kopyr Opublikowano 30 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 Dla mnie to nie rewolucja tylko wolny głos CZESA. Ja też się nie zgadzam bo to nierealne jak już w wielu postach to napisano. Wiesz wolny głos to jest nasz, Czes jest szefem konkursu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
twitt Opublikowano 30 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 Co do przeciążenia szanownego jury - może należałoby ograniczyć ilość kategorii konkursowych (w Żywcu porter bałtycki + 2 rotacyjne)? Ilość kategorii wcale nie musi przekładać się na prestiż Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 30 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 wg mnie wcale w tym roku nie było dużo wystawionych piw. Spodziewano się o wiele więcej. Jasne, że przygotowanie piw, oznaczenie i później eliminacje wstępne, konkurs główny to ogrom pracy. Za to się należy szcunek dla wszystkich na czele z CZESEM. Ale nie przesadzajmy i nie przejmujmy się na wyrost. Może tak będzie w przyszłym roku, że PSPD będzie zajmować się całym konkursem. Wtedy my jako Zarząd z pomocą członków będziemy mieli trochę pracy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 30 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 Co do przeciążenia szanownego jury - może należałoby ograniczyć ilość kategorii konkursowych (w Żywcu porter bałtycki + 2 rotacyjne)? Ilość kategorii wcale nie musi przekładać się na prestiż Ja bym był za tym, żeby ilość kategorii zwiększyć, a nie ograniczyć. Na początek do 10-ciu. wg mnie wcale w tym roku nie było dużo wystawionych piw. Spodziewano się o wiele więcej. Jasne, że przygotowanie piw, oznaczenie i później eliminacje wstępne, konkurs główny to ogrom pracy. Za to się należy szcunek dla wszystkich na czele z CZESEM. Ale nie przesadzajmy i nie przejmujmy się na wyrost. Może tak będzie w przyszłym roku, że PSPD będzie zajmować się całym konkursem. Wtedy my jako Zarząd z pomocą członków będziemy mieli trochę pracy. I tu się z Tobą w 100% zgadzam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 30 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 A przeczytajcie jeszcze raz moją relację z NL konkursu. Tam są wszystkie style, a sam konkurs tydzień wcześniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 31 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2010 Tak i będę musiał wg suwmiarki przyklejać etykietę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 31 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2010 Tak i będę musiał wg suwmiarki przyklejać etykietę. Pomogę ci Nie chodzi o etykiety a o organizację. No ale brakuje nam sędziów. I tu jest problem. A więc szkolenia, szkolenia, szkolenia. I to z pośród piwowarów. Można skopiować warunek, że sędzią może być piwowar, który warzy iles tam lat i MUSI robić to nadal. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 31 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2010 A więc szkolenia, szkolenia, szkolenia. I to z pośród piwowarów. Można skopiować warunek, że sędzią może być piwowar, który warzy iles tam lat i MUSI robić to nadal. A ja bym własnie rekrutował sędziów spośród piwoszy z browar.biz. Wystarczy im lekkie szkolenie z rozpoznawania diacetylu, DMSu i innych chemikaliów, szkolenie z zasad sędziowania i gotowe. Podniebienie mają wyrobione, gatunki znają z licznych przykładów komercyjnych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 31 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2010 Wydaje mi się, że my wady lepiej wyczuwamy. Wiecej ich u nas niz w komercyjnych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 (edytowane) Na razie trzeba się pogodzić z pewnym rozrzutem wyników, ale bez przesady - jak się ma na stole 5-6 piw koło siebie, to kazdy głupi potrafi wybrać lepsze, błąd może być o 1-2 miejsca w górę czy w dół. Nigdy w życiu - "gorsze - lepsze" to nie jest ocena stylu. Często piwo bardzo dobre przepadnie, bo ma nieco inne parametry, niż wymogi stylu. Zapewniam Cię, że już w trakcie preeliminacji można mieć wątpliwości - o ile oczywiście nie będzie wystarczającej ilości piw z ewidentnymi wadami, które przez ich odrzucenie same wyłonią pozostałe piwa do konkursu A co do jury - jury to tylko ludzie - często mimo dobrego przeszkolenia mylnie mogą ocenić aromaty - przy takiej ilości piw to czasem zbyt głębokie przeszkolenie może nawet zaszkodzić. We Wrocławiu jury bardzo nisko oceniło piwo, które mi smakowało (w trakcie