pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Zauważełm dzisiaj w Monachijskim jasnym dziwną rzecz. Piwo jest w butelkach już prawie 3 miesiące. Nie ruszałem go chyba od koło 3 tygodni. Wziąłem dzisiaj jedną butelkę i zobaczyłem takie cudo jak na zdjęciach. Wygląda to jak duże ziarenka piasku koloru czarnego. Obok nich są również mniejsze. Po oderwaniu od butelki pływają w piwie. Organoleptycznie jeszcze tego nie sprawdzałem. Sprawdziłem kilka butelek z brzegu i stwierdziłem że jest to w około połowie z nich. Wie ktoś co to może być i dlaczego tu zamieszkało ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rysmis Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Drożdże się poosadzały na ściankach. Jakich użyłeś do tego piwa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Płynne Munich Lager - ze startera, ale czekały na wlanie w lodówce 2 tygodnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 czarne to raczej pleśnie a nie drożdże. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Otworzyłem jedno - Sodoma i Gomora. Połowa wypłynęła w postaci piany. To co zostało jest generalnie pijalne - gdybym nie wiedział że coś jest nie tak, to bym nic nie zauważył. Jest tylko zdecydowanie przegazowane. Mali goście opadli na dno kufla. Nie są jednak czarni, są w kolorze piasku. Zaraz otworzę drugą butelkę - teraz bez tego czegoś. Jutro znowu do pracy, więc raczej więcej nie będę testował. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Jest kilka możliwości chmiel jeżeli chmieliłeś na zimno, osady gorące jeżeli wykorzystywałeś gęstwę drożdżową do refermentacji lub brzeczkę, lub po prostu drożdże. Pleśnie to raczej wykluczam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Na zimno nie chmieliłem, refermentacja glukozą, tak jak pisałem smak jest bardzo OK (po odgazowaniu), więc pewnie tak jak piszecie drożdż. Nie wiedziałem że mogą przybrać taką postać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 ja z tej samej gęstwy potraifę mieć wszystkie formy drożdży: placek na dnie butelki, pyłek, pyłek na ściankach, zawiesinka.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Zastanawiają mnie dwie rzeczy: 1. Skąd takie nagazowanie - akurat w butelce z takimi drożdżami. Na 20 kilka warek jest to w zasadzie pierwsze piwo które w ten sposób opuściło butelkę. 2. Pamiętam że rok temu - też w monachijskim jasnym - miałem takie coś podobne, tylko że pływało i było tego mniej. Pamiętam to dlatego, że było to piwo na KPD i długo szukałem zanim znalazłem butelki bez tych pływaków. Ciekawe dlaczego znowu monachijskie jasne ? Tamto było z suchych drożdży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seniorroberto Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 ...jak zadawałeś glukozę do refermentacji? rozpuszczoną do fermentora i rozlewałeś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Glukozę zawsze zadaję w ten sam sposób. Robię ~300 ml syropu i dozuję strzykawką do butelek. No nie można wykluczyć, że akurat ta butelka dostała dwie dawki No ale na pewno nie wszystkie z tymi wytrąconymi drożdżami. Czyli te drożdże i to przegazowanie to pewnie zbieg okoliczności. Otworzyłem właśnie butelkę bez tego osadu. Nagazowanie jest OK. Otworzył bym jeszcze jedną z tym osadem, ale może dopiero jutro ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwl Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 wstaw jedną butelkę do lodówki to może nie wyfrunie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Osad przy przenoszeniu butelek osunie się na dno. Ja kilka razy między refermentacją a spożyciem przenoszę butelki /skrzynki/ na etapie końcowym osad jest na dnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Osad przy przenoszeniu butelek osunie się na dno. Ja kilka razy między refermentacją a spożyciem przenoszę butelki /skrzynki/ na etapie końcowym osad jest na dnie. to może od razu coś takiego zrobić: oczywiście osad na dnie nie przy kapslu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Tylko kto ma na to czas? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ignac99 Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Wiktor, ale zadałeś pracy. Gdyby Josefik miał to robić z każdą warka, to zabrakło by mu życia A tak na serio, to ci nieproszeni goście to prawdopodobnie zanieczyszczenia , które były w butelce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 jakby majtać całymi skrzynkami jednocześnie Może nie aż tak, ale powiedzmy raz na tydzień zmienić kat skrzynki i placek na dnie byłby bardziej zbity i nie byłoby drożdży na ściankach co mi się dość często zdarza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 (edytowane) Codziennie obracać 40 butelek a jeżeli ktoś ma większe wybicie to i więcej butelek Marnie widzę takie przewracanie Czy ta instrukcja nie jest do piw, które leżakują metodą szampańską?? Jak osad zbierze się na kapslu to macza się w ciekłym azocie szyjkę i potem wyjmuje i wsadza korek. Edytowane 15 Lutego 2011 przez Franekkkk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Wiktor czy ty dzisiaj coś spożywasz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 No na razie jedno do warzenia ale po tym co dzisiaj przeżyłem to zaraz chyba poleję coś jeszcze nie no z tym obracaniem to był dowcip, jak sobie pomyślę że jutro rozleję 120 butelek i miałbym to przez 3 tygodnie co dzień obracać to prędzej bym się utopił w fermentorze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Wiktor czy ty dzisiaj coś spożywasz? Wydaje mi się że przyjął co najmniej szklaneczkę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 A tak na serio, to ci nieproszeni goście to prawdopodobnie zanieczyszczenia , które były w butelce. Zanieczyszczenia raczej nie wchodzą w rachubę. No chyba że też się rozmnażają. Jeśli chodzi o kwestie czystości, to raczej przesadzam w stronę czystości. Jedno piwo mi się skisiło, ale to było jedyne robione przeze mnie górnej fermentacji w lecie - pewnie jakaś mucha weszła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 15 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 Ja tam myślę, że jest to ósmy pasażer Nostromo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro22 Opublikowano 15 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2011 W każdym razie tylko postraszył, jeszcze żyję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
somek Opublikowano 16 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2011 Hmm.. też mi się coś takiego przytrafiło właśnie w monachijskim. Nie mam zdjęć, ale moi goście są pod postacią glutów, które po potrząśnięciu butelką rozrywają się na mniejsze kawałki. Tu o tym pisałem. Po tygodniu od butelkowania piwo jeszcze słabo nagazowane, ale pijalne, dobre i osady osiadły sobie na dnie. Da się nalać do szklanki bez nich.. także się już nie martwię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się