Skocz do zawartości

butelkowanie, dezynfekcja butelek


havran1

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...

Dezynfekujecie butelki dostępnymi środkami np. Chemipro, pirosiarczyn sodu itp.Jak to się ma dla zdrowia używając te typu chemikalia.Pytanie czy wystarczy umyć i sterylizacja w piekarniku lub para.Co to jest ClO2 skrut mi nic nie mówi ?.

Edytowane przez misiu36100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chemipro jest to aktywny tlen, nie słyszałem o tym żeby miał jakiekolwiek negatywnie oddziaływanie na zdrowie, gorzej ze skutecznością.

Pirosiarczyn sodu - stosowany głównie do dezynfekcji sprzętu, skuteczny lecz mogący negatywnie wpływać na zdrowie. Podobnym w działaniu lecz bardziej neutralnym jest pirosiarczan potasu, stosowany głównie w winiarstwie (znajdujące się na każdej etykiecie wina ostrzeżenie, że zawiera siarczyny to właśnie pirosiarczyn potasu).

ClO2 - dwutlenek chloru. Bardzo skuteczny, nieszkodliwy (w zwykle stosowanych stężeniach).

 

Ogólnie chemia nie jest taka straszna o ile się ją używa z głową. Ja sam aktualnie używam pirosiarczynu sodu do wszelkiego rodzaju dezynfekcji sprzętu, lecz po tym jak skończy mi się zapas zamierzam używać CIO2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy pucowaniu butelek na pierwszą warkę zauważyłem coś ciekawego. Niepłukane butelki po Żywcu z datą przydatności do 1999 były tylko zakurzone i żaden grzyb się tego nie imał. Za to tegoroczne (z kwietnia chyba) po ciemnym Kozelu rozrosły się tak że dopiero soda kaustyczna dała sobie z cholerstwem radę :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy czy butelki zostaną umyte po wypiciu piwa.

Butelka 50-letnia może być czystsza, gdy jest systematycznie myta niż butelka paromiesięczna, w której zostało 1 cm piwa na dnie.

Mycie butelek po wypiciu piwa to podstawa utrzymania butelek w czystości, bez grzybów, itg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wypiciu butelki od razu dobrze wypłukuję. Przed rozlaniem idą do zmywarki, gdzie bez żadnych środków sterylizuję je wodą. Dostają temperatury i czasu. Najczęściej, przed rozlewem, reszta wody zdąży odparować. Pirosiarczynu używam tylko do sterylizacji frementora. Trochę warek już zrobiłem i nie zdarzyło mi się, by coś się zepsuło. Nie jestem zwolennikiem nadmiaru chemii ale pewno dlatego że 50 razy nie było problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dezynfekujecie butelki dostępnymi środkami np. Chemipro, pirosiarczyn sodu itp.Jak to się ma dla zdrowia używając te typu chemikalia.Pytanie czy wystarczy umyć i sterylizacja w piekarniku lub para.Co to jest ClO2 skrut mi nic nie mówi ?.

http://clo2.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pirosiarczynem sodu konserwuje się wino, zatem jeśli pijasz sklepowe wina to i E223 spożywasz. :okey:

Pirosiarczynem potasu. W domowych piwach i winach też jest, tylko oczywiście w mniejszym stężeniu jako naturalny produkt działalności drożdży.

Edytowane przez rysmis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wypiciu butelki od razu dobrze wypłukuję. Przed rozlaniem idą do zmywarki, gdzie bez żadnych środków sterylizuję je wodą. Dostają temperatury i czasu. Najczęściej, przed rozlewem, reszta wody zdąży odparować. Pirosiarczynu używam tylko do sterylizacji frementora. Trochę warek już zrobiłem i nie zdarzyło mi się, by coś się zepsuło. Nie jestem zwolennikiem nadmiaru chemii ale pewno dlatego że 50 razy nie było problemów.

W jaki sposob ustawiasz butelki w zmywarce? Udaje ci się przepłukać w środku czy tylko od zewnątrz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja butelek w ogóle nie myję. Płuczę po spożyciu a przed rozlewem sterylizuję Chemipro/One OXI.