preeliminacji) najbardziej, ze względu na fantastyczny aromat chmielowy. Jury oceniło to jako skunksa - a potem się okazało, że było chmielone na zimno.Oczywiście nie wyklucza to skunksa, ale wg mnie była to mylna ocena. No i bądź tu mądry, człowieku Moje piwo Wee Heavy przepadło w Żywcu ze względu na "aromat fenolowy". A ten aromat wziął się z użycia odrobiny słodu wędzonego na torfie - i jak najbardziej trzyma się to w stylu. Nikt jednak na to nie wpadł i zostało to potraktowane jako efekt zepsucia piwa - klapki na oczach tak zwane. Specjalnie akurat to piwo wysłałam, bo byłam ciekawa, czy to będzie w metryczce. Nie twierdzę, że piwo było fantastyczne, ale zostało odrzucone z niewłaściwego powodu. Teraz już wiem, że na konkurs w Żywcu trzeba trzymać się dobrze znanych klimatów. Ale czy mi to odpowiada? Udział w konkursie to wolna wola i zabawa, no i oczywiście - nagrody Ale doskonałej ekipy jurorskiej nie da się stworzyć. Edytowane 6 Sierpnia 2010 przez Marusia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Marusia, z Twojego postu wnioskuję, że jesteś najlepszym ekspertem w zakresie oceny sensorycznej piwa w tym kraju Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Marusia, z Twojego postu wnioskuję, że jesteś najlepszym ekspertem w zakresie oceny sensorycznej piwa w tym kraju Jak rozumiem to miała być złośliwość - no cóż, nie było moją intencją, żeby ta wypowiedź tak zabrzmiała, bo bynajmniej tak nie uważam, ale też jakąś wiedzę i doświadczenie posiadam i po preeliminacjach, w których już drugi rok z rzędu biorę udział stwierdzam jedynie, że nie jest to prosta robota i oceny mogą być zależne od różnych czynników. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 A jak sprawdza się to z pustymi kubkami (chodzi mi o kubki próbki, które co lepsze piwo jest bardziej puste)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam pytanie, ale jeśli chodzi Ci o to, że jak smakuje, to sędziowie wypijają do dna to nie jest to żaden wyznacznik Czasem piwo ma tyle wad, że trzeba dużo spróbować, żeby wyniuchać wszystkie rzetelnie - i wtedy kubek sporo opróżniony. A czasami piwo jest pyszne, ale nie trzyma się stylu - no i co - sędziom smakowało, wypili, a dali pałę, bo np. to był porter, a miał być stout Nie mówiąc o tym, że są tacy, co z każdej próbki próbują porównywalne ilości, a o wypiciu do końca nie ma mowy, bo przecież jeszcze trzeba kolejnych kilkanaście piw wypróbować, to trzeba kubki smakowe oszczędzać. No i wątrobę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Marusia' date=' z Twojego postu wnioskuję, że jesteś najlepszym ekspertem w zakresie oceny sensorycznej piwa w tym kraju [/quote']Jak rozumiem to miała być złośliwość - no cóż, nie było moją intencją, żeby ta wypowiedź tak zabrzmiała, bo bynajmniej tak nie uważam, ale też jakąś wiedzę i doświadczenie posiadam i po preeliminacjach, w których już drugi rok z rzędu biorę udział stwierdzam jedynie, że nie jest to prosta robota i oceny mogą być zależne od różnych czynników. Ależ ja nie mam zamiaru polemizować ze stwierdzeniem, że ocena piwa zależy od wielu czynników, że sędziowie to tylko ludzie i się mylą, bo tak jest. Dziwi mnie tylko stwierdzenie, że "zbyt głębokie przeszkolenie może nawet zaszkodzić". Nie wyobrażam sobie, jak grono ekspertów może pomylić "skunksa" z aromatem chmielowym. Czy dla tego, że są "za głęboko przeszkoleni"? Jak można, przechodząc dogłębne szkolenie, pomylić aromat torfowy z fenolowym? Niech nie dziwi Ci, podsumowanie Twojego posta, sugerujesz bowiem, że całe składy sędziowskie się mylą, a Ty wiesz lepiej. Jeśli tak jest, to wypada mi tylko pogratulować i chylić czoła! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Mnie to jednak nie przekonuje, że sędzia zapija się kwasem bo mu śmierdzi, w smaku też ma trola i wygląda okropnie ( brak piany, nie odpowiada kolorystyce) dlatego spije kwasa by to piwo przeanalizować. Moim zdaniem z najwięcej wypitych piw to te które ze sobą rywalizowały o podium. Patrząc zaś że sędziowie to tylko ludzie świadczy ile próbek mogą spróbować i porównać rzetelnie, gdzie środkowe przepadną. Ja tam jestem cianas i po tym poznaję dobre piwo, zaś te posiadające wady jest nie chętnie spijane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 (edytowane) Dziwi mnie tylko stwierdzenie, że "zbyt głębokie przeszkolenie może nawet zaszkodzić". Nie wyobrażam sobie, jak grono ekspertów może pomylić "skunksa" z aromatem chmielowym. Czy dla tego, że