Skocz do zawartości

µBiK - Browar imć KosciaKa - Degustacje


Bzdzionek

Rekomendowane odpowiedzi

Poszedłem Twoją drogą i założyłem wątek, w którym będzie się można podzielić wrażeniami po degustacji Twoich piw. W Miliczu dostałem trzy piwka, zaczynam od najlżejszego

 

Tak więc na pierwszy rzut idzie belgijska destika (jak sam to piwo określiłeś) jestem bardzo ciekaw roboty belgów w stołowym, sesyjnym piwku, tak więc zaczynamy:

 

Stołowa Czwórka, Patersbier 10°Blg

 

Barwa: złota, klarowna

 

Piana: początkowo obfita, średnio i grubo-pęcherzykowa, szybko się redukuje pozostawiając koronkę

 

Aromat: na pierwszym planie robota drożdży, fenole dające przyprwowo-korzenny charakter typowo belgijski, w tle przyjemna nuta owocowa (wyczuwam delikatne cytrusy), jest też nuta słodowa

 

Smak: goryczka na niskim poziomie, uwypukla się dając pieprzowy finisz, piwo jest wytrawne, ale nie wodniste, jest przyjemnie słodowe z fajnie wkomponowaną nutą belgijską, która wychodzi po przełknięciu, piwo jest orzeźwiające, jest nieco za bardzo wysycone, co powoduje lekkie szczypanie w język i uczucie pełności

 

Podsumowanie: Muszę przyznać koledze, że super pomysł na takie sesyjne piwko o rasowym belgijskim charakterze, tak więc belgi nie muszą być mózgotrzepami. Wypiłem to piwo z wielką przyjemnością, pomimo że jest bardzo pijalne starałem się nim cieszyć jak najdłużej. Poza lekkim przegazowaniem, nie mam się do czego przyczepić. Super zbalansowane sesyjne piwko. Ta rasowa belgijskość powoduje, że nie można się z tym piwem nudzić, jak to często bywa z tradycyjnymi desitkami. Po wypiciu tego piwa popieram Twoją ideę na warzenie lekkich piw z charakterem, na pewno coś takiego będę chciał uwarzyć. Dzięki za piwo

post-6059-0-22056400-1409342531_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieskromnie powiem, że jestem z tego piwa bardzo zadowolony. Cieszę się więc, że smakuje nie tylko mi :)

 

Wysokie wysycenie było tu jak najbardziej celowe. Głównie by troszkę oszukać zmysły i piwo wydawało się trochę pełniejsze, oraz by było gotowe do szybkiego spożycia. No ale rzeczywiście minimalnie przestrzeliłem. W kolejnej warce na tych drożdżach sypnąłem mniej glukozy i jest już minimalnie za nisko wysycone.

Cóż... Bez bicia mogę się przyznać, że z utrafieniem we właściwe nagazowanie miewam problemy. Niby wrzucam surowca do refermentacji na podstawie tego co pokazuje kalkulator, a i tak potem różnie z tym bywa... Zwłaszcza po dłuższym czasie leżakowania bywa, że zaczynają się pojawiać problemy z przegazowywaniem i to mimo, że z początku wysycenie jest wręcz zbyt niskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra tak mi posmakowało to pierwsze piwko, że postanowiłem zdegustować kolejne :)

 

Buszujący w zbożach, Wielozbożowe, 12,5°Blg

 

Barwa: pomarańczowa, delikatnie zmętniona

 

Piana: początkowo obfita, drobno i średnio-pęcherzykowa, dość szybko redukuje się do koronki, delikatnie krążkuje na szkle

 

Aromat: pierwsze skrzypce grają nuty belgijskie, czuć też wyraźnie konkretną bazę słodową, połączenie fenoli, słodowości i lekkiego diacetylu dało przyjemny aromat toffi, jest też trochę owocowych estrów. Po ogrzaniu przebija się lekka nuta alkoholowa i troszkę octanu etylu

 

Smak: goryczka na niskim poziomie, w smaku dominuje przede wszystkim słodowość i bogactwo użytych zbóż, bardzo przyjemnie komponuje się żyto, które nadało fajnej tekstury i gładkości temu piwu, nuta belgijska bardzo płynnie przechodzi w słodowość, piwo jest pełne w smaku, ale nie zakleja i nie męczy. Tym razem idealnie trafiłeś z nagazowaniem.

