Skocz do zawartości

Piwo koncernowe.


Angelus1984

Rekomendowane odpowiedzi

Ale jak może smakować dużej licznie konsumentów dajmy na to AIPA, jeżeli piło go może 2%?

A niech się pojawi w serialu M jak M czy jakoś tak, to zaraz procent wzrośnie do 5%. I tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo "koncernowe" to lekki jasny lager, ale to tylko dlatego że tego domaga się 95% konsumentów I browary "komercyjne" nauczyły się produkować ten product w niskiej cenie I w stałej jakości.

Chyba nie. Konsumenci domagają się tego, co zobaczą w tefałen, że jest cool. Jakby zobaczyli, że AIPA jest cool, to też by się domagali, ale po co promować coś, co jest trudniejsze do zrobienia, jak można iść po linii najmniejszego oporu i zarobić jak najwięcej się da tanim kosztem. Niestety, dzisiaj króluje bylejakość i bylejacy konsumenci.

 

Nieprawda duże browary robią badania, by dowiedzieć się co smakuje największej ilości konsumentów. Przykładem takiego podejścia jest przez ostatnie 2 dekaty ciągle zmniejszający się poziom goryczki w piwach. Spowodowane to większym zainteresowaniem piwem kobiet.

Więc nie jest prawdą, że reklama kreuje gusta konsumentów, ale konsument masowy wymaga takiego produktu i tyle.

Reklama ma na celu zwrócenie uwagi, albo przywiązanie masowego konsumenta na markę produktu, a nie sam produkt.

 

bzdura.

oczywiście, że produkt jest nieważny tylko marka się liczy, a konsument ma gowno do gadania, po prostu dostaje to co jest najtaniej zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsument dostaje to co chce, przeciętny konsument chce jak najtańszego produktu, produktu, który nie absorbuje przy konsumpcji, przy którym nie trzeba się zastanawiać tylko szybko napełnić badzioch. Smak jest nieważny.

 

Dla większości ludzi piwo gorzkie jest niedobre. Kiełbasa uwędzona w wędzarni jest niedobra, ma za dużo smaku, czosnku, majeranku, itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. rynek spożywczy w PL jest rynkiem ceny, a nie jakości: konsument masowy kupuje wyłącznie to, co jest tanie. i nie ma co się oszukiwać, mainstream taki pozostanie

2. w PL przez dużą grupę odbiorców piwo jest postrzegane jednoznacznie, tzn. piwo=eurolager. może gdzieś tam na granicy podświadomości wiedzą, że są piwa ciemne, ale to są gorzkie, oraz że są pszeniczne, ale to germański tfu, wynalazek, prawdziwy Polak tego nie pije

3. koncerny, wielkie firmy, mają gdzieś te 5 czy 10% ludzi bardziej świadomych i produkują dla 90% społeczeństwa piwo tanie (patrz punkt 1) i takie, jakie konsument chce (czyli punkt 2). Eurolager musi być w smaku nijaki, czyli taki, żeby nikomu przypadkiem w czymś smak nie wadził. Oczywiście koncerny mogłyby kreować modę na inne piwa, ale po co? skoro to dużo zachodu, a eurolager przynosi pewny zysk? poza tym koncerny jako korporacje są niereformowalne i nie sposób zmienić ich myślenia. A piwowar/technolog nie ma tam wiele do powiedzenia, bo liczy się zysk.

 

@jake powiedział moim zdaniem coś słusznego - jeśli okaże się, że coś jest modne (choć może nie aż takie to proste, że pokażą w tvn i już), trend się zmienia i można na czymś nowym zarobić, to koncerny też się tym zainteresują. Patrz: seria Królewskie, na fali szukania piw nieco innych, czy wsparcie PSPD przez Grupę Zywiec. To takie koncernowe balony próbne, zobaczymy co z tego będzie, póki co kasę i tak robimy na hektolitrach lagera.

