Ranking
-
w Odpowiedzi
- We wszystkich działach
- Marker
- Marker Comments
- Marker Reviews
- Ogłoszenia
- Pytania do ogłoszeń
- Recenzje ogłoszeń
- Browary
- Wydarzenia
- Komentarze do wydarzeń
- Opinie o wydarzeniu
- Wpisy na blogu
- Komentarze w blogu
- Pliki
- Komentarze do plików
- Opinie o pliku
- Grafiki
- Komentarze do grafik
- Opinie o grafice
- Albumy
- Komentarze w albumach
- Recenzje albumów
- Tematy
- Odpowiedzi
- Aktualizacje statusu
- Odpowiedzi na komentarze
- Artykuły
- Artykuł komentarzy
- Opinie o Artykuł
- Rekordy
- Rekord komentarzy
- Opinie o Rekord
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
23 Grudnia 2011 - 28 Kwietnia 2025
-
Rok
28 Kwietnia 2024 - 28 Kwietnia 2025
-
Miesiąc
28 Marca 2025 - 28 Kwietnia 2025
-
Tydzień
21 Kwietnia 2025 - 28 Kwietnia 2025
-
Dzisiaj
28 Kwietnia 2025
-
Wprowadź datę
2021.07.20 - 2021.07.20
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 2021.07.20 w Odpowiedzi
-
Udało mi się wygospodarować trochę czasu i w końcu po kilku miesiącach odkładania zmontowałem prototyp chłodnicy przeciwbieżnej. Na forum jest spor instrukcji jak wykonać ją samemu, jednakże nie znalazłem nic na temat takiej chłodnicy wykonanej ze stali kwasoodpornej. Zależało mi na chłodnicy z kwasówki, ponieważ chcę ją myć środkami których używam czyli NaOH a następnie coś kwaśnego jak Star-San, kwas ortofosforowy czy też nadoctowy. Miedź nie lubi kontaktu z kwasem. Dzięki @Pan Łyżwa, który oddał mi starą chłodnicą, mogłem wykonać prototyp. Poniższa chłodnica to 8 metrów rurki ze stali kwasoodpornej. Jest wykonana z rurki fi 10, grubość ścianki 0.5 mm. Wg opisu sklepu, gdzie była kupiona jest to stal 316. Powyższą chłodnicę przerobiłem na tą z poniższego zdjęcia. Brakuje jej jeszcze pionowych wsporników, bo się trochę 'buja'. Funkcjonalnie działa i jestem zadowolony. Przy obecnej temperaturze wody w kranie około 10-11 stopni chłodnica obniża temperaturę standardowej brzeczki do 17 stopni w czasie poniżej 15 minut. Ostatnie chłodzenie 23 litrów zajęło mi delikatnie poniżej 15 minut i osiągnąłem temperaturę 17.5 stopnia, jeszcze się jej uczę. Długość rurki wewnątrz wynosi pomiędzy 6.5 a 7 metrów, ponieważ trzeba było obciąć wyprowadzenia, inaczej naciągnięcie węża byłoby niemożliwe. Myślałem, że najtrudniejsze będzie przylutowanie wyprowadzeń, jednakże byłem w błędzie. Najtrudniejsze było naciągnięcie blisko 7 metrów węża, ale na to też mam już sposób. O tym za chwilę. Po zdjęciu pionowych spinek z chłodnicy złożyła się ona w wężownicę bez żadnych odstępów. Wyglądało to tak: Wykonałem klin z drewna zablokowałem i przeciągnąłem spiralę by się rozgięła. Klin u nasady miał około 6.5 centymetra i spowodował powstały odstępy między środkami rurek około 30 mm. Trochę więcej jak ma zewnętrzna średnica węża. Następnie odciąłem końce by uzyskać około 10-12 centymetrów prostych wyprowadzeń. W przypadku jednego końca było łatwo, w przypadku drugiego jest było tam łączenie i wyprowadzenie było trochę za krótkie. Trzeba było użyć trochę siły by to wyprostować. Imadło i drut 8 mm wewnątrz rurki w łatwy sposób pozwoliły mi wyprostować koniec do odpowiedniej długości. Proste wyprowadzenie jest ważne bo na oba końca trzeba zamontować wyprowadzenia. W moim przypadku używam cam-locków, ale śmiało te końcowe złącza można zastąpić króćcami albo szybko-złączkami. Całe wyprowadzenie jak w moim przypadku nie musi być zrobione z kwasówki. Wystarczy tylko ta cześć która ma kontakt z brzeczką. Część