Skocz do zawartości

Brak nagazowania po refermentacji


Ordi93

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chciałbym się dowiedzieć jaki błąd popełniłem przy refermentacji mojego portera bałtyckiego.

Piwko po prawie miesiącu od zabutelkowania nie ma wogóle gazu, jest delikatny syk przy otwarciu kapsla ale po nalaniu zero piany czy innych oznak nagazowania.

Przebieg procesu z moich zapisków na forum natomiast w skrócie to do fermentacji użyłem x3 W-34/70. Burzliwa: 4 tygodnie, temp zwiększana o 1°C co tydzień, start w 9°C, ostatni tydzień w 12°C. Cicha: tydzień w 11°C, dwa tygodnie w 5°C.

Zeszło do 5 BLG. Refermentowane 18L piwa z 80g glukozy.

W smaku piwo jest znakomite, lepsze niż przy butelkowaniu niestety brak gazu (wiem że powinno być nisko wysycone, ale nie jest wogóle).

Moje podejrzenie jest że te dwa tygodnie cichej w 5°C zabiły drożdże i już w butelce nie odżyły (choć delikatny osad na dnie butelki jest) no ale przecież tak było w przepisie.

Refermentacja odbywa się w temp 10-13°C w piwnicy bez dostępu do światła.

 

Licze na jakieś sugestie jakiego błedu unikać na przyszłość.

Pozdrawiam

Edytowane przez Ordi93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

21 minut temu, hophead napisał:

Proponuję kilka butelek przenieść do pomieszczenia o wyższej temperaturze i sprawdzić za jakiś czas czy nagazowanie się zwiększyło.

Do wyższej znaczy jakiej? 15°C? 20°C?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastosowałem w-34/70 a drożdże te mają temp. zalecaną od 12 do 15°C. Boje się że jak dowale im 20°C to pojawią sięjakieś niepożądane smaki, wole niedogazowane jak piwo estrowe czy coś w tym stylu. No chyba że mylę sięw tej kwesti? Ale zrobie ta jak mówisz, dam 3 butelki do lodówki i ustawie 20°C. Zobaczymy po kolejnym miesiacu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A więc po miesiącu stania tego porterka w 20-21°C i ponownym wychłodzeniu do 9°C piana pokazała się lecz bardzo delikatna i krótkotrwała, dodatkowo na dnie buteli zrobił się osad drożdżowy więc coś tam sobie dojadły. Lecz piwko jest nie pijalne jak te bez gazu- zrobiło się gorzkie i ma posmak takich jałowych bandaży, ewidętnie to wina tego że stało w takiej wysokiej temperatury bo inne piwa które wciąż trzymam w 10°C w piwnicy są czekoladowo-kawowe i nie są takie gorzkie i nie ma bandażu.

 

Więc gdzie zrobiłem błąd podczas fermentacji? Czy to może być wina zmniejszenia temp. cichej na koniec do 5°C?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bandaż nie robi się od stania lagera w 20°C (jakieś estry by mogły, utlenienie, ew. autoliza), masz infekcję, być może tylko w pojedynczych butelkach ale pewnie w całej warce, tylko w tych które są w zimnie, pewnie się jeszcze nie rozwinęła.

Ogólnie polecam porządną dezynfekcję sprzętu, a najlepiej wymianę całego plastiku który ma kontakt z brzeczką/piwem w fazie zimnej.

Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.