Dziękuję za odpowiedzi. Tak jak pisałem, informacji na każdy temat z piwowarstwa jest na pęczki, więc zanim zdecydowałem się zająć Wam czas na forum przeszukałem trochę internetu. Wkręciłem się w temat piwowarstwa, bardzo mnie to ciekawi - beerfreaka mam w całości przeczytanego jeśli chodzi o wpisy edukacyjne. Zalinkowany temat na forum również już czytałem. Ale bardzo dziękuję za podesłanie i rzeczową odpowiedź. FAQ producenta również już czytałem. Faktycznie jest tam informacja, że nie trzeba czekać na w pełni napęczniałą paczkę, ale traktowałem to z przymrużeniem oka, bo w tym samym zdaniu jest informacja, że tak naprawdę można w ogóle nie czekać tylko wrzucić drożdże od razu po aktywacji prosto do brzeczki, więc...papier wszystko przyjmie zwłaszcza jak zabierze się za to dział marketingu. Byłem po prostu ciekaw plusów (lub minusów) czekania po zaobserwowaniu pierwszych oznak pęcznienia. Dużo osób na forum (wynika to z postów które dotychczas czytałem) czeka aż saszetka wygląda jak sterowiec - to właśnie budziło moje wątpliwości, bo czysto teoretycznie nie miało to dla mnie sensu. Skoro sam producent wspomina, że w saszetce nie dochodzi do znacznego namnożenia a jedynie do pobudzenia metabolizmu drożdży, to przecież przetrzymywanie ich w takim stanie prędzej poskutkuję ich zagłodzeniem niż osiągnięciem jakiejkolwiek korzyści.
Dziękuję jeszcze raz za rozwianie wątpliwości smacznego piwka życzę z okazji rozpoczynającego się weekendu odpalam dzisiaj starter i działam