Jejski Opublikowano 4 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2008 Wypróbowałem na dwóch warkach worek do chmielu zrobiony z pieluchy tetrowej. Zszyłem pieluchę uzyskując woreczek o wymiarach 35x65 cm. Koniec worka po wsypaniu szyszek po prostu zawiązuję na supeł. Pełny luz jeśli chodzi o wymiary. Nic z paprochów się nie przedostaje do warki. Niestety nie wiem jak jest z granulatem ale na pewno będzie lepiej niż w siateczkach muślinowych. Będę testował dalej i oczywiście podzielę się spostrzeżeniami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Pomysł świetny. Woreczki muslinowe były kiedyś małe, obecnie są większe, ale jeśli pielucha jest dobra przy szyszkach to warto. Ciekaw jestem na ile warzeń starczą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Można też ukraść żonie/narzeczonej/kochance pończochę ale po co jak można wrzucić chmiel prosto do gara. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 (edytowane) Hasintus,ale rozumiem,że taką używaną pończochę,żeby dodac aromatu... Chyba przesadziłem z inwencją... Edytowane 5 Listopada 2008 przez BaronVonZuk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 6 Listopada 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2008 Hasintus,ale rozumiem,że taką używaną pończochę,żeby dodac aromatu... Chyba przesadziłem z inwencją... Cyba wcale nie przesadziłeś z inwencją . Kiedyś używałem pończoch do granulatu. Trzeba było je wygotowywać kilka razy żeby pozbyć się barwnika. Potem przestałem używać czegokolwiek do gotowania granulatu. Przy okazji gotowania szyszek z własnego chmielnika, luzem bez żadnego woreczka (muślinowe były za małe) napotkałem na problem przelania do fermentatora lub przecedzenia brzeczki. Pielucha ma tą zaletę że chmiel jest bardzo luźno rozłożony i swobodnie się wygotowuje. Druga zaleta moim zdaniem, to zachowanie określonego czasu chmielenia czyli powtarzalności . Po określonym czasie gotowania wyciągamy worki i następuje koniec chmielenia, w przypadku gdy chmiel jest bezpośrednio w kotle czas jaki warka czyli 20l. wrzątku się studzi jest dłuższy niż określony czas w recepturze, nie mówiąc o przerwie 30min. do ułożenia się osadów gorących, jeśli ktoś stosuje. Jestem pewien że następna warka z udziałem granulatu i tak będzie gotowana w workach z pieluchy. Zmniejszenie osadu po gotowaniu i konkretny czas chmielenia przemawia ( tak mi się wydaje ) za chmieleniem we workach. Mając odpowiedni sprzęt w postaci wygodnego i obszernego worka ma się możliwość wyboru sposobu chmielenia, a nie kompromisu między niższą wydajnością chmielenia, a czystą brzeczką po gotowaniu . Co Wy na to? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 6 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2008 Ja z zasady używam tylko szyszek i używam muślinu,no chyba,że tak jak np. Hallertau w postaci szyszek dostępny nie jest. Dlatego właśnie nie mam problemu z odpowiednim czasme chmielenia. niestety do pracy mgr. muszę uwarzyć piwa,ktorych receptury niejako wymuszają użycie granulatu,więc pozwole sobie skorzystać z Twojego powysłu z tetrą. Napisz tylko ile warstw tetry użyłeś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 6 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2008 Ja z zasady używam tylko szyszek i używam muślinu,no chyba,że tak jak np. Hallertau w postaci szyszek dostępny nie jest. No jak to nie jest dostępny? Jest np u Piwodzieja. Ja praktycznie również używam tylko szyszek. Dotychczas zawsze w siateczce muślinowej. Ostatnio pierwszy raz przetestowałem chmielenie szyszkami bezpośrednio w garze. Po chmieleniu szyszki bez większego problemu wyłowiłem durszlakiem, więc określony czas chmielenia jak najbardziej może być zachowany. Ale nie spodobało mi się to, że razem z szyszkami wyłowiłem strrrasznie dużo brzeczki. Próbowałem to przepłukiwać kilka razy wrzątkiem, ale nie spodobała mi się ta zabawa i miałem wrażenie sporych strat. Więc chyba pozostanę przy siateczkach. A pielucha? Jedno mnie zastanawia: jest sporo grubsza niż muślin. Czy nie będzie to problemem dla brzeczki? Czy brzeczka będzie mogła swobodnie przepływać przez pieluchę i docierać do chmielu. Szczególnie jak się pielucha jeszcze trochę pozapycha białkami... Jejski, powiedz jak wyglądała pielucha po chmieleniu? Bardzo zalepiona? