Skocz do zawartości

"Idée fixe" - mój własny browarek.


TomX

Rekomendowane odpowiedzi

Odkąd tylko poważnie zacząłem interesować się piwem pomysł warzenia go w domu mnie pociągał, fascynował. Przez niemal 3 lata czytałem, planowałem i marzyłem, aż w końcu w kwietniu tego roku razem z dwoma kolegami założyłem w Chorzowie "Czarny Browar" - http://www.piwo.org/forum/t2880-Czarny-Browar-A-D-2010.html Uwarzyliśmy razem 11 mniej lub bardziej udanych warek, aż w końcu rozeszliśmy się każdy w swoją stronę - zbyt kłopotliwe dla mnie były niemal cotygodniowe przejazdy Kraków - Chorzów. Niestety w Krakowie wynajmuję miejsce w małym pokoiku, więc perspektywy na dalszą działalność piwowarską były marne.

Wytrzymałem 1,5 miesiąca bez warzenia. Myśl "co by tu zrobić, żeby warzyć" nie dawała mi spokoju, złapałem tego bakcyla. O powrocie do kupnego piwa nie ma nawet co myśleć - uzależniłem się już od "tego domowego" smaku. I w końcu wymyśliłem! Niniejszym powołuję do życia mój własny malutki browarek - "Idée fixe", czyli właśnie "myśl natrętna".

Ze względu na warunki mieszkaniowe i kuchenne (słaba płyta elektryczna, mało miejsca) zdecydowałem się warzyć warki 7mio litrowe. Na fermentory zaadaptowałem 2 10cio i jedno 15sto litrowe wiadra z Castoramy "do mieszania farb", które szczęśliwie mają atest do kontaktu z żywnością :D Cały niezbędny sprzęt skompletowałem, surowce zamówiłem - najprawdopodobniej w poniedziałek nastawię pierwszą warkę. Doczekać się nie mogę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w końcu przerobiłem 11 warek "pełnowymiarowych", ale taboretu gazowego w pokoju 20 m kwadrat w którym mieszka 3 studentów to sobie wyobrazić nie potrafię :D Zresztą nie mamy podciągniętego gazu do kamienicy. A przy małych warkach przynajmniej częściej będę warzył - a to główna część radochy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taboretu gazowego w pokoju 20 m kwadrat w którym mieszka 3 studentów to sobie wyobrazić nie potrafię :D

U nas w akademiku na korytarzu na tym samym piętrze i w tym samym czasie Kubańczycy grali w baseball a Węgrzy puszczali rakietę.

a Rosjanie pewnie pili wódkę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z małym poślizgiem, ale biorę się do roboty. Jutro pierwsze warzenie - coś maksymalnie prostego, żeby oswoić się z nowymi warunkami pracy. Właśnie nastawiłem starter z 2-miesięcznej gęstwy drożdży WLP 029 Koelsch. Ma 24 godziny na rozruch, wierzę w niego :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #1 (12) Studenckie 13,5°Blg

 

Zasyp:

1250g słód pilzneński

 

Zacieranie:

64°C - 120 min.

 

Gotowanie: 60 min.

7g szyszek Marynki na 45'

7g szyszek Marynki na 15'

5g mchu irlandzkiego na 15'

 

Do fermentora trafiło 7 litrów 11°Blg, zadane starterem WLP029 Koelsch. Jak fermentacja ładnie ruszy (starter niemrawo wypuszczał pojedyncze bąbelki) dodam syrop z 200g cukru żeby podbić balling do 13,5.

 

Pierwsze zacieranie w małej skali, nie obeszło się bez niespodzianek. I tak:

- Płyta elektryczna spokojnie daje radę grzać taką objętość.

- Filtracja jest problematyczna, bo jest za szybka! Oplot 60 cm to co najmniej o połowę za dużo do małych warek, trudno utrzymać rozsądne tempo spływu.

- Mimo dwukrotnego zawracania całej (!) brzeczki przedniej filtrat wciąż był przeraźliwie mętny. W końcu to olałem. Jednak złoże filtracyjne z 1,25 kg słodu jest cieniutkie i mało wydajne...

- Błąd pomiaru przy odważaniu chmielu to ~2g (taka waga) więc całkiem sporo przy tej ilości.

