Rageofhonor Opublikowano 5 Marca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2012 W niemieckim Galileo był kiedyś reportaż o jednoosobowym browarze. Facet wszystko robił sam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 5 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2012 W niemieckim Galileo był kiedyś reportaż o jednoosobowym browarze. Facet wszystko robił sam. mów do mnie jeszcze jak jest dobrze dobrana aparatura to nie ma problemu - gorzej jak np kadź warzelna jest 4 razy za mała.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 5 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2012 rozmawiałem z paroma osobami i zauważyłem tendencję do przeciążania linii rozlewniczych - menadżerowie żeby się popisać puszczają linie na 120% ale przez zgrzyty linia pracuje z wydajnością 60% podczas gdy na 100% pracowałby z wydajnością 95%. A żeby przywrócić sprawność po każdym zgrzycie podczas zmiany są utrzymywanie duże ekipy mechaników. Widać co kraj to obyczaj. Nie wiem co masz Wiktor na myśli pisząc o „wydajności linii rozlewniczej” i z kim rozmawiałeś ale widzę że nie wiesz o czym piszesz. Coś tam widziałeś ale z chemią Ci idzie lepiej. Pracowałem trochę kiedyś w tej branży. Maszyna rozlewnicza nie może pracować na 120% wydajności bo po prostu nie jest to fizycznie możliwe. (W maszynach przy których pracowałem wprowadzaliśmy ograniczenia w programie sterującym) Tzn kręcić się szybciej by mogła ale nie napełni butelek w 100%. Tzw. fillery projektowane są dla określonej wydajności maksymalnej (np. 300 butelek 0,5/min). Wolniej tak ale szybciej nie. Nie da rady wycisnąć więcej ponieważ ograniczeniem są zawory rozlewnicze i potrzebny czas który musi upłynąć aby cała butelka się wypełniła. Im ilość zaworów większa na karuzeli tym wydajność będzie większa ponieważ w tym samym czasie nalewanych jest więcej butelek. Każdy klient kupując daną maszynę powinien i pracuje na maksymalnych obrotach a właściwie na maksymalnej wydajności jaką sobie zażyczył w kontrakcie. Zapłacił za to aby rozlewać maksymalnie dużo w najkrótszym czasie. Największe maszyny przy których pracowałem mają 96 zaworów i wydajność rzędu 900 butelek 0,5l na minutę. Zwiększenie obrotów ponad to co jest maksymalne spowoduje krótszy czas rozlewu i butelki nie będą pełne. Maszyna rozlewnicza w całej linii jest najwolniejsza w sensie wydajności i to od niej zależy ile butelek schodzi z linii. Paletyzery, depaletyzery, etykieciarki, myjki, pasteryzatory mają dużo większe wydajności. Wąskim gardłem jest filler. W liniach na pety droższą maszyną i ewentualnie wolniejszą może być tylko wydmuchiwarka butelek pet. Ale większość firm kupuje gotowe butelki. no właśnie mam kolegę który pracuje w korporacji - nie powiem jakiej i przy czym - nie spożywka. Menadżerowie są rozliczani np z prędkości butelkowania. I co z tego że nastawią linię do butelkowania na 150 butelek jak linia popracuje parę sekund i rozwali butelkę i trzeba zatrzymać linię na parę minut, a przy 110 butelkach linia będzie pracować bez przestojów, ale menadżer jest rozliczany z tego i zmusza ludzi do podkręcania maszyn żeby dostać premię mimo że tak naprawdę linia zabutelkuje mniej... A jak jakiś pracownik ma swój rozum i mówi że tak będzie gorzej i nie zmieni parametrów to go zwalniają dyscyplinarnie za niewykonywanie poleceń przełożonego. Menadżerowie mają rację. Wyżej o tym pisałem, firma która kupiła rozlewarkę i zapłaciła za jakąś wydajność chce tak rozlewać. To że maszyna staje, źle kapsluje, pekają butelki to inna sprawa. Byłem w różnych krajach na tzw. odbiorach. Większość kontraktów była tak sformułowana że maszyna ma chodzić 8 godzin na maksymalnej wydajności przez 2-3 dni. Dopuszczalne były dwie przerwy 5 minutowe w cyklu 8 godzinnym. Ale po iluś tam latach maszyny się rozregulowują, części wyrabiają (chwytaki, zawory, głowice kapslujące) i przy braku serwisu, oszczędnościach na częściach zamiennych wydajność spada i menagerowie nie chcą o tym słyszeć wymuszając pracę na maksymalnych pędkościach. elroy i bielok 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Ty mówisz o wydajności nalewarki, a ja o wydajności całej linii - czyli od mieszalnika do pakowania na palety. Zdarzyło się że kupili paleciarkę, o wydajności X, a następnie nalewarkę o wydajności 2X. Widzisz problem? Wtedy wydajność linii jest X bo inaczej butelki spadają z taśmy a menadżerowie wymuszają żeby linia pracowała z wydajnością 1,2X. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Wiktor, czy my tu rozmawiamy na poważne tematy czy o decydentach-idiotach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) Wiktor, czy my tu rozmawiamy na poważne tematy czy o decydentach-idiotach? no to mówię że w Niemczech może pracować kilka osób - u nas przez takich idiotów się wszystko wali. Chociaż robią miejsca pracy - raz żeby szło z maksymalną prędkością postawili 6 kobiet na końcu taśmy żeby pakowały butelki do kartonów.... a i tak nalewarkę trzeba było zatrzymywać bo się butelki na taśmach nie mieściły. To są kretynizmy nad którymi trzeba się pochylić i zwracać uwagę. [media] [/media] Edytowane 6 Marca 2012 przez Wiktor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Nie działa mi cytowanie. W ogóle edytor nie działa „Ty mówisz o wydajności nalewarki, a ja o wydajności całej linii - czyli od mieszalnika do pakowania na palety. Zdarzyło się że kupili paleciarkę, o wydajności X, a następnie nalewarkę o wydajności 2X. Widzisz problem? Wtedy wydajność linii jest X bo inaczej butelki spadają z taśmy a menadżerowie wymuszają żeby linia pracowała z wydajnością 1,2X. no to mówię że w Niemczech może pracować kilka osób - u nas przez takich idiotów się wszystko wali. Chociaż robią miejsca pracy - raz żeby szło z maksymalną prędkością postawili 6 kobiet na końcu taśmy żeby pakowały butelki do kartonów.... a i tak nalewarkę trzeba było zatrzymywać bo się butelki na taśmach nie mieściły. To są kretynizmy nad którymi trzeba się pochylić i zwracać uwagę.” To jest kompletnie bez sensu. Średnia nalewarka kosztuje dajmy na to 500 tyś dolarów a pleciarka 30 tyś. Co za problem kupić drugą czy nawet trzecią. Myślisz, że właściciele tych zakładów to idioci i nie widzą problemu? Wspominałem o tym, że na normalnej linii wąskim gardłem jest przeważnie nalewarka ze względu na cenę. Jeśli jest tak jak piszesz to faktycznie coś jest nie tak z tym managementem. Jeszcze apropo zwalniania nalewarki. Wyobraź sobie że linia pracuje z prędkością 5% mniejszą niż zakładana (cały czas rozmawiamy o normalnej poważnej dużej firmie z produkcją masową a nie o garażu czy małym regionalnym nawet browarze bo tam liczby są dużo mniejsze). Załóżmy że wydajność nalewarki to 600 butelek/min. Teraz mnożymy sobie 30 x 60 x 16 godz. dziennie x 300 dni w roku. To daje rocznie 8.640000 sztuk mniej! Oczywiście teoretycznie bo przestoje muszą być. Tu chodzi o kasę i to dużą kasę. To by mniej więcej było tak jakbyś kupił sobie porsche ale z pełną świadomością założył sobie ograniczenie prędkości do 90 km/h. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 a ile tam osób pracuje w browarze? przy produkcji ? 5? 10 ? A w Tychach na te miliony hekto to myślisz ile pracuje? Kilkadziesiąt. Więc nie wiem czego ta wypowiedź ma dowodzić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Myślisz, że właściciele tych zakładów to idioci i nie widzą problemu? dokładnie tak jest. Zarząd to stare komuchy co dobrze weszli w tyłek. a prędkości nalewania o których mówimy to 100-130 na minutę. 600 to jest w coca coli. A w Tychach na te miliony hekto to myślisz ile pracuje? Kilkadziesiąt. Więc nie wiem czego ta wypowiedź ma dowodzić? w Warce na warzelni do fermentowni pracuje 5-10 osób, a zmiana na rozlew jest kilkadziesiąt osób. W biurokracji 2 razy tyle co na produkcji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 w Warce na warzelni do fermentowni pracuje 5-10 osób, a zmiana na rozlew jest kilkadziesiąt osób. W biurokracji 2 razy tyle co na produkcji. No i czym to zatrudnienie się różni od zatrudnienia w browarze niemieckim sprzedającym piwo po 0,25€? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Trzymajmy sie tematu. Prosze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 akcyza za piwo 12 plato: w Niemczech 9,44 EUR/hl~ 40 groszy za litr po maksymalnych zniżkach około 23 groszy. Polska około 94 groszy za litr. po maksymalnych zniżakach 64 grosze dodatkowo w Polsce piwo jest podwójnie opodatkowane - najpierw naliczana jest akcyza potem vat. co do zatrudnienia nie chcę się już wypowiadać bo bez odniesienia do produkcyjności nie ma to sensu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 akcyza za piwo 12 plato: w Niemczech 9,44 EUR/hl~ 40 groszy za litr po maksymalnych zniżkach około 23 groszy. Polska około 94 groszy za litr. po maksymalnych zniżakach 64 grosze dodatkowo w Polsce piwo jest podwójnie opodatkowane - najpierw naliczana jest akcyza potem vat. co do zatrudnienia nie chcę się już wypowiadać bo bez odniesienia do produkcyjności nie ma to sensu No to przecież o to mi chodziło cały czas. Że niższa cena wynika z niższych podatków i to pomimo ich o wiele droższej robocizny. Prawda jest też taka, że niemieckie browary są w dużo większym stopniu zaamortyzowane, co pozwala im zadowolić się niższą marżą. Co do podwójnego opodatkowania, to w Niemczech prawdopodobnie jest tak samo. VAT to jest podatek mocno zunifikowany w ramach UE. Ale faktem też jest że stawka podstawowa VAT w Niemczech wynosi 19%, a u nas 23%. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się