Pawex Opublikowano 9 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2012 Może pytanie wyda się banalne, ale tak na prawdę naszukałem się w internecie, i nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Pomiędzy wierszami można wyczytać, że nie powinno zlewać się do butelek bezpośrednio z kranika, tylko przy pomocy rurki, żeby nie napowietrzać. Podobno po nalaniu do butelki powinno się odczekać chwilę przed zakapslowaniem. Ale to wszystko jest 'podobno'. Więc jak to jest z tym butelkowaniem. Chodzi mi o techniczne wykonanie. Tzn. jak używać wężyka (wsadzić do fermentatora czy założyć na kranik), drugi koniec wsadzić do butelki na dno czy trzymać ponad dnem, co się stanie, gdy napowietrzymy piwo (ja trzy warki lałem po ściance do butelek i nic się nie stało - nawet dziś po ponad roku smakuje bardzo dobrze), czy po zalaniu butelki kapslować od razu czy czekać, a jeśli czekać to jak długo i po co. Więc niby prosta rzecz - butelkowanie, ale jednak sporo niuansów. Zapewne nie o wszystkich tu wspomniałem, więc bardzo prosiłbym o rady. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Afghan Opublikowano 9 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2012 Ja na kranik zakładam taką samą rurkę co mam do dekantacji tylko krótką, pewnie ma ze 25 cm. Jak wlewam, piwo do butelki to trzymam ją cały czas przy dnie właśnie dlatego żeby nie napowietrzać piwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yachopies Opublikowano 9 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2012 5cm od dna butelki - napełniać by zostawiać 5cm wolnego miejsca w szyjce... Ja walę z rurki igielitowej, czyli - szybko, sprawnie i przyjemnie. Wiadomo, trzeba uważać by nie spienić młodego piwka. W moim przypadku napełniam 4/5 butelek i dopiero kapsluję, Itd... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 9 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2012 Gdy butelki są umyte a roztwór glukozy się wystudził, przelewam go do fermentatora z kranikiem, a do niego również zielone piwo tak aby wężyk był pod powierzchnią. Chodzi o to by nie napowietrzać piwka. Przenoszę fermentator na stół, mocuję na kranik rurkę i odkręcam kran wlewając do pierwszej butelki. Gdy butelka jest prawie pełna nie zakręcam kranika, tylko podnoszę ją ponad poziom piwa we fermentatorze i zmieniam butelkę i opuszczam nalewając do następnej. Ta metoda nalewania ma tą przewagę nad kręceniem kranikiem że piwo w butelce się mniej pieni i można bardziej precyzyjnie regulować ilość płynu w butelce. Po rozlaniu do wszystkich butelek, stawiam je na stole, nakładam kapsle i kapsluje gretą. Ale wiocha bo cytuję siebie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 9 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2012 Pan Sadownik pisał, że w naszym przypadku (bez pasteryzacji) napowietrzeniem nie trzeba się bardzo przejmować, bo drożdże i tak zużyją tlen. Ja nakładam na kran wężyk zakończony zaworkiem grawitacyjnym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 9 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2012 (edytowane) To pewnie zależy ile tego tlenu. Dla eksperymentu przy ostatniej warce , jedna butelkę wypełniłem trochę ponad połowę i zakapslowałem. Piwo wyraźnie utlenione. W sumie to się nie znam na wadach.. ale karton i ogólnie wrażenia bardzo kiepskie . Reszta butelek w porządku. Ja używam zaworka grawitacyjnego ( nie wyobrażam sobie inaczej butelkować ). Przelewam piwo do pojemnika w którym mieszam je z syropem cukrowym . Pojemnik z kranikiem. Do kranika podpinam wężyk długości jakieś 1, 5 metra ( nie wiem dokładnie bo jest docinany ) , na koniec zakładam zaworek. Butelki przygotowane do butelkowania mam w skrzynkach. Po kolei butelki w skrzynce napełniam tak jak robi się to zaworkiem grawitacyjnym. Samo napełnianie zajmuje może z 10 minut. Kapslowanie pewnie z 30. Najwięcej czasu zajmuje cała reszta. W sumie zamykam się w jakichś 2 godzinach. Po napełnieniu jednej skrzynki nakładam kapsle. Po napełnieniu drugiej wyraźnie słychać "pykanie" kapsli w pierwszej skrzynce i od niej też zaczynam kapslowanie. A używając zaworka grawitacyjnego i kranika nie ma żadnych obaw o napowietrzenie . Jedyny problem to dodatkowy sprzęt do dezynfekowania. Edytowane 9 Maja 2012 przez pepek84 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Nie ma żadnych wytycznych mówiących o takim, a nie innym postępowaniu. Każdy robi tak jak mu wygodnie. Zasady są proste: -piwo wlewane do butelek powinno jak najmniej się spienić, -wlane do butelek nie lubi nadmiaru tlenu, więc należy poczekać, aż gaz wypchnie jak najwięcej tlenu przez niedociśnięty kapsel, To z grubsza wszystko, a czy cel osiągnie się tak, czy inaczej to bez znaczenia w sumie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się