Skocz do zawartości

Brak gazu w butelkach


Rysiu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie

Mam taki drobny problem: zrobiłem stouta na ekstraktach słodowych. Po fermentacji burzliwej (trwała tydzień) część zabutelkowałem, resztę odstawiłem na cichą i po kolejnym tygodniu zabutelkowałem resztę.

Do nagazowania przy butelkowaniu sypałem glukozę bezpośrednio do butelek - płaska łyżeczka na butelkę ok 3,5-4g.

Okazało się, że niektóre butelki po cichej nia mają w ogóle gazu. Zaznaczam, że niektóre, nie wszystkie. Cześć piwa butelkowana bezpośrednio po burzliwej, była ok, każda butelka odpowiednio nagazowana.

Teraz pytanie, dlaczego niektóre butelki po cichej mogły być bez gazu? Raczej wykluczam, że źle zakapslowałem butelki.

Możliwe, że niechlujnie sypałem glukozę i nie było jej po równo w butelkach, może część "zablokowało" się w lejku, przez który ją sypałem, nie sprawdzałem tego dokładnie.

Czy możliwe jest, żeby po cichej drożdże były na tyle słabe, żeby nie wytworzyły gazu w części butelek?

Proszę o jakieś wskazówki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie

Mam taki drobny problem: zrobiłem stouta na ekstraktach słodowych. Po fermentacji burzliwej (trwała tydzień) część zabutelkowałem, resztę odstawiłem na cichą i po kolejnym tygodniu zabutelkowałem resztę.

Do nagazowania przy butelkowaniu sypałem glukozę bezpośrednio do butelek - płaska łyżeczka na butelkę ok 3,5-4g.

Okazało się, że niektóre butelki po cichej nia mają w ogóle gazu. Zaznaczam, że niektóre, nie wszystkie. Cześć piwa butelkowana bezpośrednio po burzliwej, była ok, każda butelka odpowiednio nagazowana.

Teraz pytanie, dlaczego niektóre butelki po cichej mogły być bez gazu? Raczej wykluczam, że źle zakapslowałem butelki.

Możliwe, że niechlujnie sypałem glukozę i nie było jej po równo w butelkach, może część "zablokowało" się w lejku, przez który ją sypałem, nie sprawdzałem tego dokładnie.

Czy możliwe jest, żeby po cichej drożdże były na tyle słabe, żeby nie wytworzyły gazu w części butelek?

Proszę o jakieś wskazówki.

Pozdrawiam

Możliwe też że pominąłeś jakieś butelki sypiąc glukozę, chyba że przez przypadek spasteryzowałeś kilka

Edytowane przez anteks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zapytam po co taki system z przelwaniem częście piwa na cichą a reszta do butelek? Co do pytania to prawdopodobnie jest tak jak piszesz, że do niektórych butelek trafiło mniej glukozy. Drożdze na pewno nie są za "słabe" po cichej. Nastepnym razem zrób syrop cukrowy i dodaj do piwa.

Edytowane przez Greenboy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tygodniu burzliwej w butelki?

Ja bym kupił kask do wchodzenia do pomieszczenia w którym stoją no i sprawa drugorzędna - jak z klarownością takiego piwa?

Nie zawsze butelkowanie po tygodniu oznacza granaty. Ja zabutelkowałem po 6 dniach i granatów nie ma czy nawet przegazowania (drożdze S-04, piwo klarowne). Nie można generalizować w tym temacie, że jak potrzymasz dwa tygodnie to będzie ok a jak tylko tydzień to będą grantaty, Różne są szczepy drożdzy w różnych warunkach pracują i w różnym czasie może się skończyć fermentacja. Oczywiście jak się nie ma pewności to lepiej potrzymać dłuzej bo na pewno nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie było żadnych granatów. Wydaje mi się, że nieco przesadzacie z zagrożeniem, miałem warki butelkowane w całości po 7-9 dniach burzliwej i póki co zero eksplozji.

A co do meritum, to dogazowało się po kolejnym tygodniu. Za bardzo się pośpieszyłem z próbowanem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie było żadnych granatów. Wydaje mi się, że nieco przesadzacie z zagrożeniem

"Pożyjemy, zobaczymy", chciałoby się rzec... to nie jest tak, że granaty robią się z marszu po 2 tygodniach refermentacji... chyba że dowalisz z 15-20g cukru na litr, to wtedy jest szansa :P

 

Sam nie do końca wierzyłem, dopóki nie zdetonowało mi jednej pszeniczki w szafie - po tym odgazowywałem pozostałe dwa transportery po 10 razy.. a i tak z butelki wychodziło do ostatniej sztuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było żadnych granatów. Wydaje mi się, że nieco przesadzacie z zagrożeniem, miałem warki butelkowane w całości po 7-9 dniach burzliwej i póki co zero eksplozji.

A co do meritum, to dogazowało się po kolejnym tygodniu. Za bardzo się pośpieszyłem z próbowanem :)

Szczęścia życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było żadnych granatów. Wydaje mi się, że nieco przesadzacie z zagrożeniem, miałem warki butelkowane w całości po 7-9 dniach burzliwej i póki co zero eksplozji.

 

Spoko, ale miej świadomość że to jest podejście w stylu "parę razy paliłem papierosa tankując samochód i nic się nie stało".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.