pablo Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Przy 2-2,5°Blg można spokojnie butelkować, butelkowałem już powyżej 3°Blg i jak dotąd nie miałem granatów. Ale tylko wtedy jeśli jesteśmy pewni że niżej nie odfermentuje! Butelkowałem i przy 4°Blg ale tylko dlatego, że przez kilka dni wartość pomiaru się nie zmieniła. Butelkojemy nie wtedy gdy zejdzie do X°Blg tylko gdy fermentacja ustanie. Więc jeśli Strażak nie jesteś pewny czy fermentacja się zakończyła lepiej poczekać moim zdaniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Strażak Opublikowano 30 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Butelkojemy nie wtedy gdy zejdzie do X°Blg tylko gdy fermentacja ustanie. Więc jeśli Strażak nie jesteś pewny czy fermentacja się zakończyła lepiej poczekać moim zdaniem. OK, mam czas nie pali się a jeszcze jedno pytanko: - chciałem przed butelkowaniem w całości rozpuścić ekstrakt słodowy i dopiero potem do butelek a nie do każdej z osobna butelki sypać, oczywiście przed rozpuszczeniem przelać do drugiego pojemnika z nad osadu i dopiero rozpuścić, chyba z takim podejściem nie będzie źle ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 '- drożdże posypałem "Lepiej' date=' że posypałeś, lepiej wystartują, niż uwodnione.[/quote'] Głosisz dość rewolucyjne tezy Widocznie Kolega niezbyt dokładnie czytuje forum. Kopyr już pisał, że albo zrobić starter, jak Bóg przykazał, albo normalnie rozsypać drożdże, a wiedza Kolegi Kopyra jest duża. http://www.piwo.org/forum/p79426-27-12-2010-17-05-39.html#p79426 Polecam przeczytać to Możemy tam przeczytać między innymi: Na podstawie badań autorzy stwierdzają, co następuje: Zadawanie drożdży bezpośrednio do fermentatora powoduje uśmiercenie około połowy komórek drożdżowych na skutek braku czasu na dostosowanie przepuszczalności osmotycznej ścian komórkowych drożdży. Czyli skutek taki jakbyśmy "sępili" i zadawali pół saszetki. Ergo - REHYDRATYZUJMY! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lopez Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Butelkojemy nie wtedy gdy zejdzie do X°Blg tylko gdy fermentacja ustanie. Więc jeśli Strażak nie jesteś pewny czy fermentacja się zakończyła lepiej poczekać moim zdaniem. OK' date=' mam czas nie pali się a jeszcze jedno pytanko: - chciałem przed butelkowaniem w całości rozpuścić ekstrakt słodowy i dopiero potem do butelek a nie do każdej z osobna butelki sypać, oczywiście przed rozpuszczeniem przelać do drugiego pojemnika z nad osadu i dopiero rozpuścić, chyba z takim podejściem nie będzie źle ?[/quote'] Takie rozwiązanie jest najprostsze, tylko postaraj się, żeby ekstrakt/cukier dokładnie wymieszał się z piwem, bo się możesz potem zdziwić Ja rozwiązuję to tak, że cukier rozpuszczam w niewielkiej ilości wrzątku i do tego syropu przelewem piwo znad osadu - przy przelewaniu takiej ilości piwa przez rurkę wszystko bardzo dokładnie się miesza i potem nagazowanie jest równomierne.. Jakbym miał ręcznie sypać do każdej butelki, to bym się chyba pociął Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paluchacab Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Co do odfermentowania to mi zawsze schodzi do 4°Blg i niżej nie chce ale granatów nie ma Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shooter Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Dla mnie rehydratyzacja (może inaczej się to pisze) drożdży to nic innego jak starter poniżej 2l. Nie stwierdziłem zwiększonej aktywności tak przygotowywanych drożdży. Inaczej rzecz się ma z gęstwą, którą budzę z leżakowania niewielkim starterem. Do prawdziwego startera właśnie się przygotowuję sprzętowo. Porządny starter ma w sobie tyle drożdży, że potrafi zakończyć fermentację po trzech dniach. Odpowiednio zadane drożdże suche, robią kocioł w fermentorze w kilka godzin. Co według ciebie wniesie ich uwodnienie? Zawsze jestem chłonny wiedzy, i chętnie dowiem się czegoś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shooter Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Przy 2-2' date='5°Blg można spokojnie butelkować, butelkowałem już powyżej 3°Blg i jak dotąd nie miałem granatów.