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 6 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2008 No to ja musiałem albo nie zauważyć,albo zaglądać ja k nie było... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 8 Listopada 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2008 Pomysł świetny.Woreczki muslinowe były kiedyś małe, obecnie są większe, ale jeśli pielucha jest dobra przy szyszkach to warto. Ciekaw jestem na ile warzeń starczą. Sądząc po jakości woreczków muślinowych w porównaniu z tetrą to chyba na 100 razy dłużej A pielucha? Jedno mnie zastanawia: jest sporo grubsza niż muślin. Czy nie będzie to problemem dla brzeczki? Czy brzeczka będzie mogła swobodnie przepływać przez pieluchę i docierać do chmielu. Szczególnie jak się pielucha jeszcze trochę pozapycha białkami... Jejski, powiedz jak wyglądała pielucha po chmieleniu? Bardzo zalepiona? Jest grubsza, ale bardzo przepuszczalna. Po chmieleniu jest bardzo podobna do woreczka muślinowego. Wyciągam je na głębszą tackę i odciskam zawartość z powrotem do kotła. Nie próbowałem chmielić w nich granulatem ale myślę że nie będzie się przedostawał do brzeczki tak jak w woreczkach muślinowych. Napisz tylko ile warstw tetry użyłeś? Złożyłem pieluchę na pół, czyli jest jedna warstwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 15 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2009 Nie próbowałem chmielić w nich granulatem ale myślę że nie będzie się przedostawał do brzeczki tak jak w woreczkach muślinowych. Przetestowałem woreczki z pieluchy na trzech warkach z granulatem. Z jednej wyszły cztery woreczki do granulatu. Ładnie się chmieli, bez problemu aromat i goryczka przechodzą do brzeczki przy czym nic się nie przedostaje z drobin granulatu. Polecam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 15 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2009 Przy chmieleniu granulatem woreczki mozna sobie darować. Chmiel zostaje w osadach gorących. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 15 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2009 Przy chmieleniu granulatem woreczki mozna sobie darować. Chmiel zostaje w osadach gorących. Ztym się nie do końca zgodzę i zacytuje siebie z paru postów wyżej "Druga zaleta moim zdaniem, to zachowanie określonego czasu chmielenia czyli powtarzalności . Po określonym czasie gotowania wyciągamy worki i następuje koniec chmielenia, w przypadku gdy chmiel jest bezpośrednio w kotle czas jaki warka czyli 20l. wrzątku się studzi jest dłuższy niż określony czas w recepturze" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 15 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2009 Nie stwierdzono negatywnych skutków czyli przechmielenia z pozostawionym chmielem podczas chłodzenia. Co miało wyjść z niego podczas godzinnego gotowania to wyszło, aromatyczny da więcej aromatu. Ostatnio dodaję drugą porcję przed samym zakończeniem gotowania wraz z zanurzeniem chłodnicy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Hmmm pieluchy tetrowe, może w tym dałoby rade zrobić partial mash... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Przy chmieleniu granulatem woreczki mozna sobie darować. Chmiel zostaje w osadach gorących. Ztym się nie do końca zgodzę i zacytuje siebie z paru postów wyżej "Druga zaleta moim zdaniem' date=' to zachowanie określonego czasu chmielenia czyli powtarzalności . Po określonym czasie gotowania wyciągamy worki i następuje koniec chmielenia, w przypadku gdy chmiel jest bezpośrednio w kotle czas jaki warka czyli 20l. wrzątku się studzi jest dłuższy niż określony czas w recepturze"[/quote'] Poza tym jednak granulat robi dużo więcej "błota" niż osady. Ja bym zrobił ten worek jak