Skocz do zawartości

Sterylność a kranik przy fermentatorze


olos23

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem tu początkujący ale dość dużo przeczytałem na forum między innymi o sterylności przy produkcji piwa i nie daje mi spokoju ten nieszczęsny kranik przy fermentatorze. Fermentujemy piwo i po kilku dniach chcemy sprawdzić poziom BLG. Najprościej upuścić trochę warki przez kranik w fermentatorze(przynajmniej ja tak robię). I właśnie ta resztka piwa, która w nim zostaje nie daje mi spokoju, że może skazić warkę. Niby go płuczę ale...Co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie ta resztka piwa, która w nim zostaje nie daje mi spokoju, że może skazić warkę. Niby go płuczę ale...Co wy na to?

 

Ale jak ma zakazić? Przecież piwo i tak wypełnia część kranika od strony fermentatora a te 2 krople, które zostaną po drugiej stronie to chyba wyschną zanim zaczniesz zlewać. Tak czy inaczej jak zaczynam butelkować to pierwsze pół szklanki zlewam w kanał właśnie celem przepłukania kranika. Końcówkę kranika też na wszelki wypadek płucze w roztworze piro (choć nie wiem czy potrzebnie). Mam na koncie tylko 4 warki ale odpukać jeszcze żadna mi się nie zakaziła.

Edytowane przez spokojny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelałem do fermentatora z kranikiem piwo do rozlewu. Miałem na drugi dzień kapslować po przyjściu z pracy i na 5 minut przed wyjściem do roboty, puściła uszczelka. Stosuje taki fermentator tylko do filtracji młóta.

Edytowane przez AG1929
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne wątpliwości co Olos.

Afghan: wydaje mi się, że większe zagrożenie stanowi otwarcie fermentatora niż przepuszczenie brzeczki przez kranik.

Nawiasem mówiąc ostatnio zobaczyłem taki myk:

Jak się obróci kranik do góry i wleje środek dezynfekujący to ucieknie przez dziurkę

Wystarczy lekko obrócić kranik - znaleźć takie miejsce, żeby płyn nie uciekł.

Wtedy może mocniejszy płyn parę minut postać i przeczyścić.

Może oczywiste, ale sam na to nie wpadłem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AG1929:

Ostatnio stosuję dwie uszczelki: od wewnątrz i zewnątrz.

Poza tym zauważyłem, że gorąca woda rozszczelnia kranik, po wylaniu środka dezynfekującego, przed daniem brzeczki trzeba jeszcze raz mocno zakręcić.

Jak stosuję się do powyższego problemy z cieknącym kranikiem mi się skończyły. A też już byłem bliski zrezygnowania z fermentatora z kranikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AG1929:

Ostatnio stosuję dwie uszczelki: od wewnątrz i zewnątrz.

Poza tym zauważyłem, że gorąca woda rozszczelnia kranik, po wylaniu środka dezynfekującego, przed daniem brzeczki trzeba jeszcze raz mocno zakręcić.

Jak stosuję się do powyższego problemy z cieknącym kranikiem mi się skończyły. A też już byłem bliski zrezygnowania z fermentatora z kranikiem.

Się wyleczyłem. Stosuje tylko bez kranika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę się musiał udać do kogoś na szkolenie z obsługi ściągania piwa wężykiem.

Zawsze mi wąż spadnie na ziemię. Tu się zabezpieczam, że zawsze mam 2-3 i przechowuję w wiaderku z płynem dezynfekcyjnym.

Kupiłem wąż z pompką elektryczną - nie bardzo to chce lecieć i strasznie napowietrza brzeczkę.

Taki z pompką ręczną - strasznie wolno to idzie.

Zwykły - zaciągam ustami - co naraża na infekcję. Ale przede wszystkim albo wychodzi mi nad brzeczkę i przestaje lecieć albo zanurza się w gęstwie.

Za każdym razem kończy się, że robię chlust z fermentora, tylko brzeg psikam OXI.

Edytowane przez MMP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę się musiał udać do kogoś na szkolenie z obsługi ściągania piwa wężykiem.

Zawsze mi wąż spadnie na ziemię. Tu się zabezpieczam, że zawsze mam 2-3 i przechowuję w wiaderku z płynem dezynfekcyjnym.

Kupiłem wąż z pompką elektryczną - nie bardzo to chce lecieć i strasznie napowietrza brzeczkę.

Taki z pompką ręczną - strasznie wolno to idzie.

Zwykły - zaciągam ustami - co naraża na infekcję. Ale przede wszystkim albo wychodzi mi nad brzeczkę i przestaje lecieć albo zanurza się w gęstwie.

Za każdym razem kończy się, że robię chlust z fermentora, tylko brzeg psikam OXI.

