rad998 Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 (edytowane) Witam ! Wczoraj uwarzyłem dunkel-weizena no i wpadłem na pomysł ze mógłbym zrobić coś co byłoby pomocne dla początkujących ( z resztą sam jestem jeszcze w tej grupie ) aby nie obawiali się zacierania i być może już jako 2 warkę wybrali ten właśnie sposób produkcji piwa ( mimo wszystko nadal zachęcam by 1 warkę zrobić z brew-kita albo lepiej ? na bazie ekstraktów słodowych i chmielenia ? tutaj z resztą przemawia jeszcze jedna ważna rzecz ? otóż do zacierania potrzebujemy już wszystkich niezbędnych akcesoriów, a ktoś kto nie próbował nigdy domowego piwka powinien mieć najpierw okazję przekonać się czy warto inwestować bądź co bądź kilka stóweczek ). Jak już wcześniej napisałem ? zacieram w tym wypadku dunel-weizena więc wszystkie słody ? ich ilości, chmiel są odpowiednie dla tego właśnie stylu piwa. Na początek napiszę co było w składzie ( receptura z BA ) Słód pilzneński weyermann 1,3 kg Słód pszeniczny jasny weyermann 1,9 kg Słód Carawheat@ 0,2 kg Słód pszeniczny czekoladowy 0,05 kg Chmiel aromatyczny lubelski 40 g ( granulat ) Drozdze safale WB-06 11,5 g No nic ? to tyle drogą wstępu ? przystępujemy do działania ! Krok 1 : Bardzo ważną rzeczą jest sprawny filtrator, dzięki któremu oddzielimy brzeczkę od młóta. Ja nie bawiłem się w żadne kadzie filtracyjne np. z BA . Zrobiłem filtrator z oplotu który bardzo chwalę i zachęcam do zrobienia każdego ( chociaż nigdy nie miałem innego to stwierdzić mogę jedno ? filtracja przebiegła bez najmniejszego problemu ). Jak zrobić filtrator można poczytać np. tu : http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=77978 Krok 2 : Bardzo ważną rzeczą jest rozplanowanie wszystkich czynności które będziemy wykonywać ( ich opis później ). Na podstawie ten analizy należy w celu zminimalizowania późniejszych kłopotów przygotować sobie wszystkie niezbędne akcesoria które będą nam potrzebne aby uwarzyć swoje piwo. W moim przypadku były to : 2 fermentory, oczywiście cały wyżej wymieniony zasyp, drożdże, chmiel, filtrator z oplotu, aerometr ballinga wraz z menzurką, rurka, garnki ( w moim przypadku garnek 25 litrów do zacierania i chmielenia oraz 14 litrowy do podgrzania wody do wysładzania ), termometr o skali do 100°C, sitko ? ja go używam do ostatecznej filtracji przy wlewaniu do fermentora na fermentacje oraz ściereczka ? kładę ją na sitku w celu polepszenia filtracji. Krok 3 : Teraz należy nastawić zacier ? w tym celu należy umyty garnek o poj. około 25 litrów wypełnić wodą ( ja zawsze kupuje wody źródlane niegazowane w butlach 5l ) w ilości około 12-14 litrów. Następnie podgrzać wodę do temperatury zbliżonej do 1 przerwy ( w moim wypadku jest to około 40°C ale o tym później ). Następnie wsypujemy słód ciągle mieszając, aby nie powstały żadne grudki ani inne podobne zlepienia ( ja nie wsypałem jedynie słodu czekoladowego ? według receptury ). Po wsypaniu i pomieszaniu temperatura oczywiście spadnie w około 20%. Krok 4 : W przypadku piw pszenicznych niezbędna jest przerwa ferulikowa . Jest ona przeprowadzana w temperaturze 44-46°C . Długość przerwy to 10-15?. Stosowanie przerwy ferulikowej powoduje wprowadzenie do bukietu piwa pszenicznego pożądanego zapachu korzennych goździków. Ważną rzeczą jest poprawny pomiar temperatury ? ja obrałem strategię ( którą z resztą podał mi BaronVonŻuk ) która polega na pomiarze temperatury w środku objętości garnka przy jednoczesnym mieszaniu zacieru. W wypadku innych piw niż pszeniczne przerwę tą należy oczywiście pominąć. Oczywiście nie należy zapomnieć o tym, aby co pewien czas mieszać zacier i sprawdzać temperaturę. Krok 5 : Następną przerwą jest przerwa przerwa białkowa. Enzymy wytwarzające się podczas jej rozkładają białka na mniejsze cząsteczki. W tym wypadku należy podgrzać zacier do temperatury 53°C i w takiej temperaturze przetrzymać zacier przez 15?. ( dodatkowo wydłużony czas wpłynie negatywnie na klarowność, a pozytywnie na pienistość ) ? ja stosowałem przerwę 15? przy 53°C. Krok 6 : Teraz pora na przerwę