 

Kiedyś zrobiłem eksperyment - połowę butelek umyłem, połowę nie. Wszystkie po spożyciu były płukane. I w różny sposób je sterylizowałem:

- OXI,

- Clorox/Ace

- kuchenka mikrofalowa

- bez sterylizacji (czyli część nie była ani myta ani sterylizowana)

 

Różnic smakowych w spożywanych piwach nie wyczułem żadnych. Także w tych, które były tylko płukane...

Z mycia więc zrezygnowałem bo była to dla mnie katorga. A skoro nie ma różnicy to po co tracić czas...

Ze sterylizacji postanowiłem nie rezygnować ponieważ przy użyciu sterylizatora 50 butelek i tak zajmuje ok. 10 minut. Koszt czasowy nie jest więc duży a czuję się jakoś pewniej :tort:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja butelek w ogóle nie myję. Płuczę po spożyciu a przed rozlewem sterylizuję Chemipro/One OXI.

Robię identycznie tak samo. Do sterylizacji używam OXI , a jak braknie to nie sterylizuję w ogóle,

Kiedyś wypalałem butelki w piekarniku , ale po takim zabiegu stawały się kruche , i przy kapslowaniu traciłem szyjki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No do butelek dla niemowląt to wiem :monster:. Do mojej mikrofalówki na oko 5 butelek na sesję by weszło :) więc jeśli da się załatwić wszelkie niechciane oznaki życia w powiedzmy 2 minuty to myślę że mogło by to mieć jakieś oznaki sensu :) Ewentualnie można by wymontować magnetron z 2-4 starych kuchenek i złożyć w jakiś sterylizator...choć nie wiem czy to nie przekombinowane rozwiązanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to butelkę do małego sterylizowało się jakieś 7 minut. Po 5 butelek to będzie na 8 razy, prościej do piekarnika bo wchodzą na dwa razy. A jeżeli masz piekarnik na gaz to koszty energii też na pewno będą niższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekarnik elektryczny góra gazowa na szczęście, choć tą pokrywę na palniki muszę przed warzeniem demontować bo by gar grzał się tylko z kraja. Bez niej palnik jest prawie na środku. A co do piekarnia to przy pierwszej i jedynej warce go użyłem ale jako że z natury jestem leniwy to wolę sobie ułatwiać życie a bawienie się z piekarnikiem jest trochę czasochłonne :monster:

Edytowane przez Marmur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta mikrofalówka mnie zaciekawiła :)

Gra niewarta świeczki. Wchodzi z 5-6 butelek. Wkładałem mokre butelki i puszczałem to na 2minuty. Czy to wystarczy nie wiem. Nic w butelkach nie wyrosło ale jak w ogóle nie sterylizowałem to też nic mi nie wyrosło.

 

Sterylizator + OXI jest dla mnie bardziej optymalnym rozwiązaniem. 50 butelek + przygotowanie roztworu + przyniesienie choinki w wygodne miejsce zajmuje ok. 15 minut. Do tego nie śmierdzi i nie trzeba płukać. I jest tanie bo wystarcza na to łyżeczka OXI.

 

Co do kuchenki to tak na oko zwilżenie (na suchych zaczęły się palić etykiety) i włożenie 5 butelek trwa z 1minutę, puszczenie na 2minuty, wyjęcie 0.5 minuty. W ciągu 2minut i tak się wiele zrobić nie da więc trzeba warować przez te dwie minuty koło kuchenki.

 

Sterylizatorem obrabiam 5 butelek w ciągu minuty. Kuchenka nie ma szans :).

To jak na razie najbardziej optymalne dla mnie rozwiązanie. Właściwie nie widzę już potrzeby przyspieszenia tego procesu.

 

Szukam podobnie wygodnego i taniego rozwiązania dla sterylizacji fermentora. Na razie stosuję Clorox/ACE. Godzina czekania mi nie przeszkadza bo można w tym czasie zrobić masę innych rzeczy ale tu zbyt dużo zabawy z płukaniem jest. Nie lubię :).

Edytowane przez hape
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.