Piwoznawcy Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Ponieważ w niedalekiej przyszłości planuję uruchomienie kursów piwno - kulinarnych mocno interesuję się tematem komponowania piwa z rozmaitymi przekąskami. Według mnie kluczem do sukcesu jest siła tzw. genialnej prostoty czyli kompozycji kilku smaków. Jakiś czas temu popełniłem nawet broszurkę na ten temat (akcja promocyjna Pilsner Urquell) wspólnie z gastronomem Kai'em Schoenhalsem ( http://www.pilsner.pl/files/pdf/Znawcy_o_wytrawnych_polaczeniach.pdf ) i muszę powiedzieć, że temat to bardzo intrygujący. Do najprostszych i najlepszych połączeń w moim rankingu należą: 1. Dry Stout + pumpernikel z masłem 2. Pilsner + pizza z szynką parmeńską i rukolą 3. Abbey + ser dojrzewający + ciemne winogrona 4. ALE + steki wołowe + tosty + czerwona, surowa papryka 5. Weissbier + roladki z soli w sosie cytrynowym Macie jakieś mistrzowskie przepisy ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Roladki wołowe? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piwoznawcy Opublikowano 2 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Roladki wołowe? To Twój krótki przepis czy pytanie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Roladki wołowe? To Twój krótki przepis czy pytanie ? Pytanie Przepis mogę podać oczywiście. w róznych częściach kraju co innego rozumie się pod pojęciem roladki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 (edytowane) A ja zauważyłem, że nie lubię jeść do degustacji. To mi zaburza percepcję. Do jedzenia zaś nie wybieram jakichś wymyślnych piw, najlepiej chyba podchodzi mi pilsner. W tym kontekście ciekawe są wnioski z tego artykuliku Ser zabija smak wina - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego (USA)Według badaczy nie ma większego znaczenia, jakie pijesz wino - czy jest ono z dolnej, czy z górnej półki - i tak się na nim nie poznasz, jeśli wcześniej zjadłeś trochę sera. W ramach eksperymentu, który opisuje "New Scientist", badacze poprosili zawodowych degustatorów win, by ci ocenili jakość podanych im napojów. Podczas pierwszej serii testów, kiedy sera nie serwowano, eksperci spisali się na piątkę - bezbłędnie rozpoznawali nawet bardzo subtelny bukiet zapachów. Za to w drugiej serii, w której przed opróżnieniem kieliszka trzeba było pożywić się różnymi rodzajami serów, eksperci wypadli fatalnie. Tanie wino z supermarketu i bardzo drogie z najlepszej winnicy miało dla nich zbliżony aromat. Kto chce, może to potraktować jako wskazówkę, jak zorganizować oszczędne przyjęcie dla wybrednych gości. Bo - jak mówiła reklama pewnego proszku do prania - skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać. Oczywiście trzeba to potraktować z pewnym dystansem, ale myślę, ze ziarno prawdy w tym jest. Wiem, że np. Michael Jackson przykładał wielką wagę do dobierania piw pod konkretne dania, ale mnie osobiście to nie pasuje. Zdecydowanie wolę piwo osobno. PS: A tutaj bardzo ładne i zgrabne obalenie tez z artykuliku. Edytowane 2 Lutego 2009 przez kopyr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Mnie kiedyś do wina bardzo pasowała bagietka. Dwa łyki wina i gryz bagietki, bardzo oczyszczała kubki smakowe. Nie wiem czy to było prawidłowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piwoznawcy Opublikowano 2 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Roladki wołowe? To Twój krótki przepis czy pytanie ? Pytanie Przepis mogę podać oczywiście. w róznych częściach kraju co innego rozumie się pod pojęciem roladki. Roladki z soli (Solea solea). To ryba nazywana także podeszwicą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Roladki z soli (Solea solea). To ryba nazywana także podeszwicą. Ano widzisz. U mnie roladki to inaczej zrazy. Wołowina, w środku musztarda, boczek, cebula, ogórek kiszeniowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piwoznawcy Opublikowano 2 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Tak to właśnie działa - możesz stawiać tezy i po chwili je obalać. I to jest właśnie w tej dziedzinie najpiękniejsze :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Tak to właśnie działa - możesz stawiać tezy i po chwili je obalać. I to jest właśnie w tej dziedzinie najpiękniejsze :-) upsss, właśnie doczytałem, że napisałeś wyraźnie o roladkach z soli Coś mi się zmieszało z wczesniejszą linijką o stekach. Proszę o wybaczenie, właśnie warzę i tak wpadam na chwilę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piwoznawcy Opublikowano 2 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 Jasna sprawa. Jak człowek warzy to o bożym świecie zapomina :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 A ja mam pytanie