Hej,
Wracam do Was po sporej przerwie, której przyczyną było notoryczne zakażenie moich warek.
Próbowałem mycia wszystkich przyborów w NaOH, oxi itp. Wężyki moczone i gotowane. Bez efektu.
Na potrzeby warzenia specjalnie zrobiłem sobie pomieszczenie w piwnicy, aby nie smrodzić domownikom i mieć gdzie trzymać zabawki.
Jednak ładne i czyste miejsce upodobała sobie teściowa i jej przetwory.
I zaczęły się infekcje. Sądząc po wyglądzie sprawcą są bakterie kwasu mlekowego z kiszonek - ogórki/kapusta.
Zapasy słodu i chmielu nie mogą się zmarnować więc chcę wrócić do warzenia, bo mnie skręca.
Zakupione nowe fermentory i osprzęt, ale pozostaje kwestia dezynfekcji lokum.
Jak to ogarnąć ?
Ozon czy lampa UV ?
Stawiam wstępnie na ozon ze względu na jego wszędobylski charakter.
Miał ktoś doświadczenia z odkażaniem pomieszczeń w ten sposób ?