doprowadzającą wodę może być z mosiądzu, będzie trochę taniej. Brzeczka wchodzi przez cam-lock po lewej części zdjęcia (ten w osi rurki). Woda która chłodzi wpływa przez cam-lock w dolnej części powyższego zdjęcia. Zakończenie wygląda tak jak na poniższym obrazku: 1) Króciec 1/2'' (w moim przypadku cam-lock) - tędy wpływa i wypływa brzeczka 2) Redukcja 1/2'' GW -> 1/4'' GW (GW - gwint wewnętrzny) 3) Nypel pełny 1/4'' 4) Redukcja 1/4'' GW -> 1/2'' GZ (GZ - gwint zewnętrzny) 5) Trójnik 1/2'' 6) Króciec 1/2'' (u mnie to cam-lock) - tędy wpływa i wypływa woda. 7) Nypel dwustrony, może to być również nypel jednostronny. Miałem akurat taki po budowaniu kociołka go go użyłem. Wąż - jest to wąż 8 ) Wąż chłodniczy gumowy - 3/4''. Wewnątrz ma 19 mm, na zewnątrz 27 mm. Wytrzymuje 120 stopni. 9) Rurka chłodnicy (tutaj dla wizualizacji). Cała trudność polega jedynie na przylutowaniu nypla (3) do rurki (9). Cała reszta będzie wyprowadzenia będzie opierała się właśnie na tym małym nyplu. Stal kwasoodporną można lutować. By takie łączenie nadawało się do spożywki to musi to być lut twardy z dużą zawartością srebra. Ja użyłem spoiwa Ag45SnU oraz topnika Amasan HS. Oraz prostego palnika na kartusze propan butan. Lutowanie jest względnie łatwe. Tutaj macie tutorial. jest co prawda dla rurek miedzianych, ale dokładnie tak samo wygląda to dla stali kwasoodpornej. Trochę dłużej się grzeje. Poglądowy schemat wygląda tak: Rurka musi trochę wystawać, tę część po lutowaniu trzeba będzie zeszlifować na płasko. Delikatną trudność może sprawić przygotowanie nypla. Ponieważ nypel 1/4'' ma wewnątrz 9.6 mm, a rurka 10. Musiałem to przewiercić wiertłem 10. Dodatkowo by lut dobrze wniknął z obu stron zrobiłem otwór wiertłem 11. Miałem możliwość użycia wiertarki kolumnowej i trwało to krótko. Nypel po przewierceniu wchodził luźno. Kilka uwag. Zarówno nypel jak i rurka muszą być wyczyszczone przed lutowaniem oraz odtłuszczone. Do wyczyszczenia użyłem drobnego papieru ściernego a jako odtłuszczacza alkoholu IPA. Nie przesadzajcie też z ilością topnika, jego wystarczy bardzo cienka warstwa. Są też spoiwa od razu w otoczce, która jest topnikiem. Probowałem i łatwiej i estetyczniej wychodziło mi użycie gołego lutu z niewielką ilością topnika. Nie przesadzaj też z lutem, jego potrzeba niewiele, dosłownie kilka centymetrów na stornę. Jak Ci wypłynie na gwint to łatwiej jest obciąć i dolutować nowy jak doczyścić zabrudzony spoiwem. Po lutowaniu cały nypel i cześć rurki są osmalone. To się łątwo czyści drobnym papierem ściernym i polerką. Tak wyglądał nypel po lutowaniu i przetarciu na szybko. Górna część rurki i wnętrze gwintu jest jeszcze osmalone. Wiertarka z drobną ściernicą wyczyściła to bardzo dokładnie. Efekt po lutowaniu i rozgięciu rurek, jeszcze przed czyszczeniem, wyglądał tak: Na taką wężownicę trzeba nawinąć wąż. Ten jest dość elastyczny jednakże przy tylu zwojach i dość wąskiej średnicy opory dały znać już na drugim okrążeniu. Rozwiązanie problemu było dość proste. Wąż trzeba było rozwinąć by był w osi z jednym z wyprowadzeń. Następnie jedną ręką powoli naciągać wąż a drugą ciągle trząchać w górę i dół. W ten sposób wąż niejako 'latał' i nie stykał się ze ściankami wężownicy. To pozwoliło w pół godziny naciągnąć go do końca. Na sam koniec zostało skręcenie wyprowadzenia. Efekt wygląda tak: Nypel jest dokładnie pomiędzy dwiema redukcjami (2) i (4). Jako uszczelnienia użyłem taśmy teflonowej. Jak będę to w przyszłości