Skocz do zawartości

Piwo pszeniczne (Weizen )pare pytan.


marcus

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem na starym forum browamatora ciekawy wątek dotyczący pszenicy:

=3658350&przedm=3658351"]http://www.browamator.pl/szczegoly.php?rozwin=&grupa_p=12&grupa_rek[12]=3658350&przedm=3658351&sess_id=16728165020

 

Szczególnie to stwierdzenie:

"Browarzyciel

> Jesteś pewien?

> bo chyba właśnie na odwrót w wyższych temperaturach

> powstaje więcej estrów m.in. wspomniany przez Ciebie

> octan izoamylu (zapach banana), a w niższej temperaturze

> związki odpowiedzialne za zapach goździkowy, korzenny.

>

> Przy Weizenach osobiście staram się utrzymywać zakres

> temepratur między 18-22C.

 

Cześć ponownie,

 

To dobra temperatura. Pamiętajmy, że od powiedzmy temp. 15'C mówimy o fermentacji w wyższych zakresach charakterystycznych dla górniaków, czyli piw o wyższym poziomie np. estrów. Fermentując w 18' i powyżej możemy być pewni, że estry owocowe będą mocno obecne w gotowym piwie. A podnosząc jeszcze wyżej temperaturę oprócz estrów również podnosimy poziom produkowanego fenolu, który jest bardzo charakterystyczny i mocno wyczuwalny, przykrywający nieco inne zapachy. Dlatego napisałem, że im niższa temp. tym banany będą bardziej wyczuwalne bo i fenolu będzie mniej. Ponadto, zawartość fenolu nie zależy tylko od temp. fermentacji ale przede wszystkim od temp. zacierania.

 

Zapewne są pewne granice i tzw. złoty temperaturowy środek, ale kto go nie poszukuje ;)))))

"

Edytowane przez leech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja napiszę małą herezję. Najlepszy pszeniczniak jaki dotychczas mi wyszedł fermentował w garze od razu po schłodzeniu. Podczas gotowania użyłem szyszek w siateczkach. Po wyjęciu szyszek odstawiłem gar na noc do komórki, bo nie chciało mi się z nim biegać na piętro do wanny. Rano przed wyjściem do pracu poprostu dodałem drożdże i przykryłem gar przykrywką. Piwo było mętne, ale w smaku wyśmienite.

 

Co do przerwy ferulikowej, to dotychczas robiłem maksymalnie 20 minutową, ale jak następnym razem będę robił pszeniczniaka, to wydłużę do godziny może nawet. Przy jednej z moich pierwszych warek pszeniczniakowych pominąłem przerwę ferulikową, gdyż o niej najzwyczajniej zapomniałem :) Piwo wyszło dobre, jednak tak jakby trochę bardziej gorzkie. Poczęstowałem nim mojego kumpla - bardziej doświadczonego piwowara i po pierwszym łyku powiedział "przerwy ferulikowej nie zrobiłeś" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...

Dając ostatnią szansę pszenicy, podzieliłem warkę na 2 fermentatory do pierwszego poszła gęstwa stefanów (na których bananów nie udało mi się za pierwszym razem uzyskać) z pierwszego pokolenia a do drugiego suche wb-06 (bez rehydratyzacji), coby je bardziej zestresować zrobiłem underpitching oraz schłodziłem brzeczkę przed zadaniem drożdży do ok 10 stopni. Do dwóch słoiczków celem testów głębokości odfermentowania takoż zadałem stefany i wb-06, jak wiadomo do tych testów drożdży daje się dość dużo, wiec o undrpitchingu nie może być mowy, fermentowały oczywiście w cieple. Jakież było moje zdziwienie gdy spróbowałem co tam się wykluło po skończeniu fermentacji, w słoiczku ze stefanami bananów nie stwierdziłem (co mnie nie specjalnie zdziwiło) za to w drugim z wb-06 piękne banany. Popędziłem do piwnicy sprawdzić co tam we właściwych fermentorach no i ... kolejna konsternacja: w piwnicy na fermentatorach mam jakieś 15 stopni, czyli ciut za mało jak na pszenicę ale są! Co prawda może nie banany ale bardziej goździki ale za to na obu szczepach! No może trochę bardziej na wb-06. I jakie ja mam teraz wnioski z tego eksperymentu wyciągnąć? Wychodzi na to, że pszeniczniaki to najbardziej nieprzewidywalne piwa, i to chyba będzie najtrafniejszy wniosek. Dodatkowo przeprosiłem się z suchymi drożdżami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

- wytworzenie w zacierze dużej ilości cukrów prostych (glukozy poprzez rozkład maltozy) aby wywołać szok u drożdży dużą ilością łatwo strawnego żarcia już na samym początku.

