Skocz do zawartości

bartek_z

Members
  • Postów

    110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Piwowarstwo

  • Miasto
    Bydgoszcz

Ostatnie wizyty

765 wyświetleń profilu

Osiągnięcia bartek_z

  1. Można, ale zwykle w ten sposób nie udaje się zebrać odpowiedniej ilości. Najłatwiej zebrać po burzliwej, tak robi 99% ludzi i nie ma moim zdaniem sensu wyważać otwartych drzwi.
  2. @Dr2 - celowo nie napisałem że chodzi o Porkerta, tylko o coś taniego porkertopodobnego. Bo pełno tego jest na rynku i ludzie to kupują. Sam kupiłem i nie żałuję o tyle,ze tak jak pisałem czasem zdarza mi się zapomnieć zaznaczyć w sklepie opcji śrutowania, a odsyłać się nie opłaca, ale to nie jest dobre urządzenie, nie jest to sposób na to,żeby przerzucić się na nieśrutowany słód. Luz boczny na żarnach jest kosmiczny, regulacja prześwitu praktycznie nie działa. Potrafią z jednego ustawienia lecieć zarówno bardzo małe drobiny jak i w ogóle nie rozłupane ziarna. Będę jeszcze usiłował coś z tym zrobić, przykleić może coś na stałe, gdzieś klepnąć młotkiem, ale generalnie bez większej nadziei, ze coś da się z tego wyrzeźbić.
  3. Obojętnie. Prawdopodobnie łuska, która się oddzieliła od części ziaren. Łuska służy do filtracji, ale i tak wystarczająco dużo tego uzyskasz śrutując słód. Dla świętego spokoju możesz to wrzucić do zacieru, przepuszczać to przez śrutownik nie ma wielkiego sensu. Poza tym polecam nie sępić i zamawiać śrutowany słód. Strasznie się syfi to raz, a dwa jak masz coś taniego porkertopodobnego to raczej ciężko jest tym kontrolować stopień rozdrobnienia. Mam taki wynalazek, ale tylko po to,ze czasem zdarza misie zapomnieć odhaczyć odpowiedniej opcji, jeśli nie masz niczego lepszego to odradzam taką zabawę. Zresztą jak ześrutujesz to sam zobaczysz.
  4. Filtracja jak utknie to trzeba powtórzyć mash out. Nie mam pojęcia co się stanie jak się to ugotuje z młótem, ale tydaje mi się,że ryzykujesz conajmniej dużą ilość garbników i tanin.
  5. Do miesiąca spokojnie możesz to przytrzymać na drożdżach. Czasem nawet i dłużej. Daj sobie czas nawet 2 tygodnie jeśli możesz.
  6. Jasne,ze bez FFT można zgadywać, ale kto ma jakieś doświadczenie w temacie potrafi określić czy dany wynik jest w normie czy jakoś znacząco od niej odbiega. Tutaj odfermentowanie jest płytkie, ale ładnych kilka razy zdarzało mi się, że miałem podobnie i granatów nie było. Co oczywiście nie oznacza,że na 100% nie będzie ich i tym razem, środki ostrożności trzeba zachować, ale zdecydowanie jest taka możliwość, że to już naprawdę koniec fermentacji i nie ma co się spinać,ze nie zeszło jeszcze troszkę niżej.
  7. Po pierwsze poczekaj jeszcze, S-04 dofermentowują bardzo długo. Po drugie zamieszaj porządnie. Ja miałem podobny problem parę tygodni temu, który też starałem się rozwiązać poprzez forum, z tym że u mnie odfermentowanie było znacznie niższe, trochę ponad 50%. U Ciebie dochodzi do 60%, więc bardziej bym obstawiał,że tak może już zostać. Mnie się udało przywrócić fermentację poprzez porządne zamieszanie drożdży. Ale nie przez potrząsanie wiadrem tylko przemieszanie ich zdezynfekowanym mieszadłem. Tak, wiem że jest ryzyko infekcji, ale S-04 jak się na dnie zbiją to potrząsać wiadrem możesz pół dnia i nie rozmieszasz wszystkiego. Jak nie zejdzie poniżej tego co jest to nie przejmować się, jak pisze przedmówca taki wynik można uznać już za prawidłowy.
