Skocz do zawartości

Krwiodawstwo


pavulonek

Rekomendowane odpowiedzi

Poza tym, że zażyczyłem sobie wapno bo czułem lekkie mrowienie w ustach, a po ostatnim zwrocie krwi metaliczny posmak to super. Po płytkach czuję się dużo lepiej niż po krwi pełnej.

Sama separacja trwała godzinę. Odwirowano tyle, że wystarczy dla dwóch dzieciaków (zwłaszcza, że donację przeznaczyłem na chłopca cierpiącego na małopłytkowość - dałem biedakowi osiem czekolad).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę że płytki są cenne ale chodziło mi bardziej o to co ma rzadka grupa krwi do szybszego oddania krwi. Jak dla mnie nic. Jedynie to że oddaje się płytki przyśpiesza bo można je oddawać o ile się nie mylę raz na 4 tygodnie a liczą się jak krew pełna (albo nawet więcej nie pamiętam).

 

A co do odczuć po oddaniu to mnie się zawsze straszliwie chce spać i jestem straszliwie głodny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę że płytki są cenne ale chodziło mi bardziej o to co ma rzadka grupa krwi do szybszego oddania krwi. Jak dla mnie nic. Jedynie to że oddaje się płytki przyśpiesza bo można je oddawać o ile się nie mylę raz na 4 tygodnie a liczą się jak krew pełna (albo nawet więcej nie pamiętam).

 

A co do odczuć po oddaniu to mnie się zawsze straszliwie chce spać i jestem straszliwie głodny :D

Liczą do czego? Do reputacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę że płytki są cenne ale chodziło mi bardziej o to co ma rzadka grupa krwi do szybszego oddania krwi. Jak dla mnie nic. Jedynie to że oddaje się płytki przyśpiesza bo można je oddawać o ile się nie mylę raz na 4 tygodnie a liczą się jak krew pełna (albo nawet więcej nie pamiętam).

 

A co do odczuć po oddaniu to mnie się zawsze straszliwie chce spać i jestem straszliwie głodny :D

Liczą do czego? Do reputacji?

 

Można powiedzieć, że do reputacji :) A dokładniej do odznaczeń, ulg komunikacyjnych, ulg na leki itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę że płytki są cenne ale chodziło mi bardziej o to co ma rzadka grupa krwi do szybszego oddania krwi. Jak dla mnie nic. Jedynie to że oddaje się płytki przyśpiesza bo można je oddawać o ile się nie mylę raz na 4 tygodnie a liczą się jak krew pełna (albo nawet więcej nie pamiętam).

 

Krwi liczą 450ml, płytek 500ml a osocza 600ml.

 

Krew można oddawać co 2 miesiące mężczyźni (kobiety co 3 miesiące), płytki co miesiąc a osocze co 2 tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic w kwestionariuszu z RCKiK nie ma o kleszczach, nigdy mnie lekarz przed oddaniem krwi o kleszcze nie pytał, więc czemu miałoby to być przeciwwskazanie? Zresztą nie demonizujmy tych kleszczy, jako dzieciak całe wakacje biegałem po lesie i wyciągałem je z siebie co wieczór po kilka sztuk, a żyję w pełnym zdrowiu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic w kwestionariuszu z RCKiK nie ma o kleszczach, nigdy mnie lekarz przed oddaniem krwi o kleszcze nie pytał, więc czemu miałoby to być przeciwwskazanie? Zresztą nie demonizujmy tych kleszczy, jako dzieciak całe wakacje biegałem po lesie i wyciągałem je z siebie co wieczór po kilka sztuk, a żyję w pełnym zdrowiu...

 

Idź i powiedz to leśnikom z mojej dalekiej rodziny spokojnie dogorywających sobie na powikłania po zapaleniu (wielokrotnym) opon. Zresztą boreliozę zaczęto w Polsce oznaczać dopiero w późnych latach 80, zaś ogniska są znane dopiero od lat 90. więc jako dziecko mogłeś sobie hasać do woli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja przy ostatniej rejestracji miałem pytanie o kontakt z kleszczem. Z tego co szukałem w sieci to zapalenie opon to jedno, borelioza to drugie.

