Jump to content

Chmielenie w kegu.


Recommended Posts

Witam.

Mam pytanie odnośnie chmielenia piwa na zimno. Do tej pory chmieliłem na fermentacji cichej w fermentorze i aromat nie jest jakiś rewelacyjny. Nie porównałbym go do piw kraftowych kupowanych w butelkach. Widziałem na jednym ze zdjęć w internecie chmielenie w kegu. Piwowar wrzucał hopspider lub worek z chmielem do kega. Nie do końca jestem do tego sposobu przekonany, więc mam kilka pytań:

1. jak długo w ten sposób chmielimy - czy do opróżnienia kega, czy w pewnym momencie otwieram keg i wyciągam chmiel? Jeśli otworzę keg to uleci gaz i łatwiej może dojsć do zakażenia

2. czy chmielenie piwa w ten sposób może dać lepszy efekt niż chmielenie na fermentacji cichej?

 

 

Dzięki i pozdrawiam,

Mateusz.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, markus383 napisał:

Witam.

Mam pytanie odnośnie chmielenia piwa na zimno. Do tej pory chmieliłem na fermentacji cichej w fermentorze i aromat nie jest jakiś rewelacyjny. Nie porównałbym go do piw kraftowych kupowanych w butelkach. Widziałem na jednym ze zdjęć w internecie chmielenie w kegu. Piwowar wrzucał hopspider lub worek z chmielem do kega. Nie do końca jestem do tego sposobu przekonany, więc mam kilka pytań:

1. jak długo w ten sposób chmielimy - czy do opróżnienia kega, czy w pewnym momencie otwieram keg i wyciągam chmiel? Jeśli otworzę keg to uleci gaz i łatwiej może dojsć do zakażenia

2. czy chmielenie piwa w ten sposób może dać lepszy efekt niż chmielenie na fermentacji cichej?

 

 

Dzięki i pozdrawiam,

Mateusz.

 

Czas chmielenia wedle uznania. Mi najbardziej aromat podchodzi po 3 dniach, ale to juz osobiste gusta.

Jesli zamierzasz wypic na przestrzeni tygodnia od to zostaw w srodku i pij, jesli nie to pozostaje Ci przelanie pod cisnieniem do drugiego kega a potem lager w zimnym.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odpowiedź :)

Muszę w takim razie zakupić dodatkowe złączki i zdecydowanie większą butlę CO2 :) Będę musiał zastosować, kiedy pozbędę się Dubbla, tą metodę z przepompowaniem. Na przyszłość będę musiał ten keg poświęcić na takie chmielenie bez dopływu tlenu do piwa.

Link to comment
Share on other sites

@markus383 chmielenie w kegu jest wg mnie super. Zdaje się, że większa ilość CO2 pomaga w ekstrakcji. To co zaproponował Ci @Hanys93 jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ale jak już widzisz wymaga trochę sprzętu i czasu. Jakiś czas temu gdzieś na jakiś forum natknąłem się na wątek o 'hop bomb'. Też wyczytałem na BYO, że w kegu najlepiej używać niedu dużych ilości chmielu (do 1-1.5 uncji, co daje 25-40 gramów na 5 galonów ~ 20 litrów). Ponieważ chmielenie jest wydajniejsze, nic Ci nie uleci, po drugie chodzi o powietrze w chmielu jest jego sporo i stąd się biorą mocno utlenione IPA. Chyba Charie Papazian mówił, że czasem mniej oznacza więcej. I w przypadku jest to jak najbardziej ok. Taki kompromis ilość/jakość.

 

Jako, że nie miałem takiego 'ustrojstwa' i nie chciałem wchodzić w koszty by coś sprawdzić to użyłem gazy jałowej. Zdezynfekowałem stół, rozłożyłem gazę zwiniętą przynajmniej w trzy warstwy i dodałem 20 gramów dobrego chmielu. Jak na moje wymagania wyszło super. Jeszcze jedna sprawa sposób montażu, bo to nie było takie trywialne. Jakbym przyciął deklem gazę to by się powoli sączyło i gaz by uciekał. Przewierciłem rurkę gazową (dygresja, polecam kupić krótkie rurki gazowe, lejesz pod korek i lustro piwa nie dotyka do rurki z gazem, to może Ci zaoszczędzić kłopotów jak CI nagle skończy się gaz w trakcie wysycania. Nie będziesz musiał myć reduktora i płacić za płukanie butli) i zrobiłem haczyk z nierdzewnego drutu protetycznego (fajny do ezy jak bawisz się w bank drożdży i posiewy, spawalniczy też się nada), podwiesiłem i tak sobie to pływało. Na początku upuszczałem gazu, otwierałem kegi i ostrożnie wyciągałem, ale potem zostawiałem niech se wisi. Nic złego się nie działo, robiłem tak kilka razy, nic nie zapleśniało, nie złapało tez jakiegoś złego aromatu. Przy tym sposobie nie zauważyłem również jakiegoś przyciemnienia piwa, pewnie ze względu na małe ilości tlenu, również używam zamrożonego chmielu z woreczków próżniowych. Rozlew też w atmosferze CO2 z tego samego wiadra co fermentuję.