  8. Dokładnie jak piszą koledzy. wszystkie soki jakie są dostępne w sklepie składają się oprócz sztucznych barwników i aromatów głównie z cukru, albo jeszcze gorzej - z syropu glukozowo-fruktozowego. Jedyna opcja na to,żeby dodać to do piwa niepasteryzowanego to tuż przed spożyciem, inaczej bankowo będzie granat. Oprócz granata coś takiego "położone" na piwko 6-7 blg po pierwsze podbije alkohol (czego przecież nie chcesz), a po drugie naprodukuje relatywnie dużo fuzli, przez co w smaku będzie po prostu podłe. Co ja bym zrobił, gdybym chciał lekko słodkawe piwko cytrynowe - raczej kupił owoce i wycisnął, dodał sok przy rozlewie. Sok z cytryny zawiera 2,5% cukru, więc dopiero dowalenie 4 kg da ekwiwalent 100g surowca do refermentacji. Dosłodzić można laktozą, choć to oczywiście da ciut inny efekt niż glukoza czy sacharoza dodana po ubiciu drożdży. Przy czym ja osobiście to dosładzanie chyba w ogóle bym sobie odpuścił. Prędzej ostrożnie to nachmielił i zatarł na słodko. Sam sok bym zrobił jakiś czas przed zadaniem i spasteryzował. Chodzi o to, żeby dać mu jakiś czas na sklarowanie się i żeby w tym czasie się nie zepsuł. ale też o to,że po prostu nie wiesz ile trzeba dać tego żeby było dobrze, musisz to obczaić eksperymentalnie, dobrze więc będzie wycisnąć tego większą ilość i móc to jakoś przechować do następnego razu, bo cytryny do zbyt tanich nie należą, jeśli uwzględnić że będzie dużo odpadu.
  9. Zależy co nazywasz problemem. Moim zdaniem problemów nie ma, bo zawsze się sklaruje, ale przełom jest gorszy i klarowanie trwa dłużej. To,że jest totalne błoto to na pewno efekt popełnienia jeszcze kilku błędów, ale po co sobie sprawę utrudniać.
  10. Powiem tak - odżałuj raz 10 złotych więcej i uwarz coś na Weyermannie to zobaczysz. Po pierwsze lepszy przełom, już na dzień dobry klarowniejsza brzeczka, po drugie większa powtarzalność zachowania. Słody VM nie są złe w sensie tego jaki efekt finalny można na nich uzyskać, Raczej nie jest tak,ze po samym smaku piwa będziesz w stanie wskazać które było zrobione ze słodu jakiej marki. Ale piwo zrobione na VM zwykle wymaga więcej czasu na klarowanie, więcej uwagi na ewentualne korekty blg itd itp. Oczywiście najważniejsze jest tak naprawdę co z tym zrobisz, nie jest tak,ze z brzeczką zrobioną na VM potrafi się zadziać coś naprawdę złego. Jak odpowiednio solidnie przegotujesz brzeczkę ze słodów VM to też będzie dobrze, ale na Weyermannie jest po prostu łatwiej. I żeby nie było większość swoich warek też pogoniłem na Strzegomiu, dopiero niedawno poszedłem po rozum do głowy. Nie jest też przesądzone, że nie będę używał podstawowych słodów ze Strzegomia w przyszłości - do takich piw które albo tak czy inaczej długo muszą leżakować, albo takich, których nie będę chmielił na zimno (z tego co zauważyłem im bardziej klarowne jest piwo w momencie chmielenia na zimno tym więcej aromatu się zachowa). Na pewno wszędzie tam gdzie będzie mi zależało na szybkim i ładnym sklarowaniu to odżałuję te kilka złotych na lepszy słód.