rozbierał to teflonu użyję tylko od strony elementów (1) i (2). Od strony wody użyję albo sznurka teflonowego (podobno lepszy) albo po prostu pakuł i pasty. Po pierwszym skręceniu i próbach ciśnieniowych miałem drobne wycieki od strony wody i to na obu końcach. Dopiero grubsza warstwa teflonu pozwoliła mi uzyskać szczelność. Ile to kosztowało. Nie będę ukrywał, że trochę więcej jak wymiennik. Policzę tak, że chłodnica która będzie przerabia jest nowa i kupiona w sklepie, oraz że macie pakiet Smart (bez kosztów przesyłek). Jako zakończenia króćce. Wszystkie wyprowadzenia ze stali nierdzewnej. Da się to kupić u jednego sprzedawcy. Chłodnica ~170zł (musi to byś spirala, rurka 10 mm, grubość ścianki 0.5mm) 4 króćce - 8 zł sztuka = 32zł 2 trójniki - 10 zł sztuka = 20 zł 2 x redukcja 1/2'' GW -> 1/4'' GW - 8 zł - 12 zł 2 x redukcja 1/4'' GW -> 1/2'' GZ - 5 zł sztuka = 10 zł 2 x nypel dwustronny - 6 zł sztuka = 12zł 7 metrów węża chłodniczego - 11 zł metr = 77 zł Taśma teflonowa 3 zł 2 x opaska ślimakowa - 2 zł sztuka - 4 zł Topnik Amasan HS - 17 zł Jeden lut twardy 50 cm Ag-45 1,5 mm (goły) - 17 zł Palnik z kartuszem 60 zł Polerka na wiertarkę i czyściwo ~15 zł Łącznie trzeba wydać około 450 zł przy założeniu, że kupujesz nową chłodnicę. Przyda się też dostęp do wiertarki kolumnowej (lub jeszcze lepiej jak ktoś ma możliwość to tokarki). Prawdopodobnie jak się dobrze unieruchomi nypel to i ręczną wiertarką da się powoli przewiercić. Tam nie musi być super precyzja bo lut i tak zakryje wszystkie niedoskonałości. Wiertło nie może brać zbyt agresywnie i małe obroty. Po co to zrobiłem? Troszeczkę z nudów (no i @Wajcha już się niecierpliwił ) ale głównie dlatego, że nie lubię myć wymiennika. Na to schodzi zbyt dużo czasu. Po serii piw ciemnych wiem, że nie sposób domyć wymiennika w stopniu w jakim sobie życzę. Wymiennik zalewam rozcieńczonym skażonym alkoholem. Mimo tego, że myję go bardzo dokładnie, to każdorazowo jak wylewam roztwór po ciemnych piwach, to ten jest zawsze zabarwiony. Zatem coś ciągle jest w zakamarkach. Żeby nie było, bardzo lubię wymiennik za jego skuteczność. Zimą trzeba uważać, aby nie przechłodzić brzeczki. W 10 minut brzeczka jest schłodzona. Do tego zużywa bardzo mało wody, ale jak już powiedziałem, jego mycie zajmuje mi więcej jak umycie reszty sprzętu. Też nie używam kwaśnych środków, bo jest lutowany miedzią. Chłodnica przeciwbieżna jest wypadkową miedzy wydajnością a wygodą stosowania. Ma mniejszą powierzchnię wymiany i grubszą ściankę, przez co jest mniej skuteczna, ale skuteczniejsza jak zanurzeniowa. Jej największą zaletą jest łatwość w utrzymaniu czystości. Chociaż łatwiej umyć chłodnicę zanurzeniową w zmywarce. Chłodnica przeciwbieżna nie ma też problemów z przytykaniem, co kilka razy zdarzyło mi się na początku przygody z wymiennikiem. Jeżeli podobają Ci się wpisy tego typu i masz chwilę czasu to zerknij poniżej:1 punkt
-
Cześć! Wiem, że już późno, ale wiecie, jak jest w tych czasach ? Niniejszym zapraszam piwowarów domowych z całej Polski na coroczne spotkanie we Wrocławiu. Zasady takie jak zwykle - każdy piwowar dostaje okolicznościowa koszulkę, a jedynym warunkiem uczestnictwa jest przytaszczenie ze sobą minimum 5 litrów piwa do degustacji ? Spotkanie odbędzie się w sobotę Festiwalową, w specjalnym namiocie, w godzinach 13:00-18:00. W tym roku grafika na koszulki dla odmiany będzie taka, jak na ekokubkach Kocham Piwo bo już kilkanaście lat wałkuję logo Warsztatów i mi się znudziło ? Z logo będzie tylko mały znaczek. Zapisy pod linkiem - do dzieła! UWAGA! Zapisy do 15 sierpnia - potem też można, ale będzie problem z otrzymaniem koszulki - muszę je przecież odpowiednio wcześniej zamówić ? http://www.kochampiwo.com.pl/wroclawskie-warsztaty-piwowarskie-2/ P.S. Nie patrzcie na logo na stronie, jest na nim nr 10 - będzie zmiana oczywiście na XVII ?1 punkt
