Skocz do zawartości

Propagator


leech

Rekomendowane odpowiedzi

Zrób, jeśli masz możliwość - to tylko dezynfekcja jednego naczynia + krótkie gotowanie, a drożdże zawsze się dzięki temu namnożą i łatwiej sobie poradzą z fermentacją :)

Sam ostatnio robiłem pierwszy w życiu starter i okazało się to baaardzo proste ;)

Co innego zbieranie gęstwy chochelką + jej płukanie w sterylnej wodzie - nieco więcej roboty i uwagi trzeba temu poświęcić, a i tak ostatnia warka (na gęstwie) coś mi śmierdzi (dosłownie) infekcją :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i to jest zasadzie jedyna różnica , a w tej sytuacji nie ma ona moim zdaniem większego znaczenia. Chodziło o użycie ( a tutaj jest to świetnie zilustrowane )

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aktywator - ma "trochę" więcej komórek drożdżowych - i teoretycznie powiniem wystarczyć na 20l brzeczki bez startera.

Teoretycznie tak, w praktyce nie stwierdziłem większej róznicy pomiedzy propagatorem, a aktywatorem. Dla szybkiego startu i bezproblemowej fermentacji w obydwu przypadkach najlepiej robić starter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest możliwość samoistnego pęknięcia?

Tak jeżeli idzie Pocztą Polską nawet z oznaczeniem że delikatne i zapakowane w solidną kopertę.

Możliwe to zawsze jest. Ale niezwykle mało prawdopodobne. Bardziej obawiałbym się wysokich temperatur podczas transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak aktywowałem za pierwszy razem wydawało mi się że solidnie okazało się że tylko jeden z dwóch woreczków się rozbił a ostatnio dostałem paczkę tylko z jednym opakowaniem drożdży naprawdę świetnie zapakowane z oznaczeniem że delikatne i było aktywowane kilka godzin wcześniej bo już powoli puchnęła i oba woreczki w środku rozbite więc poczta polska potrafi. A tak samoczynnie jest to niemożliwe bo te woreczki w środku są naprawdę wytrzymałe na typowe traktowanie w transporcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a i tak ostatnia warka (na gęstwie) coś mi śmierdzi (dosłownie) infekcją :D

Zrobiłem na płukanych gęstwach kilkanaście warek i fakt czasem trochę śmierdziały martwe drożdże na ściankach fermentora ale piwa zawsze wyszły dobre i niczym nie zajeżdżały :). Część drożdży pod koniec fermentacji obumiera a martwe rzeczy ładnie nie pachną :) Jeśli piwo z której brałeś gęstwę było ok a przy pobieraniu gęstwy i płukaniu drożdży miałeś wszystko dobrze wydezynfekowane nie przejmowałbym się tym specjalnie.

 

Tu jest co nieco o infekcji piwa.

http://www.piwo.org/forum/t1099-Jak-rozpoznac-zepsuta-brzeczke-.html

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja absolutnie nie skreślam używania gęstwy - jedynie podpowiedziałem koledze, że zrobienie startera z propagatora to na prawdę mało roboty (sporo mniej niż przy gęstwie) :)

Wspomnianej warki również nie skreślam - fermentacja aż huczy, a wspomniane drożdże wylazły sobie na zewnątrz :)

Po prostu zapach coś mi nie podchodzi, a niedawno miałem już przykrą okazję poznać, jak pachną 43L kwaśnego bittera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.