  11. Z tego co sam uwarzyłem to wzięcie ma ją jakieś ipy chmielone 2/3 tej ilosci chmielu jaką sam uważam za sensowną na goryczkę i śladowymi ilosciami na aromat. Bez żadnego chmilenia na zimno. I tak mam spory problem z wyciągnięciem porządnego aromatu chmielowego, ale nawet to co wyciągam dla 90% wielbicieli eurolagerów jest całkowicie niepijalne, jak poleję to męczą się z tym przez godzinę. Coś jak z pikantnymi daniami kuchni orientalnej, pierwsze zderzenie to na ogół dramat. Zapodawanie RISa tak od razu wszystkim - moim zdaniem nie ma sensu. Tuning polegający na rozcieńczeniu, żeby był mniej charakterny - pozwolę sobie ponownie tego już nie komentować. Natomiast mnie nie musisz mówić, że z RISem nie można się spieszyć. W zasadzie nikomu nie musisz tego mówić, bo kolega i tak zrobił swoje i uważa, ze uratował piwo. Skoro mu pasuje to OK, ale ja bym choćby z szacunku do własnej roboty tego nie zrobił.
  12. Potwierdzam co pisze kolega. Również miewałem problemy z klarowaniem się piwa i niemal zawsze szło to w parze z jakością przełomu. Trzeba po pierwsze nie sępić na słody, odżałować na tego Weyermanna. Mówię to o słodzie podstawowym, jakieś karmele czy barwiące to jak najbardziej mogą być od VM. Zresztą podstawowe słody VM też oblecą jeśli się fermentuje na S-04 na przykład, ale US-05 jesli nie ma dobrego przełomu potrafią całymi tygodniami jeśli nie miesiącami osiadać. Po drugie gotować na maksa. Dwa palniki odkręcić na ile się da. Po trzecie - nawet jeśli o to wszystko się zadba to jakiś czas tak czy inaczej będzie "błoto". Taki urok US-05. Oczywiście jeśli wcześniej sklarowało się szybciej to znaczy,że coś było nie teges po drodze, ale tak czy inaczej zupełnie normalne jest,że w momencie rozlewu do butelek piwo zrobione na 5-tkach nie jest czyste i nie mówię tu o lekkim zmętnieniu od chmielu na zimno.
  13. Panowie, dajcie człowiekowi spokój. Już wie,że za szybko zlał na cichą, wasze żarty niczego do tematu już nie wnoszą. Skąd się biorą takie mity? Nie wiem czy się ktoś na mnie nie obrazi, ale wydaje mi się że stąd: https://www.youtube.com/watch?v=WS4nVNpf3No . Ja gościa nawet lubię i szanuję nie mam mu za złe, że opowiada momentami bzdury, bo nikt nie wie wszystkiego i nie może wiedzieć. Problem moim zdaniem polega na tym,że dla początkujących to są zazwyczaj pierwsze tutoriale na jakie trafiają. Gdzieś też pamiętam film jak św. Tomasz z Rafałem Kowalczykiem opowiadali o tym jak szybko fermentują piwo amerykańskie browary, że takiego RISa to rozlewają po 3 tygodniach. I mają rację, że tak jest, tyle że nie należy technologii z nalepiej ogarniających browarów na świecie przekładać na warunki domowe, gdzie prawie zawsze coś idzie nie tak jak by się chciało. Tego po prostu nikt głośno nie dopowiedział i dlatego właśnie takie tematy będą się powtarzać jeszcze przez jakiś czas. Żeby była jasność - ja tutaj NIKOGO nie potępiam, staram się tylko znaleźć przyczynę i skutek i proszę o wyrozumiałość dla wszystkich, którzy zadają tego typu pytania i będą je zadawać w przyszłości. Taki mamy klimat... cytuając klasyka, a właściwie klasyczkę... Pozdro & Peace 4 All.
  14. Kolega miał 26 BLG, nie wiadomo też jak zacierał i jaki był zasyp. Miało prawo zatrzymać się na 9 BLG, choć na pewno się pospieszył z przelaniem na cichą i zdecydowanie za szybko chciał to rozlewać. Tak jak już ktoś napisał - przy precyzji przyrządów pomiarowych jakimi dysponujemy nie można być pewnym ze nie zeszło jeszcze o jakiś ułamek stopnia. Od 0,1-0,2 blg granaty się nie zrobią, ale z moich obserwacji wynika, że przy tak mocnych piwach czasem dopiero po tygodniu okazuje się,ze zeszło o cały stopień, a to już dużo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.