 

To na co trzeba uważać jeżeli zdecydujesz się zrobić podobnie jak ja. Dwa razy mi taka 'bomba' spadła, prawdopodobnie podczas napełniania. Chmiel zanim nasiąknie to pływa. Dodatkowo taki zwitek ma luźno latające końce (teraz je obcinam). Jak mi raz spadło to oczywiście ten koniec wlazł w rurkę linii piwnej i się powoli przetaczało. Zatem trzeba zamontować, tak by nie spadło. Co ciekawe. Keg stał w chłodzie dopiero po koło 1,5 miesiąca, może dłużej zaczynały wychodzić jakieś trawiaste nuty. Nie były też jakoś nachalne. Zatem jak chcesz zaryzykować i nie chcesz kombinować z mocowanie to po prostu wrzuć zwitek do kega. Pamiętaj by dobrze zabezpieczyć końce gazy.

Kolejna sprawa z takiego chmielenia pierwsze 200 ml piwa nie nadaje się do picia. Cały drobny osad który spadnie Ci zaciągnie. Potem będzie leciało już smaczne piwo.

 

Raz próbowałem chmielić luźną szyszką prosto w kegu. Tutaj przyciemnienie i strata aromatu była widoczna już po 3 tygodniach. W szyszce jest dużo powietrza (może jak ją przedmuchać CO2 byłoby lepiej). Nawet jak masz rozlew w atmosferze CO2, to powietrza w szyszce jest po prostu dużo. Na minus szyszki jeszcze dodam upierdliwe myce, rurka i głowica będzie w chmielinach. Tutaj pamiętam że przy jednym wyszynku (używam carbonation cap) - po zdjęciu złączki nadal mi się sączyło piwo. Chmielina podlazła i nie pozwoliła zamknąć bolca w głowicy. Pewnie jakby chmielić w worku to kilka minusów by odpadło.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

@DanielN Dzięki za bardzo wyczerpującą wypowiedź :) Bardzo będzie pomocna w moim problemie.

Co myślisz o poniższym sprzęcie w zamian za proponowaną przez Ciebie bombkę? :) Pytam, bo ciężko mi taką bombkę znaleźć.

 

https://www.wish.com/search/hop beer/product/586a72655797194f0b4a77d8?&source=search

Edited by markus383
Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Hej. Pytanie - kiedy chmielić w moim przypadku? Prowadziłem fermentację w fermentorze - 2 tygodnie na gęstwie FM55 w 21-23 stopniach, raczej zrobiły już swoją robotę. W międzyczasie przyszedł keg, kupiłem butlę i zaczynam zabawę z wyszynkiem i fermentacją ciśnieniową. Chcę chmielić na zimno oraz nagazować co2 dlatego zastanawiam się nad takimi rozwiązaniami:

1. Najpierw tydzień klarowania i chmielenia na zimno pod ciśnieniem (no właśnie jakim?), ale z odłączoną butlą. Potem tydzień z podłączoną aby nagazować.

2. Od początku 0.83 bara w 8 stopniach na tydzień i jednocześnie gazować i leżakować, a chmiel dać na ostatnie 2 dni. Musiałbym odgazować, dodać chmiel znowu napełniać, wyjąć, znowu napełnić...

3. Od razu chmiel w worku, butla na 0.83 bara, nagazowywanie + chmielenie na zimno jednocześnie i tutaj po prostu na bieżąco sprawdzałbym jak zmienia się aromat i smak, bo ale na to potrzeba tygodnia, a wydaje mi się, że to za długo na trzymanie chmielu.

 

Chmiel rzucam w dużym worku nylonowym.

 

Jak to widzicie? Jak to rozegrać?

Inna sprawa, że z tego co czytam to daje się go znacznie mniej. Planowałem 200g, ale w pod ciśnieniem chcę to zmniejszyć do 100g. Słusznie?

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.