Witam, potrzebowałem piwa na szybko więc pomyślałem - brew kit.
Kupiłem golden ale z Gozdawy (tylko to było w lokalnym sklepie), nie polecam firmy, kiedyś kupiłem ekstrakt to był rzadki jak woda i podbił blg o 2 stopnie tylko przy 15l.
Uwarzyłem, tak jak zawsze, mam kilka warek z ekstraktów i kilka ze słodów na koncie, nie było tym razem żadnych odstępstw od normy.
Stwierdziłem, że nie ma sensu pilnować fermentora, ponieważ fermentacja ruszyła po 2 godzinach. Poczekałem 10 dni, po tylu burzliwa zazwyczaj się u mnie kończy a tu zdziwienie. Piwo odfermentowało z 9blg, do 6, dalej sobie bulgota raz na jakiś czas.
W ogóle to jakaś dziwna sprawa z brew kitami, ponoć są na 23 litry a jak zrobię 20 to już blg jest niższe niż producent deklarował.
Postanowiłem otworzyć pokrywę, a pod spodem nic, żadnej piany, żadnych śladów po pianie na ściankach. Zawsze górniaki fermentuję w swoim pokoju ponieważ jest najcieplejszy, około 25 stopni powinno być non stop, a piwo teraz ma zaledwie 18.
Teraz zamieszałem konkretnie piwo, żeby się napowietrzyło i postawiłem obok nawiewu z kominka, żeby się podgrzało.
Co jeszcze mógłbym zrobić i co może być przyczyną takiego stanu rzeczy.