2/3 - nie ma przerwy 30 minut, tylko powiedzmy 50, zgadza się? Bo podgrzanie dekoktu do 72, przetrzymanie go tam i potem zagotowanie potrwa minimum 20 minut (w moich warunkach, dajmy na to). Czyli moim zdaniem takie piwa wychodzą raczej wytrawne... Jest tak w praktyce?

Słody teraz są tak dobrze rozluźnione, że po tych 30 minutach skrobia jest już scukrzona i przetrzymanie zacieru do 50 minut, na czas gotowania dekoktu, wiele nie zmieni. Miej na uwadze, że później jeszcze dochodzi skrobia z dekoktu.

Link to comment
Share on other sites

Słody teraz są tak dobrze rozluźnione, że po tych 30 minutach skrobia jest już scukrzona i przetrzymanie zacieru do 50 minut, na czas gotowania dekoktu, wiele nie zmieni. Miej na uwadze, że później jeszcze dochodzi skrobia z dekoktu.

Jest pewna nieścisłość w tym, co piszesz. Jak może dochodzić skrobia z dekoktu, skoro piszesz, że po 30 minutach jest już scukrzona? Przychodzi mi też na myśl inna sprawa - po co przerwa w 72C skoro Twoim zdaniem już po 30 min skrobia jest przerobiona?

Link to comment
Share on other sites

Jest pewna nieścisłość w tym, co piszesz. Jak może dochodzić skrobia z dekoktu, skoro piszesz, że po 30 minutach jest już scukrzona? Przychodzi mi też na myśl inna sprawa - po co przerwa w 72C skoro Twoim zdaniem już po 30 min skrobia jest przerobiona?

Ze wzrostem temperatury zacieru uwalnia się dodatkowa skrobia. Gotowanie upłynnia ją całkowicie albo prawie całkowicie.

Edited by leech
Link to comment
Share on other sites

Ze wzrostem temperatury zacieru uwalnia się dodatkowa skrobia.

Sprawdzał ktoś kiedyś może zawartość ekstraktu w brzeczce po przerwie maltozowej, zakładając że próba jodowa wyszła negatywnie, w odniesieniu do ekstraktu po przerwie dekstrynującej? Oczywiście sam też to sprawdzę, ale następne warzenie czeka mnie chyba dopiero za dwa lub trzy tygodnie, a jestem bardzo ciekaw, czy to co kolega leech napisał można wykazać empirycznie.

Link to comment
Share on other sites

Zaiste, z takim argumentem ciężko walczyć. Rozumiem, że samodzielnie to wyczytałeś? Pytam, bo jeśli tak, to bardzo proszę o tytuł tego dzieła - chętnie wzbogacę się o rzeczową wiedzę.

Link to comment
Share on other sites

Krzysztoń, czyli odbierałeś dekokt z 62C po tych 30 minutach czy na początku przerwy? Bo dalej nie jest to wyjaśnione.

Czujesz różnice między piwem zacieranym infuzyjnie, a z dekokcją?

Dekokt odbierałem na końcu przerwy. Infuzyjnego zacierania nie robiłem ( wg wiki, jest to zacieranie jednotemperaturowe) a różnica pomiędzy dekoktem a zacieraniem sterowanym temperaturowo, jest niewielka, (plus dla dekoktu) jak dla mnie trudna do opisania. Piana z całą pewnością w tych piwach była drobna i gęsta. W innych piwach takiej nie miałem, ale czy to zasługa dekoktu, czy też zastosowanych słodów - tego jeszcze nie wiem, Powarzę, to się dowiem.

Na razie dekoktu nie robię. Jak nabiorę doświadczenia, poznam wszystkie różnice w smakach, to zrobię kilka warek z dekoktem. Może wtedy różnice będą dla mnie bardziej widoczne.

Link to comment
Share on other sites

Infuzyjnego zacierania nie robiłem ( wg wiki, jest to zacieranie jednotemperaturowe)

 

infuzyjnie nie znaczy jednotemperaturowo - oznacza tylko tyle, że zamiast podgrzewać zacier (np na palniku pod garem) wlewasz określoną ilość wody o określonej temperaturze do zacieru dzięki temu zacier po wymieszaniu z tą wodą osiąga od razu oczekiwaną temperaturę

 

jest to ładnie rozpisane w toolkicie piwowara

Link to comment
Share on other sites

No właśnie , piana. W dwóch moich piwach zacieranych dekokcyjnie miałem bardzo ładną , trwałą , drobnopęcherszykowatą pianę. Wyróżniała się na tle innych piw. To zbieg okoliczności, czy ktoś zauważył taką zależność ?

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.