-
Przez 9 lat nikt nie miał okazji się podzielić informacjami o efektach współpracy z tymi drożdżami. W tym tygodniu wstawiam je na mieszadło i najpierw trapist enkel ale potem się waham: BPA czy Belgian AIPA. Ktoś coś?1 punkt
-
#42. Flanders Red Ale ~24l/ ~10 IBU/ 14 Brix / ~5,9% Alk. 18.03.2020 Z uwagi na koronawirusa i obywatelską kwarantannę, przeniosłem sprzęt do mieszkania i zabrałem się pierwszego Flandersa natchniony powiedzeniem: "Kiedy jest najlepszy czas na uwarzenia Flanders Red Ale? Rok temu lub dzisiaj". Z uwagi na rodzinkę obecną w domu, zdecydowałem się na wieczorno-nocne warzenie. Surowce: Fermentowalne: - 2,3 kg - CHÂTEAU MUNICH LIGHT® (Castle Malting) - 2,3 kg - Pale Ale (Viking) - 0,9 kg - Płatki kukurydziane (Thomas Fawcett) - 0,3 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 0,35 kg - Crystal Wheat (Weyermann) - 0,3 kg - Special B (Castle Malting) Razem: 6,45 kg Chmiel: - 15 g - Marynka (Polish Hops) 7,7% AA - lekko zwietrzały, 2 dni otwarta paczka z resztką Woda: - kranówa Drożdże: - Roselare Belgian Blend 3763 - Wyeast Labs - starter 1,2l 48 h, bez mieszadła Zacieranie: pH 5.3 bez zakwaszania - 63C - mash in - 17,4l wody - płatki kleikowane w temp 80-75C w 4l wody i dodane do tych 17,4l razem ze słodem - 63C - 35' - 71-72C - 40' - 78C - mash out Wysładzanie: - ok 14l do 28l i 12 Brixa, wodą o temp 76-78C, zakwaszana kwasem do pH 5,3 Gotowanie: 70 minut - 57' - 15 g - Marynka - 10' - 1/4 whirlflock - 10' - pożywka winiarska Notatki - dawno nie warzyłem po nocy i nigdy nie warzyłem w swojej nowej kuchni, młody trochę przeszkadzał, ale do przeżycia - słody ześrutowane 5 dni wcześniej, przy okazji zabierania sprzętu z warzelni - nie pomyślałem o zabraniu łuski ryżowej, a przy takim zasypie jednak było średnio - po kilku minutach zacierania, widocznie stanęło. Zdjąłem górne sito i zamieszałem mocno po dnie. Płatki mocno zagęściły zacier - po pierwszej przerwie (12 Brix) znów zamieszałem po dnie, potem już leciało recyrkulacja przebiegała wolniutko ale jakoś - wysładzałem na garze, po 1l w temp ok 78C ale tak co 3-4 minuty, bardzo wolno - coś mnie podkusiło, żeby tym razem skrócić czas i nie wysładzać w fermentorach, nie filtrować i nie myć gara po zacieraniu, ale to był błąd. I tak filtracja trwała z godzinę to w tym czasie elegancko bym umył GF i zmienił standardowy filtr na hop stoper, ale zostawiłam standardowy filtr - przednia 28l i 12 brix - trochę młóta pływało w brzeczce na początku gotowania, większość udało mi się wyłowić sitkiem - ale chłodzenie to masakra: schłodziłem szybko w garze do 79C i założyłem hop sock na wylocie i do gąsiora. Momentalnie zebrało się mnóstwo chmielin i resztek młóta zatykając siatkę. Musiałem wyciągać, myć, dezynfekować ponownie w starsanie. - potem już jakoś leciało, ale ustawiłem pompę na minimalne ciurkanie, żeby schłodzić do 18C, trwało to godzinę. Przy szybszej pracy, siatka się szybko napełniała i nie wyrabiała - ciężko mi określić nastawną, bo gąsior (25l) nie miał żadnej miarki, ale patrząc, że przed chłodzeniem było ok 26l, w GF zostało z