Tego chciałbym spróbować. Myślę, że wystarczy dosypać z 10% glukozy do zasypu - my nie musimy przejmować się prawem czystości

Czy ktoś z Was stosuje ten patent? Jakieś wnioski z uzyskanych efektów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosowałem, co prawda zamiast glukozy dałem cukier demara dla lekkiego podbicia ekstraktu, ale na S33 otrzymałem intensywniejsze banany niż na jakiejkolwiek pszenicy z Mauribrew (a robiłem aż trzy, zwykłą, z underpitchingiem, w temp 25 stopni). A niestety był to 69% peated ale więc wyszły banany w smole na podkładach kolejowych ;) Ogólnie im większy ekstrakt tym więcej estrów powstaje.

 

@EDIT: było to piwo z tylko 0,5kg słodu pszenicznego a banany były na tyle wyraźne, że moja LP która zawsze pomaga mi przy zlewaniu mówiła że więcej niż przy wcześniejszych pszenicznych, więc zdecydowanie efekt jest. Wiąże się to poniekąd z underpitchingiem (cukier zwiększa ekstrakt, większy ekstrakt to potrzeba większej ilości drożdży a my i tak zadajemy jedną uwodnioną saszetkę).

Edytowane przez Bielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Żeby nie zakładać nowego tematu podepnę się tutaj... Mówi się, że dobrą metodą na zadawanie drożdży / fermentację piw pszenicznych jest underpitching. Zamierzam właśnie w ten sposób postąpić ale mam pytanie: czy lepiej będzie wsypać całą paczkę prosto do fermentora (bez uwadniania) przez co część drożdży nie przetrwa czy też połowę paczki drożdży uwodnić i zadać? Sumam sumarum powinno wyjść podobnie. Łatwiej na pewno będzie wsypać bezpośrednio do fermentora...

Drożdże WB-06.

 

Z góry dzięki za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie zakładać nowego tematu podepnę się tutaj... Mówi się, że dobrą metodą na zadawanie drożdży / fermentację piw pszenicznych jest underpitching. Zamierzam właśnie w ten sposób postąpić ale mam pytanie: czy lepiej będzie wsypać całą paczkę prosto do fermentora (bez uwadniania) przez co część drożdży nie przetrwa czy też połowę paczki drożdży uwodnić i zadać? Sumam sumarum powinno wyjść podobnie. Łatwiej na pewno będzie wsypać bezpośrednio do fermentora...

Drożdże WB-06.

 

Z góry dzięki za pomoc

"Dobrą metodą". Zależy co chcesz uzyskać. Underpitching da dużo estrów (u WBków: banany). Jeśli jednak szedłbyś w stronę goździka, to wypada zrobić overpitching. Co byś nie wybrał, ostatecznie dużo wniosą: temperatura zadania i temperatura fermentacji.

 

Z dwóch wymienionych metod: ja bym uwodnił połowę paczki. Jeśli nie zbierasz gęstwy, a w niedługim czasie będziesz chciał robić kolejne takie piwo, to masz już połowę paczki pod ręką ;) Poza tym, rozsypując bezpośrednio po brzeczce nie masz kontroli nad ilością drożdży, które przetrwają (a co jak na złość prawie wszystkie sobie poradzą?). Ale ja, to ja. Są tu lepsi spece od weizenów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcąc otrzymać dobrego weizena najlepiej dołożyć te paręnaście złociszy i kupić drożdże płynne, zapewniam, że w smaku wyjdzie znacznie lepsze niż na sucharkach, a zadać można prosto z fiolki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

 

Żeby nie zakładać nowego tematu podepnę się tutaj... Mówi się, że dobrą metodą na zadawanie drożdży / fermentację piw pszenicznych jest underpitching. Zamierzam właśnie w ten sposób postąpić ale mam pytanie: czy lepiej będzie wsypać całą paczkę prosto do fermentora (bez uwadniania) przez co część drożdży nie przetrwa czy też połowę paczki drożdży uwodnić i zadać? Sumam sumarum powinno wyjść podobnie. Łatwiej na pewno będzie wsypać bezpośrednio do fermentora... Drożdże WB-06. Z góry dzięki za pomoc

 

Dziękuję panowie za rady.