[/quote']Ale tylko wtedy jeśli jesteśmy pewni że niżej nie odfermentuje! Butelkowałem i przy 4°Blg ale tylko dlatego, że przez kilka dni wartość pomiaru się nie zmieniła. Butelkojemy nie wtedy gdy zejdzie do X°Blg tylko gdy fermentacja ustanie. Więc jeśli Strażak nie jesteś pewny czy fermentacja się zakończyła lepiej poczekać moim zdaniem. Strażak robi z konserwy, tam 10 dni fermentacji to maks. Jeśli od dnia nastawienia piwa do fermentacji minęło dziesięć dni i masz w granicach 2°Blg to nie ma na co czekać. Grand Championa z tego nie będzie, lać do butelek, uzbroić się w cierpliwość na kilka tygodni, a potem cieszyć się własnym piwem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Dla mnie rehydratyzacja (może inaczej się to pisze) drożdży to nic innego jak starter poniżej 2l. Rehydratacja (bodajże tak się to odmienia), jak sama nazwa wskazuje to rozpuszczenie drożdży w wodzie, nie w brzeczce. Co według ciebie wniesie ich uwodnienie? Jak już cytowałem: Na podstawie badań autorzy stwierdzają, co następuje: Zadawanie drożdży bezpośrednio do fermentatora powoduje uśmiercenie około połowy komórek drożdżowych na skutek braku czasu na dostosowanie przepuszczalności osmotycznej ścian komórkowych drożdży. Czyli skutek taki jakbyśmy "sępili" i zadawali pół saszetki. Ergo - REHYDRATYZUJMY! Daje czas na dostosowanie przepuszczalności osmotycznej ścian komórkowych, czyli nie ginie nam połowa komórek drożdżowych, jak w przypadku rozsypania ich po powierzchni brzeczki. Piszesz o robieniu dużego startera by mieć więcej komórek drożdżowych, natomiast tak postępując z paczką suchych drożdży bezmyślnie połowę z nich zabijasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shooter Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Woda i brzeczka/starter to diametralnie różne środowiska i nijak się to ma do dostosowania drożdży do nowych warunków. Czyli w/g przytaczanego artykułu jeśli tracimy połowę drożdży po ich rozsypaniu, to ocalała połowa z wsypanych będzie już na tyle silna, że da sobie radę równie dobrze, jeśli nie lepiej zanim te uwodnione wezmą się do roboty. Dopiero poprawnie przygotowany starter daje nam warunki do licznego namnożenia zdrowych i silnych drożdży. Dlatego, jeśli z jakiś powodów nie mamy dobrego startera to polecam rozsypanie drożdży. Tak zaleca Coopers i postępuje wielu zachodnich piwowarów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Woda i brzeczka/starter to diametralnie różne środowiska i nijak się to ma do dostosowania drożdży do nowych warunków. Ale ma to znaczenie dla błony komórkowej drożdży: ...1. Rehydratyzacja drożdży suchych w wodzie wypłukuje z nich "free amino nitrogen (FAN)"' date=' który jest niezbędny do ich rozmnażania. Drożdże powinno się rehydratyzować poprzez delikatne zwilżenie brzeczką, ale nie moczenie w niej. Tylko delikatne zwilżenie.... Zaprszaszam do dyskusji.[/quote'] W dobrze przygotowanej brzeczce piwowarskiej FAN-u nie brakuje, a nie sądzę żeby komórka drożdżowa od pierwszej chwili "myślała" o i podejmowała prokreację Tak więc ten argument zupełnie mnie nie przekonuje. Natomiast pokazywałby, że normalnie półprzepuszczalna błona komórkowa jest w stanie zasuszonym "dziurawa" i skłonna wypuszczać do otoczenia potrzebne komórce składniki. W tym sedno sprawy! Błona komórkowa powinna być rehydratowana w czystej, ciepłej wodzie. Po niedługim czasie rehydratowana błona nabiera elastyczności i właściwej sobie zdolności regulowania ruchu transgranicznego. Jeżeli wrzucimy suchą komórkę do brzeczki, to jest duża szansa, że do jej wnętrza dostaną się składniki, które przy normalnie funkcjonującej błonie komórkowej nigdy by tam nie wlazły. A jak wlezą, to mogą komórkę nawet uśmiercić! Praktyka wprawdzie pokazuje, że fermentacja udaje się i wtedy, gdy wsypujemy suche drożdże bezpośrednio do brzeczki, ale nie jest to praktyka humanitarna A skoro już mówimy o Coopersie to trzeba pamiętać, że w przeciwieństwie do firmy Fermentis nie otrzymujemy 11,5 g drożdży, a zaledwie 6 g. Druga