maltozową ( beta amylaza ). Tutaj enzymy rozkładają skrobię głownie na cukier zdolny do fermentacji. Zacier podgrzewamy do 62-63°C i w takiej temperaturze trzymamy powiedzmy 30-45? ( ja stosowałem przerwę 40? przy 62°C) Krok 7 : Następny krok to przerwa w temp. 72°C ( alfa amylaza ). Tu zaś enzymy rozkładają skrobie, powstaje duża ilość cukrów niepodlegających fermentacji. Taką temperaturę trzeba utrzymywać również przez 30-45? ( tutaj także stosowałem przerwę 40? ) ? tutaj powinno się co prawda odczekać do negatywnej próby jodowej, ale ja ją sobie darowałem ). Krok 8 : Tak przygotowany zacier należy podgrzać do temperatury 78°C ( ja dodatkowo dodałem wcześniej słód czekoladowy) w celu zmniejszenia lepkości ? należy tutaj jednak nie przesadzać gdyż temperatura 80°C zniszczy nam to co osiągnęliśmy podczas alfa-amylazy. Krok 9 : Tak przygotowaną brzeczkę należy teraz przefiltrować. Jak już wcześniej napisałem polecam wersję z oplotem i do tej metody odnosił się będzie dalszy opis. Otóż ? przygotować należy sobie fermentor ( Z KRANIKIEM ! )do którego należy przykręcić wcześniej przygotowany filtrator z oplotu ( mam nadzieje ze logiczne jest ze trzeba go wcześniej zdezynfekować ). Tak przygotowany fermentor należy jakąś chochlą lub garnkiem powoli wypełniać wysłodzinami ( młótem ) w taki sposób aby przykryć całe dno fermentora łącznie z oplotem. Nie należy tutaj nic ugniatać, gdyż później wszystko i tak się ładnie ułoży. Gdy przełożymy to co się da trzeba resztę przelać do fermentora, ale uważać trzeba na to by zbytnio nie wzburzyć tego co wcześniej tak skrupulatnie układaliśmy. Następnie trzeba poczekać aż wszystko się ładnie osadzi i na wierzchu będzie w miarę klarowna ciecz. W między czasie możemy zając się podgrzewaniem wody do wysładzania. W tym celu do garnka o dowolnej pojemności podgrzewamy około 12-15 litrów wody do temperatury 78°C. Powinno to zając około 20 minut. Po tym czasie można wrócić do fermentora ? jeśli wszystko ładnie osiadło ? do kranika montujemy wężyk który wkładamy do garnka w którym zacieraliśmy lub drugiego fermentora i powoli zaczynamy filtrację. Nie należy się tutaj zbytnio spieszyć ( kranik powinien być otworzony na około 1/3-1/2 przepływu ) . Na początku spuszczamy około 2-4 litrów filtratu który jednak jest mętny i z tego powodu należy go ponownie ostrożnie wlać do kadzi filtracyjnej. Gdy różnica między poziomem młota a brzeczki wyniesie około 2-5cm należy powoli wlewać wcześniej przygotowaną wodę w temperaturze 76-78°C w takich proporcjach aby różnica nadal wynosiła około 2-5cm. Ta czynność to wysładzanie. Jeśli zebraliśmy odpowiednią ilość litrów przyszłego piwa ( w moim wypadku było to 23 l ) możemy przejść do kroku następnego. Krok 10 : Przyszła pora na chmielenie. Jeśli filtrowaliśmy do garnka w którym zacieraliśmy możemy od razu postawić go na palnik ? jeśli do fermentora to przelewamy całość do garnka i stawiamy na palnik. Musimy doprawić całość do wrzenia. Gdy całość się grzeje można poporcjować sobie chmiel według receptury ( w moim wypadku 40g podzielić musiałem na 20 i 2x10g ). Całość wrze ? Można dodawać chmiel. Długość gotowania wynosi zawsze około 70-80 minut, a chmiel dodawany jest według receptury w odpowiednich odstępach czasu. Najczęściej goryczkowy daję się od razu a aromatyczny na kilka minut przed końcem gotowania ( w moim przypadku było to 20g na początku gotowania, 10g po 50 minutach i następne 10 po 75 minutach ? całość gotowałem 80 min. ). Krok 11 : Jeśli skończyliśmy chmielenie teraz należy brzeczkę schłodzić do temp około 20°C (oczywiście w przypadku piw górnej fermentacji ). Najlepsza w tym celu jest chłodnica zanurzeniowa, ale ja jej nie posiadam i chłodzenie jak na razie przeprowadzam w wannie. Dwa dni wcześniej do zamrażalnika wkładam w zawiązane i wypełnione wodą woreczki jednorazowe które potem wkładam do zimnej wody. Taki sposób chłodzenia trwa od 1 do 1,5h ( w zimie zimna woda wodociągowa ma temp około 8°C wiec chłodzenie jest trochę szybsze). Krok 12 : Gdy brzeczka się chłodzi ? nie tracąc