wena Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Ładny sprzet. Garnki z nierdzewki były kiedyś w MAKRO o różnych pojemnościach nawet 100 L. JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Kranik kupiłem w tym samym sklepie co garnek www.abcgastronomii.com (taniszy jest zwykły zawór kulowy ale mam przekonanie do sprzętu wypr. do kontaktu z żywnością). Otwór w garze zrobiłem następującymi narzęniami, od lewej : - punktakiem zaznaczyłem miejsce nawiercenia tak aby wiertło nie ślizgało się po gładkiej powierzchni; - wiertło do stali, pierw o małej średnicy, następnie o większej (miejsce wiercenia stale schładzać - np. olej jadalny); - okrągły pilnik do metalu ostatecznie nada wielkość otworu i zlikwiduje większe zadziory; - kamień szlifierski montowany do wiertarki wygładzi ostatecznie otwór (ten nadaje się teraz tylko do wyrzucenia). Kranik dokręcony jest śrubą od wewnątrz gara - klasycznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 No to dla mnie, jesteś gość. Byłem przekonany, że zleciłeś to znajomemu tokarzowi. Brawo. Zrobię sobie coś takiego, jak się przesiądę na 50l i taboret. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Dzięki wielkie - ogromnie jestem rad że się Wam podoba , test gara w niedzielę (tradycyjnie warzę w tym dniu piwo). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 jeśli garnek ma służyć tylko do gotowania to pokrywka (dziurawienie jej) jest nie potrzebne , chłodzić można bez przykrycia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 Jednym z zamysłów złożenia tego gara było wyeliminowanie możliwości zakażenia brzeczki, a więc ograniczenia jej (o ile to możliwe) kontaktu z otoczeniem po jej wystudzeniu i temu ma służyć ten zestaw. W ilu procentach ten zamysł się sprawdzi - nie wiem ? Jeśli się sprawdzi to będę szczęśliwszy o kolejne udane warki jeśli nie - będę szukał dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 Myślę że przykrycie w czasie chłodzenie nie wyeliminuje możliwości zakażenia brzeczki . Brzeczka i tak będzie jeszcze przelewana , napowietrzana przed zadaniem drożdży Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 Przykrycie nie wyeliminuje całkowicie kontaktu z otoczeniem (zdaję sobie z tego sprawę) ale go ograniczy. Nie napowietrzam brzeczki, przelewam wężem wsadzonym pod pokrywkę fermentatora , fermentacje prowadzę zawsze szczelnie zamkniętą, nie prowadzę pomiaru spadku BLG. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 Mnie tam się pomysł z chłodzeniem pod przykryciem bardzo podoba. Odkąd chłodzę chłodnicą bez przykrycia odnoszę wrażenie że, podczas chłodzenia nadal spora część wody odparowuje i zawyża przez to blg. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 Nie napowietrzam brzeczki, przelewam wężem wsadzonym pod pokrywkę fermentatora Nie wiem czy dobrze zrozumiałam - w ogóle nie napowietrzasz brzeczki przed zadaniem drożdży??? :rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 Dobre napowietrzenie brzeczki przed zadaniem drożdży jest jak najbardziej wskazane. JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 31 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2008 Przykrycie nie wyeliminuje całkowicie kontaktu z otoczeniem (zdaję sobie z tego sprawę) ale go ograniczy. Nie napowietrzam brzeczki, przelewam wężem wsadzonym pod pokrywkę fermentatora , fermentacje prowadzę zawsze szczelnie zamkniętą, nie prowadzę pomiaru spadku BLG. Całkiem zgrabnie to wymysliłeś, powietrze w fermentorze będzie przesterylizowane oparami pirosiarczanu, a jeżeli za dużo kurzu nie wciśnie się pod pokrywkę (możesz pomyśleć o jakimś dodatkowym uszczelnieniu) to proces będzie praktycznie sterylny. No, jeszcze trzeba zadać jakoś drożdże. Moja rada: jak już zamkniesz pokrywkę, postaw fermentor np. na piłce i pokołysz nim przez 5 minut, w sterylności to nic nie zmieni, a będziesz miał poprawnie napowietrzoną brzeczkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Nie napowietrzam brzeczki w sensie np. przelewania piwa z fermentora do fermentora lub za pomocą pompki akwarystycznej, jedynie poruszam wężem przy zlewaniu co robi