sprawa to przechowywanie drożdży: sklepy piwowarskie przechowują drożdże w odpowiednich warunkach, natomiast brewkity z drożdżami często stoją na półkach w temperaturze 25°C lub więcej W takiej sytuacji prawdopodobieństwo, że zadanie saszetki bez rehydratacji spowoduje problemy z fermentacją są większe - ta ocalała "połowa" może już być naprawdę nieliczna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pavulonek Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Jeżeli chodzi o butelkowanie, to całkiem niedawno butelkowałem IRA, które odfermentowało mi z 12,5 Blg do 5,5Blg po 7 dniach burzliwej. Po przelaniu na cichą i trzymaniu 2 tygodnie, Blg nic się nie zmieniło. Minął miesiąc od butelkowania i żadnych granatów nie ma, co więcej, w "próbnej" butelce PET 0,5l nie czuć jakiegoś specjalnie dużego ciśnienia...ot, normalne, brytyjskie nagazowanie. (Drożdże S-33, zacieranie jednotemperaturowe). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Jaki masz termometr? Czyżby żółty Alla France? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pavulonek Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Alla France, nie inaczej W ciągu 1,5h w zaizolowanym garze temperatura spadała o 1C na pół godziny, czyli z 69-67 wg tego termometru. Dopiero niedawno sprawdzałem go z kilkoma innymi termometrami, okazało się, że pokazuje jeden stopień za mało. Dodam, że dwa inne zacierane piwa wyszły bardzo dobrze, ale zacierałem już 63-72 i 55-63-72. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 1 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2011 Jeżeli naprawdę tylko o jeden stopień zaniża, to jest ok. Mi podobnie odfermentowały piwa zacierane jednotemperaturowa, z tym że mój okłamywał mnie o 4°C . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwl Opublikowano 1 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2011 Jeżeli chodzi o butelkowanie, to całkiem niedawno butelkowałem IRA, które odfermentowało mi z 12,5 Blg do 5,5Blg po 7 dniach burzliwej. Po przelaniu na cichą i trzymaniu 2 tygodnie, Blg nic się nie zmieniło. Minął miesiąc od butelkowania i żadnych granatów nie ma, co więcej, w "próbnej" butelce PET 0,5l nie czuć jakiegoś specjalnie dużego ciśnienia...ot, normalne, brytyjskie nagazowanie. (Drożdże S-33, zacieranie jednotemperaturowe). s-33 płytko odfermentowują, więc te 5,5 Blg to raczej standardowy wynik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Strażak Opublikowano 1 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2011 No i rozlałem do butelek, i jeszcze jedno głupie pytanie czy to jest normalne że po na laniu do butelek piwo jest lekko mętne (nie klarowne) ? Mam taką nadzieję że się wyklaruje stojąc (dojrzewając ) w butelkach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shooter Opublikowano 1 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2011 No i rozlałem do butelek, i jeszcze jedno głupie pytanie czy to jest normalne że po na laniu do butelek piwo jest lekko mętne (nie klarowne) ?Mam taką nadzieję że się wyklaruje stojąc (dojrzewając ) w butelkach. To normalne zjawisko, piwo podczas leżakowania ma dojrzeć i się wyklarować. Czasem zdarza się, że chcemy mieć szybciej klarowne piwo, bez długiego leżakowania, wtedy można użyć żelatyny. Sposób jej zastosowania do klarowania, był opisywany na forum. Piwa z konserw ładnie sie klarują podczas leżakowania, jak przejdziesz na zacieranie zobaczysz, że bywa różnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Scovron Opublikowano 1 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2011 No i rozlałem do butelek, i jeszcze jedno głupie pytanie czy to jest normalne że po na laniu do butelek piwo jest lekko mętne (nie klarowne) ?Mam taką nadzieję że się wyklaruje stojąc (dojrzewając ) w butelkach. Jak nie dawałeś na cichą, to normalne. Z czasem osad opadnie na dno. Przy nalewaniu pamiętaj, żeby zostawić resztkę - nie wlewaj do ostatniej kropelki. Jak piwo nie było na cichej to celuj tak, żeby jakiś centymetr został w butelce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się