chmielinami ok 2l, to mam ok 24l i 14 brix nastawnej, więc prawie idealnie trafiłem w zakładaną wydajność 69% - napowietrzałem z 4-5 minut kamieniem i bujaniem gąsiora - dodany zdekantowany starter i zostawione w temp pokojowej, bo inaczej nie mam w mieszkaniu. Ale belgijski szczep w tym blendzie, więc nie powinno być problemu, zobaczymy za rok Fermentacja: Zaplanowana: Burzliwa: W temp pokojowej, 18.03. - wyniosłem balon na dwór, żeby trochę obniżyć temp, bo przez większość dnia było idealnie 16C. Teraz stoi przy uchylonych drzwiach balkonowych, owinąłem też mokrą szmatą. Edit: 18.07.2020 - Równo po 5 miesiącach, po raz pierwszy sprawdziłem co słychać w piwie. Piwo no tej pory cały czas stało w gąsiorze w temp pokojowej, owinięte przed słońcem kocem. Pobrałem próbkę dużą 50 cm pipetą, pomiar 4 blg. W aromacie delikatne bretty, octu raczej nie wyczuwam. W smaku owocowość brettowa, lekko kwaskowate i cierpkie - wszystko na dobrej drodze. Na lustrze piwa zaczął się robić biofilm i bąbelki - widać bakterie zaczynają zabawę. Za miesiąc wrzucam kostki dębowe, strasznie ciekaw jestem końcowego efektu. P.S. Przed zatknięciem rurki fermentacyjnej, wpuściłem trochę CO2 do gąsiora. Edit: 09.09.2020 Po prawie 7 miesiącach zdecydowałem się na dorzucenie 20g francuskiej kostki dębowej średnio opiekanej. Wcześniej zagotowałem ją 5 min. Po dodaniu napuściłem CO2 do gąsiora i zatkałem rurką. Pobrałem też próbkę i zapowiada się na prawdę sztosiwo. W aromacie wyraźne breciki, octu nie wyczuwam. W smaku bardziej kwaśne niż 2 mce temu, winne, owocowe i nie tak cierpkie jak ostatnio pamiętam. W pomiarze 7 brix, co daje w przeliczeniu ok 2,5 brixa, więc dojadają, dojadają. Na lustrze spokojniej niż ostatnio, jakieś drobne kry pływają, piwo prawie idealnie klarowne. Teraz dam mu z 5-6 miesięcy z kostkami i w butelki. Edit: 11.01.2021 Po 4 miesiącach z drewnem jest coraz lepiej. Już czuć typowe "flanderskie" smaki. Chociaż nie jest tak taniczne jak się spodziewałem po takim kontakcie. Trochę bardziej octowe, ale tylko delikatnie, jeszcze trochę by mu się przydało, jednak póki co jeszcze wpuściłem trochę CO2 po pobraniu próbki. Ekstrakt bez zmian - 7 brix czyli ok 2,5 brix po przeliczeniu. Dam mu jeszcze z 2 mce do pełnego roku i w butelki. Biofilm pokaźniejszy niż ostatnio, ale bez rewelacji, zwykła kra. Butelkowanie: 23.03.2021 Ale ten rok szybko zleciał. Z pomocą kolegi @Stanczu zabutelkowaliśmy 63 butelki (0,33 w tym 2 0,5l). Po stratach wyszło 22l w tanku pośrednim. Dałem 120g glukozy celując w wysycenie 2.0V. Póki co flandersik zapowiada się zacnie, w aromacie owocowe bretty, w smaku lekko kwaśne, wyraźne ale nie nachalne taniny z drewna. Ocet gdzieś tam na granicy, ale wg mnie mogłoby być go trochę więcej, może jeszcze w butelkach z wiekiem dostanie pazura. Nie mierzyłem już ekstraktu, skoro wtedy nic nie zeszło w odstępie miesięcy. Teraz tylko pozostaje przetrzymać je jak najdłużej i zaraz zabierać się za następnego Degustacja: 08.01.2022 Po pierwsze to piwo wygrało w XI Krakowskim Konkursie Piw Domowych Świetny trunek, na początku bretty były delikatnie wyczuwalne, z czasem przejęły pałeczkę, co wyszło bardzo na korzyść. Piwo kwaśne, trochę cierpkie od tanin z drewna, wytrawne. W aromacie bretty, w smaku owoce, wiśnia, śliwka, złożone. Lekko octowe, ale na granicy wyczuwalności. Cieszę się, że pół roku temu nastawiłem kolejnego i drugiego 40l ze @Stanczuw coopie Finałowa metryczka w załączniku. 000031.pdf1 punkt