- Chłodzenie w misce z wodą w przeciwprądzie - w 20 minut do 25°C. To mi się podoba! ;)

 

Woda do zacierania i wysładzania została przegotowana (celem zmiękczenia) i zakwaszona kilkoma kroplami 10% HCl. Wysładzanie przerwałem przy 5°Blg - więcej nie mieściłem do garnka. Pierwszy raz nie miałem przełomu.

Receptura na wskroś eksperymentalna - pierwszy raz 100% słodu pilzneńskiego, pierwszy raz Marynka dla aromatu, pierwszy raz dodatek cukru w takiej ilości - chciałem sprawdzić jaki będzie efekt. Z założenia ma to być zwykłe jasne, dość mocne piwo na imprezę.

Edytowane przez TomX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Filtracja jest problematyczna, bo jest za szybka! Oplot 60 cm to co najmniej o połowę za dużo do małych warek, trudno utrzymać rozsądne tempo spływu.

Bardzo dobrze do zwolnienia przepływu sprawdza się klips do papieru. Np taki:

ARTACJKLI0001_1.jpg

Ściskam wężyk w trochę więcej niż połowie przekroju i leci cienkim strumieniem.

 

- Mimo dwukrotnego zawracania całej (!) brzeczki przedniej filtrat wciąż był przeraźliwie mętny. W końcu to olałem. Jednak złoże filtracyjne z 1,25 kg słodu jest cieniutkie i mało wydajne...

Być może gdyby filtracja była wolniejsza to złoże dałoby radę się ułożyć...

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie do fermentora trafił syrop z 250g cukru zagotowanego w 0,33 litra wody - powinno to podnieść ekstrakt do założonych 13,5°Blg. Fermentacja przebiega pięknie, na pianie naprawdę pojawiły się "wysokie kręgi" zwieńczone czapą drożdży :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się zaciera kolejna warka, ma to w założeniu wyglądać tak:

 

#2 (13!) Alt

 

Zasyp:

 

1100g słód monachijski

200g słód pszeniczny

160g słód Caramunnich III

 

Zacieranie:

~5,5 litra częściowo przegotowanej kranówy + kilka kropli 10% HCl

57°C - 10 min.

67°C - do scukrzenia (zakładam 1,5h)

 

Gotowanie: 60 min.

12g Lubelski (4%) szyszka od początku

10g Hellertauer Mittelfrüh (5,2%) granulat, na 10 min.

 

Wg. Kalkulatora powinno wyjść 7,5 litra 12°Blg

 

Brzeczkę zleję bezpośrednio na osad drożdżowy po poprzedniej warce (WLP029 Koelsch), którą w międzyczasie zabutelkuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i porobione :D Jedyne modyfikacje do powyższego planu były takie, że przerwa w 67=>64°C trwała godzinę, potem wygrzew :beer: i filtracja (szybka, ale już nad nią panowałem ;) ). Na aromat poszło 15g Hellertauer'a. W fermentorze znajduje się 8 litrów 11,5°Blg.

 

#1 Studenckie poszło do butelek z 45g cukru. "Zielone" piwo smakuje tak dobrze, że można by pić na kufle :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 4 dni "Alt" zszedł do 2,5°Blg, piana opadła, drożdże wylazły na wierzch. Jutro zlewam na cichą lub butelkuję w zależności od klarowności piwa. W smaku dobre, choć zdecydowanie przechmielone - 15g na aromat przy małej warce to o dużo za dużo, strasznie dominuje w smaku młodego piwa. Może się uleży...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Alta wybrałem jednak opcję trzecią - przedłużona burzliwa dla klarowania. Dziś napełniłem nim 17 butelek dodając 53g cukru i około 1g uwodnionych drożdży S-04, Po co drożdże? Ostatnie dwa piwa fermentowane na WLP029 nie chciały mi się nagazować. Mimo standardowej dawki 7g cukru na litr piwa Koelsch (Czarny Browar #11) po ponad 2,5 miesiąca w butelkach jest ledwo że nagazowany, a Studenckie (#12) tydzień po butelkowaniu nie wykazuje absolutnie żadnych oznak zawartości CO2. Zwykle po tygodniu piwa miałem już ładnie wysycone. Mam nadzieję, że dodatek świeżych drożdży temu zaradzi, jednak te suchacze znów mi przysporzyły zmartwienia - w czasie rehydratacji zamiast się ładnie rozprowadzić na krem całość opadła na dno i nie za bardzo chciała się rozpuścić, mniej więcej tak jak to Kopyr opisał. Mam nadzieję, że jednak trochę życia w nich drzemało... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Od dawna planowałem uwarzenie piwa wędzonego. Miało to być coś a'la klasyczny Rauchbier: słody rauch, monach, pils i trochę karmelowego, chmiel Hellertauer i drożdże Koelsch. Jednak pojawiła się okazja zdobycia gęstwy Scottich Ale od kolegi tieroo (dzięki!), więc spontanicznie skleciłem o taką recepturkę:

