Zrobiłem lekkie piwo 10,5 blg na california lager mj które całkiem fajnie wyszło(zeszło do 2 blg), jak dla mnie grzyby spoko, po 2,5 tygodnia zdążyło się już nagazować ale dam mu jeszcze 1-2 tygodnie. To było moje pierwsze udane piwo dolnej fermentacji (jedno się zakaziło drugie, w ogóle nie ruszyło i zgniło). Było fermentowane w kilkunastu stopniach Celsjusza. Jako że została mi po nim gęstwa to pokusiłem się o zrobienie portera bałtyckiego 19,5 blg. Wiadro już 3 dzień hula w piwnicy, jak będzie gotowe za 2-4 miesiące(lub coś pójdzie nie tak wcześniej) to podzielę się wrażeniami. Ciekawą rzeczą jaką zauważyłem to to że te drożdże bardzo mocno osiadają, dają mocno zbity osad i szybko dają klarowne piwo(było klarowne już przy rozlewie).
Mam nadzieje że moje doświadczenia pomogą komuś w dokonaniu wyboru.