 

dlatego uporczywie wracam do wątku, że to my właśnie, oddolnie możemy zmienić i zmieniamy rynek piwa, przez to że o piwach domowych/rzemieślniczych/regionalnych jest coraz głośniej. większość będzie piła żubra, ale może i inne piwa i mniejsze browary zaczną się liczyć - uff, rozpisałem się

Edytowane przez ponury fermentaThor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to już było przerabiane w USA. Wystarczy obejrzeć film Beer Wars. Koncerny beda się podszywać pod małe browary głównie etykietami, nadal to będzie coś przeciętnego. Tam się liczą koszty a nie smak. Są inne metody aby ogłupić ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncerny beda się podszywać pod małe browary głównie etykietami, nadal to będzie coś przeciętnego.

 

Nie potrzebują do tego etykiet. Perła sama siebie określa, jako "mały lokalny browar" i prawie nikt się nie śmieje.

A śmiechem to powinni być po prostu zabici.

 

Nie zgodzę się do końca, że konsument dostaje to, co chce. Dostaje produkt, który nie będzie mu przeszkadzał. Wielu znajomych częstowałem różnymi piwami, z różnym skutkiem, ale generalnie pozytywnym. Jeden znajomy w moim weizenie się zakochał. Nie jest tak, że te 90% konsumentów dostaje dokładnie to, czego chce, bo gdy się ich odpowiednio nakieruje, poprowadzi, zbada, to okazuje się, że posmakuje im kilka piw z prawdziwego zdarzenia.

Problem pojawia się własnie w tym, że ci ludzie, którzy piją tego jasnego lagera, mogą mieć różne preferencje i robienie badań, co komu smakuje i później produkcja wielu rodzajów piw jest nieopłacalna. Wodniste, pozbawione smaku piwo jest po prostu bezpieczne. Tani trunek, nawet dosyć orzeźwiający, niektórych trochę sieknie i nic się więcej nie liczy.

Ile razy spotkałem się z opinią, że "przecież nie będę kupował piwa po 5 złotych tylko dlatego, że jest lepsze". I biorą te Żywce, Harnasie, Żubry, Warki, Tyskie czy Okocimie. Taka jest smutna rzeczywistość.

 

Sam mam wstręt do koncernowych piw. Nie zmienię tego. Od paru lat już ich nie pijam, rzadko w ogóle piję jasnego lagera. Smakuje mi w miarę ten pięciochmielowy z Kormorana, no ale to nie koncerniak. Lubię też dobrego Pilsnera.

Jednak wyroby z KP, GŻ, CP czy PBL to dla mnie niemal nie do przełknięcia, mimo, że kiedyś pijałem ich wyroby. Dzisiaj nie da rady.

Wielu znajomych lubi Perłę. Mnie aż odrzuca od smrodu skunksa, powstałego na skutek złego przechowywania. Inne koncernowe wywołują u mnie odruch wymiotny i nic na to nie poradzę.

Byłem ze znajomymi na rybach i wzięliśmy kilka porządnych piw, z Kormorana, Pinty, no ale znajomy też wziął Harnasia, Tyskie i Żywca. Myślałem, że po 4 butelkach piwa, ta piąta puszka nie zrobi żadnej różnicy, co najwyżej będzie smakować jak woda. Wziąłem Harnasia. Jakże się myliłem, tego syfu nie dało się pić. Kolega odstąpił mi Tyskie i jakoś to zmęczyłem. Zgodzę się, że lepiej nie pić wcale, niż pić byle co.

 

Znajomi moi wiedzą już, jakie mam mniemanie o piwach, które tak często piją. Nie mam zamiaru się z tym kryć. Staram się promować kulturę piwną, nie piję piwa z butelki, częstuję swoim wyjaśniam w czym rzecz, jak to wygląda, na czym polega, czego się spodziewać. Mogę uchodzić za snoba, ale mam to gdzieś. To oni piją szczyny, nie ja, nie ja na tym tracę.