są "za głęboko przeszkoleni"? Jak można, przechodząc dogłębne szkolenie, pomylić aromat torfowy z fenolowym? Aromat torfowy JEST aromatem fenolowym o ile się nie mylę. Fenole mogą być w piwie pożądane, lub nie - przecież tego Ci tłumaczyć nie muszę, bo doskonale wiesz. Oczywiście fenole pochodzące z zepsucia nie są, ale można się "nabrać". Nie chcę tu przytaczać czyichś doświadczeń, ale poproszę jednego cenionego sensoryka o wypowiedź na ten temat. Jeśli chodzi o torf, to jest to przykład wręcz klasyczny, że brany jest często za zakażenie (apteka, nasza ulubiona ) Aromat chmielowy i aromat chmielenia na zimno to też nie to samo, jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało. A zbyt głębokie przeszkolenie może szkodzić w tym sensie, że człowiek za bardzo się doszukuje w piwie wad, które usiłuje nazwać - to taki trochę private joke był, niepotrzebnie go tu przytoczyłam jak widzę. Edytowane 6 Sierpnia 2010 przez Marusia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Mnie to jednak nie przekonuje, że sędzia zapija się kwasem bo mu śmierdzi, w smaku też ma trola i wygląda okropnie ( brak piany, nie odpowiada kolorystyce) dlatego spije kwasa by to piwo przeanalizować. No to byś się zdziwił - nieraz to widziałam, a co więcej - sama to robiłam - taki masochizm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Dziwi mnie tylko stwierdzenie' date=' że "zbyt głębokie przeszkolenie może nawet zaszkodzić". Nie wyobrażam sobie, jak grono ekspertów może pomylić "skunksa" z aromatem chmielowym. Czy dla tego, że są "za głęboko przeszkoleni"? Jak można, przechodząc dogłębne szkolenie, pomylić aromat torfowy z fenolowym?[/quote']Aromat torfowy JEST aromatem fenolowym o ile się nie mylę. Fenole mogą być w piwie pożądane, lub nie - przecież tego Ci tłumaczyć nie muszę, bo doskonale wiesz. Oczywiście fenole pochodzące z zepsucia nie są, ale można się "nabrać". Nie chcę tu przytaczać czyichś doświadczeń, ale poproszę jednego cenionego sensoryka o wypowiedź na ten temat. Nie czuję się doświadczonym sensorykiem, ale odpowiem. Co do tego konkretnego przypadku, to przed konkursem, bodaj Makaron z coderem ostro ten temat wałkowali i przytaczali opinie, że absolutnie w wee heavy nie powinno być słody wędzonego, czy to torfem czy tradycyjnie, a nuty wędzone biorą się jedynie z niskiej temp. fermentacji określonych szczepów drożdży. Jeszcze do tego konkretnego przypadku, to akurat tę kategorię sędziowali Angole. I oni mogli mieć kompletnie gdzieś wytyczne BJCP, oni po prostu opierali się na swoich doświadczeniach z wee heavy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Nie będę się spierać na temat niuansów typu "fenole torfowe", a "fenole bakteryjne", czy też aromaty chmielowe pochodzące z różnych etapów chmielenia i ich podobieństwo do "skunksa", bo po prostu się na tym nie znam. Tak jak pisałam wcześniej wypada mi tylko pogratulować. Gratuluję Ci tym bardziej, że wychodzi na to, że nie tylko polscy eksperci, ale nawet wybitni eksperci z Wielkiej Brytanii, którzy styl Wee-Heavy powinni znać dość dobrze, dali się "nabrać". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Moje WEE HEAVY było nie tak dobre i nie dali się nabrać. Wg BJCP miały byś smaki wędzone. To w moim piwie były. Osobiście słód wędził JEJSKI. Przepadło w eliminacjach. Uważam, że ludzki element w sędziowaniu zawsze występuje. Każdy ma swój gust i tym się kieruje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 takie małe pytanie, czy sędziowie degustują próbki piwa ze szkła czy kubeczków plastikowych ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 takie małe pytanie, czy sędziowie degustują próbki piwa ze szkła czy kubeczków plastikowych ? Różnie, zależy od konkursu. W Żywcu chyba było szkło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 @kopyr uuuu.. to nie obiektywnie picie z kubeczka plastikowego to porażka, piana i wysycenie jest w tym momencie od razu zaburzane. Spróbuj to zobaczysz różnicę piwa nalanego do szkła i do plastiku. w plastiku są pory, które powodują uwolnienie CO2 przez co masz fajnaą drobno pęcherzykowatą pinkę ale za to zbyt szybko zanika wysycenie a co za tym idzie pogarszają się inne parametry piwa. ale co ja tu będę prawił toż to sami profesjonaliści są Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Aż strach pisać. A Brennej jako sędzia degustowałem z kubka plastikowego. W Żywcu oceniano w szkle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się