Jedni uważają, że oddawać krew można 6 miesięcy po zakończeniu leczenia boreliozy, inni twierdzą, że nie powinno się oddawać w ogóle, gdyż nie da jej się wyleczyć w 100%

I niech sobie naukowcy debatują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja oddałem raz w technikum jakoś tak.. i wstyd się przyznać, ale zbieram się i zbieram do drugiego razu :/

 

Edit: zaczyna mnie to denerwować, że tak się zdecydować nie mogę :P może coś z tego założenia wątku będzie :D

Wreszcie zdecydowałem się! Oddałem krew! Trochę za nerwowo do tego podszedłem, bo zacząłem odlatywać zaraz na początku, ale dotrwałem do końca (duża zasługa tych profesjonalnych krzeseł z funkcją wywrotki :P). Następnym razem będzie lepiej :D

 

Równolegle oddawał weteran. Oddał - wstał - wziął czekoladę - wyszedł. A ja biedny żuczek jeszcze musiałem sobie posiedzieć. Jak będę duży to tez tak będę oddawał :P

Edytowane przez Swiaderny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równolegle oddawał weteran. Oddał - wstał - wziął czekoladę - wyszedł. A ja biedny żuczek jeszcze musiałem sobie posiedzieć. Jak będę duży to tez tak będę oddawał :P

 

pierwszy raz oddawałem w ambulansie i obok też siedział weteran. Byliśmy zakłóci prawie jednocześnie i pan dla rozluźnienia atmosfery rzucił: "to co? ścigamy się?" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równolegle oddawał weteran. Oddał - wstał - wziął czekoladę - wyszedł. A ja biedny żuczek jeszcze musiałem sobie posiedzieć. Jak będę duży to tez tak będę oddawał :P

 

pierwszy raz oddawałem w ambulansie i obok też siedział weteran. Byliśmy zakłóci prawie jednocześnie i pan dla rozluźnienia atmosfery rzucił: "to co? ścigamy się?" :D

Źle to określiłem. Czasy mieliśmy podobne, ale ja jeszcze chwilkę musiałem się 'pozbierać' :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równolegle oddawał weteran. Oddał - wstał - wziął czekoladę - wyszedł. A ja biedny żuczek jeszcze musiałem sobie posiedzieć. Jak będę duży to tez tak będę oddawał :P

 

Kiedyś na separację przyszedł starszy pan, który przyjechał do RCKiK rowerem z Żórawiny.

Po oddaniu płytek pojechał z powrotem. Odległość to około 20km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak u Was, ale w centrum w którym zawsze oddaję trzeba po donacji odczekać na fotelu 10-15minut, niezależnie czy weteran czy nowicjusz.

 

Kiedyś zaraz po oddaniu krwi musiałem podbiec na autobus, jakieś 100-150m. Myślałem, że wyzionę ducha.. Teraz zawsze jeżdżę samochodem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wreszcie zdecydowałem się! Oddałem krew! Trochę za nerwowo do tego podszedłem, bo zacząłem odlatywać zaraz na początku, ale dotrwałem do końca (duża zasługa tych profesjonalnych krzeseł z funkcją wywrotki ). Następnym razem będzie lepiej

 

Ja też oddając pierwszy raz poczułem się źle, tzn. zmierzałem ku zemdleniu. Ale to bardziej stres i wielka niewiadoma "jak to jest oddać tyle krwi i dalej funkcjonować" niż sam ubytek krwi. Ojciec opowiadał mi, że raz w PRL oddawał, bo musiał, i potem kilka dni nie mógł dojść do siebie (pracował fizycznie). A oddał tylko 200ml, bo tyle można było pobrać za pierwszym razem. Teraz nawet na pierwszy rzut pobierają standardowe 450ml.

 

Od pierwszej donacji jest OK, a radość z bycia krwiodawcą czuję w dwóch momentach:

1. zaraz po donacji, czuję się bardzo dobrze, lekko i przyjemnie (dieta cud: ot tak zrzucam prawe pół kilograma w siedem minut ;) )

2. jak widzę na drodze ambulans "Transport Krwi"...a ostatnio widuję coraz częściej. Cieszę się, że to może moja krew ratuje życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też oddając pierwszy raz poczułem się źle

To był mój drugi raz. Ale pierwszy był baaaaaardzo dawno i chyba wrażenia przy tym drugim razie były podobne.

Trzecie podejście zweryfikuje czy to dla mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też oddając pierwszy raz poczułem się źle

To był mój drugi raz. Ale pierwszy był baaaaaardzo dawno i chyba wrażenia przy tym drugim razie były podobne.

Trzecie podejście zweryfikuje czy to dla mnie :)

 

Przetrzymaj a sie przyzwyczaisz. Jak bedziesz mial watpliwosci skocz na OIOM, albo skocz na dziecieca onkologie. Taka drobna zacheta i to 20 minut zlego samopoczucia da sie przetrzymac ;)

 

Wysyłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetrzymaj a sie przyzwyczaisz. Jak bedziesz mial watpliwosci skocz na OIOM, albo skocz na dziecieca onkologie. Taka drobna zacheta i to 20 minut zlego samopoczucia da sie przetrzymac ;)

Co do słuszności sprawy nikt mnie nie musi przekonywać, a ze słabościami organizmu trzeba walczyć :P Ale z drugiej strony - nic na siłę.

Pożyjemy zobaczymy - cały czas jestem dobrej myśli, bo oddanie krwi daje niezłego kopa psychicznego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.