Skocz do zawartości

Witam wszystkich sedecznie


mcpol1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Właśnie piłem noteckie z Czarnkowa... ładna bursztynowa barwa, ciekawy słodowy smak. Myślę że takowe podobne też bym chciał uzyskać.

Mam już co prawda na 1 stronce podany przepis na jasne ale jeśli ktoś dysponuje i chce się podzielić niezbyt skomplikowanym przepisem na takowe podobne do tego noteckiego to uprzejmie proszę.

Witam nowego Piwowara.

Smaczne bursztynowe piwo: Alt Bier, gotowy zestaw surowców z instrukcją warzenia. Nie miałem z nim problemów, zresztą polecam wszystkie zestawy do przetestowania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez chłodnicy zrobiłem 21 warek.

Garnek 27L da radę bez problemu. Sam używam 29L i jak się postaram to 26L wlewam do fermentora. Kwestia praktyki.

Gratuluję decyzji o szybkim przejściu na zacieranie - wciąga i daje świetne efekty, nawet niewiele umiejąc.

Pytasz o cenę piwa "za butelkę". Liczymy wersję średnią:

-słód pilzneński 5kg - 24 zł

-jakiś słód karmelowy, pszeniczny czy inny specjalny 0,5kg - 4zł

-chmiele: np Hallertau Spalt Select 100g - 10 zł

-drożdże suche -różnie, średnio ok. 9,50 zł

-kapsle 50 sztuk - ok 2 zł (jesli kupisz paczkę 300)

-chemipro czy inny środek do dezynfekcji - ok. 7 zł

- śrutowanie 1zł/kg, czyli 6 zł.

- wody i energii nie liczę

w sumie: 63,50 za 25 litrów ok. 12 BLG, czyli 50 butelek.

Daje to cenę 1,27 zł za butelkę. Jeśli kupujesz butelki, musisz doliczyć ok. 35 gr do każdej.

Wobec ceny piwa w sklepie - niedużo.

To jest dość max. wyliczenie, drożdże można użyć ponownie i słody załatwić taniej niż te 4 zł za kg - ostatnio warzyłem na słodzie z http://www.bogutynmlyn.pl/ oktoberfest beer, wyszło przednie :), koszt 1 kg to ok. 2 zł.

Butelek nie wliczam, zwrotne można zawsze oddać, a jak wieść o warzeniu się rozniesie, wnet znajomi zasypią bezzwrotnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszty zrobienia piwa mogą byc rózne, z czasem nabywając wprawy i podejmując np. uprawę chmielu, koszty mozna drastycznie zmniejszać. Ja uprawiam chmiel, samodzielnie wykonuję większość słodów karmelowych, prawie wszystkie palone, wielokrotnie używam drożdże, również mrożę płynne, ponadto preferuję jednorazowo większe zakupy co zmniejsza koszty. W moim przypadku, wliczajac wszystkie koszty zakupu i energii staandardowy koszt 1 butelki piwa jest znacznie poniżej 1zł - powyżej 1 zł są tylko piwa o wysokim ekstrakcie początkowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie największym zyskiem jest to, że:

 

* po dobre piwo mam 2 piętra w dół i w górę, a nie 2 piętra w dół i w górę + 10km

* dobre piwo się nie kończy kończy tak szybko i nie trzeba pod koniec pić Kasztalona, Łamży czy Lechocimia

* żona czuje się lepiej i nie śpi przez całe wieczory

* znajomi zaczęli do nas przychodzić i nasza pozycja towarzyska podskoczyła

 

A pieniądze? Słuchając mojej żony mam wrażenie, że teraz na piwo wydaję więcej niż wtedy, kiedy kupowałem w sklepie. Ale chyba żony już tak mają... :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

* żona czuje się lepiej i nie śpi przez całe wieczory

Możesz ten argument rozwinąć? :beer:

Żona choruje przewlekle na chorobę, która powoduje wzmożoną senność po południu po czym bezsenność w nocy. Piwo z żywymi drożdżami dostarcza czegoś tam, co poprawia jej stan zdrowia (nie pamiętam co to było, ale znajduje się w żywych komórkach drożdży).

 

EDIT: dowiedziałem się, chodzi o polifenole i flawonoidy.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie uprawiam chmielu, nie wytwarzam słodów karmelowych, drożdże zazwyczaj używam tylko raz - sporadycznie zbieram gęstwę, ale uważam, że mówienie o ekonomiczności piwowarstwa domowego nie do końca jest prawdą. Dużo wydaje się na sprzęt - w zasadzie ciągle czegoś brakuje: to kapslownicy stołowej, potem systemu keg, następnie buduje się kegerator, zwiększa wybicie czy automatyzuje warzelnie. Oczywiście tak być nie musi, wydaje mi się jednak, że piwowarstwo jak wiele rodzajów hobby raczej generuje koszty niż prowadzi do oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację - ale tzreba spojrzec na to tak:

Ileś tam wydasz na inwestycje, które powodują że masz przyjemnośc z warzenia piwa i to są koszty hobby. A co innego koszty wytworzenia 1 butelki piwa - są znacznie niższe niż zakup piwa w sklepie. Dlatego też masz tutaj oszczędnośc. Bo jakbyś się zabrał za inne hobby, to też byś ponosił jakieś koszty, a piwo i tak byś kupował i płacił przynajmniej 2 pln/butelka.