 

# 3 (14) Wędzony Szkot

 

750g - słód wędzony Steinbach

500g - słód pilzneński Weyermann

100g - słód pszeniczny Weyermann

10g? - słód barwiący Strzegom

 

55°C - 10'

62°C - 40'

72°C - 25'

 

Gotowanie 70'

10g East Kent Goldings 4.8% a-k, granulat - 60'

7g mech irlandzki - 15'

5g EKG, jw. - 10'

 

Wyszło 7 litrów 12°Blg

Zadane mini starterem w fazie wysokich krążków z gęstwy Scottish Ale.

 

Ot taki bezstylowiec bardzo luźno inspirowany Scottish 80/-. W trakcie odważania surowców wysiadła mi na amen waga - wydaje mi się, że słodu barwiącego poszło sporo więcej (20 - 30g?). Chmiel musiałem podzielić "na oko" bo waga całkiem sfiksowała. Na szczęście miałem resztkę 20g to w miarę łatwo to podzieliłem.

 

Piękny przełom. Najfajniejsze warzenie jakie do tej pory miałem, zero niespodzianek, wszystko poszło gładziutko.

 

Po zadaniu drożdży spakowałem plecak i pojechałem na święta na Śląsk. Wierzę, że drożdżaki sobie poradzą - starter ładnie pracował. Wracam na sylwestra to już powinno być "porobione" :okey:

Edytowane przez TomX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny wątek-nie ukrywam,że będzie dla mnie "elementarzem" :)mam jednak pytanie związane z Twoim pierwszym postem w tym temacie-skąd masz pewność,że wiadra budowlane do mieszania farb z castoramy mają atest do celów spożywczych?To ,że są białe nie koniecznie stanowi,że nie mają szkodliwych substancji

pozdrawiam

Edytowane przez marbelka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie taki znak jest wytłoczony na wiaderkach z Castoramy. Robione są one z PP o ile dobrze pamiętam (jak wrócę do Krakowa to zerknę) :D

Edytowane przez TomX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

#3(14) Wędzony Szkot powędrował do butelek w towarzystwie 40g cukru. Ostatni tydzień spędził na poddaszu w 12°C, wcześniej w pokoju odfermentował do 3°Blg. W smaku mocno wędzone ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka #4 (15) Ciemniak

 

Miał to być Extra Stout, ale okazało się, że brakuje mi słodu palonego :D

 

Relacja On-line. Właśnie zacząłem zacieranie:

 

1000g - słód pilzneński

500g - słód monachijski

258g - słód wędzony (Steinbach, resztka)

165g - słód karmelowy jasny (Litovel)

84g - płatki owsiane Górskie (resztka)

38g - słód barwiący (resztka)

 

Płatki gotowane przez 15' celem skleikowania, potem uzupełniona woda (5,5 litra) i wsypane słody. Strasznie gęsty zacier mi wyszedł. Zakwaszony kilkoma kroplami 10% HCl.

Słód barwiący dodam na jakieś 20' przed końcem zacierania.

 

Zacieranie jednotemperaturowe w 64°C do scukrzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedzie angielski Porter, i to jeszcze podwedzany - cud miod! :-)

 

Dorzucilbym jeszcze czegos ciemnego dla glebi smaku.

Cokolwiek to będzie, wierzę, że będzie pyszne :D Niestety już trochę za późno żeby coś dorzucać, zresztą nie mam już niczego ciemnego, strasznie mi się zapasy słodu przerzedziły... :)

 

Po 50' zacierania próba jodowa negatywna a temperatura spadła do 61°C. Dodałem słód barwiący, podgrzeję do 75°C i filtruję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.