czasu ? można przygotować drożdże. Można zrobić starter, ale ja ograniczam się raczej tylko do rehydratacji. W tym celu należy sparzyć wrzątkiem szklankę, łyżeczkę i termometr ( w celu ich dezynfekcji ), a następnie wlać około 200ml wrzątku, włożyć do szklanki łyżkę, termometr i odstawić do ostygnięcia. Gdy temperatura wody w szklance spadnie poniżej 30 stopni ( ja czekam, aż spadnie do 26-27°C ) można wsypać drożdże i przykryć szklankę folią aluminiową. Po upływie 15 minut należy delikatnie zamieszać wodę, tak by namoczyć wszystkie drożdże. Czynność tą trzeba powtórzyć powiedzmy 2-3 razy w odstępach ok. 5 minut i tak przygotowane drożdże są już gotowe do zadania. Krok 13 : Jeśli brzeczka jest już schłodzona to należy teraz przelać ją do fermentora. Ja, aby ostatecznie oddzielić chmieliny i dodatkowo odfiltrować brzeczkę ( za namową Barona ) stosuję sitko i położoną na nim wełnianą ściereczkę ( nie może być ona jednak o zbyt gęstym ściegu bo filtracja będzie praktycznie niemożliwa ). Tutaj zawsze proszę o pomoc swoją dziewczynę i tak ona trzyma sitko ze ściereczką , a ja przelewam brzeczkę z garnka do fermentora. Tutaj warto zmierzyć blg początkowe któro pozowli na pomiar zawartości alkoholu w gotowym piwie. Na zdjęciu widnieje odczyt leciutenko powyzej 11 blg. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć , że wszystko co od pory chłodzenia ma kontakt z brzeczką musi być odpowiednio zdezynfekowane. Krok 14 : Tak odfiltrowaną brzeczkę należy potraktować drożdżami , a następnie sięgnąć po chłodne piwko i iść spać bo pewnie zeszło nam na to caaaaaaaaaały dzień . Ranka przywita nas na pewno piękna i ciesząca oko fermentująca przyszła piwna rozkosz To by było na tyle Bardzo proszę o uwagi bardziej doświadczonych kolegów w ramach korygowania tego co napisałem. Jednocześnie chciałem podziękować BaronowiVonŻukowi, Makaronowi oraz Elroyowi za pomoc w nabieraniu doświadczenia Pozdrawiam i zachęcam wszystkich do zacierania ! PS. Na zdjęciach gdzie jest widoczna temperatura odczyt może być troszkę zafałszowany z powodu błędu paralaksy. Aha i jeszcze jedno przepraszam za syf na zdjęciach Edytowane 5 Lutego 2009 przez rad998 Sumikk i Igorrodz 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scooby_brew Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Wow, naprawde doskonaly post, Rad. Swietnie zaplanowany, pelny informacji, doskonale zdjecia. Jedyna rzecz, ktora bym dodal, jestem ciekawy czy ty tez tak uwarzasz, jest ze gdzies miedzy punktem 11 i 12 dodal bym cos w stylu "od momentu przegotowania brzeczki wszystko wchodzace z nia w kontakt musi byc wysterelizowane." I moze jakies metody sterelizacji. Ja osobiscie uzywam wiadra z woda z dodatkiem ok. 1.5 kubka zwyklego chloru. Wszystko potrzebne do warki: termometr, rurki, lejki, lyzki itp itp siedza w wiadrze, przed kazdym uzyciem jest plukane woda, a po uzyciu- wraca do wiadra. Niby drobna rzecz, ale naprawde ulatwia zycie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Scooby, a nie śmierdzą te narzędzia chlorem? Nie przechodzi ten zapach do piwa? Ja byłbym sceptyczny jeśli chodzi o ten środek dezynfekujący.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Bardzo dobre opracowanie. Szczególnie cenne dla początkujących, ze przez jednego z Was napisane. Kilka moich uwag: Krok 5 : Następną przerwą jest przerwa przerwa białkowa. Enzymy wytwarzające się podczas jej rozkładają białka na mniejsze cząsteczki. W tym wypadku należy podgrzać zacier do temperatury 53°C i w takiej temperaturze przetrzymać zacier przez 15?. ( dodatkowo wydłużony czas wpłynie negatywnie na klarowność, a pozytywnie na pienistość ) ? ja stosowałem przerwę 15? przy 53°C. Jest dokładnie odwrotnie. Im dłuższa przerwa białkowa, tym mniejsze ryzyko zmętnienia na zimno, ale też tym większa szansa na problemy z pianą. Tak przygotowaną brzeczkę należy teraz przefiltrować. Jak już wcześniej napisałem polecam wersję z oplotem i do tej metody odnosił się będzie dalszy opis. Otóż ? przygotować należy sobie fermentor ( Z KRANIKIEM ! )do