największy, z całej pieluchy, żeby chmiel mógł pływac swobodnie. Tak w ogóle, to gdzie można kupić takie pieluchy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 He he he ! i tutaj kłania się temat "dziecko", kiedys były bardziej popuarne, teraz stosuje się je tylko "pomocniczo. Właśnie ćwicze temat (z dzieckiem) także mnie więcej coś tam wiem. Zapytać powinieineś w sklepie z artykułami dla niemowlaków. Tam powinni pomóc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 16 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 (edytowane) Ostatnio też widziałem w Tesco chyba po niecałe 2zł. EDIT Ja bym zrobił ten worek jak największy, z całej pieluchy, żeby chmiel mógł pływac swobodnie. Z jednej pieluchy da się zrobić dwa worki do szyszek o wymiarach 35x70cm. lub cztery do granulatu 17x30cm. Takie worki mają tyle miejsca na chmiel że można zmieścić w dużym z 200g. szyszek, a w małym 200g. granulatu bez obawy o chmielenie. Edytowane 16 Marca 2009 przez Jejski Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Poza tym jednak granulat robi dużo więcej "błota" niż osady. Ale w czym to przeszkadza? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Teoretycznie te pieluchy są ciekawą alternatywą dla siateczek muślinowych i super rozwiązaniem, ale tylko teoretycznie. Tak naprawdę równie ważne, jak oddzielenie chmielin, jest oddzielenie osadów gorących. I tutaj muszę powiedzieć, ze rzeczywiście skuteczny jest "whirpool", czyli zamieszanie brzeczki, tak aby osady utworzyły kopczyk na środku gara. Nigdy tego nie robiłem wcześniej, ale ostatnio spróbowałem i to naprawdę działa. Także jeśli poważnie podchodzimy do tematu oddzielania osadów gorących, to worek z pieluchy nie rozwiązuje nam żadnego problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Teoretycznie te pieluchy są ciekawą alternatywą dla siateczek muślinowych i super rozwiązaniem, ale tylko teoretycznie. Tak naprawdę równie ważne, jak oddzielenie chmielin, jest oddzielenie osadów gorących. I tutaj muszę powiedzieć, ze rzeczywiście skuteczny jest "whirpool", czyli zamieszanie brzeczki, tak aby osady utworzyły kopczyk na środku gara. Nigdy tego nie robiłem wcześniej, ale ostatnio spróbowałem i to naprawdę działa. Także jeśli poważnie podchodzimy do tematu oddzielania osadów gorących, to worek z pieluchy nie rozwiązuje nam żadnego problemu. ale dlaczego uważasz, że te dwie rzeczy się wykluczają? tzn. czy nie mogę po gotowaniu wyjąć worków z chmielem, schłodzić, zrobić whirlpoola i przelać do fermentora zasysając z boku gara? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 (edytowane) ale dlaczego uważasz, że te dwie rzeczy się wykluczają? tzn. czy nie mogę po gotowaniu wyjąć worków z chmielem, schłodzić, zrobić whirlpoola i przelać do fermentora zasysając z boku gara? Oczywiście, że możesz, tylko po co sobie komplikować życie? Jeśli używasz granulatu, to on pięknie wiąże się z osadami gorącymi. Wtedy wystarczy zrobić whirpool, zostawiamy trochę piwa na dnie. Następnie zlewamy, to do szklanek i od 1 do 2 litrów brzeczki jeszcze odzyskujemy. Jeśli używasz szyszek, to z kolei idealnym wyjściem jest gar z kranikiem i wężykiem z oplotu, wtedy szyszki utworzą złoże filtracyjne, na którym osadzają się osady gorące. Problem z szyszkami jest taki, że strasznie dużo brzeczki w sobie zatrzymują. Następnym razem będę musiał przetestować durszlak czy coś w tym stylu, bo mi serce krwawi, jak mam tyle dobrej brzeczki z szyszkami wywalić. Podsumowując, czy to przy szyszkach, czy przy granulacie nie widzę sensu używania worka z pieluchy, bo nie rozwiązuje mi on żadnego problemu do końca. Może mieć za to jakieś negatywne skutki, typu mniejsze wykorzystanie alfa-kwasów (miałem to z siateczkami i granulatem) lub pielucha zwiąże ci jakieś nie wiem 0,3-0,5L brzeczki. Skoro nie ma pozytywów, a mogą być negatywy, to mi się po prostu nie chce dokładać jednej rzeczy więcej do wykonania, wypłukania, wysuszenia itd. EDIT: Do partial mash za to ten worek wydaje się być