odnośnie orzeszków pistacjowych i fistaszków. Każdy chyba się z tym spotkał, że jak zamawiał piwo to mu podawali orzeszki do piwa, w polsce rzadziej bo skąpią Czy one nadają się do jakiegoś określonego rodzaju piwa? Czy zagryzanie orzeczków i popijanie piwem do jedno z najgorszych przestępstw. Ja osobiście nie przepadam za jakimiś dodatkami do piwa. Wole samo piwo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 2 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2009 To ja już mam jakieś takie dziwne nawyki,że do piw ciemnych mocnych,które pije rzadziej praktycznie wogóle nic nie podgryzam,natomiast do piw jasnych,a szczgólnie pszenicznych jem ser żółty twardy (najlepiej o delikatnym smaku), kiełbaski z ze słoika oraz panierowaną i smażoną cebule. Na mnie (podejrzewam,że nie tylko na mnie) piwa jasne działają jak doskonały aperitif. A tu jest przepis na powiedzmy drink z piwem -rozdrobnionylód+ 0,33l pszeniczniaka+20 ml porto+1 łyżeczka cukru,wszystko to w wysokiej szklance. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 3 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2009 4. ALE + steki wołowe + tosty + czerwona, surowa papryka Oj to jest szeroki temat, ale jakie ale masz na mysli? Bittery - dodatki jak prazone orzechy na slodko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 3 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2009 A ja zauważyłem, że nie lubię jeść do degustacji. To mi zaburza percepcję. Popieram, jak już biorę piwo do obiadu, to jakies podlejsze. A jeżeli przy piciu piwa nachodzi mnie ochota, zeby czymś je zagryźć, dyskwalifikuje to piwo w moich oczach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 3 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2009 ja takze jakos nie przepadam za jedzeniem i piciem piwa jednoczesnie. natomiast jesli juz to tylko piwa jasne i najlepiej pilsner - najlepiej z jakims stekiem. inna droga w moim wypadku to tak jak napisal baron - weizen z jakims serem - aczkolwiek mi jakos najbardziej pasuje plesniowy. tak czy siak - ja osobiscie - wole degustacje piwa bez jedzenia - na dodatek dodam iz staram sie nawet nie jesc na jakies 30-20 minut przed degustacja - jedzenie przed jak i w trakcie degustacji zaburza mi w pewien sposob smak - kazde piwo ( no moze za wyjatkiem weizenow ) ma ten sam podobny i dziwny do ujecia w slowa posmaczek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piwoznawcy Opublikowano 3 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2009 Zgadzam się, że jedzenie zaburza odbiór bodźców podczas degustacji. Ale nie mówcie, że zawsze degustujecie w skupieniu i z namaszczeniem. Czasami piwa można się po prostu napić :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 3 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2009 oczywiscie ze nie ( moja wypowiedz byla tylko i wylacznie w ramach degustacji , a ta odbywa sie zazwyczaj gdy siegam po swoje piwo lub piwo przemyslowe ktore pije 1 raz lub bardzo je lubie ) gdy piwo pije sie poprostu z ochoty lub na imprezie, spotkaniu itp itd jedzenie to zaden opór, a szczegolnie wtedy gdy mam przed soba stek wtedy pilsner to rzecz swieta ! :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 3 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2009 A golonka do jakiego pasuje? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 3 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2009 A ja zauważyłem' date=' że nie lubię jeść do degustacji. To mi zaburza percepcję.[/quote']Popieram, jak już biorę piwo do obiadu, to jakies podlejsze. A jeżeli przy piciu piwa nachodzi mnie ochota, zeby czymś je zagryźć , dyskwalifikuje to piwo w moich oczach. Masz na myśli zagryzanie,ze względu na smak i niską jakość piwa,czy myslisz o uczuciu głodu powodowanym przez piwo? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 4 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2009 A golonka do jakiego pasuje? Dla mnie do golonki wytrawny mocno goryczkowy lager. JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 9 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2009 Ja też piwo wolę degustować solo, niezależnie, czy rzeczywiście dokonuję degustacji, czy po prostu je piję Natomiast niektóre dodatki wydobywają z piw elementy niewyczuwalne bez nich lub po prostu uzupełniają piwo - jak dla mnie dry stout+pumpernikiel to jest taki właśnie przykład - dodaje piwu pełności i chlebowych posmaków. Kwestią jest odpowiedni dobór - oczywiście pikantny ser do delikatnego piwa zabije jego walory, ale odpowiednio dobrany ser do odpowiednio wyrazistego piwa to niebo w gębie:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się