Slonx Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 (edytowane) Przeglądając forum winiarzy natknąłem się na ciekawy temat: http://wino.org.pl/f...d.php?tid=14776 Zastanawiam się, czy dałoby się zrobić coś takiego w domowym piwie (chodzi o degorżowanie, pozbycie się drożdży w nagazowanym trunku) . Oczywiście wiem, że sens bawienia się w to jest dyskusyjny, korzyści niewielkie, niemniej jednak zakładam temat z czystej ciekawości. Widzę tutaj oczywiście minusy, jak ubytek płynu, znacznie więcej pracy, niekoniecznie potrzebnej... Ale jak mam np. kilka półtoralitrowych butelek po piwie Grolsch to już pracy jest znacznie mniej, a korzyścią wydaje się być pozbycie osadu drożdżowego. Co o tym myślicie? Tak rzuciłem, jako luźny temat do przemyśleń. Edytowane 6 Maja 2013 przez Slonx Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shayboos Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 Z tego co wiem to kolega bnp pozbywał się drożdży filtrują piwo przez ziemię okrzemkową z bardzo dobrymi osiągami - zagadaj do niego jeżeli chcesz nie mieć drożdży Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fidel Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 Z piwem jest prostsza metoda - sztuczne gazowanie piwa w kegu i nalewarka przeciw ciśnieniowa. I masz piwo, nagazowane bez osadu w butelce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 (edytowane) Nie mogę teraz coś poradzić sobie z wklejeniem linka, wieczorem poprawie. Ale jak wpiszesz na YouTube hasło say good bye to sediment , użytkownik craigtube pokazuje tam taki patent na usuwanie osadu drożdżowego z butelek. Wątpię, że taki patent można dostać u nas, ale ten gosc jest na tyle kontaktowy że wysyłali sobie z kimś z polski chmiele na wymianę, więc może warto by było się z nim skontaktować. Edytowane 6 Maja 2013 przez pepek84 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 (edytowane) Tu można kupić http://sedexbrewing.com/index.html Może któryś z naszych sklepów się zainteresuje? Edytowane 6 Maja 2013 przez leech Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 Nawet jeśli, to tania impreza to nie będzie. 37,5 $ za 15 sztuk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 Wymagane butelki z gwintem. W USA to standard u nas nie bardzo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 Problem może być taki że to są butelki na gwint, a kto wie jakie tam w Australii gwinty mają . Tak, bo gościu jest z Australii. Było kilka lat temu już to przerabiane, nikt chyba nie zrealizował zakupu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 6 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2013 Dochodzą jeszcze zabójcze koszty przesyłki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slonx Opublikowano 7 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Piękne dzięki za wszystkie odpowiedzi, ale mi nie do końca chodziło o samo pozbycie się osadu drożdżowego, tylko o wiedzę na temat niektórych procesów produkcji. Wiem, że można coś takiego robić przy produkcji wina musującego i po prostu zastanawia mnie, czy da się to zastosować w piwie bez negatywnego wpływu na trwałość i smak gotowego piwa. Załóżmy poza tym taką sytuację, że chciałbym zrobić piwo do bardzo długiego, nawet kilkuletniego leżakowania (np. barley wine o zawartości alkoholu powyżej 11%, czy też russian imperial stout). Wiem, że przedłużony kontakt piwa z drożdżami niekoniecznie musi dobrze wpływać na trunek, z kolei otwieranie nagazowanego piwa i wygrzebywanie z niego drożdży też mu nie posłuży. Pytam więc o możliwości i o sens takiego przedsięwzięcia, gdy np. mam półtoralitrowe butelki z zamknięciem patentowym i tutaj nie musiałbym dwukrotnie kapslować. Jak to jednak bywa z takimi zagadnieniami, jeżeli konkretnych odpowiedzi na wątpliwości brak, należy się przekonać osobiście, zatem na pewno to przetestuję Jednakże prędko tego nie zweryfikuję, gdyż barley wine i RIS mam w planach dopiero na jesień. Dam jednak znać, co z tego wyszło i być może wrzucę zdjęcia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Załóżmy poza tym taką sytuację, że chciałbym zrobić piwo do bardzo długiego, nawet kilkuletniego leżakowania (np. barley wine o zawartości alkoholu powyżej 11%, czy też russian imperial stout). Wiem, że przedłużony kontakt piwa z drożdżami niekoniecznie musi dobrze wpływać na trunek, Podałeś cholernie zły przykład, rozumiem że jakieś lekkie piwa ewentualnie mogłyby stracić ale RIS, Barley Wine? To przecież jak wino czym starsze tym lepsze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Przecież każdy trapista ma 5 lat terminu i to zarówno blondy jak i quadruple. Nie trzeba odkrywać Ameryki od nowa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Załóżmy poza tym taką sytuację, że chciałbym zrobić piwo do bardzo długiego, nawet kilkuletniego leżakowania (np. barley wine o zawartości alkoholu powyżej 11%, czy też russian imperial stout). Wiem, że przedłużony kontakt piwa z drożdżami niekoniecznie musi dobrze wpływać na trunek, Podałeś cholernie zły przykład, rozumiem że jakieś lekkie piwa ewentualnie mogłyby stracić ale RIS, Barley Wine? To przecież jak wino czym starsze tym lepsze. Josef, Slonxowi chodzi o to że osad drożdżowy w piwach leżakowanych kilka lat (tych co wymienił) może źle wpływać na smak. Jeśli chodzi o winiarstwo to jest w tym dużo prawdy. Przetrzymanie wina kilka lat nad osadem drożdżowym bardzo źle wpływa na wino. Martwe drożdże rozkładają się. Jest więc zasada że wino należy zlewać co kilka miesięcy aż osadu drożdżowego już nie będzie. W winiarstwie jest to o tyle istotne że tych drożdży na początku zlewania jest miliardy razy więcej niż drożdży w butelce. Moim zdaniem osad drożdżowy w mocnych piwach refermentowanych w butelce ma znikomy wpyw na smak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Moim zdaniem osad drożdżowy w mocnych piwach refermentowanych w butelce ma znikomy wpyw na smak. No ja o tym piszę, przecież jeśli miałoby to wpływ negatywny , który przewyższałby korzyści z długiego leżakowania, kto by chciał trzymać długo takie piwa. Kolega musi zrobić co mu do głowy przyszło i to jest jedyne rozwiązanie dla niego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Ja mogę powiedzieć, że po pół roku "leżakowania" (po prostu mi się butelka zapodziała) cydru 5% z dość sporą ilością drożdży. Zero posmaków drożdżowych. Tak więc w piwie o wysokim ekstrakcie leżakowanym nawet dwa, trzy lata też można być chyba spokojnym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się