którego należy przykręcić wcześniej przygotowany filtrator z oplotu ( mam nadzieje ze logiczne jest ze trzeba go wcześniej zdezynfekować ). Fermentora z kranikiem, ani filtratora nie ma sensu dezynfekować. Wystarczy, żeby był czysty. Brzeczka będzie po filtracji i wysładzaniu około godzinę gotowana, więc nic jej nie grozi. Tak przygotowany fermentor należy jakąś chochlą lub garnkiem powoli wypełniać wysłodzinami ( młótem ) w taki sposób aby przykryć całe dno fermentora łącznie z oplotem. Nie należy tutaj nic ugniatać, gdyż później wszystko i tak się ładnie ułoży. Gdy przełożymy to co się da trzeba resztę przelać do fermentora, ale uważać trzeba na to by zbytnio nie wzburzyć tego co wcześniej tak skrupulatnie układaliśmy. Następnie trzeba poczekać aż wszystko się ładnie osadzi i na wierzchu będzie w miarę klarowna ciecz. Proponuję zacząć od płynnej części zacieru. Zapobiegnie to ewentualnemu wciskaniu się drobin młóta w szczeliny filtracyjne. Przy filtrze z oplotu ma to mniejsze znaczenie, ale już przy wiadrze decydujące. Krok 10 : Przyszła pora na chmielenie. Jeśli filtrowaliśmy do garnka w którym zacieraliśmy możemy od razu postawić go na palnik ? jeśli do fermentora to przelewamy całość do garnka i stawiamy na palnik. Musimy doprawić całość do wrzenia. Gdy całość się grzeje można poporcjować sobie chmiel według receptury ( w moim wypadku 40g podzielić musiałem na 20 i 2x10g ). Całość wrze ? Można dodawać chmiel. Długość gotowania wynosi zawsze około 70-80 minut, a chmiel dodawany jest według receptury w odpowiednich odstępach czasu. Najczęściej goryczkowy daję się od razu a aromatyczny na kilka minut przed końcem gotowania ( w moim przypadku było to 20g na początku gotowania, 10g po 50 minutach i następne 10 po 75 minutach ? całość gotowałem 80 min. ). Ja bym napisał, ze długość chmielenia zwykle wynosi 60-90 minut. Zdecydowanie częściej chmielę 60 minut niż 90. Krok 11 : Jeśli skończyliśmy chmielenie teraz należy brzeczkę schłodzić do temp około 20°C (oczywiście w przypadku piw górnej fermentacji ). Najlepsza w tym celu jest chłodnica zanurzeniowa, ale ja jej nie posiadam i chłodzenie jak na razie przeprowadzam w wannie. Dwa dni wcześniej do zamrażalnika wkładam w zawiązane i wypełnione wodą woreczki jednorazowe które potem wkładam do zimnej wody. Taki sposób chłodzenia trwa od 1 do 1,5h ( w zimie zimna woda wodociągowa ma temp około 8°C wiec chłodzenie jest trochę szybsze). Patent z zamrożoną wodą bardzo ciekawy. Jeśli schładzasz do 20°C w 1h, to jest to rewelacyjny czas, biorąc pod uwagę brak chłodnicy. IMO nie trzeba jednak schładzać do temp. docelowej. Ja schładzam górniaki do 25-27°C, a lagery do 20°C. Jak robiłem tripla na THG to świadomie zadałem drożdże w 30°C , ale to inna bajka. Krok 13 : Jeśli brzeczka jest już schłodzona to należy teraz przelać ją do fermentora. Ja, aby ostatecznie oddzielić chmieliny i dodatkowo odfiltrować brzeczkę ( za namową Barona ) stosuję sitko i położoną na nim wełnianą ściereczkę ( nie może być ona jednak o zbyt gęstym ściegu bo filtracja będzie praktycznie niemożliwa ). Tutaj zawsze proszę o pomoc swoją dziewczynę i tak ona trzyma sitko ze ściereczką , a ja przelewam brzeczkę z garnka do fermentora. Tutaj warto zmierzyć blg początkowe któro pozowli na pomiar zawartości alkoholu w gotowym piwie. Na zdjęciu widnieje odczyt leciutenko powyzej 11 blg. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć , że wszystko co od pory chłodzenia ma kontakt z brzeczką musi być odpowiednio zdezynfekowane. Niestety przy takiej procedurze trudno obyć się bez pomocy drugiej osoby. Ja robię to tak, że jeśli chmielę granulatem, to po chłodzeniu dekantuję wężykiem brzeczkę znad osadu. Chmiel ładnie się wiąże z osadami białkowymi i łatwo go mozna po prostu pozostawić na dnie. Jeśli zostanie nam 1-2l brzeczki, wlewamy ja wraz całym syfem do wysokich szklanek. Po 0,5-1h zlewamy znad osadów do rondelka, doprowadzamy do wrzenia, gotujemy przez 5 minut, schładzamy i dolewamy do fermentora. Krok 14 : Tak odfiltrowaną brzeczkę należy potraktować