 

Podsumowanie: Kolejne bardzo udane połączenie dość lekkiego piwa z rasową nutą belgijską. Przy czym przez użyty zasyp bliżej temu piwu do deserowej półki niż typowo sesyjnych piw. Wypiłem z wielką przyjemnością.

post-6059-0-27038100-1409345654_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez bicia mogę się przyznać, że z utrafieniem we właściwe nagazowanie miewam problemy.

 

Nie tylko Ty :) , większość moich piw warzonych w sezonie zimowym też była przegazowana. Niestety nigdy nie da się do końca przewidzieć zachowania drożdży pomimo pomiarów i wyliczeń. Teraz korzystając z wyliczeń kalkulatora zmniejszam podaną wartość o 1/4. Z dwojga złego wolę jednak mieć niedogazowane piwo niż przegazowane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Degustacja ostatniego podarowanego piwka:

 

LVM Stout - Liquorice Vanilla Milk Stout 13,25°Blg (cienkusz po RISie)

 

Barwa: ciemna, ale nie czarna, pod światło widać rubinowe refleksy.

 

Piana: dość obfita drobno-pęcherzykowa, redukuje się do delikatnej koronki.

 

Aromat: z butelki czuć było mleczną czekoladę, po przelaniu do szkła oprócz czekolady wyraźnie zaznaczona jest nuta wanilii, lukrecji nie wyczułem. Po ogrzaniu pomimo niskiego ekstraktu wyszła nuta alkoholowa.

 

Smak: goryczka na niskim poziomie, smak zdominowała wanilia i słodycz od laktozy, jest też taka specyficzna cierpkość, która pojawia się na finiszu, piwo pomimo tej laktozowej słodkości jest puste w smaku, wręcz wodniste.

 

Podsumowanie: Cóż z całej degustowanej trójki to piwo wypadło najgorzej. Jak na stouta brakuje paloności, która kontrowała by tą słodycz od laktozy. Pomimo, że piwo jest słodkie brakuje mu ciała. Goryczka też mogłaby być nieco bardziej zaznaczona. Wypiłem, ale lekko się przy tym umęczyłem :). W moje gusta nie trafiłeś, natomiast moje żonie smakowało.

Dzięki za możliwość degustacji i mam nadzieję, że w niedługim czasie uda mi się jeszcze spróbować piwka z Twojego browaru.

post-6059-0-16831000-1410296806_thumb.jpg

Edytowane przez Bzdzionek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Psze Wiśnia 11°Blg

 

Barwa: czerwona, lekko herbaciana, mętna

 

Piana: obfita drobno-pęcherzykowa, redukuje się do delikatnej koronki.i taka pozostaje do końca

 

Aromat: wiśnia, wiśnia i jeszcze raz wiśnia a w tle trochę czerwonej porzeczki, prawie kriek ;)

 

Smak: z początku kwaśność od wiśni, po przełknięciu wyczuwalna jest już tylko słodycz, która pozostaje dość długo... lekkie skojarzenie z kompotem albo sztucznym sokiem - być może przez słodycz. wysycenie dość wysokie

 

Podsumowanie: dobre piwo na lato, pić je trzeba mocno schłodzone - w 9 stopniach było dobre ale w niższej temperaturze powinno być jeszcze lepsze, pozostająca słodycz sprawia, że chce się wypić kolejny łyk (może to i dobrze? :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak szybko pierwszej recenzji się nie spodziewałem :) Temu eksperymentowi w sumie bliżej chyba do cydru niż do piwa. Jak dla mnie na lato jest trochę zbyt alkoholowe. Słodycz głównie od słodzika, na kapslu ilość kropek oznaczała ilość tabletek wrzuconych do butelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ponieważ choroba pokrzyżowała mi wszelkie moje plany, więc zaczynam pić już dziś, żeby de facto na Sylwestra zdążyć:

 

1) Starzik Old Ale 15,2 7%

 

Barwa kasztanowa, wpadająca w kraplak, właściwie idąc terminologią brytyjską będzie to brown madder.

 

W aromacie feeria słodyczy, cukru kandyzowanego i starej piwnicy, bardzo blisko ku starym tokajom. Nuta dolna-ziemista, troszkę weizen'owa. Ogólnie nie mam przeciwwskazań.