Zrobiłem w ten sposób, że zadałem pół saszetki uwodnionych WB-06. Robiłem z ekstraktów pszenicznych Bruntala 2x1,7kg (zawartość słodu pszenicznego 56%, WES dla porównania ma 80%). Robiłem na chmielu lubelskim 20g na 60min i jakieś 10g na 10min. Schłodziłem do 14C i zadałem pół saszetki uwodnionych WB-06. Po zadaniu drożdży w ciągu doby dobiłem do temp. 17C i w takiej temperaturze przeprowadzałem większą część fermentacji. Pod koniec zwiększyłem temp. do 20-21C, a ostatecznie, na ostatnie dni 22C. Fermentacja trwała w sumie prawie 3 tygodnie. Wczoraj robiłem rozlew, wyszło 38 buteleczek. Kolorek fajny nie za jasny (wiadomo - ekstrakty) ale też nie za ciemny (niestety nie zrobiłem fotek). I teraz najważniejsze... wrażenia z degustacji zielonego piwka. Wcześniej robiłem już 2 podejścia do pszeniczniaków (wszystko na ekstraktach, raz Gozdawa a raz WES), fermentowane w 22-24C w celu uzyskania mitycznych bananów.... za każdym razem było coś nie tak, piwa kwaśne (zapewne zbyt wysoki stosunek ekstraktu pszenicznego) i smak landrynek (zbyt wysoka temp. fermentacji); oczywiście wypiłem ale mocno się zraziłem do warzenia pszenicznych. Ostatnio dałem im kolejną szansę. Zrobiłem jak w opisie wyżej. Więc wracając do wrażeń po degustacji przy rozlewie: zapowiada się rewelacyjny pszeniczniak!!!! Są fajne bananki i smak typowy dla piwa pszenicznego. Z czasem nabierze zapewne wytrawności bo smakowałem już po dodaniu roztworu cukru (więc przy degustacji był ciut ciut za "gęsty"). Żadnego kwasu, żadnych landrynek czy też gumy balonowej. Za tydzień otworzę pierwszą butelkę i ponownie opiszę wrażenia. Ale zapowiada się bardzo dobrze... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja po ostatnim pszenicznym definitywnie zraziłem się do WB-06.. jeżeli chodzi o suche drożdże to o niebo lepsze moim zdaniem są MJ M20 ale i tak "czegoś" im brakuje.

 

Dwa tygodnie temu uwarzyłem 22 litry pszenicznego i postanowiłem pokusić się o płynne FM41, bo miałem dość tej bezskutecznej walki z sucharami. Wczoraj był rozlew i.. powiem tylko, że są przesłanki ku temu, żeby spodziewać się rewelacji ;-) Gęstwę zebrałem i w przyszły weekend kolejne warzenie pszenicznego plus pierwsza degustacja obecnego. Zobaczymy, zobaczymy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z suchych drożdży do weizena polecane są również Mauribrew Weiss Y1433, mam zamiar użyć niebawem. Co do płynnych, używałem FM40 i piwko wyszło świetne, stylowe, bananowo goździkowe, otworzyłem dla porównania Paulanera Hefe-Weissbier i bardzo porównywalnie wyszło. Ponoć FM41 robią jeszcze lepsza robotę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z suchych drożdży do weizena polecane są również Mauribrew Weiss Y1433

Dla mnie są to najlepsze sucharki do weizenów. WB-06 z kolei dają aromaty, w których za każdym razem doszukuję się czarnej porzeczki, które idealnie pasują do ciemnych pszeniczniaków typu dunkelweizen czy weizenbock.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z suchych drożdży do weizena polecane są również Mauribrew Weiss Y1433

Dla mnie są to najlepsze sucharki do weizenów. WB-06 z kolei dają aromaty, w których za każdym razem doszukuję się czarnej porzeczki, które idealnie pasują do ciemnych pszeniczniaków typu dunkelweizen czy weizenbock.

 

 

Podepne sie, bo rowniez jestem zadowolony z efektow Y1433. Zadawalem uwodnione w jakichs 14 stopniach, fermentacja prowadzona w przedziale 17,5-19 stopni, 3 tygodnie bez zlewania. Piwo wyszlo naprawde pyszne, aromatyczne, jet wszystko co trzeba. Moze z wyjatkiem pienistosci, tu mam czesto efekt coca-coli... 