Akwarystyka się zainteresuj to się podszkolisz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeden fermentator z kranikiem, którego używam tylko do filtrowania i rozlewu. Przed rozlewem obracam go do góry i płuczę wrzątkiem.

 

Do przelewania brzeczki/piwa używam wężyka 11mm ze sklepu motoryzacyjnego. Ważne żeby wężyk był w miare długi, tzn. jeden koniec leży na dnie docelowego pojemnika, a drugi mogę kontrolować żeby nie zassał "śmieci" z dna.

 

edit:

Weź dwa wiadra, do jednego nalej wody i trenuj przelewanie wężykiem :D

Edytowane przez Celdur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę się musiał udać do kogoś na szkolenie z obsługi ściągania piwa wężykiem.

Zawsze mi wąż spadnie na ziemię. Tu się zabezpieczam, że zawsze mam 2-3 i przechowuję w wiaderku z płynem dezynfekcyjnym.

Kupiłem wąż z pompką elektryczną - nie bardzo to chce lecieć i strasznie napowietrza brzeczkę.

Taki z pompką ręczną - strasznie wolno to idzie.

Zwykły - zaciągam ustami - co naraża na infekcję. Ale przede wszystkim albo wychodzi mi nad brzeczkę i przestaje lecieć albo zanurza się w gęstwie.

Za każdym razem kończy się, że robię chlust z fermentora, tylko brzeg psikam OXI.

W naszych sklepach są już dostępne syfony Fermtecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że na kraniki trzeba uważać - kto stosuje/stosował ten wie ;) Jak się leje gorącą wodę to może sam plastik, ale też uszczelka po wystygnięciu zmienić parametry (ktoś, gdzieś, kiedyś w szkole na fizyce uczył o rozszerzalności materiałów pod wpływem temp.). Miałem jeden 'wylew' z boku kranika ale to z własnej winy :P Najpierw postanowiłem ogradować brzegi otworu bo za ciężko kranik mi się wkręcał - jak się domyślacie przesadziłem i stracił szczelność więc postanowiłem go mocniej dokręcić ... dokręcałem, dokręcałem... i w ten sposób dowiedziałem się że nie taki mocny gwint plastikowy jak go malują :P Ukręciłem go mówiąc kolokwialnie :P Otwór porządnie zakleiłem taśmą z obu stron i pojemnik służy teraz do przechowywania słodu :) Na kraniki natomiast po dezynfekcji zakładam świeży woreczek foliowy , ściągam recepturką i nic mi się dzięki temu nie brudzi - można po pomiarze zdezynfekować i tak zabezpieczyć. Ja natomiast mierzę ballingometrem w środku po otwarciu pokrywy odpukać - bezinfekcyjnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadro z kranikiem stosuję tylko do butelkowania, fermentuje w pojemnikach bez kranika i nie mam stresu :)

Też nie miałem do ostatniego czwartku...

 

Chodziło mi o to że nie martwie się nieszczelnymi kranikami, uszczelkami, cieknącymi wiadrami itp. A infekcja ? no cóż zawsze musi być ten pierwszy raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o techniczne problemy przy używaniu wężyka , to skończyły się one w momencie kiedy zaopatrzyłem się w coś takiego :

 

http://www.homebrewi...ykow-p-199.html

 

Kupiłem takie dwa , najpierw zakładam na obydwóch fermentorach ( przydaje sie też przy ściąganiu brzeczki po chłodzeniu ) , po czym zasysam ustami , kiedy już brzeczka płynie , ten z którego ściągam piwo/brzeczkę wyjmuję i operuję ręką aby nie zassać osadów. Zero problemów z uciekającymi wężykami.

 

Mimo , że miałem do tej pory 2 kwasy i na pewno nie przez kranik ( obydwa wypite :) lub użyte do innych celów :) - ważne że nic nie poszło w kanał ) , planuje rezygnację z fermentorów z kranikiem i rurką którą właściwie nie wiem po co dalej stosuje. A kraniki mimo , że są wygodne , zaczynają mnie męczyć z powodu ich niesczelności i problemów z domyciem w środku. Piwa na cichą nie przelewam w ogóle.

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie taki syfon Fermtecha można kupić? (w Polsce, trafiłem w googlu tylko na kilka zagranicznych sklepów)

Nie zassie gęstwy z dna?

 

KosciaK - spróbuję z tą strzykawką

Celdur - rzeczywiście najpierw poćwiczę "na mokro"

 

Jeszcze dodam, że widziałem u kogoś taki wężyk obwiązany drutem - dzięki temu można było wygodnie zagiąć i nie zsuwał się z fermentatora

 

Samo zacieranie wydaje mi się proste, natomiast jest wiele rzeczy, na pierwszy rzut oka banalnych, które wymagają wprawy i zastanowienia się.

 

Edit: Pepek: Ciekawe i niedrogie, spróbuję, dzięki.

Edytowane przez MMP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.