drożdżami , a następnie sięgnąć po chłodne piwko i iść spać bo pewnie zeszło nam na to caaaaaaaaaały dzień . Ranka przywita nas na pewno piękna i ciesząca oko fermentująca przyszła piwna rozkosz Po nabyciu wprawy da się zejść do 5h, ale już 6h ze sprzątaniem jest bardzo przyzwoitym czasem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 5 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 (edytowane) Dzieki chlopaki ! A teraz tak : scooby_brew - dodałem wątek o dezyfekcji : przy kroku 13 napisalem : Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć , że wszystko co od pory chłodzenia ma kontakt z brzeczką musi być odpowiednio zdezynfekowane. - a to jest akurat właśnie między tymi punktami które wymieniłeś a co do metod sterylizacji jest ich wiele Ja osobiście używam chemipro oxi - mialem ostatnio takze i piro - ale po tym jak zaczelo mnie piec w gardle - zrezygnowalem. Moja metoda na dezynfekcje jest następująca : 1 ) Fermentory, kraniki, rurki itd. Itp. Dezynfekuje w taki sposób : wlewam około 2l gorącej wody do fermentora do którego wcześniej wsypałem 2 łyżeczki chemipro oxi ( lub 4 łyżeczki prio ) następnie mieszam tą wodę i wrzucam do niej kraniki, rurki i co tam tylko będzie potrzebne ? czekam około 1-2 minut i następnie wszystko jeszcze kilka razy wymieszam po czym spłukuje pod bieżącą ciepłą wodą. Ta woda która pozostała w fermentorze jest wykorzystywana następnie do dezynfekcji samego fermentora. Ręką chlapię po ściankach fermentora kilkakrotnie po czym spłukuję również gorącą bieżącą wodą. Tak zdezynfekowany fermentor kładę dnem do góry na suszarce do prania. 2) Butelki : Tutaj na wstępie dodam iż po każdym spożyciu piwa płuczę butelkę pod bieżącą wodą. Na około 2 dni przed rozlewem butelki wrzucam do kilku misek w których jest już ciepła woda z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Pozostawiam butelki na około 15-20 minut po czym zdejmuję wszelki etykietki. Następnie zanurzam butelki w tej wodzie ( jest tam jak już wcześniej wspomniałem płyn do mycia naczyń) i telepie ręką ( trzymając kciukiem na otworze ), w ten sposób płuczę dokładnie każdą butelkę. Następnie każda butelka jest szybko płukana bieżącą wodą. Na 1 dzień przed rozlewem do baniaczka wsypuję 2 łyżeczki chemipro oxi lub 4 piro i mieszam z 2-3 litrami wrzącej wody. Następnie przy pomocy lejka wlewam do około 15 butelek około 2cm płynu. Po skończeniu wlewania mieszam każdą butelkę trzymając kciuk na otworze po czym przy pomocy lejka wlewam do kolejnej butelki itd. Itp. 3) Kapsle po prostu zalewam wrzątkiem i trzymam przez około 5-10 minut po czym je wyjmuję. Kopyr ? dzięki za zwrócenie uwagi na przerwę białkową ? mój błąd aczkolwiek miałem na myśli dokładnie to co Ty Jednak przy : mam nadzieje ze logiczne jest ze trzeba go wcześniej zdezynfekować ? nie chodziło mi o fermentor tylko o sam oplot, że przed użyciem oplotu, który się zrobiło trzeba go dobrze zdezynfekować. Mój błąd ? mogłem bardziej sprecyzować o co chodzi. Ja swój zrobiłem na 4 dni przed warzeniem i 3 razy sprażyłem go wrzątkiem i raz zdezynfekowałem resztką piro. aha no i jeszcze co do chłodzenia - wczesniej nie próbowałem patentu z mrożoną wodą - chłodzenie trwało 1,5 h - tym razem udało mi sie schłodzić do temp 19 stopni w 1h. no i jeszcze dzięki za tipsa dotyczącego zlewania tych chmielin do słoiczków - ja niecały litr wylałem w klozet - jakos nie wpadłem aby zrobic tak jak napisałes - dzięki ! No to chyba tyle Pozdrawiam ! Edytowane 5 Lutego 2009 przez rad998 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pako1 Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 (edytowane) Bardzo fajnie opracowany temat. Chociaż nie obyło się bez poprawek, ale to szczegół. Duży + dla rad998 , a tak na marginesie czy cyfry 998 w Twoim nick-u to jeden z modeli DUCATI pozdr Edytowane 5 Lutego 2009 przez pako1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 5 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 pako1 - nie moj nick nie ma nic wspolnego z ducati 998. Mało tego - on nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek 998 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 w pszenicznym nie chmielimy dla aromatu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pako1 Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 pako1 - nie moj nick nie ma nic wspolnego z ducati 998. Mało tego - on nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek 998 Faktycznie, Kiedy odwróciłem monitor wyszło 866HeHeHe przepraszam za OT pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scooby_brew Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Scooby, a nie śmierdzą te narzędzia chlorem? Nie przechodzi ten zapach do piwa? Ja byłbym sceptyczny jeśli chodzi o ten środek dezynfekujący.. Nie smierdza chlorem, bo przed uzyciem plucze to w cieplej wodzie. Nie do wszystkiego mozesz uzywac chloru, np. do kegow uzywam StarSan, wczesniej uzywalem Iodophor. Ale do wiekszosci "duperelek" IMHO najlepiej uzywac chloru. Pozatym nie ma duzego znaczenia ktory srodek uzywac, najwazniejsze aby przykladac duza uwage do czystosci i sanacji - najwazniejsza czesc warzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Pytałem dlatego, że czasem używam chloru do dezynfekcji urządzeń mleczarskich i wiem że płukanie ciepłą wodą nie zawsze pozwala na pozbycie się chlorowego zapachu A ręce śmierdzą przynajmniej kilka godzin.. nawet po kilkunastokrotnym myciu.. (czasem zdarza mi się umoczyć ręce w roztworze ) Ale może dzięki Tobie zacznę stosować chlor tak jak opisałeś, na pewno będzie taniej niż Chemipro OXI Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Poczytaj o aptece na browar.biz, jest jeszcze czas to przemyśleć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scooby_brew Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Pytałem dlatego, że czasem używam chloru do dezynfekcji urządzeń mleczarskich i wiem że płukanie ciepłą wodą nie zawsze pozwala na pozbycie się chlorowego zapachu A ręce śmierdzą przynajmniej kilka godzin.. nawet po kilkunastokrotnym myciu.. (czasem zdarza mi się umoczyć ręce w roztworze ) Ale może dzięki Tobie zacznę stosować chlor tak jak opisałeś, na pewno będzie taniej niż Chemipro OXI Hmmm... czy moze jest mozliwe ze w Europie uzywacie innego chloru niz tutaj? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Kopyr, a czy mógłbyś konkretniej? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Patent z zamrożoną wodą bardzo ciekawy. Jeśli schładzasz do 20°C w 1h, to jest to rewelacyjny czas, biorąc pod uwagę brak chłodnicy. IMO nie trzeba jednak schładzać do temp. docelowej. Ja schładzam górniaki do 25-27°C, a lagery do 20°C. Jak robiłem tripla na THG to świadomie zadałem drożdże w 30°C , ale to inna bajka. a to dlaczego? THG najlepiej zadawac znacznie nizej, ok 18 stopni, przy zadawaniu w 30 stopniach powstanie bardzo duzo wyzszych alkoholi...ogolnie w belgach zadawanie w ok 18 stopniach i potem stopniowe zwiekszanie do ok 20-21C to dobra praktyka (tak to robią belgowie :-) sorki za lekki OT Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 a to dlaczego? THG najlepiej zadawac znacznie nizej, ok 18 stopni, przy zadawaniu w 30 stopniach powstanie bardzo duzo wyzszych alkoholi...ogolnie w belgach zadawanie w ok 18 stopniach i potem stopniowe zwiekszanie do ok 20-21C to dobra praktyka (tak to robią belgowie :-) sorki za lekki OT Kaj to wyczytałeś? Chimay blau jest fermntowany w 25-26 stC przez kilka dni a później jest obnizana temp. na THG to chyba tylko Westmalle robią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Pytałem dlatego' date=' że czasem używam chloru do dezynfekcji urządzeń mleczarskich i wiem że płukanie ciepłą wodą nie zawsze pozwala na pozbycie się chlorowego zapachu A ręce śmierdzą przynajmniej kilka godzin.. nawet po kilkunastokrotnym myciu.. (czasem zdarza mi się umoczyć ręce w roztworze ) Ale może dzięki Tobie zacznę stosować chlor tak jak opisałeś, na pewno będzie taniej niż Chemipro OXI [/quote'] Hmmm... czy moze jest mozliwe ze w Europie uzywacie innego chloru niz tutaj? IMO nie ma szans,chlor