 

A wlasnie. Moze ktos z was moze mi wyklarowac ten fenomen. Piwo schlodzone, ale bez przesady, po otwarciu i natychmiastowym przelaniu - piana jak na coli, czyli znika w tempie Usaina Bolta. Nagazowanie jest dobre, przy przelewaniu sie pieni nawet obficie - ale znika w 20 sekund do zera, nie zostaje nawet wianuszek. Za to ja dam piwu odstac kilka minut w butelce po zdjeciu kapsla - piana potrafi sie utrzymywac do ostatniego lyka. Ogarnia to ktos z was? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ogarnia to ktos z was?

Na logikę piwo jest przegazowane. Ile czasu chłodziłeś?

 

 

Dla scislosci: o ktore chlodzenie pytasz? Po warzeniu - ok 25 minut karbowanka (woda w kranie jeszcze nie byla zbyt zimna) + 4,5 litra lodowatej wody (i tak musialem rozcienczyc, wiec mialem podwojna korzysc). Zbilem do jakichs 14-15 stopni wg. zapiskow.

 

A co do chlodzenia przed spozyciem - to wg uznania. Ale przewaznie jakis kwadrans na balkonie :)

 

Do refermentacji poszlo po 4g cukru na butelke. Sadzac po wysyceniu i tym, co na jezyku, to piwo nie jest przegazowane. Nie zebym sie teraz klocil, ale ewidentnie nie ma oznak przegazowania. Domyslam sie, ze chodzi Ci o to "odstanie" po otwarciu - ale po zdjeciu kapsla tez nie ma takiego efektu, nawet nie widac jakiejs wielkiej pracy na sciankach butelki, pssssyk tej jest umiarkowane. Piwo sprawia wrazenie, jakby potrzebowalo sie po prostu napowietrzyc - przy czym zdaje sobie sprawe, ze to bzdura, mowie tylko o swoim wrazeniu.

 

Tak czy inaczej dzieki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam. Mam pytanko dotyczące temperatury fermentacji. Drożdże Fermentum Mobile Pszeniczny Łan. Starter - około 7 BLg, ok 650 ml  - tak więc leciutki underpitching.

 

Piwko uwarzyłem w ostatnią niedzielę, drożdże zadane późnym wieczorem, do brzeczki schłodzonej do 13 stopni Celsjusza. Pierwszego dnia temp podniosła się do 15 stopni, a od wtorku - gdy ruszyła burzliwa  - zatrzymało się na 16 stopniach. NIestety mrozy wyziębiły mi piwnicę, i mam w niej teraz około 15 st C. Aktualnie fermentacja już sie uspokaja - bulkanie słabnie na intensywności - jakkolwiek nadal utrzymuje się  duży drożdżowy kożuch.

 

Podejrzewam iż w tej temperaturze może być ciężko z produkcją estrów i wskutek tego może być trochę mało banana.

 

Jedyną opcją na podniesienie temperatury fermentacji jest dla mnie przeniesienie do mieszkania - gdzie panuje temperatura 22-23 stopni.

Myslałem o przeniesieniu fermentora do mieszkania - na ten weekend- od piątku do niedzieli, ażeby drożdże dojadły do końca,  a nastepnie zniesienie tego z powrotem do piwnicy, tak żeby się trochę sklarowało.

Co sądzicie o tym pomyśle?

 

 

Butelkowac planuję po około 10 dniach fermentacj i- zapewne w przyszły czwartek.

Edytowane przez maro86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam lekturę:

http://blog.homebrewing.pl/hefe-weizen-wskazowki-do-zacierania-chmielenia-fermentacji/

 

Zmierz Blg może nie ma już czego dofermentować, drożdże weizenowe potrafią uwinąć się w 2-3 dni. I powiedz po co chcesz klarować to piwo?

 

Mocno klarować nie zamierzam - tylko na tyle by opadło mi troszkę drożdży - cobym miał gestwę na kolejną warkę, oraz żeby opadły mi osady  - np pozostałości białek oraz chmielu.

 

PS. NIe ma ryzyka diacetylu przy starcie drożdzyw tak niskiej temperaturze?

Edytowane przez maro86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w piwie widzisz dużą ilość osadów to jasne, można to sklarować w niższej temperaturze. Bo jeśli chodzi o gęstwę, to nie ma sensu. Po zakończeniu fermentacji jest jej na tyle dużo na dnie,że wystarczy na kilka kolejnych pszenicznych ;)

O diacetylu się nie wypowiadam, może ktoś ma większą wiedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.