 

W smaku jest troszkę za duża goryczka, która psuje nam odbiór przesyłki z winnic tokajskich, do tego dochodzi takie troszkę ni przypiął ni przyłatał kakao, co jeszcze bardziej pogłębia goryczkę i piwo wchodzi w rejestry Bitter'a

 

Jeśli "starość" piwa interpretować jako połączenie aromatu słodkich i ciężkich ale z orzeźwieniem lekkich bitter'ów, to tutaj trunek ów znajdzie swoją przystań, jeśli interpretować go jako typowe old ale, to sprawdza się tylko w aromacie

 

cdn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na Old Ale to w sumie jeszcze młodzik jest, ledwo z półtorej miesiąca od rozlewu. Chmielu rzeczywiście sypnąłem dosyć szczodrze mając na uwadze długie leżakowanie. No i też wyszło troszkę bardziej wytrawne niż planowałem, ale też nie chciałem uzyskać zbytniej słodyczy. Co do tej nuty kakao to spróbuję zwrócić na nią uwagę przy kolejnej degustacji (czyżby to wina tej garści słodu pszenicznego czekoladowego?).

 

Dziękuję za recenzję! Kilkanaście butelek postaram się głęboko schować i za pół roku - rok, jeśli okaże się, że rozwija się w dobrym kierunku, będę mógł ponownie podesłać do kontroli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za aromat można dać się pokroić, to pewne.

 

A teraz 2) Ciemna Ósemka BDSA 21, 12%

 

Ciemna rubinowa czerwień, klarowne, ładna bujna piana

 

W aromacie: nuta górna-praliny, ale nie wiśnie, a porzeczka, do tego lukrecja, wyczuwalny cukier, zwłaszcza nuty muscovado, pachnie troszkę jak grog. Nuta dolna-bardzo słodka, jeszcze nie bakalie, ale creme brulee. Zapach całości, nie ma co ukrywać, jest fenomenalny, tak po prostu powinno pachnieć piwo.

 

W smaku-wyrazisty cukier kandyzowany, alkohol na poziomie 6,5%, przyjemnie ściągające, mocno aromatyczne, piwo wybitnie degustacyjne, ale szybko się kończy, dla spragnionych 2-3 łyki, rozgrzewające, zamiast chemicznych grzańców za 10-16zł, piwa belgijskie powinny być częściej wybieraną alternatywą dlań. Pojawił się faworyt i myślę, że ciężko będzie Ci go zdetronizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

100% Brett Pale Ale

 

Lekki syk przy otwarciu, uh, chyba pospieszyłem się z otwarciem bo jeszcze nie do końca się nagazowało.

 

Aromat: mocna belgijska fenolowa nuta, owoce, lekki aceton ale nie przesadzony a nawet się komponuje

Kolor: pomarańcz, idealnie klarowne

Piana: z racji jeszcze braku nagazowania nikła i prawie się nie wytworzyła

Smak: belgijskie fenole i owoce czyli powtorka z aromatu choć nie już tak wyraźna, delikatnie cierpki

Odczucie w ustach: na pierwszy rzut pełne ale wytrawny finisz dobrze to kontruje, wysycenie niskie

Goryczka: dość wysoka, mocno ziołowa, lekko pozostaje

 

Ogólnie: W sumie charakter tego piwa jak w normalnym belgu, efekt Brettów widać jest inny niż gdyby dodawane były na drugą fermentacją. Piwo przyjemnie się pije choć wydaje się nie do końca zbalansowane, trochę jednowymiare, ziołowa goryczka trochę za bardzo się przed szereg. Dzięki za piwo. Jutro pewnie zabiorę się za Starzika.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za recenzję!

Nie zapisałem sobie którą wersję (na których drożdżach) komu wysyłałem (chyba była adnotacja na etykiecie, a na pewno literka T lub C na kapslu). Właśnie robię sobie panel degustacyjny i po opisie strzelam, że dostałeś na WLP 645 Brett claussenii.

Jeśli chodzi o nagazowanie to coś się obawiam, że już bardziej nie będzie... I to nie wina drożdżaków, tylko piwowara, który po prostu zbyt zachowawczo sypnął glukozy. W wersji na B. claussenii obecne jeszcze przy rozlewie silne nuty ananasa rzeczywiście gdzieś uciekły i dominuje chmiel (goryczka sprawia wrażenie zdecydowanie mocniejszej niż wynikające z obliczeń 25 IBU). Na Brett brux. Trois jest trochę bardziej owocowo, wręcz trochę saisonowo, na chwilę obecną chyba trochę lepsze.

Ciekaw jestem opinii pozostałych obdarowanych.