to chlor,jedynie stopień czystość może być różny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Infam Opublikowano 5 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2009 Kopyr, a czy mógłbyś konkretniej? http://www.browar.biz/forum/showpost.php?p=803672&postcount=53 i późniejsze. Akurat miałem to otwarte, bo się tam dopisałem. Pomimo tego ryzyka nie zrezygnuję z chloru. Zwrócę jednak szczególną uwagę na dokładne jego wypłukiwanie. A będzie to tak, że przeznaczę jedną myjkę (gąbkę) tylko do celu wypłukania chloru (dotychczas trochę to ignorowałem i jedynie wypłukiwałem pod strumieniem wody, potem wrzątek) poczym oczywiście wrzątek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 6 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2009 (edytowane) a to dlaczego? THG najlepiej zadawac znacznie nizej, ok 18 stopni, przy zadawaniu w 30 stopniach powstanie bardzo duzo wyzszych alkoholi...ogolnie w belgach zadawanie w ok 18 stopniach i potem stopniowe zwiekszanie do ok 20-21C to dobra praktyka (tak to robią belgowie :-) sorki za lekki OT Które to wyższe alkohole budują właśnie bogaty profil smakowy Belgów. Wg Jacksona w Great Beers of Belgium Chimay fermentuje w 30°C, a taki Duvel fermentuje w przedziale 16-28°C. Chodzi o zbudowanie jak największej palety smaków, takie piwo musi się długo układać, ale innego sposobu na uzyskanie orgii smaku IMO nie ma. Ja używałem THG pierwszy raz, ale fermentowanie nimi w 18°C to IMO podcięcie im skrzydeł. Edytowane 6 Lutego 2009 przez kopyr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 6 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2009 IMO nie ma szans,chlor to chlor,jedynie stopień czystość może być różny... Bo oczywiście używamy czystego chloru. :rolleyes: I nie chodzi o zanieczyszczenia, ale o różne dodatki, które w różnych celach producenci do niego dodają. Pisząc chlor miałem na myśli ACE. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 6 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2009 Hmmm... czy moze jest mozliwe ze w Europie uzywacie innego chloru niz tutaj? Pisząc chlor można mieć na mysli co najmniej 2 sprawy: wybielinke chlorową (bleach) typu ACE, stosowana najczęściej do mycia fermentorów, lub ClO2 (w USA Starxene), stosowany do dezynfekcji. O ile wybielinkę trzeba dokładnie wypłukać, to ClO2 nie musimy, podobno sam rozkłada się do niegroźnych związków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 6 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2009 (edytowane) a to dlaczego? THG najlepiej zadawac znacznie nizej' date=' ok 18 stopni, przy zadawaniu w 30 stopniach powstanie bardzo duzo wyzszych alkoholi...ogolnie w belgach zadawanie w ok 18 stopniach i potem stopniowe zwiekszanie do ok 20-21C to dobra praktyka (tak to robią belgowie :-)[/quote'] Kaj to wyczytałeś? Chimay blau jest fermntowany w 25-26 stC przez kilka dni a później jest obnizana temp. Nieprawda, drożdze w Chimay są zadawane w 20 stopniach i potem temperatura wzrasta jak chce, do ok 27-28 stopni, i w tych temperaturach jest utrzymywana. zresztą taka praktyka, tj. zadawania w nizszych temperaturze i stopniowego zwiekszania jej jest wspólna dla wszystkich piw trappistow. Ale to i tak nie ma związku z tematem bo chimay nie jest robiony na THG, tylko na drożdzach, które wyeast sprzedaje jako 1214, przynajmniej tak piszą rozne informatory dotyczące pochodzenia drożdży wyeast (między innymi na stronie mrmalty.com) przede wszystkich jednak, między procesem w dużych browarach a naszym w domu są zasadnicze różnice i fermentowanie klasztornych belgów w domu w temperaturze 25 stopni prawdopodobnie spowoduje, że piwo będzie miało za dużo estrów i za dużo wyższych alkoholi (da to aromaty typu rozpuszczalnik czy zmywacz do paznokci - ja za nimi nie przepadam ;-) zadawanie w temperaturze 18stopni umożliwia ograniczenie i spowolnienie rozmnażania drożdży w pierwszej fazie, dzięki czemu unikamy wspomnianych wcześniej estrów. na THG to chyba tylko Westmalle robią. Nieprawda, na drożdzach z Westmalle robione