stworzony. Odfiltrowanie cząstek słodów nie jest już takie proste i tutaj rzeczywiście spełni on swoją rolę. Z tym, że nigdy częściowo nie zacierałem i w przyszłości nie zamierzam. Uważam, że sensowne byłoby promowanie tego worka jako niezbędnego do częściowego zacierania, dla początkujących. Edytowane 16 Marca 2009 przez kopyr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 16 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Oczywiście co piwowar to inne podejście do tematu byle efekt był OK Próbowałem chmielić szyszkami i granulatem z woreczkami i bez. Jeśli używasz granulatu, to on pięknie wiąże się z osadami gorącymi. Wtedy wystarczy zrobić whirpool, zostawiamy trochę piwa na dnie. Następnie zlewamy, to do szklanek i od 1 do 2 litrów brzeczki jeszcze odzyskujemy. Jeśli stosuję worek to mam o wiele mniej osadów gorących na dnie, bo wcześniej już odcisnąłem woreczki na tacce, czy talerzyku i wlewam go do wrzącej warki. Worki po takiej operacji są można powiedzieć tylko wilgotne. W kotle zostaje o wiele mniej błota, przez co łatwiej można zlać do fermentatora z zastosowaniem whirpoola, czy bez. Jeśli używasz szyszek, to z kolei idealnym wyjściem jest gar z kranikiem i wężykiem z oplotu, wtedy szyszki utworzą złoże filtracyjne, na którym osadzają się osady gorące. Problem z szyszkami jest taki, że strasznie dużo brzeczki w sobie zatrzymują. Następnym razem będę musiał przetestować durszlak czy coś w tym stylu, bo mi serce krwawi, jak mam tyle dobrej brzeczki z szyszkami wywalić. I tu wszystko Jak dla mnie jest jasne. Worek wygrywa na starcie. Zero kombinacji durszlakiem lub kadzią filtracyjną która jest już zajęta młótem. Ponowne jej mycie żeby przefiltrować chmiel? Nie chce mi się i oszczędzam czas bo z odciśniętego worka szyszki ( granulat też ) lądują razem z młótem, wyrzucam i myję raz. Podsumowując, czy to przy szyszkach, czy przy granulacie nie widzę sensu używania worka z pieluchy, bo nie rozwiązuje mi on żadnego problemu do końca. Może mieć za to jakieś negatywne skutki, typu mniejsze wykorzystanie alfa-kwasów (miałem to z siateczkami i granulatem) lub pielucha zwiąże ci jakieś nie wiem 0,3-0,5L brzeczki. Skoro nie ma pozytywów, a mogą być negatywy, to mi się po prostu nie chce dokładać jednej rzeczy więcej do wykonania, wypłukania, wysuszenia itd. Załóżmy że wiąże więcej alfa. Pytanie brzmi o ile więcej trzeba dać chmielu we woreczkach, dwa lub pięć gram? Jak dla mnie żadna różnica w cenie warki. Pielucha (worek) po odciśnięciu ma naprawdę niewiele wilgoci, tak jak z praniem i wykręcaniem skarpetek. Co do partial mash chyba będzie idealny. Też nie zamierzam próbować tego sposobu, chyba że Mikołaj obdaruje mnie stadem Brew-Kitów Podsumowując jak na razie nie zmienię mojego sposobu chmielenia, chyba że Kopyr mnie jeszcze czymś przekona? Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 I tu wszystko Jak dla mnie jest jasne. Worek wygrywa na starcie. Zero kombinacji durszlakiem lub kadzią filtracyjną która jest już zajęta młótem. Ponowne jej mycie żeby przefiltrować chmiel? Nie chce mi się i oszczędzam czas bo z odciśniętego worka szyszki ( granulat też ) lądują razem z młótem, wyrzucam i myję raz. Nie przelewasz do kadzi filtracyjnej, tylko filtr z oplotu i kranik masz już w kadzi warzelnej. Powiem tak, w teorii to nawet mnie przekonałeś, ale w praktyce ja bawiłem się z muślinowymi siateczkami i nie byłem zadowolony, więc raczej się nie skuszę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 16 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Jeszcze nie mam kadzi zacierno-warzelnej z filtratorem (a zamierzam mieć), ale i tak chyba nie zrezygnuję z woreczków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 16 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2009 Ja wyraźnie odczułem różnice w nachmieleniu w momencie jak zacząłem używać woreczków. Pozatym poza chmielem jest sporo innych osadów które należałoby w jak największej ilości usunąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się