spore pluskanie i w jakimś stopniu napowietrza. Pomysł z piłką jest dobry - warto pokołysać. Jeśli chodzi o dodanie drożdży to chodzi mi po głowie następujący pomysł (jeśli zrezygnujemy z matki drożdżowej) : - wysterylizować (wygotować) dużą strzykawkę z zatkanym wylotem; - wyciągnąć tłok; - wlać wodę i wsypać do uwodnienia drożdże ; - po uwodnieniu wstrzyknąć zawartość do fermentora. Nie wiem czy to dobry pomysł ale jutro tak zaszczepię brzeczkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Jeśli chodzi o dodanie drożdży to chodzi mi po głowie następujący pomysł (jeśli zrezygnujemy z matki drożdżowej) : - wysterylizować (wygotować) dużą strzykawkę z zatkanym wylotem; - wyciągnąć tłok; - wlać wodę i wsypać do uwodnienia drożdże ; - po uwodnieniu wstrzyknąć zawartość do fermentora. Nie wiem czy to dobry pomysł ale jutro tak zaszczepię brzeczkę. Ale kombinujesz. Bierzesz kubek metalowy, wlewasz wode, wkładasz łyżeczkę, stawiasz na gaz, zagotowujesz, chwile gotujesz. Sciagasz z gazu, przykrywasz folią aluminiową (razem z łyzeczką), idziesz warzyć. Gdy woda ostygnie, wsypujesz drożdże, mieszasz łyżeczką, która jest w wodzie, nakrywasz folią i idziesz dalej warzyć. Gdy skończysz warzenie, wlewasz wszystko do fermentora i sprawa załatwiona. Po kiego grzyba bawić sie strzykawkami???? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Nie wiem - tak już mam Tak naprawdę to nie chcę otwierać fermentora tylko zapodać drożdże przez otwór od rurki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Nie wiem - tak już mam Tak naprawdę to nie chcę otwierać fermentora tylko zapodać drożdże przez otwór od rurki. Dlaczego nie chcesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 (edytowane) Uważam że maksymalne ograniczenie kontaktu wystudzonej brzeczki ze światem tzw. zewnętrznym może ograniczyć przypadki zakażenia, taki zamysł przyświecał mi przy pomyśle ,,zabudowanego gara?. Właśnie zrobiłem próbę ze strzykawką (woda + cukier puder) i pomysł ten jest jak Maria Stewart ? piękny ale wyjątkowo nieszczęśliwy. Edytowane 1 Listopada 2008 przez cafekot Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Podczas studzenia gar mam otwarty, bo chłodnica jest wyższa. Zdarzało się raz albo dwa, że musiałem odkryć fermentor, bo drożdże wyłaziły. Nie ma co się tym przejmować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Ja się przejąłem po tegorocznej inwazji muszki octówki gdzie wylałem tyle piwa do kibla że pękło mi serce. Tak naprawdę to marzy mi się całkowicie zamknięty system i obecnie jestem na etapie przeglądania wszystkiego co jest dostępne na youtube w tym temacie i łączeniu tego w jakiś plan. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 No, bo kto to warzy gdy owocówki fruwają? Latem się nie warzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Prawda ? ale warzyć się chce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Prawda ? ale warzyć się chce. Ale już nie latają. Cafekot nie świruj, bo serce boli jak się to czyta. :rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 2 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2008 Nie świruję - właśnie warzę. W minioną niedzielę odpuściłem - bo latały. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cafekot Opublikowano 2 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2008 Gar spisał się rewelacyjnie, aby sprawdzić całą funkcjonalność gara zacierałem również w nim i co ciekawe : - po ustawieniu temp. na 68 st. C po 30 minutach nadal było 68 st. a po godzinie 67 st. Sprawdzę przy następnych warkach, czy to reguła (nie przykrywałem go). Myślę, że może to być zasługa grubego dna, które oddaje ciepło po wyłączeniu palnika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 2 Listopada 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2008 ja zdecydowalem sie nabyc uzywany gar elektryczny do pasteryzacji firmy severin oraz dodatkowa grzalke (taka najzwyklejsza zanurzeniowa). skladniki na najblizsza warke juz mam zakupione, czekam na gar i w przyszlym tygodniu warze. oczywiscie zdam relację. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się