są także piwa z Achel i Westvleteren, czyli z prawie połowy browarów mogących używać Authentic Trappist Logo ;-) Przytoczone powyżej informacje z książki Brew Like a Monk Stan'a Hieronymusa, odcinków dotyczących piw belgijskich z audycji The Jamil Show Jamil'a Zainasheff'a, serialu Micheal'a Jackson'a z Discovery Channel (odcinek "Our Daily Beer") oraz mojego skromnego doświadczenia ;-) Edytowane 6 Lutego 2009 przez yemu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 6 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2009 przede wszystkich jednak, między procesem w dużych browarach a naszym w domu są zasadnicze różnice i fermentowanie klasztornych belgów w domu w temperaturze 25 stopni prawdopodobnie spowoduje, że piwo będzie miało za dużo estrów i za dużo wyższych alkoholi (da to aromaty typu rozpuszczalnik czy zmywacz do paznokci - ja za nimi nie przepadam ;-) zadawanie w temperaturze 18stopni umożliwia ograniczenie i spowolnienie rozmnażania drożdży w pierwszej fazie, dzięki czemu unikamy wspomnianych wcześniej estrów. Dlaczego w domu drożdże mają inaczej fermentować niż w browarze? Większa kadź fermentacyjna? Ja fermentowałem teraz na THG Tripla i specjalnie przysunąłem fermentor do kaloryfera, temp. wzrosła do 24-25 st. C. Żadnego rozpuszczalnika nie mam a Tripel jest bardzo smaczny już teraz. Przy 18st C THG odmawiają współpracy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 6 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2009 a to dlaczego? THG najlepiej zadawac znacznie nizej' date=' ok 18 stopni, przy zadawaniu w 30 stopniach powstanie bardzo duzo wyzszych alkoholi...ogolnie w belgach zadawanie w ok 18 stopniach i potem stopniowe zwiekszanie do ok 20-21C to dobra praktyka (tak to robią belgowie :-)[/quote']Które to wyższe alkohole budują właśnie bogaty profil smakowy Belgów. Wg Jacksona w Great Beers of Belgium Chimay fermentuje w 30°C, a taki Duvel fermentuje w przedziale 16-28°C. Chodzi o zbudowanie jak największej palety smaków, takie piwo musi się długo układać, ale innego sposobu na uzyskanie orgii smaku IMO nie ma. Ja używałem THG pierwszy raz, ale fermentowanie nimi w 18°C to IMO podcięcie im skrzydeł. nikt nie mówi o fermentowaniu przez caly czas w 18 stopniach, tylko zwiększaniu stopniowo od rozpoczynając tej temperatury. tak jak pisalem wczesniej chimay nie fermentuje w 30 stopniach (fermentował w przeszłości, zanim zmieniono system chłodzenia). Duvel to nie tripel, ale wlasnie taki sposób tj. zaczynamy nisko a potem jedziemy w górę jest słuszny, bo zwiększanie temp później nie jest już takie groźne, a zapewni głębokie odfermentowanie, charakterystyczne zarówno dla tripeli jak i golden strong jak duvel. wyzsze alkohole są ok i są w belgach potrzebne, ale w ograniczonych (bardzo) ilościach, wazniejsze są estry. pomijając wspomniane kwestie zapachu i smaku rozpuszczalnikowego, to zbyt duża ilosc wyzszych alkoholi jest przyczyną strasznego kaca po wypiciu paru takich "zepsutych" piw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 6 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2009 (edytowane) [Dlaczego w domu drożdże mają inaczej fermentować niż w browarze? Większa kadź fermentacyjna? z tego co słyszałem to głownie związane jest to z wielkością i kształtem kadźi co z kolei wpływa na ciśnienie, w którym pracują drożdże. konkretnie wyglada to tak, ze w pod wyzszym cisnieniem drozdze produkują mniej estrów. dlatego mając wiekszy pojemnik trzeba podwyższac temperaturę, żeby uzyskać odpowiednią ilość estrów. w fermentorze domowym cisnienie jest znacznie niższe wiec i temperatura musi być niższa. Przy 18st C THG odmawiają współpracy. dlatego od 18tu najlepiej zaczynać a nie na 18 kończyć. ja po złych doświadczeniach z 1214 fermentowanych ok 22-23 stopni, robiłem tripel'a właśnie od 18 to do 21 i jest bardzo ok. także najwyraźniej "our mileage may vary" ;-), prawdopodobnie w związku z różnicami w procesie, któru stosujemy. Edytowane 10 Lutego 2009 przez yemu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się