26.10 uwarzyłem RISa - wyszło trochę mało, bo z 16-17l, a wody wysłodkowe poszły na dry stouta. Miałem przygotowaną gęstwę Danstarów, ale przed zadaniem okazało się, że dają kwachem, więc musiałem się ratować sucharami. W sklepie nie było S04 i Danstarów, więc wziąłem Fermentis Abbaye, ze względu na ich dużą tolerancję na alkohol (producent podaje 12%). Do RISa poszły 2 paki, do dry stouta jedna. Fermentacja ruszyła po kilkui godzinach, ale po ok 2-3 dniach przestało bulkać w obu fermentorach. W poniedziałek przyszedł czas na zlewanie na cichą dry stouta, zszedł do 4-5blg, więc całkiem spoko. Natomiast RIS zszedł z 25blg do 12, na powierzchni zero piany etc. Więc zlałem również RISa dodając łyżkę gestwy z wiadra po dry stoucie. Niestety fermentacja nie ruszyła, natomiast dry stout radośnie sobie jeszcze pobulkał przez jeden dzień. Pod koniec tygodnia postanowiłem sprawdzić blg RISa, nadał było 12blg, więc dodałem jeszcze jedną łyżkę gęstwy. Nic to nie dało, więc postanowiłem kupić jakieś suchary, byłem nastawiony na jakieś winne, typu Bayanusy G995, czy coś w tym stylu, żeby na bank zeżarły jeszcze z 5blg, nie było takich wynalazków w sklepie, więc poradzono mi drożdze Turbo whiskey. Po ponad 24h jeszcze nie ma bulkania, i widocznej piany przez fermentor. Co jeszcze można zrobić?
Jak nic nie zejdzie przez 2-3tyg. to boję się go zabutelkować, bo albo mi wysadzi butelki, albo się nie nagazuje.