A dlaczego ma naciskać wiadro i zasysać? Zostaw rurkę w spokoju, to bardzo przydatna rzecz - szczególnie jak się nie zna drożdży i jest się początkującym piwowarem. O walorach estetycznych już nawet nie wspominam
Przez przypadek, wystarczy lekki ucisk i już można zassać zawartość rurki do fermentora, a fermentor to nie szklany gąsior i jest elastyczny i niewiele trzeba do nieszczęścia.
Wiele razy używałem rurki fermentacyjnej i nigdy przez przypadek nie zassałem w ten sposób zawartości do fermentora. Co innego w przypadku przenoszenia fermentora z założoną rurką, wtedy faktycznie trzeba uważać, bo można to bardzo łatwo zrobić.
Przypominam, że kolega dopiero zaczyna przygodę z warzeniem. Poza tym nie każdym drożdżom po burzliwej opada od razu piana.
Cierpliwość jak najbardziej. Częste mierzenie blg i otwieranie wieka to proszenie się o infekcję. Moim zdaniem częstotliwość bulkania rurki jako wyznacznik intensywności fermentacji na początek wystarczy. A pomiar blg dopiero po cichej, aby upewnić się czy już wgl nie spada.
Żeby nie było.. zrobiłem trochę piw bez użycia rurki, głównie dlatego, że wiadro z nią nie mieściło mi się do pudła styropianowego, wszystkie wyszły bardzo fajnie. Jednak gdy mam możliwość to cały czas na burzliwej używam rurki. Razem z kontrolą temperatury w środku i na zewnątrz daje fajny obraz tego jak postępuje fermentacja, kiedy zwalnia i kiedy podnieść temperaturę, żeby dofermentowało. Może i prawdziwi miszczowie nie potrzebują rurki i nie widzą nic fajnego w tym, że coś tam sobie "bulka", ja to lubię a rurka naprawdę potrafi pomóc.
Swoją drogą EOT. Na temat sensu używania rurek fermentacyjnych napisano już wiele.