 

Mój przyjaciel na szczęście złapał ode mnie tego bakcyla i też zaczął warzyć, jego Witbier, którego mi niedawno przyniósł był naprawdę świetny. Wcześniej zrobił bardzo sympatycznego Bittera i średnio udany IPA. Wymieniamy poglądy, piwa, jest fajnie. Inny kolega też chciał zacząć warzyć po spróbowaniu mojej pszenicy, ale nie wiem, co z tego wyszło. Czyli w jakiś sposób tę kulturę promuję, jeden człowiek przeciągnięty na jasną stronę mocy, to już jest coś.

A czy ktoś mnie weźmie za snoba, pozera, hipstera czy inny jakiś wynalazek? Niech mi to powie, kiedy będę sączył swoje piwko z prawdziwym smakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajecie ludziom mocno chmielone piwa i to w dodatku amerykańskimi odmianami, dziwicie się, że to tyskopijcom nie smakuje? Ja jak pierwszy raz spróbowałem innego piwa niż Perła Mocna, a był to Atak Chmielu to powiedziałem sobie, że w życiu nie sięgnę po takie wynalazki. Dopiero jak stopniowo oswoiłem się z innymi niż eurolager gatunkami piw mogłem docenić walory smakowe IPA, które szybko stało się moim ulubionym piwem.

 

Poczęstujcie znajomych jakimś Altem, Bitterem, albo zwykłym Ale fermentowanym na neutralnych drożdżach, które nie jest przesadzone w żadną stronę. W moim przypadku paru kolegów chciało mi surowce kupować żebym im zrobił więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bitter dla znajomych był za gorzki. Stout to inna rozmowa, Hefe-Weizen również im smakował. Full Aroma Hops dla niektórych za gorzki, dla innych w sam raz. Na pewno szkoda marnować AIPA na rozdawanie każdemu napotkanemu znajomemu, ale równie dobrze, szkoda marnować też innych. Ja zwyczajnie obserwuję, czy ktoś jest otwarty na nowe wrażenia, jeżeli nie, to go do tego nie zachęcam, niech w siebie wlewa te barwione szczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsument dostaje to co chce, przeciętny konsument chce jak najtańszego produktu, produktu, który nie absorbuje przy konsumpcji, przy którym nie trzeba się zastanawiać tylko szybko napełnić badzioch. Smak jest nieważny.

 

Wszystko to już było przerabiane w USA. Wystarczy obejrzeć film Beer Wars. Koncerny beda się podszywać pod małe browary głównie etykietami, nadal to będzie coś przeciętnego. Tam się liczą koszty a nie smak. Są inne metody aby ogłupić ludzi.

 

to są sprzeczne tezy. albo konsument decyduje albo marketing.

siła marki.

każde piwo koncernowe jest zupełnie inne. to są totalnie inne marki, a w środku to samo.

czyli konsument nie pije przeciętnego euro lagera ale funky party lecha albo bardziej dorosłego żywca.

smak dla konsumenta to drugorzędna sprawa skoro dla niego warkę piją kobiety a faceci żubra.

a ilu ludzi się będzie kłucić, że tylko tyśkie ma smak prawidziwego piwa?

jak ktoś się przyzwyczaił do takiego smaku to trudno mu się zmienić.

ipy i risy to najlepsze style rzemieślników, ale są za drogie, żeby każdy je pił.

 

po cholerę browar ma wydawać kasę na badania, który styl jest naj dla konsumenta. szkoda kasy. lepiej zrobić badania, gdzie tu jeszcze urwać grosza w procesie technologicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marka odgrywa swoją rolę, ale też i cena, dziś w Almie był Czarny Bernard za 4zł (patent) i Leikeim Kellerbier za 2zł (patent)-ludzie nie musieli tych marek znać, żeby je brać (fakt, Bernard'y wziąłem ja), mimo że żaden to eurolager i nie przypomina nic, co oni znają. A jak wyjaśnimy fenomen radler'ów, "niepasterów" i innego badziewia, które szło falą? Ktoś wiedział, że na tym można zarobić, i zarobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam koleżankę, która mieszka koło mojego sklepu, dałem jej popróbować jakichś alebrowarów itp. i teraz mi narzeka, że jak idzie do knajpy to kasy więcej traci na kupowanie drinków bo piwo z KP jest niedobre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.