kedyz Opublikowano 16 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 Pytanie do bardziej doświadczonych. Zrobiłem piwo z ekstraktu bruntal słowodowy jansny. Po gotowaniu było w garze 15 litrów 13 blg. Chmieliłem tak: 60' - chinook 8 g 30' - chinook 7 g 15' - citra 13 g 0' - citra 20 g i na koniec przy schładzaniu brzeczki jak osiągnęła 65 st. C na 20' simcoe 30g Drożdże: M44 US WEST COAST - Mangrove Jack's Temperatura femrntacji (brzeczki) 19 stopni Jeszcze w trakcie burzliwej piwo dostało przyprawowych aromatów (w tym skojarzenie z goździkiem, ale nie takim mocnym hefeweizenowym, raczej w tle, delikatny) przywodzących na myśl jakiegoś saisona, na pewno nie ma tu tego czego bym się spodziewał po citrze. Takich aromatów dostało gdzieś po 4 dniach od zadania drożdży. Przy rozlewie piwo pijalne, aczkolwiek zaskakująco przyprawowe i apą ciężko to nazwać na tym etapie przynajmniej. Moje pytanie jest takie czy wdarło mi się jakieś zakażenie, które objawia się takimi aromatami, ale piwo jest pijalne, czy to może któryś chmiel wniósł coś takiego (simcoe?). Ktoś bardziej doświadczony spotkał się z czymś takim. A może coś z drożdżami? Z ważnych informacji, które może mają znaczenie: - początkowo temp. fermentacji ustawiłem na 18 st. ale drożdże chyba miały problem z ruszeniem (brak ruchu w rurce-tak wiem to żadna oznaka). Ruszałem fermentorem i podniosłem temp do 19 stopni. Po tych zabiegach bezsprzecznie ruszyły; - fermentacja stanęła na około 4.5 blg (balingometr sprawny), czyli słabo. Takie było wskazanie jak zlewałem na cichą i takie samo po 5 dniach jak wziąłem się za butelkowanie. Dzięki za ewentualne odpowiedzi i podpowiedzi a przyszłość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 16 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 gozdzik nie będzie pochodził od chmielu. Za to to typowy aromat dla zakażenia dzikimi drozdzami. Lub dla belgów - a ostatnio ktos sie chwalił, ze z neutralnych MJ wyszedł mu elegancki belg. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 16 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 Tak, prawdopodobnie infekcja. Fenole są typowymi objawami zainfekowania dzikimi drożdżami. Jeżeli M44 miały długi start coś w trakcie mogło zacząć pracować i popsuć w ten sposób piwo. Generalnie drożdże w kibel, a cały sprzęt do mycia w NaOH jak nie chcesz żeby sie to przenosiło dalej - a z czasem jakbyś tego nie usunął pogłębiło w piwach. Możesz i tak mówić o szczęściu jak to tylko w formie goździka i fenolu występuje Dzikie drożdże często robią też chlorofenol, który do przyjemnych już nie należy. Zachowaj większą ostrożność następnym razem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 16 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 Z fb - MJ to gunwo przeokrutne. Moje doświadczenia z nimi to 1) niedofermentowanie i gushing, 2) szczep amerykański który międlił 10blg ape 10 dni 3) ten sam szczep który okazał się belgami 4) granaty Tak. Szczep american west coast okazał się być jakimiś belgami. Rye IRA na nich wyszło mega słabo, ale west coast IPA (jedno na amerykańcach drugie na NZ) wyszły pycha. W aromacie dały full brzoskwini, troche nawet banana i mocny fenol pod gałke muszkatołową i pieprz. Fermentowane w 16 stopniach, w obu ten sam efekt wiec nie kwestia chmielu. Sumarycznie bardzo smaczne te piwa były, ale wbrew założeniom. Było tez mocno klarowne jak na dzikusy. Lipa straszna bo o ile ipki wyszły przyjemne to rye IRA przez nałożenie "cierpkiego" (nie wiem jak to dokladnie nazwac) profilu belgów i cierpkości zyta wyszlo słabe jak cholera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wilczur Opublikowano 16 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 Z ważnych informacji, które może mają znaczenie: - początkowo temp. fermentacji ustawiłem na 18 st. ale drożdże chyba miały problem z ruszeniem (brak ruchu w rurce-tak wiem to żadna oznaka). Ruszałem fermentorem i podniosłem temp do 19 stopni. Po tych zabiegach bezsprzecznie ruszyły; - fermentacja stanęła na około 4.5 blg (balingometr sprawny), czyli słabo. Takie było wskazanie jak zlewałem na cichą i takie samo po 5 dniach jak wziąłem się za butelkowanie. Powolny start jest normalny dla nich, ale takie odfermentowanie jest bardzo dziwne, one powinny zejść podobnie albo trochę niżej niż US-05, do tego są bardzo czyste, więc te informacje o fenolach ewidentnie wskazują, że coś poszło nie tak. Z drugiej strony kiedyś czytałem na zagranicznym forum, że ktoś się skarżył na aromat bandaży i płytsze odfermentowanie, więc może rzeczywiście zdarzają się jakieś trefne partie. Ja z nimi problemów nie miałem, ale skoro takie głosy się powtarzają to coś może być na rzeczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kedyz Opublikowano 16 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 Z ważnych informacji, które może mają znaczenie: - początkowo temp. fermentacji ustawiłem na 18 st. ale drożdże chyba miały problem z ruszeniem (brak ruchu w rurce-tak wiem to żadna oznaka). Ruszałem fermentorem i podniosłem temp do 19 stopni. Po tych zabiegach bezsprzecznie ruszyły; - fermentacja stanęła na około 4.5 blg (balingometr sprawny), czyli słabo. Takie było wskazanie jak zlewałem na cichą i takie samo po 5 dniach jak wziąłem się za butelkowanie. Powolny start jest normalny dla nich, ale takie odfermentowanie jest bardzo dziwne, one powinny zejść podobnie albo trochę niżej niż US-05, do tego są bardzo czyste, więc te informacje o fenolach ewidentnie wskazują, że coś poszło nie tak. Z drugiej strony kiedyś czytałem na zagranicznym forum, że ktoś się skarżył na aromat bandaży i płytsze odfermentowanie, więc może rzeczywiście zdarzają się jakieś trefne partie. Ja z nimi problemów nie miałem, ale skoro takie głosy się powtarzają to coś może być na rzeczy. W normalnych okolicznościach (normalny aromat) niskie odfermentowanie zrzuciłbym na fakt, że piwo zrobione z ekstraktu słodowego, a te ponoć tak głęboko nie schodzą jak przy zacieraniu. Fermentowalność takiego piwa jest niższa. Mając jednak na uwadze, że coś jest na rzeczy napisałem i o tym fakcie. To moje pierwsze piwo z ekstraktu więc nie wiem ile prawdy w twierdzeniu o niższej fermentowalności. W każdym razie drożdże te wybrałem licząc na głębokie odfermentowanie właśnie i wytrawność piwa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wilczur Opublikowano 16 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 Tak, z ekstraktu będziesz mieć niższe odfermentowanie (można to skontrować lekkim dodatkiem cukru), ale też bez przesady, bo to dalej jest o wiele za płytko z 13blg przy tych drożdżach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się