 

Podsumowanie: jest :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie uprawiam chmielu, nie wytwarzam słodów karmelowych, drożdże zazwyczaj używam tylko raz - sporadycznie zbieram gęstwę, ale uważam, że mówienie o ekonomiczności piwowarstwa domowego nie do końca jest prawdą. Dużo wydaje się na sprzęt - w zasadzie ciągle czegoś brakuje: to kapslownicy stołowej, potem systemu keg, następnie buduje się kegerator, zwiększa wybicie czy automatyzuje warzelnie. Oczywiście tak być nie musi, wydaje mi się jednak, że piwowarstwo jak wiele rodzajów hobby raczej generuje koszty niż prowadzi do oszczędności.

Wszystko zależy gdzie się warzy, ja w bloku nie mam możliwości automatyzacji produkcji, czy też kega - żona to już na 100% wystawi mi wtedy karton z rzeczami na klatę. Moim zdaniem koszt całości sprzętu można zamknąć w 500 zł (bez śrutownika).

Czy nie zbieranie gęsty nie jest zbytnim marnotrawstwem? Jaki jest powód, że jej nie zbierasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

samodzielnie wykonuję większość słodów karmelowych' date=' prawie wszystkie palone.[/quote']

Można coś bliżej robieniu samemu słodów karmelowych.

Tu była kiedyś dyskusja na ten temat:

http://www.piwo.org/forum/t620-slody-specjalne.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest powód, że jej nie zbierasz?

Boje się o infekcje przede wszystkim. Nie zbieranie gęstwy sprawia, że w większości używam drożdży suchych a więc w tym wypadku kupowanie do każdej warki nowej saszetki suchych drożdżaków nie jest tak dewastujące dla portfela. Poza tym zbyt rzadko warzę a jeśli już to z reguły każda warka różni się od siebie stylem. Ostatnio zebrałem drożdże z piany mojego polskiego ale zadanego Wyeastami Kolsch - nie użyje ich bo kolejna warka będzie piwem pszenicznym. I tak to u mnie wygląda. Najbardziej jednak odstrasza mnie przed zbieraniem gęstwy strach przed infekcją. Myślę jednak by w sezonie lagerowym wreszcie spróbować zbierania gęstwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie bawię w zbieranie gęstwy tylko warzę po 2 warki pod rząd dzień przed warzeniem robię pomiar blg wcześniejszej warki i jak jest ok to zlewam na cichą w dniu warzenia i błotko po poprzedniej warce zalewam świeżą brzeczką 3-4 godzinki i zaczyna bulgać już :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZAWSZE wiedziałem że piwo jest DOBRE... tylko dlaczego moja kobieta w to nie wierzy :)

atak a propos

 

 

Ja ostatnio dużo wydaję na komercyjne hefe-weizeny i wity, żeby je porównywać ze swoimi :okey:

To właśnie degustuje komercyjnego hefe-weizena z browaru Cornelius w Piotrkowie Tryb.

Może jakieś opinie???

Właśnie chcę zrobić 2 warki w tym jedną jakiegoś pszeniczniaka więc wziąłem na próbę, bo z polskich piłem tylko okocia a jak już to niemieckie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie lepiej zostać przy tych niemieckich. Cornelius z tego co pamiętam to jest tak słodki, że aż mdły, ale piłem go dawno to może się coś zmieniło, drugi raz się nie skusiłem. Okocim to chyba najgorszy pszeniczniak jaki piłem, nie licząc jakiegoś tem greenwaldera (czy coś takiego) z Lidla za 1,79 zł, ale tutaj cena wiele tłumaczy.

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest powód, że jej nie zbierasz?

Boje się o infekcje przede wszystkim. Nie zbieranie gęstwy sprawia, że w większości używam drożdży suchych a więc w tym wypadku kupowanie do każdej warki nowej saszetki suchych drożdżaków nie jest tak dewastujące dla portfela. Poza tym zbyt rzadko warzę a jeśli już to z reguły każda warka różni się od siebie stylem. Ostatnio zebrałem drożdże z piany mojego polskiego ale zadanego Wyeastami Kolsch - nie użyje ich bo kolejna warka będzie piwem pszenicznym. I tak to u mnie wygląda. Najbardziej jednak odstrasza mnie przed zbieraniem gęstwy strach przed infekcją. Myślę jednak by w sezonie lagerowym wreszcie spróbować zbierania gęstwy.

Najtrudniej jest pierwszy raz :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.