Edytowane przez KosciaK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam literkę T na kapslu, zaś na etykiecie informację, że WLP 644, czyli wynika że ja mam Brettanomyces Bruxellensis Trois, toteż się zań zabieram:

 

W barwie piwko jest mocno oranżowe, lekko mętne, piana zostawia obrączkę. Wysycenie ale'owe, ale nie jest niedogazowane.

 

Aromat w nucie górnej ujawnia przejrzałe owoce z sadu i odrobinę stęchlizny, jakby coś się spaliło, nie kabel, bardziej trawa, siano, nuta dolna dla odmiany jest identyczna. Zapach nie jest za mocny, ani też nie odrzuca.

 

Smak bardzo dobre, mało słodkie, wyraźnie wyczuwalny Perle, na finiszu Tradition, solidne, orzeźwiające piwko, ani nie typowy ale, a na pewno że belgijskie, ani biere de garde czy saison. W ustach rośnie posmak tego spalonego siana, ale obory nie robię, bo tej też nie ma. Na stronie o drożdżach piszą o mango i ananasie, to ja tego nie odczuwam, choć ogólnie w smaku piwo jest owocowe, nawet lekko jabłkowe, ale nie cydrowe, bardziej jak młody moszcz winogronowy albo rozcieńczony pommeau. No, choćbym chciał, to jest bez zarzutu. Może tutaj działa efekt, że brett'y to tamto, owo i podświadomie oczekuje się niewiadomo czego i jak nieprzyjemnego, a tutaj tadaam zagwozdka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wypiłem Starzika, nie zrobiłem pełnej notatki.

 

Po otwarciu zapach jak przy lekkim belgu, sporo estrów, trochę rozpuszczalnika i do tego fenolowość. W smaku dość lekkie, owocowe, fenolowe, finisz wytrawny rozgrzewający, ogólnie pijalność bardzo dobra aczkolwiek gdybym nie wiedział nie stawiałby że to Old Ale ale raczej coś zachaczającego o rejony belgijskie. Brakowało mi w tym piwie wyspieraskiej nuty, ta fenolowość zbytnio się wybija w aromacie jak i w smaku.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100% Brett Pale Ale

 

Aromat: lekkie fenole, lekkie jasne owoce, generalnie słabo wyczuwalny (temp 10C), dosyć przyjemny aromat wraz ze wzrostem temperatury podobny do saisona

Kolor: kryształowo czyste złoto

Piana: brak piany, coca cola ma większą ;)

Smak: minimalna goryczka po przełknięciu, lekkie owoce, dość dobrze smak współgra z aromatem, wysycenie mikre....

 

Ogólnie: fajne lekkie piwo, szkoda że nienasycone odpowiednio - myslę, że powinieneś dłużej trzymać w słoju przed butelkowaniem (tak do 6 m-cy) efekty byłyby intensywniejsze

dzieki za możliwość degustacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

po rozgrzewce przyszedł czas na poprawkę - ciemna ósemka:

 

barwa: ciemny brąz, pod światło rubin, raczej klarowne

piana: średniopęcherzykowa, opadła do koronki i tak pozostała do końca
aromat: śliwka, rodzynki, skórka od chleba, lekka paloność, lekkie estry i alkohol
smak: goryczka niska, czuć paloność ale i praliny, czekoladę, muscavado (?), wysycenie wysokie
ogólnie: nastawiłem się na belga, a tu bardziej smakuję risa (!), belgijski ris - to jest coś! super :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

#42 starzik old ale

 

wygląd: barwa ciemno brązowa, klarowna, cudowna.... biana drobnoopęcherzykowata, długo utrzymująca się, kremowa choć niezbyt wysoka

aromat: lekka stęchlizna (w pozytywnym znaczeniu), aromat drewna, lekko słodowy i kakaowy

smak:słodowość ze średnią goryczką, trochę za wysoką bo otrzymuje się długo po przełknięciu, lekko migdałowa, jakby z pestek owoców, alkohol praktycznie nie wyczuwalny, nagazowanie średnie, mocno treściwe pewnie przez kombinację wysycenia i melasy i goryczki

ogólnie: nie jest źle, bardzo ciekawe piwo, dostarczające ciekawych wrażeń, mam nadzieję, że leżakowanie dobrze wpłynie na smak (jak widać z wcześniejszych recenzji idzie w dobrym kierunku) oraz zmniejszy trochę goryczkę i generalnie dostanę do porównania :)

 

ps

wybitnie niesesyjne piwo, wali mosno pogowie, po głofie eeee tam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.