Jump to content

dziwny czarny osad


jkot

Recommended Posts

Witam

Zrobiłem już 2 warki z konserw. Piwka były pyszne i czas juz zacząć prawdziwe warzenie.

Ale nie o tym chciałem.

Pozostawiłem piwko w takim domku gospodarczym gdzie temperatura niewiele sie różni od tej na zewnątrz.

Piwko zamarzło (tzn końcówka piwka jakieś 8 butelek). Dziś piwko jest już w stanie ciekłym ale zauważyłem dziwny czarny osad znajdujący się na osadzie z przerobionego cukru. Czyżby jakies grzybki ?

Prosze o pomoc bo nie wiem co z browarkiem dalej robić czy pić wylewać czy rozdać :)

pozdraiwam

Jacek

Link to comment
Share on other sites

Ja bym spróbował. Jeśli będzie niedobre to wylej, jeśli OK to pij. Nie rozdawaj za dużo piwa znajomym bo będziesz miał kolejki :P

Jestem zwolennikiem zasady co nawarzyłeś to wypij (no chyba, że wyjdzie straszny kwas). A mrożenie nie zaszkodzi piwu (w sensie zakażenia itp.)

Link to comment
Share on other sites

Witam

Prosze o pomoc bo nie wiem co z browarkiem dalej robić czy pić wylewać czy rozdać :D

Z tego wynika że jak dobre to chcesz wypić a jak nie dobre to wylać lub rozdać :P hehe ciekawe podejście, nie będzie smakowało nie będą chcieli więcej

a tak na serio to otwórz jedną butelkę i spróbuj, jak będzie dobre to śmiało pij, ewentualnie staraj się nie nalać osadu do kulfa

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za porady

Otworzę i spróbuję. Tylko z tym laniem bez osadu to bedzie problem. Bo jak piwko otwieram to tyle gazu leci ,że wszystko się pięknie miesza i po wlaniu piwka do kufla nic nie zostaje na dnie :P .....pewnie troche za dużo cukru przy rozlewie....

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.